Na kursie i na ścieżce ..... zawsze
Zgorzkniał nam Wojciech Mazowiecki syn Tadeusza od grubej kreski.
Zasmucił się wielce pan Wojtek.
Ale nie nad nad chamstwem i butą tych, którzy trzymają władzę, ale nad dziennikarzami, oczywiście nad tymi po złej stronie mocy.
Pana Wojtka nie smuci cham bezideowy Palikot, pana Wojtka nie smuci cham Niesiołowski, który na pytania związkowców: "Jak pan głosował?", odburkuje: "Nie pana sprawa".
Pana Wojtka nie smucą inwektywy Niesiołowskiego w stosunku do posłanek PiSu, które obrzuca obelagami "pisowskie ścierwo", nie czuje smutku na widok posła chama atakującego fizycznie dziennikarkę.
Pana Wojtka nie martwi postawa kolegów Niesiołowskiego oraz postawa straży marszałkowskiej, swiadków zdarzenia.
Pana Wojtka nie smuci postawa operatora tvp info, który widząc napaść posła na dziennikarkę opuszcza kamerę i udaje ślepego, nie zadziwia go postawa dziennikarzy tvn24 Knapika, który pstryka w tym momencie fotki niebu i krzakom, i obojętnej Katarzyny Kolendy, którzy również widzą agresje posła z umiłowanej im partii i nie czynią nic, by pomóc swojej koleżance po fachu.
Pan Wojtek użala się na postawę zaatakowanej kobiety, której prawem jako dzinnikarza jest filmować i pytać wybrańców narodu, a ich usranym obowiązkiem jest odpowiadać i to grzecznie.
- "Dziennikarze chyba się pogubili" - ocenia Mazowiecki.
- Przedstawiciele naszego fachu chyba się pogubili i zapomnieli, czym nie powinno być dziennikarstwo. (...) Dziennikarzom nie wystarcza już rzeczywistość, chociaż wcale jej nie wyjaśniają (...). Coraz częściej ich praca polega na kreowaniu zdarzeń. Incydent z Niesiołowskim polegał właśnie na tym, by wywołać "zdarzenie medialne", podgrzać atmosferę - pisze publicysta Wojciech Mazowiecki w "Gazecie Wyborczej".
- Telewizyjne relacje zdarzeń, w Sejmie i poza nim, sprowadzały się do awantur i szczucia na polityków, głównie tych, którzy odważyli się głosować za reformą emerytur - zauważa Mazowiecki w "GW". - To, że związkowcy naruszyli prawo (...) jakoś umknęło uwadze i krytyce mediów - dodaje.
- To niebezpieczne, że dziennikarze w ogóle nie zauważają, że politycy i związkowcy bezwzględnie ich wykorzystują, dostarczając im tylko takich słów i zdarzeń, które mają szanse przebić się w mediach. Może więc komentując, nie zaczynajmy od pukania się w cudze głowy, na przykład Niesiołowskiego. Zacznijmy od własnych - kończy Mazowiecki.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,11715030,Mazowiecki_gorz...
Najważniejsze, ze nie pogubił się pan Wojtek
On zawsze po słusznej stronie jak i w słusznej tv.
Jest dyrektorem programowym tv Superstacja, gdzie mottem jest spluwanie na opozycję prawicową, gdzie inwektywy, kpiny i obelgi pod adresem PiSu, Kaczyńskiego i jego wyborców sączą się non stop.
Tam własnie bryluje Eliza Michalik, która wszystkich bezrobotnych nazywa żulią, rodziny wielodzietne marginesem, wyborców PiSu ciemniakami, Kaczyńskiego głupkiem.
Tam króluje stara PZPRówa Paradowska, obecnie miłosniczka Tuska i jego ciepłej wody w kranie, fanka dowcipów Palikota o błąkającym się s.p.Gosiewskim po peronie.
Tam rezyduje niejaki Kuba Wątły ze swoim kloacznym Krzywym Zwierciadłem, w ktorym bluzga wspólnie z posłem Rozenkiem po prawicy i po Kościele.
Budka z piwem i nawet z tymi żulami spod niej to Wersal przy kloace, której dyrektorem programowym jest zgorzkniały pan Wojtek
Tam słowa nieparlamentarne typu "kurwa" i inne lecą na żywca w tych programikach dla jasnych Polaków z usteczek pani Elizy, pana Kuby i ich współprowadzących o każdej porze dnia.
