Gra w pokera jest niemoralna?
Bywalcy bazarów, takich pełnych miejscowego folkloru, a nie nowoczesnych targowisk zbudowanych niemalże na prawie magdeburskim z toaletami i umywalkami w każdym kontenerze, a zatem bywalcy lokalnych bazarów z pewnością mieli okazję zaobserwować grę w trzy karty. Mały stolik, trzy wystrzępione karty, rozdający pokryty pstrokatymi tatuażami, tłumek kibiców i paru chętnych do sprawdzenia swojego szczęścia. Za reklamę robi paru podstawionych gości, którzy „wygrywają”. Niby wszyscy wiedzą, że uczciwie się tu sukcesu nie odniesie, niemniej zawsze ryzykanci się znajdą…
W pewnym powszechnie – za przeproszeniem – znanym filmie nasz rodak, szeregowy Franek Dolas, dzięki tej samej grze w trzy karty ogrywa tłum Arabusów, zerując ich mienie co do ostatniej kury, arbuza i kiści bananów. Różnica między nim a wytatuowanym oprychem z bazaru Różyckiego polega na tym, że nie oszukuje – nie ma dodatkowej karty w rękawie, nie ma podstawionych naganiaczy, no i wreszcie nie jest kryty przez kilku kwadratowych, co to w razie czego gdzieś na boku ręcznie tłumaczą przegranym, iż porażki należy przyjmować z godnością. Czy ktoś oglądając tę scenę poczuł jakiś moralny dyskomfort? Czy ktoś może zacytować jakieś głosy oburzenia z recenzji filmu? Ja z protestami krytyków i publiczności się nie spotkałem, zresztą byłbym bardzo zdziwiony, gdyby takie jednak się gdzieś pojawiły – Franek nikogo do gry nie zmuszał, nie oszukiwał, no i trudno potępiać kogokolwiek za to, że w jego własnym mniemaniu posiada oko szybsze od rąk rozdającego…
Spór o piramidy finansowe (dalej będę używał akronimu PF) to ciekawy przypadek potępiania ludzi za to, że są ludźmi. Człowiek to istota omylna, a przy tym skłonna do ryzyka, często fałszywie oceniające swe szanse (jako zbyt wielkie, lecz i czasem zbyt m a ł e), dysponująca swoim rozumem, ocena sytuacja etc., etc. Krytycy PF zdają się wychodzić z lewackiego aksjomatu, że „ludź” to z definicji skończony idiota, którego Partia/Waaaadza/Urzędnik musi przez życie prowadzić za rączkę, a najważniejsze jest jego bezpieczeństwo (w tym przypadku – finansowe), stawiając przy tym zasłonę dymną z moralności. A skoro niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie, to oponenci są na z góry przegranej pozycji – zamiast dowodzić swoich racji, muszą stawić czoła pryncypialnym oskarżeniom, niczym Chrystus przed sądem Sanhedrynu…
Zanim przystąpi się do oceny PF należy przyjąć dwa kardynalne założenia wstępne:
1. PF jest dla dorosłych,
2. PF jest systemem opartym na jasnych i uczciwych założeniach
Wyjaśnienia wymaga punkt 2 – często pojawiają się zarzuty, że PF z założenia był zorganizowany jako oszustwo. Moim zdaniem należy rozważania nad PF uwolnić od tego zarzutu, ponieważ wówczas nie chodzi o piramidę, lecz zwykłe hochsztaplerstwo, którym PF z definicji nie jest. Jeśli jest – to nie należy pisać/mówić o PF, lecz zwykłym kancie. A zwykłe kanty są naganne bezdyskusyjnie prawdopodobnie u każdej strony polemiki.
