Teatrzyk dla naiwnych
- Świat zwariował – pomyślał niejeden łodzianin na wieść, że Bartek i Katarzyna Waśniewscy, rodzice tragicznie zmarłej małej Madzi z Sosnowca, wystąpili w popularnym telewizyjnym talk-show, czyli „Rozmowach w toku” Ewy Drzyzgi.
Zawrzało. Teraz Waśniewscy powinni wystartować w „Tańcu z gwiazdami”, dostać własny program w telewizji o wychowywaniu dzieci i wydać autobiografię – przytaczamy tylko te delikatniejsze komentarze...
Oto oni, "pogrążeni w wielkimi bulu" po stracie dzieciątka, jak mówią o swojej s.p.córeczce.
Wczoraj na naszych oczach rozegrała się tragikomedia, teatrzyk dla naiwnych z Drzyzgą - narratorką o umęczonej mimice i dwojgiem całkiem wyluzowanych celebrytów, a może urodzonych morderców?
- Tym bardziej, że ta sprawa jest jak dobry film kryminalny. Co chwilę mamy zaskakujący zwrot w akcji. Jednego dnia rodzice są ofiarami szukającymi dziecka, drugiego okazuje się, że wiedzieli o jego śmierci, a trzeciego, że może to nie musiał być wypadek.
Mam wrażanie, że sytuacja przypomina nieco film "Urodzeni mordercy". Tamtych kochanków-morderców media uwielbiały. Stali się „bohaterami”. I tu opinia publiczna raz rodzicom współczuje, raz ich potępia. Ojciec dziecka dużo mówi o miłości do córki i żony, więc emocje widzów kierują się w ich stronę. Jednak w tle jest to mało ciało.-
http://www.fakt.pl/-Historia-jak-z-Urodzonych-Mordercow,artykuly,152548,...
W tle jest to małe skamieniałe ciałko, a rodzice "dzieciątka" ufryzurowani, z make upem, modnie odziani i delikatnym uśmiechem celebrują i brylują w telwizjach.
I o czym opowioadają?
Uskarżają się na złych ludzi, którzy ich "prześladują" i wylewają łzy nad swoim losem okrutnym, a przecież oni już są gotowi rozpocząć nowe i pewnie wspaniałe życie bez "dzieciątka".
Choć rodzice Madzi twierdzą, że muszą ukrywać się przed ludźmi i zależy im tylko na tym, by w spokoju rozpocząć życie na nowo, przyjęli zaproszenie do programu Ewy Drzyzgi "Rozmowy w toku". W odcinku zatytułowanym "Nie mówcie o mnie dzieciobójczyni" mówili o tym jak silne jest łączące ich uczucie, a także o tym jak wygląda ich ciągła ucieczka.
- Taką próbę przeżyła nasza miłość, że już chyba wszystko przeżyje- powiedział Bartłomiej. Katarzyna patrzyła ze wzruszeniem na męża i wtulała się w jego ramię.
Dziennikarka dopytywała, że przecież wykąpała Madzię i zawinęła ją w śliski kocyk. Po co to zrobiła, skoro za chwilę miała wyjść z dzieckiem na mróz? - Wolę o tym nie mówić. Dla dobra procesu - ucięła krótko Katarzyna Waśniewska.
Więcej
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/rozmowy-w-toku-wasniewscy-katarzyna-was...
O "dzieciątku" i jego śmierci "matka" nie chce mowić, wychodzi z pokoju.
Wtedy Bartłomiej Waśniewski opowiedział, co czuje, gdy ogląda reklamy skierowane do rodziców i dzieci w wózkach.
Powraca już uśmiechnięta Katarzyna Waśniewska i o dziwo mówi słowo w słowo to co jej ukochany, który jej nie opuści aż do śmierci.
Powspominali trochę o trudach porodu Waśniewskiej i walczących o życie "dzieciątka" od urodzenia rodzicach.
- Jak się Madzia urodziła była wcześniakiem. Była bardzo, no była trochę pochorowana. Ja też miałam komplikacje, dlatego było cięcie cesarskie - mówiła z drżeniem w głosie Katarzyna Waśniewska
- Magda miała owiniętą pępowinę wokół szyi. I to tak niefortunnie, że gdy Kasia dostawała skurczy, ta pępowina bardzo mocno się zaciskała. Tak już mocno była ta pępowina zacisnięta, że Magdzie stanęła akcja serca. Także jak ją wyciągali to od razu reanimacja była - opowiadał Bartłomiej Waśniewski.