Ale jest to linia słuszna dla pana Wojtka.
Tak samo pan Wojtek jest po słusznej stronie.
Jest zawsze na kursie i na ścieżce, jak jego ojciec Tadeusz.
Tadeusz Mazowiecki walczy teraz z puczem, walczył i za PRLu z siłami imperialistycznymi zagrażającymi władzy ludowej.
Tadeusz Mazowiecki, na zlecenie komunistycznych władz PRL, napisał haniebny artykuł oczerniający biskupa kieleckiego, Czesława Kaczmarka i kościół katolicki w Polsce.
KSIĘŻA - AGENCI IMPERIALIZMU
We wtorek, dnia 22 września br. [1953 roku m.z.] Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie ogłosił wyrok w sprawie ks. bp. Kaczmarka oraz ks. J. Danilewicza, ks.Wł.Widłaka, ks. J. Dąbrowskiego i siostry W. Niklewskiej - oskarżonych o zorganizowanie ośrodka prowadzącego działalność dywersyjną, wymierzoną przeciwko państwu ludowemu, działalność godzącą w najżywotniejsze interesy naszego narodu.
Proces ten, którego szczegółowy przebieg znany jest z prasy codziennej i radia, wstrząsnął nami wszystkimi. (...) Każdy, kto jest wiernym Kościoła, a zarazem uczciwym obywatelem ludowej ojczyzny rozumie, że religijna misja Kościoła trwająca przez wszystkie czasy może i powinna być pełniona w ustroju socjalistycznym.
Równocześnie milionowe rzesze wierzących w naszym kraju dają codziennie ofiary, i twórczy wkład w nowe budownictwo gospodarczo-społeczne. I właśnie ludowa ojczyzna przywróciła godność ludzką milionom prostych ludzi, w olbrzymiej większości wierzących, przekraczając raz na zawsze stosunki społeczne, w których urodzenie czy majątek decydowały o wartości człowieka, otwarła dzieciom robotników i chłopów dostęp do nauki i kultury i buduje w niezwykle trudnych warunkach powojennego życia podstawy lepszego bytu (...).
Na rozprawie sądowej zanalizowana została przestępcza działalność oskarżonych jak i jej skutki. Wychowanie nacechowane podejrzliwością i
wrogością wobec postępu społecznego, atmosfera środowiska społecznego rozniecająca lub choćby tylko podtrzymująca bezwzględną wrogość wobec osiągnięć społecznych Polski Ludowej, wpływy polityczne przychodzące z zewnątrz i wyrosła na tym wszystkim błędna postawa polityczna ks. bp. Kaczmarka, która doprowadziła go do kolizji z prawem - oto sumarycznie ujęte przyczyny działalności przestępczej oskarżonych. Doprowadziły one do czynów skierowanych przeciwko interesom własnego narodu. Doprowadziły ks. bp. Kaczmarka do działalności wrogiej wobec interesu narodowego i postępu społecznego w okresie przedwojennym, okupacyjnym i w Polsce Ludowej.
Doprowadziły w szczególności nie tylko do postawy przeciwnej nowej rzeczywistości naszego kraju, nie tylko do podrywania zaufania w trwałość
władzy ludowej i nowych stosunków społecznych w Polsce, ale i do uwikłania się we współpracę z ośrodkami wywiadu amerykańskiego, które pragnęłyby posługiwać się przedstawicielami duchowieństwa, jako narzędziem realizacji swych wrogich Polsce planów.
Należy z całą siłą zaznaczyć, że proces skierowany był wyłącznie przeciwko działalności społeczno-politycznej ks. biskupa i współoskarżonych, nie zaś przeciwko urzędowi biskupiemu i ich godności kapłańskiej (...).
(...) postawa polityczna biskupa czy kapłana podlega takiej samej ocenie, jak postawa każdego innego obywatela. Dlatego więc nie tylko
bolejemy, ale i odcinamy się od błędnych poglądów ks. bp. Kaczmarka, które doprowadziły go do akcji dywersyjnej wobec Polski Ludowej i kierowały w tej działalności jego postawą.
