Kicz, czy wyraz patriotyzmu?

Obrazek użytkownika danielik
Kraj

Przechadzając się ostatnio po moim mieście zauważyłem, jak wielki patriotyzm urodził się w głowach jego mieszkańców. W czym on się wyraża? W tym, że wielu kierowców poprzyczepiało sobie do samochodu kiczowate chorągiewki, czy założyło inne pokrowce na lusterka. Ponadto z balkonów ludzie powywieszali te pseudo - flagi, które można otrzymać za zakup ileś- tam paka pewnego piwa. Nie wiem, jak ten kawałek materiału z logo browaru można nazywać flagą?
Podobne zjawisko można zaobserwować praktycznie przed każdym wielkim turniejem piłkarskim, w którym akurat bierze udział nasza reprezentacja. Najbardziej było to widoczne w trakcie austriacko- szwajcarskiego turnieju, gdy właśnie po raz pierwszy pojawiły się te pseudo- flagi, bo akurat firma, która się na nich reklamuje była sponsorem reprezentacji i byłego polskiego trenera. Ostatnie trzy wielkie imprezy w wykonaniu naszych piłkarzy przebiegały według tego samego schematu: mecz otwarcia, mecz o wszystko, mecz o honor i powrót do domu. Wraz z końcem marzeń naszych piłkarzy o wyjściu z grupy znikały również ozdoby w biało czerwonych barwach wywieszane na balkonach, czy samochodach.
Teraz jednak szybkość z jaką Polakom przeminie ten ostentacyjny patriotyzm może nie być, aż tak wielka. Z dwóch powodów. Po pierwsze obiektywnie patrząc mamy zarówno najsłabszą grupę, spośród wszystkich, w których się zmagaliśmy w poprzednich turniejach (w końcu byliśmy losowani z pierwszego koszyka, a to całkiem spory handicap), jak i przynajmniej na papierze nasza drużyna jest najsilniejsza ze wszystkich, które reprezentowały nas na najważniejszych piłkarskich turniejach w XXI wieku. Po drugie turniej ten odbywa się w Polsce, a mamy taką dziwną narodową cechę, że przy gościach lubimy zachowywać się nienaturalnie. Pewnie wielu naszych rodaków będzie chciała pokazać obcokrajowcom, że „Polacy nie gęsi” i … swoją flagę mają.
Zastanawiam się, czy któryś z ludzi tak obnoszących się teraz ze swoją polskością wywiesił flagę 3 maja, czy 11 listopada? No, ale co tam rocznica odzyskania niepodległości, czy jakieś tam konstytucji sprzed wieków, przecież już niedługo najważniejsze wydarzenie w historii naszego kraju, to jak tu flagi nie wywiesić? Wielkie ogólnonarodowe święto.
Dzisiaj w trakcie meczu pewnie na ulicę polskich miast wyjdą kibice z pomalowanymi twarzami, z szalikami, ubrani w koszulki w narodowych barwach. Kto by się przejmował, że mecz będzie rozegrany 200, czy 300 kilometrów od ich miast. Kto by się przejmował, że to wszystko kiczowate. Wszak, jak mówi do nas pewna telewizyjna reklama „Wszyscy jesteśmy drużyną”! Przecież w tych ważnych dla naszego kraju chwilach wszyscy powinni być patriotami…

Brak głosów

Komentarze

Nagle i na rozkaz medialny. Płytkość rozumowania i poza tym nic. Nie ma Polski, jest mecz!! Zatem potrzbne są jakieś rekwizyty. Każdy dobry. A przecież istnieją prZepisy na temat flagi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#263332

"Mecz otwarcia, mecz o wszystko, mecz o honor, powrót do domu." Sic!!! Genialne podsumowanie ostatnich - plus / minus - 25 lat polskiego futbolu. Gratuluję! :-)))

Pozdrawiam

PS. Tak było już podczas olimpiad starożytnych. Tyle, że bez flag. ;-)))
PS. "Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina" jak śpiewały gwiazdy discopolo podczas kampanii prezydenckiej Kwaśniewskiego.

Vote up!
0
Vote down!
0
#263338

Kokodany

Gatunek dotąd nieznany -
azjatyckie kokodany
wyległy nagle z opłotków
pomimo podjętych środków.
Głowy białe. Zad czerwony.
Kocie oczy i ogony
jakby trochę podpalane.
Owłosienie rozczochrane.
Ściągnięto je do Warszawy
dla uciechy i zabawy,
by cuda obejrzał świat.
Wypuszczono je zza krat,
by miejsce było w areszcie
dla połapanych na mieście
ludzi młodych i staruchów.
Kokodany z gołych brzuchów
wydają dziwne okrzyki,
spełnią więc rolę publiki
owacyjnie rozbawionej
z wyniku zadowolonej.
Przedstawienie musi trwać,
a kokodanowa brać
lubi śpiewać swoje "Koko".
Słupki podskoczą wysoko!
I choć menażerią trąci -
świat zobaczy kto tu rządzi.

Vote up!
0
Vote down!
0

Marek Gajowniczek

#263398