Ewa Drzyzga dopytywała czy mieli przygotowane imię dla córki i czy myśleli o tym, by ochrzcić Madzię.
- Przygotowane było podczas porodu właściwie. Ja rzucałem imiona jak Kasia dostała skurczy i stwierdziliśmy, że będzie Magdalena. Ja ją ochrzciłem po 4 lub 5 dniach. Ona leżała wtedy z ostrym zapalaniem, bo okazało się, że przy porodzie zakaziła się czymś i miała ogólne zapalenie całego ustroju - wspominał wzruszony ojciec Madzi.
Prowadząca program chciała wiedzieć czy Bartek widział jak ochrzcić córkę. - My z Kasią bardzo dużo uczęszczamy do kościoła, bo obracamy się w tym gronie, dlatego gdzieś tam kiedyś usłyszałem jak się to robi. I zapadło to w pamięć - wytłumaczył.
- Wychodzi na to, że dwa razy wyrwano Madzię śmierci. Raz przez cesarkę, a potem ratując ją z tego ogólnego zakażenia - podsumowała Ewa Drzyzga.
- Moja mama się śmiała, bo Magda urodziła się w rocznicę bitwy pod Grunwaldem (15 lipca - przyp. red.), że urodziła się mała "Grunwaldówka" i musi walczyć o życie cały czas - powiedział Bartek.
- Miałaby dobre przygotowanie, tatuś rycerz... - odparła dziennikarka, przypominając tym samym, że Waśniewski jest miłośnikiem turniejów rycerskich i rekonstrukcji bitew.
- Z tego powodu też nie pojechałem na rekonstrukcję bitwy... - powiedział ojciec Madzi i w tym momencie z oczu Katarzyny Waśniewskiej popłynęły łzy. Zapłakana matka Madzi uciekła z pokoju, w którym udzielali wywiadu.
Więcej
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/rodzice-madzi-z-sosnowca-w-rozmowach-w-...
O czym i o kim myślała Kasia w areszcie?
O Bartku myślała.
Czy ja kocha, czy nie porzuci.
Za to on pewien był zawsze, że Kasi nie zostawi, bo to ich scementowało.
- Czy chciałabyś coś powiedzieć Madzi - pytała Drzyzga. - Tylko to, że nadal ją kocham - odpowiedziała upuszczając łezki.
Ot, taki teatrzyk dla naiwnych odegrali Waśniewscy z prowadzącą Drzyzgą.
Cała trójka odegrała wyuczone na pamięć role.
To jakiś przerażający reality-show, czy po prostu urodzeni mordercy odgrywający wyuczoną rolę ofiar?
Show must go on?
http://expressilustrowany.pl/lansuja-sie-po-smierci-wlasnego-dziecka-cel...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2843 odsłony
Komentarze
Re: Teatrzyk dla naiwnych
30 Marca, 2012 - 22:32
Nie mogę patrzeć i słuchać o tej dętej historii i histerii, bo na wymioty mi sie zbiera.
Pozdrawiam.
edward
"Pan miłuje prawo i sprawiedliwość".
Psalm nr 33,5.
edward
"Pan miłuje prawo i sprawiedliwość".
Psalm nr 33,5.
TVN to hieny cmentarne.
31 Marca, 2012 - 08:26
To dopiero nekrofilia. Pomału dochodzimy do momentu, w którym będziemy oglądać morderstwa na żywo i pytania po tym zatroskanej i współczującej Drzyzgi jak ciężko było mordować. OHYDA.
przypomina mi to cygana i Kernównę
1 Kwietnia, 2012 - 18:31
Co to żyli szczęśliwie i nie myśleli o pieniadzach, bo dostawali od sponsorów=przeciwników politycznych ojca Kernówny.
Kto daje pieniądze Waśniewskim? Za udział w programie TVN płaci grosze (bodaj 300 zł). A tu Waśniewscy płacą Rutkowskiegmu, sfinansowali przeprowadzkę i kolejne koloryzacje włosów i nie wygladają na takich, co to zamartwiają sie fakturami w przeciwieństwie do tych, co to uczciwie pracują.
Czego się spodziewać po nich, skoro oboje pochodzą z patologicznych rodzin i jakoś nikt sie tym nie zainteresował ani w szkole, ani potem. Dla mnie są to arcysprytni psychopaci.
www.ratujemyroja.pl
Petronela