Zadając sobie pytanie, jak się stało, że do tego dojść mogło, widzimy następujące wyjaśnienie. Ku działalności tej kierowało nastawienie wrogie
wobec postępu społecznego, wrogie wobec przemian społecznych i broniące dotychczasowego kapitalistycznego ustroju. Postawa ta wyrażała się też w widzeniu przyszłości dla Kościoła i katolicyzmu jedynie w dawnych warunkach, co w skutkach oznaczało wyzbywanie się apostolskiego nastawienia wobec nowych czasów i nowej epoki społecznej.
Wrogość wobec reformy rolnej, wrogość wobec unarodowienia przemysłu i wobec innych podstawowych osiągnięć społecznych Polski Ludowej doprowadziła w wyniku tego nastawienia nie tylko do szkód dla ściśle pojętego interesu państwa, ale i do przeciwdziałania czy osłabienia możliwości układania się poprawnych stosunków między Kościołem a Państwem, do traktowania Porozumienia z kwietnia 1950 r jako martwej litery, co godziło zarówno w interes Państwa, jak i w dobro Kościoła i jego misję religijną w Polsce Ludowej.
Ku tej szkodliwej działalności kierowały ks. bp. Kaczmarka i współoskarżonych poglądy prowadzące do utożsamiania wiary ze wsteczną
postawą społeczną, a dobra Kościoła z trwałością i interesem ustroju kapitalistycznego. Z tego stanowiska wynikało wiązanie się z
imperialistyczną i nastawioną na wojnę polityką rządu Stanów Zjednoczonych (...).
Proces ks. bp. Kaczmarka udowodnił również naocznie, i to nie po raz pierwszy, jak dalece imperializm amerykański, pragnący przy pomocy nowej wojny, a więc śmierci milionów ludzi, narzucić panowanie swe go ustroju wyzysku i krzywdy społecznej krajom, które obrały nową drogę dziejową, usiłuje różnymi drogami oddziaływać na duchowieństwo oraz ludzi wierzących i kierować ich na drogę walki z własną ojczyzną, stanowiącą wspólne dobro wszystkich obywateli.
Przedstawiając się jako obrońca cywilizacji chrześcijańskiej, imperializm amerykański dokonuje nadużycia, pragnąc oszukać katolików w
krajach demokracji ludowej, w szczególności Polsce, że nowa wojna, wojna dokonywana przy pomocy neohitlerowskiego Wehrmachtu ma pozostawać w zgodzie z dobrem Kościoła. To nadużycie wymaga stanowczego odporu od nas, którzy wiemy że dobrem Kościoła nie jest wojna, a katolicyzm pełni swą misję przez apostolstwo, a nie przez siłę polityczną i militarną. Stawiający na skłócenie wewnętrzne Polaków imperializm amerykański musi otrzymać stanowczą odprawę od polskich katolików W szczególności ważne jest wyraźne i stanowcze odcięcie się od tych usiłowań przez władzę kościelną w Polsce - Episkopat, na przeciwstawienie którego interesom naszego narodu i jego nowej drodze
rozwojowej liczy wciąż imperializm amerykański (...).
Bolesny dla sumień ludzi wierzących proces ks. bp. Kaczmarka dobiegł końca. Wyciągnięcie wniosków z jego przebiegu -jak już podkreślaliśmy -jest konieczne, aby podobna sytuacja nie miała nigdy więcej miejsca (...).
Katolicy polscy co dnia pogłębiając swój wielki udział w pracy całego narodu, jednocząc się we wspólnym Froncie Narodowym, będą dalej pracować nad tym, aby stwarzać perspektywę dla misji Kościoła w nowej epoce, usuwać istniejące trudności i nie dopuszczać do tragicznych konfliktów w sumieniach wierzących, jak to miało miejsce w związku z procesem ks. bp. Kaczmarka.
Wierzymy bowiem najgłębiej, że nawet najbardziej bolesne i tragiczne pomyłki nie mogą zmienić faktu, że przyszłość należy do ustroju społecznego, w którym żyjemy, i że w tej przyszłości Kościół znajdzie właściwe swojej misji religijnej miejsce, a ludzie wierzący na równi z ludźmi innych światopoglądów będą tej przyszłości współtwórcami.