A oto przykład PF, do uczestnictwa w którym serdecznie zapraszam:
A. Każdy wstępujący do systemu wpłaca na moje konto 1000 euro.
B. Jeśli namówi do udziału inne osoby, otrzymuje 500 euro za każdego.
C. Im więcej znajdzie chętnych, tym więcej zarobi.
Zasady są zatem jasne i uczciwe, zupełnie jak w osiedlowym sklepie spożywczym: im więcej klientów przyciągną reklamy, tym większy będzie obrót i zysk. Co w takiej piramidce jest niewłaściwego, niemoralnego, nieuczciwego? Gdzież tu jest oszustwo? Generalnie oskarżenia wysuwane przez krytyków są następujące:
- nie ma gwarancji odzyskania włożonego wkładu
Oczywiście, że nie. A czy w grze w pokera taka gwarancja jest? Aby przystąpić do rozgrywki należy wpłacić coś do banku, ba, można nawet postawić jakąś kwotę w ciemno. Albo weźmy „jednorękiego bandytę” – aby zagrać, należy postawić, znowuż bez gwarancji, że się odzyska te 5 centów. Czy to znaczy, że poker jest niemoralny, że „jednoręki bandyta” oszukuje? Co więcej – poker to gra losowa, natomiast w PF zarobek zależy od nas samych!
- dół piramidy nie zarobi
Tak, jeśli nie zdoła znaleźć nikogo pod sobą. Tyle, że nie po to przystępuje się do PF, by być tym ostatnim! Ponieważ zarobek zależy od liczby znalezionych referali, to trudno mówić o „oszustwie”, jeśli nie potrafi się chętnych znaleźć. Ocena ryzyka w warunkach nasycenia rynku grającymi w PF należy do wstępującego.
- ktoś na pewno straci
To najzupełniej normalne – czy wszyscy grający w pokera wygrywają? Pretensja absurdalna, najwyraźniej oparta na uprzedzeniach, a nie logicznej analizie. Do kosza z nią!
- zysk zależy od cudzej straty
To również najzupełniej normalne – skąd się bierze kasa w banku podczas gry w pokera?
- uczestnicy są namawiani do uczestnictwa
Ludzie są namawiani do rozmaitych rzeczy: zakupu samochodu, wzięcia pożyczki w banku, zagrania w totolotka, wzięcia udziału w teleturnieju. I co z tego? Skąd nieubłagany wniosek, że „namowa” wymusza zgodę? Po to każdy ma mózg, by z niego korzystać i szukać dziury w całym: jeśli ktoś roztacza wizję ogromnego zarobku w zasadzie za friko, to należy zdwoić czujność i rzecz dokładnie sprawdzić. Co i rusz wszędzie się słyszy ostrzeżenia „Należy czytać umowę w całości, nawet tam, gdzie jest dobrym drukiem”, a potem wyniosłe pouczenia „nieznajomość prawa szkodzi”. Czy ktoś użala się nad kretynem, który nabrał kredytów – bo łatwo je dostać - ponad swoje możliwości? Chyba nie – to dlaczego w tej zasadzie jest wyłom dla ryzykantów grających w PF??? Jeśli ktoś przechadza się po torach kolejowych i nie ustępuje pierwszeństwa pociągowi towarowemu – to kto ponosi odpowiedzialność za śmierć spacerowicza: lokomotywa czy on sam?
- niemoralne jest namawianie do gry ze świadomością, że namawiany może przegrać
Kluczowe jest słowo „może”. No cóż, każdy mężczyzna w każdej chwili może zgwałcić jakąś kobietę, wszak z narzędziem zbrodni się nigdy nie rozstaje. Zwrot „może” to ostatnio bardzo popularne uzasadnienie faszystowskich szykan prawnych: jak ktoś nie zapnie pasów (nie)bezpieczeństwa, to m o ż e odnieść straszne obrażenia; jak ktoś jedzie z szybkością większą od administracyjnej, to m o ż e spowodować wypadek; kąpiel po piwie m o ż e zakończyć się utonięciem i tak dalej. A zatem – tak, namawiany może przegrać. Lecz jego los zależy od niego samego, począwszy od poddania się perswazji, a skończywszy na realnie podjętych działaniach w ramach PF. Wyręczanie go w samodzielnej ocenie ryzyka, w bilansowaniu potencjalnych strat i zysków jest przejawem nazikomunistycznego oglądu świata, w którym nie ma miejsca na hazard, a każdemu wedle jego potrzeb i od każdego wedle jego zdolności. Tu nie ma trzeciego wyjścia: jeśli chcemy być traktowani jako suwerenne istoty obdarzone wolna wolą, to tak samo musimy traktować bliźnich.
