I byli na tyle nierozważni, że nie tylko nie donosili "chłopcom" z bezpieki,* ale tłukli ich jak sowieckie wszy!

Obrazek użytkownika antysalon
Kraj

Żołnierze Wyklęci! Oni wierzyli sens swojej walki, oporu, daniny życia! To oni uchronili Polaków przed osadzeniem na totalnym bolszewickim stepie! Gdyby nie ich nadzieja na Wolną Polskę! Gdyby nie ich opór, nie ich walka, to dzisiaj nie byłoby już Polski, ani Polaków. Nad Wisłą rządziliby mutanty Jaruzela-Kiszczaka-Michnika!
"Myśmy wywodzili się z takiej lewicy, która zbudowała sowieckie łagry" tak mówił S. Blumsztajn na jednym ze spotkań autorskich z prof. Friszke!
I dlatego Żołnierze Wyklęci ustrzegli nas przed łagrami nad Wisłą, aczkolwiek katowni i katów było bez liku!

Nie!
Nieprawda, że ich walka była beznadziejna!
Ich walka miała głęboki sens!
Ich walka już od początku, od 1944r z sowieckimi sługusami
ZAOWOCOWAŁA tym, że nadal mówimy po polsku!
Nadal myślimy po polsku!
To ich olbrzymie zwycięstwo!
Tysiące z nich co prawda zginęli z bronią w ręku lub mordowniach ub, mo, ormo, kbw, nkwd!
Tysiące z nich przeszło areszty, więzienia, katownie.
Jeszcze inni wegetowali w prl jako obywatele drugiej kategorii!
Ich postawa, żarliwych patriotów miała głęboki sens!
To oni nas ocalili przed totalną mongolizacją!
Ale to właśnie ich walka, ich opór powstrzymał Stalina przed zapędzeniem Polaków na takiej totalnej jurty na bezlitosnym bolszewickim stepie!
To oni nas uchronili!
ICH opór.
ICH krwawy opór!
ICH determinacja!
ICH NADZIEJA!
ONI nie traktowali swego oporu jako coś bezmyślnego, bez sensu. w kategorii beznadziejności! jak chce tego jeden z toruńskich senatorów PO, Jan Wyrowiński z dawnego ROAD, UW!
Tylko dupek żołędny, bezkrytycznie zapatrzony od dwóch dekad w Mazowieckiego, śliniący się z wrażenia na nazwisko Geremek! pozbawiony elementarnego szacunku dla
daniny życia swego wuja może pleść takie brednie!
cyt.:
""Po ludzku na nich patrząc, byli to ludzie walczący o przegraną sprawę" - mówi wicemarszałek Senatu Jan Wyrowiński, którego wuj kpt. Alojzy Bruski, żołnierz wyklęty, został przez PRL-owskie władze rozstrzelany 17 września 1946 r." i to mówi dla czerskiego lokalnego GWna, które nazywa naszych bohaterów "tzw żołnierze wyklęci"!
Panie senatorze!
Oni walczyli o Wolną Polskę!
Gdyby nie mieli nadziei na lepszą, wolną od Niemców, a potem od sowietów Polskę to nigdy nie podjęliby walki!
nigdy by nie wzięli broni do ręki!
Człowiek przegrany rezygnuje!
Nie walczy!
Przystępuje do zwycięzcy!
Zawiesza sobie sznur na szyję, albo strzela sobie w łeb!
Wolna Niepodległa Polska to nie była przegrana sprawa!
Bóg, Honor, Ojczyzna!
Oni nie strzelali sobie w głowę!
ONI walczyli do końca!
ONI walczyli do ostatniego naboju!
Niektórzy z nich zaś,aby nie wpaść w łapy śmiersza, nkwd, ub, mo, ormo, kbw czy innego sowieckiego zbrodniczego ścierwa dopiero w ostateczności ostatnim!!!! nabojem ... strzelali sobie w głowę lub rozrywali się ...ostatnim!!!
granatem!
OSTATNIM!
OSTATNIM!
Frajerski senatorze!

Wolność, Niepodległość!
Wolna Niepodległa Polska!
To nie była dla nich beznadziejna sprawa!

pzdr

p.s.