Tadeusz Mazowiecki
źródło: "Wrocławski Tygodnik Katolicki", nr 5, 27 IX 1953 r. s. 3-4.
Zapłakał również ten, który organizuje ustawki w swoim programie w tvp publicznej, ustawki 3 na jednego pisowca.
- Przez lata traktowaliśmy polityków jak drugorzędnych pajaców, to stali się pajacami. Widok absolutnego rynsztoku w sejmowej sali w piątek 11 maja nie tylko mnie nie zmartwił, ale nawet ucieszył. Z całą mocą potwierdził bowiem moje wyobrażenia o tak zwanej klasie politycznej - pisze Tomasz Lis w "Newsweeku".
Zdaniem Lisa klasa polityczna jest "w większości pozbawiona klasy". - Jak ktoś klasę ma, to albo w politycznej klasie jest na marginesie, albo z niej wylatuje. Bez odpowiedniej dawki brutalności i prostactwa, bez zdolności wypowiadania łgarstw bez zmrużenia oka, bez tupetu i arogancji w klasie poradzić sobie niemal nie sposób - pisze.
Oto ELYTA IIIRP.
Oni to mają klasę, bo z tej samej klasy co Gugała z Polsatu, czy botoksowa matrona.
Wrzeszczący na opozycję, a leżący u stóp władzy.
Ale zawsze na kursie i na ścieżce.
http://opinie.newsweek.pl/tomasz-lis--otwarta-antyelita,91784,1,1.html
http://blogmedia24.pl/node/49930
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 8574 odsłony
Komentarze
Syn Tadeusza to najtęższy umysł współczesnej Europy
14 Maja, 2012 - 16:27
Oczywiście po Waldemarze Kuczyńskim i Róży Thun.
ixi band
Syn Tadeusza to najtęższy umysł współczesnej Europy
14 Maja, 2012 - 16:42
jeszcze jest jeden tęgi łeb - Wojciech Maziarski
ojciec chyba w grobie się przerwraca
pzdr
Żałosna relatywizacja
14 Maja, 2012 - 17:12
Mazowieckiego. Ten człowiek jest dowodem na całkowity i nieodwracalny upadek Czerskiej.Z LiZem w mianowniku.
Okowita
Okowita
Nie rozumiem
14 Maja, 2012 - 18:37
Dlaczego posłowie PiS występują w przekaziorach razem z chamami Niesiołowskim i Palikotem.Najprościej jest ogłosić bojkot tych dwu [na początek] i po prostu wyjść jeśli oni będą.Jeśli zaś prawicowi politycy będą dalej z nimi występować to my zaczniemy ich bojkotować!
Trzeba mieć trochę szacunku dla wyborców a tego nie widać u naszej prawicy!
kazikh
ojciec bluzgał na bpa Kaczmarka, syn czyni to samo. ścierwisko
14 Maja, 2012 - 18:47
Wczoraj pisałem jak żyć z piętnem hańby po rodzicach!
Mazowiecki, syn Tadeusza jako żywo pasuje do tej nędznej menażerii.
Ojciec opluskiwał całe lata na łamach sqrwionego wtk ludzi porządnych, syn daleko nie odszedł od linii usłużnego ścierwiskowego dziennikarstwa!
pzdr
antysalon
Główka Mazowieckiego
14 Maja, 2012 - 18:58
Właśnie, niech zacznie od swojej. Niech się w nią puknie tak, że spadnie z nasady. Nic nikt nie straci, zyskać możemy wiele.
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
Wojciech Mazowiecki ?
14 Maja, 2012 - 21:06
A przepraszam,czego spodziewaliście się PO POpłuczynach grubej kreski ? _____________________________________________________________ W Bogu,nie ma klęski.
T. Mazowiecki - wykształcenie średnie ogólne
14 Maja, 2012 - 21:27
żona Krystyna - ale jak z domu? Kto zacz i kim byli jej rodzice? Pierwszy "niekomunistyczny" hehehehe premier podał lakoniczny cv w Wikipedii. Podobnie jego nieodrodny syn Wojciech.
Póki nie będziemy kontrolować życiorysów, póty będą nas te chamy robić w bambuko!
Petronela
smutny pan
7 Lipca, 2012 - 18:33
markowa
jak w temacie :(
Bóg - Honor - Ojczyzna!