Salon24 powtórką Gazety Wyborczej ? Bingo !

Obrazek użytkownika SZUAN
Kraj

Gazeta Wyborcza powstała w Warszawie, wydawana nieprzerwanie od 8 maja 1989. Powstała zgodnie z uzgodnieniami Okrągłego Stołu, jako dziennik mający reprezentować solidarnościową opozycję w czasie kampanii przed wyborami do Sejmu Kontraktowego. We wrześniu 1990 Lech Wałęsa – wówczas przewodniczący NSZZ "S" – odebrał gazecie prawo do posługiwania się logo związku i hasłem Nie ma wolności bez Solidarności. Tyle oficjalna historia. Więcej u Ziemkiewicza w „Michnikowszczyźnie” lub Łysiakowym „Salonie”.

 
To co miało być pierwszym tytułem prasowym wolnym od cenzury, nacisków, głosem wolnego obywatela , przekształciło się pod dyktandem Adama Michnika w paszkwilancki , jednostronnie anty-polski dziennik ogólnopolski , którego znaczenia na to co się w kraju działo i dzieje trudno nie doceniać. Z zakulisowym poparciem „salonów” , z przymusem dystrybucji w prenumeracie za państwowe środki, przez lata, aż  do chwili obecnej był i jest tubą  propagandy i nacisków   jednej tylko opcji  politycznej. To nie ważne, że zmieniały się nazwiska autorytetów, nazwy partii i środowisk – GW zawsze konsekwentnie realizowała swoją politykę, wykorzystując do niej kłamstwa, pomówienia, półprawdy a wreszcie i procesy sądowe. A przecież zaczynała swoją „karierę” z poparciem milionów Polaków – jako długo oczekiwany głos wolności, symbol zwycięstwa nad cenzurą, nareszcie „nasza gazeta codzienna” !
 
GW powstała w określonej sytuacji politycznej – po okrągłym stole władza przechodziła w inne ręce, celem oddających ja komunistów i ich „potomków” było znalezienie sposobu , by  się zabezpieczyć i spacyfikować „nadmierne” oczekiwania co bardziej gniewnych ; jednym słowem znaleźć  narzędzie, pozwalające mimo wszystko  „trzymać rękę na pulsie”. Michnik i GW były właśnie tym narzędziem. Z perspektywy czasu , widać , że było to założenie słuszne,  a realizacja bliska ideału. Odsunięta  na lata lustracja, zablokowane jakiekolwiek  rozliczenia ,  milcząca zgoda  na bezprawne kradzieże, machlojki i zwykłe złodziejstwo. To wszystko jest skutkiem tego, że w odpowiedniej chwili NIKT nie zauważył do czego może doprowadzi ć lekceważenie wpływu jedynej „wolnej”  gazety , jeżeli traci się kontrolę nad obliczem i pozbywa się wpływu na jej zawartość.
Tyle o Gazecie Wyborczej. Bo znacznie ważniejsze jest to, co na naszych oczach staje się   powtórką jej narodzin. Bo mam wrażenie, że nas znowu próbuje się zmanipulować, zrobić „w konia”, oszukać jak przed laty.
 
Salon24 pod redakcją redaktora Igora Janke, a zarazem przy współpracy dziennikarzy, dla których powoli zamykały się oficjalne media założony został 16 października 2006 przez Bognę i Igora Janke.  Miał stać się  niezależnym  forum publicystów –   blogerskim serwisem o tematyce społeczno-politycznej, na którym pisać i komentować może każdy zarejestrowany użytkownik . Takie były początki – pisało tam wielu dziennikarzy, czasami politycy i literaci, ogólnie mówiąc – ściągnął na swoje łamy wiele znanych piór i z czasem stał się miejscem awansowanym  do cytowań  publicznych, przedrukowywanym przy przywoływanym w mediach jak np. w audycjach radiowych. Już po 3-4 latach zyskał sławę „niezależności”,  uznane prawo do  własnego zdania i opinii , zwłaszcza na tematy krajowe. Z „salonowych” piór wyrosło kilku politycznych i społecznych działaczy, polityków, pisarzy i dziennikarzy. To wszystko prawda – tylko, że to już przeszłość.
Obecnie sytuacja wygląda co najmniej niepokojąco. Upada portal Lisa, niszowy (mimo wszystko) Nowy Ekran nie spełnił pokładanych nadziei, chwieje się Gazeta Wyborcza (spadek już o kilkadziesiąt procent wartości), powolutku bankrutuje TVN.
 
