Kościół jako dekoracja

Obrazek użytkownika grzechg
Kraj

Nie ma ataku na Kościół Katolicki w Polsce, to brednie! „Miliony katolików nie chcą żadnej wojny z Kościołem. Chcą Kościoła otwartego, w którym będą partnerem, a nie petentem i poddanym” – zapewnia na swoim blogu sam Tomasz Lis w odpowiedzi na wywiad Arcybiskupa Józefa Michalika, którego udzielił portalowi Onet.pl. „ARCYBISKUPIE, POBUDKA!!!” - to tytuł tego troskliwego tekstu redaktora o losy Kościoła w Polsce, bo jak sam zaznacza, „jeśli Kościół nie zrozumie co myślą o nim miliony wiernych, wkrótce arcybiskupi zobaczą jak ludzie znikają z kościołów, a pieniądze z tacy”. Tytuł robi wrażenie, szczęście, że autorem nie jest posłanka Senyszyn, bo byłoby pewnie „Wstawaj klecho!”.

Ale i tak, to rzadki przypadek, jak na polskie media, by dziennikarz (a za takiego nadal się uważa na pewno Tomasz Lis) używał tak jednoznacznych formuł stylistycznych wobec najważniejszego w Polsce hierarchy Kościoła Katolickiego. Jeśli sięgnie się pamięcią tylko jeden dzień wcześniej, to prawdziwe intencje tego, co planują elity III RP wobec Kościoła, wyłożył, być może bezwiednie, inny redaktor Piotr Najsztub w TVN 24. Powiedział jasno, że jak już rozwiąże się kwestię likwidacji Funduszu Kościelnego, to trzeba się zabrać za religię w szkołach. Krok po kroku, lewica i lewacy, różnej maści postępowi katolicy i pojedynczy księża będą cywilizować KK, żeby był dla nich strawny i nie mieszał się do życia publicznego, zarezerwowanego dla sterników europejskiej świadomości.

Bardzo dobrze się stało, że Arcybiskup Józef Michalik wypowiedział się precyzyjnie o tym, co już od dłuższego czasu dzieje się wokół Kościoła w Polsce. „Żyjemy w rzeczywistości, która nie ceni wartości. To smutne, gdy którykolwiek z polityków przestaje być człowiekiem wielkich idei, a staje się handlarzem tandety” – podkreśla Przewodniczący Episkopatu Polski. To właśnie jest rak toczący nie od dziś rodzimą politykę. Zamiast wielkich idei, wielkich wizji, zamiast świata wartości, od kilku lat mamy w Polsce rząd politycznych graczy i cyników, którzy dla poprawy dobrego samopoczucia i w „trosce” o swoich wyborców, uderzają dziś w Kościół. Między bajki można włożyć wypowiedzi przedstawicieli PO, że to była w sumie taka inicjatywa ministra Boniego, a reszta rządu nic lub niewiele na ten temat wiedziała. Oni po prostu w ogóle ze sobą nie rozmawiają, zero werbalizmu, Tusk daje znak, a ministrowie pracują w pocie czoła.

To banał, bo wiadomo, że tematem „kościelnym” przykrywa się inne problemy, ale tak naprawdę jest to część strategii wobec Kościoła Katolickiego, by stał się dekoracją. Śluby, pogrzeby, modlitwy, mądry głos księdza, że trzeba być dobrym, dzieci w salach katechetycznych, Boże Narodzenie, potępianie co niedziela pedofilii wśród kapłanów - to kościół, który zaakceptuje nawet Palikot. Jak będzie miał dobry humor, to i kartki świąteczne z religijną symboliką będzie można wysłać z Kielc do Słupska. A byłoby już zupełnie trendy, gdyby wyrzekł się całkowicie Ojca Rydzyka, ciemnogrodu i wszelkich kontaktów z Jarosławem Kaczyńskim, potępił PiS i Solidarną Polskę za podpalanie Trzeciej RP. Wtedy może i znalazłoby się nawet jakieś fajne miejsce na multipleksie dla jakiejś nowej katolickiej stacji. A jak nie, to będziemy puszczać na paskach ekranów telewizyjnych „spór o kasę kościoła”. W dawnych czasach PRL-u sytuacja Kościoła była o wiele trudniejsza, ale komuniści wiedzieli, że świątynie są miejscem nie tylko modlitwy i wyznawania wiary, ale także narodowej tożsamości. I pogodzili się z tym ostatecznie, bo z drugiej strony ten swoisty azyl dla milionów Polaków, sprzyjał zachowaniu spokoju społecznego. My mieliśmy oparcie w Kościele, a PZPR w KPZR i SB.