Pretensje wobec mechanizmu PF są przeto niezrozumiałe, a powoływanie się na moralność i uczciwość jest argumentacją mocno naciąganą. Lewactwo oczywiście pozostanie przy swoich racjach, jednak dlaczego są oni wspierani przez przedstawicieli Prawicy?
To co – zagramy w pokerka na pieniądze?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1248 odsłon
Komentarze
zabawny tekst... tak zabawny, że dałem mu 5, co jest u mnie...
20 Sierpnia, 2008 - 17:57
... b. wysoką oceną. (Choć poniekąd i normą tutaj. No, prawie.)
B. zabawny tekst. Ale też głuupiii! Korwinizm to rzeczywiśćie choroba kory mózgowej, i to chyba nieuleczalna.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Ależ Tygrysie
20 Sierpnia, 2008 - 18:32
owszem jestem katol dosyć twardy, ale czy można mówić ludziom, co mają ze swoją kasą robić. Przecież oni te pieniądze zarabiają i są one ich własnością.
W takim razie, czy zabronisz ludziom grać na giełdzie? W końcu to też jest pewna forma hazardu, tylko że bardziej deterministycznego niż poker czy rosyjska ruletka? Tak samo czy zabronisz ludziom obstawiać, który kogut wygra albo który koń pobiegnie szybciej.
Z tymi piramidkami jest tak samo. Otóż nikt nikomu nie każe w takie coś wchodzić.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
zgadzam się - nie ma w tym nic specjalnie zdrożnego
20 Sierpnia, 2008 - 22:45
Sam napisałem zresztą niedawno książkę o czymś b. podobnym - mianowicie HYIP'ach.
Mnie raczej rozśmieszyło, że facetowi się bez powodu chce poruszać taki egzotyczny temat. Wtedy jeszcze'm nie wiedział, że nie aż taki egzotyczny.
Ja nie dostrzegam tu wielkiego problemu, a na pewno nie etyczny. Nie z tego co wiem.
Równość PRAWICA = MINISTRANCKA CNOTLIWOŚĆ Z ZACIŚNIĘTYMI POŚLADKAMI uważam za idiotyczną.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Dziękuję za recenzję
20 Sierpnia, 2008 - 18:19
Byłbym jeszcze bardziej szczęśliwszy, gdyby Kolega triarius zechciał mi wytłumaczyć, co mu się konkretnie nie spodobało. Jeśli poznam powody, to na przyszłość postaram się takich "głupich tekstów" nie pisać.
dałem Ci b. wysoką ocenę, więc nie marudź ;-)
20 Sierpnia, 2008 - 22:48
Rozśmieszyło mnie po prostu, że ktoś tak bez żadnego konkretnego powodu postanowił propagować korwinizm zaczynając od skrajnie egzotycznych zjawisk jak akurat pomysły zacnego pana Ponzi.
Ale od niedługiego czasu wiem, że to nie było tak całkiem bez związku z ralnym życiem.
Więc zwracam honor, chylę czoła i proszę o więcej!
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
I mnie rozśmieszył kiedyś Pan K.
20 Sierpnia, 2008 - 23:54
Ale to było "live" , bowiem zaprosił mnie kiedys sąsiad ,miłośnik UPRu , na obiad uroczysty z udziałem Jaśnie Śmiesznego Pana JKM .
I ten sobie podjadał to i owo i coś tam burczał .Chciałem coś z tego usłyszeć / nie zrozumieć/ i powiedziałem ot tak od niechcenia : " czy mógł by pan od początku i powolutku ?"
Podobno zachowałem się po chamsku a sąsiada wywali z partii bo składek nie płacił.