Proszę zauważyć – od jakiegoś roku- półtorej, Salon24 był jedynym rozpoznawalnym powszechnie miejscem, gdzie garnęła się tzw. szeroka opozycja – aż nie bez  zarzutów o miano  „pisowskiego portalu”. Był miejscem , gdzie zaroiło się od polityków z pierwszych stron gazet , występowali pod jego szyldem znani dziennikarze, pod względem skali wyrastał na „głos ludu niezadowolonego”. W międzyczasie powstał tak wyczekiwany tygodnik „Uważam.Rze”, wzrósł nakład i pojawił się dziennik Gazety Polskiej .
 
I nagle cos się zmieniło. W przypadku „U.rze” i „Rzeczpospolitej” zmienił się właściciel – oba tytuły, traktowane niejako jako równowaga dla pro-rządowego przekazu pozostałych mediów, zostały przy niewielkim proteście „spacyfikowane” przez oddanie nadzoru nad nimi w ręce „prywatne”. Pozostaje pewną niejasnością, jak ten wpływ wygląda – jeszcze pisze kilka znanych osób, jeszcze nie ma „czystki”, jeszcze pojawiają się świetne artykuły. A jednocześnie zaczynają się pojawiać „kontrowersyjne” „mazurki”, coraz częściej daje się zauważyć „przechył” do wyśrodkowania – tak, jakby szykowano pomost, na którym zaraz pojawi się Lis, Miecugow czy Paradowska w nowej odsłonie . Już nie prorządowi sprawozdawcy, ale nawróceni na „środek normalności” dobrzy, znani , dziennikarze o „własnym zdaniu”.  Obym się mylił, ale proszę porównać numery sprzed roku, a dziś – różnica jest naprawdę widoczna.
 
Wracając jednak do Salonu24. Tu zmiany są i bardziej wyrazistsze, i łatwiej tez określić dalszą drogę, którą Salon zaczyna zmierzać.
Po pierwsze coraz częstsze przypadki  ukrywania tekstów i osób, kasowanie tekstów, wycinanie kont niewygodnych – teoretycznie wszystko zgodnie z regulaminem, wszystko w dbałości o ład i porządek. Zastanawia jedynie, że publikowana oficjalnie lista osób zablokowanych obejmuje jedynie okres 2010 roku, a od tamtej pory setki „blokad bezterminowych”. @011, 2012 – luka, pomimo setek „zniknięć” i blokad. Dziwne ? Możliwe, ale daje do myślenia – komu i po co zależy, by oficjalna  skala wyrzuconych była tak niewielka w porównaniu z rzeczywistością ?
 
 Do tego promowanie (w skali oczywiście „salonowej”) tekstów i poglądów coraz bardziej nijakich, niezaangażowanych lub zwyczajnie kiepskich, ale i coraz bardziej odległych  od tego, co się z miejscem określanym jako „niezależne” kojarzyć powinno.  Pomimo, że coraz więcej tam nazwisk polityków i dziennikarzy , o dziwo poziom Salonu24 nie wzrasta, a raczej dryfuje – w twitterowe 140-znakowe wstawki , w przemówienia, w jazgot kłótni nad bieżącymi drobiazgami ( z tematami bliskimi pojęciom typu >Rysiek z „Klanu”<  włącznie) , w ciągnące się miesiącami bezpłodne wrzutki  ewidentnych manipulacji jak np. w sprawie Katastrofy Smoleńskiej.  To wszystko nie było oczywiście groźne, gdyby jednocześnie potrafiono utrzymać jako zasadę wspomnianą „niezależność”. Ale tak nie jest. Proszę sobie spojrzeć pod dyskusję np. jakiegokolwiek tekstu polityka z PiS – kiedy sam to zrobiłem, na 30 komentarzy 27 było od osób jednoznacznie określanych jako „trolle”. Nie dyskutujące, nie komentujące, jedynie wprowadzające zamieszanie i prowokujące do starć. Podobnie było ( i jest) w każdym „niewygodnym” przypadku – obojętnie, czy dotyczy Smoleńska, emerytur, Rosji czy PO. Porównując tak samo nicki co bardziej „niezależnych” blogerów z okresem jeszcze sprzed roku (a pamięć mam dobrą , bo wielu z nich znałem i znam osobiście) zastanawiające jest, że obecnie pozostało ich może z 10 procent. I chyba ostatecznym szczytem było ukrycie tekstów oficjalnie pracujących w Zespole Parlamentarnym lub pełniącym funkcje publiczne – oczywiście bez podania przyczyn, lub z przyczyn stanowiących ewidentnie jedynie pretekst do takich działań , które w przypadkach innych osób  są całkowicie ignorowane.
 