Rzadko doprawdy się zdarza, by tak wysoki przedstawiciel duchowieństwa w Polsce, tak jasno i tak dobitnie wypowiadał się o sytuacji Kościoła, niech wystarczą tu tylko te słowa Arcybiskupa Michalika: „Wracamy do tego, co przeżywaliśmy zaraz po wojnie.” Trzeba coś więcej dodawać? To jasny znak dla wiernych, dla wszystkich katolików, że Kościół przestał być obserwatorem wydarzeń, że zaczyna zdecydowanie reagować na planową politykę jego marginalizacji i uprzedmiotowienia. Do tej pory reakcje hierarchów na ataki lewicy były zróżnicowane, ale w sumie nad wyraz spokojne. Rząd, świadomie lub nie, doprowadził do otwartego konfliktu Kościoła z elitami III RP. I wierzę głęboko, że Kościół tym razem, nie cofnie się już ani o krok. Rozpada się też koncepcja kościoła Tuska, którą zainicjował kilka lat temu w Łagiewnikach. Być może premier tego nie chciał, ale wbrew różnym mitom, o pewnych rzeczach w Polsce, Donald Tusk nie decyduje.

Brak głosów

Komentarze

Wiadomo - na zachód od Polski kosciół został już tak "otwarty", że prawie wszyscy zdążyli z niego wyjść (no - może taraz dzięki emigrantom z Polski trochę się to zmieniło ). I o to własnie chodzi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#237412

 Nic dziwnego , polski Kosciol w porownaniu z zachodnioeuropejskim to wciaz potega. Nie  zabraknie pewnie kasy i ludzi do walki z KK w Polsce. Jak postepuja z rzadem Wegier (typowa bolszewia i zadnej tu nie ma przesady poza tym ze zamiast czolgow uzywa sie innych srodkow) tak beda postepowac z Kosciolem i katolikami w Polsce . Mysle ze trzeba sie szykowac na coraz ciezsze czasy, terror medialny, ograniczanie praw niekoniecznie beda mniej skuteczne niz terror fizyczny kilkadziesiat lat temu. Ale ci absolwenci historii (Tusk i Komorowski) musieli czesto wagarowac bo inaczej by wiedzieli czym jest Kosciol w Polsce. Gomolka kiedys obiecywal  zniszczenie Kosciola, mysle ze kiedys historia tych dwoch "mezow stanu" oceni podobnie jak dzis oceniamy Gomolke.

Vote up!
0
Vote down!
0
#237441

Warto przeczytać Ściosa http://cogito.salon24.pl/401105,czy-trzeba-bylo-mocniejszych-slow

Dudek1 "To be or not to be"

Vote up!
0
Vote down!
0

Dudek1 "To be or not to be"

#237442

Gdy rozpoczynałem pisanie niniejszego tekstu, przypomniała mi się pewna bajka, która zaczynała się od słów: szedł czerwony kapturek do babci i... Znają Państwo zapewne doskonale dalszą historię, dlatego, by było ciekawiej, zmodyfikuję ją nieco. W rolę kapturka wcielimy bowiem biskupa w czerwonej piusce, któremu drogę przecina wilk. Należy podkreślić, że ten ostatni to niezły cwaniak. 
Jako mistrz sztuki PR, bez problemu zdobywa zaufanie duchownego. Przymilanie przekuwa zaś w korzyści dla siebie i watahy. Otrzymuje bowiem m.in. możliwość bezkarnego hasania po lesie i nieskrępowanego czerpania z jego dobrodziejstw. Rabunkowa polityka wilka oraz pazerność watahy rodzą jednak pewne problemy. Dlatego podobnie jak w fabule znanej nam bajki, wilk postanawia udać się do domu babci...