Na naszych oczach rozpoczyna się akcja „Salon24”. Przez analogię do czasów powstania GW, stawiam na nowe wybory i przekazanie pałeczki władzy. I analogicznie ci co odchodzą szykują sobie ciepłe miejsce do kontroli społeczeństwa – tylko czasy się zmieniły, i dziś zamiast gazety należy wykorzystać narzędzie internetowe, bo to będzie medium mające oczekiwaną siłę przekazu. Alibi niezależności zostało „wykute” – sława Salonu24 faktycznie się rozchodzi, firmują ją znane nazwiska i utwierdza obecnośc dziennikarzy i polityków tzw. prawej strony. Z GW było podobnie – przecież tak oburzające dziś działania Gazety nie pojawiły się od dnia powstania, trwało to ok. 2 lat i dopiero wtedy wywalono niegrzecznych lub nierozumiejących nowych realiów , a korzystając z dawnej „sławy” wprowadzono do obiegu pojęcia i działania już tylko jedynie słuszne według środowiska, które GW zawładnęło.
Nie mam oczywiście wiedzy, w jakim stopniu na taką zmianę Salonu24 ma sprawa nowego udziałowca, na ile jest to szykowanie miejsca dla np. red. Lisa po ewidentnej plajcie jego portalu, a na ile jest to znak spolegliwości z siłami nazwijmy je, pro-rządowymi w nadchodzących ciężkich czasach. Stawiam raczej na wszystko po trochu. Nowy właściciel wkładający poważną kasę może być zarówno zatroskany o zwrot nakładów jak i być jedynie parawanem dla prawdziwych „udziałowców”. Spolegliwość właścicieli przy jednoczesnym rozwijaniu nowych metod  przekazu jak internetowa TV, wywiady z politykami, przekazy na żywo – to możliwy zawór bezpieczeństwa, ale w ten sposób zamiast zyskiwać zaczyna się tracić na wyrazistości. A kiedy „coś” nie ma kształtu, łatwiej tym i manipulować i kierować w odpowiednią stronę. Z czasem starzy się przyzwyczają, nowi szybko  przywykną, a przyszli użytkownicy już nie zauważą różnicy. Jednym słowem – powtórka z rozrywki z Gazetą Wyborczą jako przykładem.
 
Do tego zakładam, że skoro już nawet zwyczajni obywatele, o dziennikarzach i politykach nie wspominając, obstawiają szybką zmianę władzy , to gdzieś przecież ci wszyscy dzisiejsi „dyżurni” propagandziści  muszą się znaleźć – stąd szykowane miejsce dla dziennikarzy, a nie blogerów, polityków (zwłaszcza byłych)  a nie forum dyskusji ludzi mających coś ciekawego do powiedzenia, stąd szykowanie kolejnej trybuny pozwalającej na zabieranie głosu odsuniętym pod szyldem „zawsze to było miejsce dla niezależnych”.
Na opiniodawcze miano Salonu24 pracowały tysiące blogerów, to ich nazwiska i nicki zbudowały ten szyld – dziś jest to przeszkoda, nie zaleta. Takich niepokornych należy się jak najszybciej pozbyć, ich głosy były niepotrzebnym zgrzytem, w przyszłości, stając się niepotrzebnym balastem. Niepokojące jest jedynie to, że tak mało osób to zauważa. Firmując dziś swoją obecnością Salon24 są tak samo manipulowani jak pisząc kiedyś teksty dla Gazety Wyborczej. I znowu będą się budzić z ręką w nocniku , zamiast wyciągnąć wnioski .A potem znów będzie lament i krzyk o oszustwie, zamiast dziś wykazać się umiejętnością przewidywania  i ukręcić takie plany w zarodku.
 
Nie dociera do tych „zasłużonych”, że są najlepszym przykładem prawicowego warcholstwa – naprzeciw tabunom tych wszystkich połączonych dziś wspólnotą  oszustw, kłamstw, interesów i kombinacji stają jak zwykle w pojedynkę. Z  tekstem ” bo to moja walka i będę walczyć do końca”  zapominają , że  „nec hercules cntra plures” – odwieczny chyba błąd ludzi uczciwych. My mamy idee, oni wspólnotę kryminalną, my szczytne cele, oni wspólnotę bezwzględności  obrony stanu posiadania.
 
I znów będzie za późno na naukę ? Obawiam się, że tak…
Brak głosów

Komentarze

Generalnie, bingo!

Tyle, że to nie przygotowywanie miejsca pod lądowanie politruków a próba zagospodarowania czytelników.

Vote up!
0
Vote down!
0
#245326

Taka próba zagospodarowania nazywa się po prostu przygotowywaniem miękkiego lądowania dla tych, którym zmiana władzy grozi odsunięciem od żłobu, a w chwili dzisiejszej spacyfikowaniem co bardziej dociekliwych i pyskatych.
Mnie to raczej nieładnie pachnie, żeby nie rzec, że śmierdzi powtórką.

pozdr.

Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach..

Vote up!
0
Vote down!
0

Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach..

#245403

Miał stać się  niezależnym  forum publicystów –   blogerskim serwisem o tematyce społeczno-politycznej, na którym pisać i komentować może każdy zarejestrowany użytkownik . Takie były początki

----------------------------------------------------------------------------------------------

Słusznie napisane. MIAŁ SIĘ STAĆ. Wg mnie ów "Salon"24 stracił cnotę niezależności jakieś dwa - trzy lata temu. Trwanie do dzisiaj to jedynie wynik siły rozpędu, z tendencją do kanalizowania poglądów. Ten tzw regulamin to zbiór uzasadnień do recenzowania, moderowania a wreszcie najnormalniejszej cenzury. Strata czasu. A zresztą; jak się ma niezależność, do cenzury stosowanej na S24? Do tego ich zwijania, likwidowania, czy nagradzania "słusznych" poglądów miejscem na stronie głównej? Jeśli nie "wyrażam się", nie obrażam królowej (Anglia), to dlaczego nie pozwala się krytykować skompromitowanej władzy? W imię politycznej poprawności? A, to dziękuję. To już nie dla mnie.

Vote up!
0
Vote down!
-1
#245341

Witam serdecznie!

"Firmując dziś swoją obecnością Salon24 są tak samo manipulowani jak pisząc kiedyś teksty dla Gazety Wyborczej. I znowu będą się budzić z ręką w nocniku , zamiast wyciągnąć wnioski .A potem znów będzie lament i krzyk o oszustwie, zamiast dziś wykazać się umiejętnością przewidywania i ukręcić takie plany w zarodku."

dokladnie tak! tez o tym wielokrotnie mowilam, tylko nie umiem tak trafnie ujac mysli w slowa. świetny tekst.

pozdrawiam!

Vote up!
0
Vote down!
0
#245351

Witam

Ja tylko się staram dostrzegać coś więcej niż czubek własnego nosa, a nie ukrywam, że już od dość dawna zastanawiało mnie to co się dzieje na S24.
I jakoś tak mi wyszło dwa do dwóch...

pozdr.

Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach..

Vote up!
0
Vote down!
0

Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach..