W tym miejscu ponownie modyfikacja: nie zjada jej ze smakiem! Nasz wilk działa bowiem znacznie subtelniej. Najpierw zabiera babci dowód, a następnie sprawia, że nie tylko nie stać jej na leki, ale ma też do nich utrudniony dostęp, o pomocy lekarskiej już nie wspominając... Nasza seniorka w tak nieprzyjaznym środowisku nie ma zatem najmniejszych szans na przetrwanie. 
Wilk triumfuje, jest syty i zadowolony, przeżera babci emeryturę i leniwie wyleguje się w jej łóżku. Jego błogi stan przerywa nagłe puk, puk. W drzwiach staje bowiem wspomniany duchowny. Natychmiast rzuca spojrzenie na łóżko i zadaje pytanie: babciu dlaczego masz takie wielkie oczy? Bo ja jestem Donald Tusk – pada odpowiedź – i zaraz... W tym miejscu musimy się zatrzymać, bo bajka wciąż jest w trakcie pisania, czyli trwają konsultacje wilka z naszym czerwonym kapturkiem.

 

http://77400.pl/index.php/aktualnoscimenu/2435-platforma-atakuje-kosciol

Vote up!
0
Vote down!
0

zlotowianin

#237458

Rola gajowego ulega w bajce zmianie, jak rozumiem.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#237462

tylko w jaki sposób gajowy zadziała. Przecież trzeba wieloaspektowo rozważyć jego inteligencję. Ale będę śledził opowiadanie z zapartym tchem.

Vote up!
0
Vote down!
0
#237472

...„Wracamy do tego, co przeżywaliśmy zaraz po wojnie.”

Trzeba było aby tusk (zawsze z małej) czy ktokolwiek kto pociąga za te sznurki, musiał zagrozić finansom Kościoła aby zaczęły padać dość delikatne słowa krytyki?
Purpuraci nie widzieli wcześniej że Polską rządzi mafia i zdrajcy?
Nie widzieli bezczeszczenia krzyża? Nie było widać z Kurii?

Wiem, łatwo teraz krytykować. Ale kiedy jeśli nie teraz? Teraz trzeba pokazać że widzieliśmy jak reagowali. A teraz pytamy: Dlaczego dopiero teraz reagują tak jak powinni już dawno temu? Bo pieniądze jednak są ważne? A publiczne bezczeszczenie krzyża nie jest aż tak ważne?

Co się dzieje z naszym kościołem? Czy jest w nim aż tylu uśpionych dotąd agentów? W końcu lustracji nie było.

Vote up!
0
Vote down!
0
#237479

że ktoś, kto "pociąga za te sznurki" w końcu zagroził finansom Kościoła, bo w końcu "zaczęły padać dość delikatne słowa krytyki"...

Tyle że TU NIE ONET.

______________________________________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

 
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#237518

Prawda,że tu nie onet .Ale może  nie będzie naruszeniem  przywołanie kogoś z Salonu 24,kogoś mądrego.Pana Aleksandra Ściosa.Warto przeczytać i pomyśleć.

http://cogito.salon24.pl/401105,czy-trzeba-bylo-mocniejszych-slow

"Nie lękajcie się!" J.P.II

Vote up!
0
Vote down!
0

"Nie lękajcie się!" J.P.II

#237544

1. Cenię Ściosa.
2. W pewnych państwach w pewnych okresach lud/naród nie utożsamia się z rządzącymi tym ludem/narodem. Nie mam nic do Rosjan ani do innych narodów. Każdy bywa rozgrywany. Wtedy ja też czułam wdzięczność do NARODU. Nie pamiętasz tej atmosfery?
3. Wiemy, kto jest/był wilkiem w owczarni. Powoływanie się na wilka jako wilka ma na celu jego demaskację. Powoływanie się na wilka jako pasterza ma na celu uderzenie w owczarnię. Różnica jest oczywista. Dodam, że istotne jest kto, co i kiedy. Teraz jest wysoka fala - czyż nie?
4. Pozdrawiam.

______________________________________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

 
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#237547