#245409

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika JAdaX nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Podstawowymi źródłami finansowania tego "niezależnego medium publicystycznego" jest kasa unijna uzyskiwana właśnie na budowę "niezależnego portalu blogerskiego".
Ponad rok temu Ania Mieszczanek poruszyła "ostro" ten temat.
Usunięto jej blog i to było jedno z bardziej spektakularnych usunięć.
Jeśli by się znaleźli zainteresowani to w związku z tym co dzieje się na salonie, mogliby spokojnie "udupić" ten projekt. Ze względu na źródła finansowania. Myślę, że jeśli to będzie dalej zmierzać w takim kierunku to można się zawsze nad tą sprawą zastanowić. Wyobraźmy sobie sytuację, że w związku z niewłaściwym wykorzystaniem środków unijnych - a na to są ewidentne dowody - właściciele projektu muszą zwrócić całą kasę. Co wtedy?
JAdaX

Vote up!
0
Vote down!
-2

JAdaX

#245377

Co do kasy S24 to dośc ciekawa sprawa. Po pierwsze nie ma żadnych informacji o uzyskaniu środków unijnych, żadnych potwierdzeń ich spożytkowania i żadnych rozliczeń. Wprost przeciwnie - spółka powstała jako prywatna, według właścicieli generuje zysk , a dane finansowe nie podlegają ujawnieniu.

Co więcej :

za - http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,11196769,Salon24_pl___kolejne_1_25_miliona_zl_od_inwestora.html ; http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,10509145,Serwis_blogowy_Salon24_pl_ma_inwestora.html) :

"W istniejący od 2006 r. Salon24 zainwestował kilka miesięcy temu Marek Darczuk, 37-letni przedsiębiorca, który do tej pory nie miał nic wspólnego z branżą internetową. Inwestuje m.in. w nieruchomości, prowadzi sieć sklepów oraz hurtownię wędlin. Jest współwłaścicielem takich firm jak Stefpol, EdiMarket i Markus. Najpierw wyłożył pół miliona złotych za 12 proc. w spółce, teraz za kolejne 21 proc. zapłacił 1,25 mln zł. Na walnym będzie miał 29 proc. głosów. Licząc według ostatniej inwestycji, wycena spółki skoczyła z 4 do 5,25 mln zł. Właścicielami serwisu są Igor Janke (publicysta "Rzeczpospolitej") i Radosław Krawczyk (dawniej menedżer Onetu oraz członek zarządu Merlin.pl). Nadal podtrzymują zamiar wprowadzenia spółki na NewConnect. Właściciele nie ujawniają wyników finansowych, twierdzą, że serwis jest rentowny. W ciągu miesiąca Salon24.pl przyciąga pół miliona użytkowników. Zarabia przede wszystkim na reklamach. Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach."

"W ciągu miesiąca Salon24.pl przyciąga pół miliona użytkowników i notuje 12-13 mln odsłon. Nie prowadzi płatnych serwisów i zarabia przede wszystkim na reklamach, które pozyskuje dla niego agencja ARBOmedia. Salon24.pl oferuje reklamodawcom również usługę "lobbingu społecznościowego", z której do tej pory skorzystała m.in. Grupa TP. Firmy zakładają na platformie blogowej własny dziennik i zapraszają internautów do dyskusji na określony temat."

"Grupa TP to grupa kapitałowa, w skład której wchodzi Telekomunikacja Polska SA i szereg jej spółek zależnych. Działa na rynku telefonii stacjonarnej, telefonii komórkowej, internetu, transmisji danych, dzierżawy łączy oraz transmisji satelitarnej."

Jak widać, dotrzeć do finansowych powiązań nie jest może łatwe, ale przy odrobinie wysiłku wiele można wyjaśnić. Ciekawe na jakiej zasadzie funkcjonują powiązania S24 z firmami wchodzącymi w skład GRUPA TP , takimi jak ORANGE, WIRTUALNA POLSKA i inne (http://www.tp.pl/prt/pl/o_nas/o_firmie/grupa_tp/)

Pozdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach..

#245408

Powinno być była a nie jest - finansowanie salonu.
To co znalazłem na szybko:
Notka T-Rex'a i tam wsadzony komentarz
http://t-rex.salon24.pl/256188,panie-janke-czys-pan-oszalal

Procedura obsługi dla Działania 8.1 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 2007-2013
http://pokl.parp.gov.pl/files/74/108/208/279/7091.pdf
dotacje PARP na "uruchomienie agregatów blogowo-informacyjnych"
pozycja 49.
Niemała kasa 837 215,81 PLN
JAdaX

Vote up!
0
Vote down!
0

JAdaX

#245431

Za takie informacje blogerzy są wywalani i blokowani.
JAdaX

Vote up!
0
Vote down!
0

JAdaX

#245432