Dzisiaj w moim mieście garstka, może ok 30 osób( w tym z pięciu dziennikarzy) o g. 15 zebrała się pod tablicą poświęconą żołnierzom Armii Krajowej na Starówce przy ul. Piekary.
Skromna warta honorowa;żołnierze garnizonu toruńskiego, dwie harcerski, dwóch żołnierzy z grupy rekonstrukcyjnej.
Z zapowiadanej hucznie delegacji marszałka województwa oraz prezydenta m. Torunia pojawili dwaj jacyś drobni urzędnicy od marszałka.
Był jeden z wiceprezydentów miasta Ludwik Szuba(PiS) z... jednym radnym (PiS),przewodniczący rady miasta(sld!!!).
Dwóch pracowników z biura posła Giżyńskiego!
Nie po raz pierwszy PiS nawala!
Co prawda trwała sesja rm, ale z magistratu do tablicy jest ok 300m.
Jak znam życie to radni PiS na papierosa i obiad mieli czas, ale na kilka minut, aby oddać hołd Żołnierzom Wyklętym to już ....
Marszałek Całbecki z PO też miał z 350 m, ale nie znalazł czasu...!
A może był wcześniej z sanatorem Wyrowińskim?!
Dla mnie zachowanie PiS to skandal!
Nie pierwszy to już raz olali ważną rocznicę!

*
Opowieść o śmierci Ks. Wrony

Pamiętam, w celi sześciu nas było,
Gdzie lizaliśmy po śledztwie rany
A z nami siedział cichy, pogodny,
Ksiądz Wrona - na śmierć skazany.

Był spowiednikiem, gdzieś pod Turbaczem,
Gdzie wieje halny i szumią smreki
I był na tyle nierozważny,
Że nie donosił "chłopcom" z bezpieki.

Klęczał, więc cichy, na progu celi,
Szepcząc modlitwy za konających
I błogosławił wrogów za drzwiami
I nas pokotem w celi leżących.

A kiedy wpadło oprawców czterech
I ręce wiązali mu liną...
On wciąż powtarzał: "Wybacz im Panie,
Przecież nie wiedzą, co czynią!"

Stach "cichociemny," co w nic nie wierzył,
Klęczał pod ścianą i Boga prosił
By opiekował się duszą Polaka
Co ginie bo nie donosił!

Więc jeśli spotkasz gdzieś purpurata
Co podpisywał się bez oporu...
Wspomnij cichego księdza Wronę
Co zginął za Polskę! I dla Honoru!

Brak głosów

Komentarze

Cyt: ,,Człowiek przegrany rezygnuje!
Nie walczy!
Przystępuje do zwycięzcy!"

Widocznie wicemarszałek Senatu Jan Wyrowiński takim właśnie jest ,,tworem"

Vote up!
0
Vote down!
0
#231618

"Żołnierze Wyklęci! Oni wierzyli sens swojej walki, oporu, daniny życia! To oni uchronili Polaków przed osadzeniem na totalnym bolszewickim stepie! Gdyby nie ich nadzieja na Wolną Polskę! Gdyby nie ich opór, nie ich walka, to dzisiaj nie byłoby już Polski, ani Polaków. Nad Wisłą rządziliby mutanty Jaruzela-Kiszczaka-Michnika!"

Niestety Polską rządzą "mutanty Jaruzela-Kiszczaka-Michnika", jakże inaczej nazwać te "elity" wyprodukowane w retortach MON i MSW ? Hodowane i pielęgnowane w luksusowych ośrodkach wczasowych, dla zmylenia przeciwnika zwanych obozami internowania ?

Tak.
Oni wierzyli i walczyli ale nie dali rady.
Tamtych było więcej i mieli więcej karabinów.

Pamięć o Nich jest także wyrzutem sumienia.
Dla nas.
Zapędzonych do łagra, ponoć najweselszego w obozie (z czym się absolutnie nie zgadzam), ale jednak łagra.
Odkąd umilkło echo ostatniego wystrzału w potylicę ostatniego Niezłomnego leśnego, nastała cisza.

"Cisza, która mówi głośniej niż słowa".

Późniejsze sporadyczne zrywy nie poprawiają bilansu.

Dzisiaj nieliczni pozostali Niezłomni są na marginesie, już nawet strzelać do nich nie trzeba - wystarczy, że kapusie włóczą ich po sądach, pozbawiają pracy, majątku...

A my sobie, kurwa, z jednym zasranym "pomnikiem braterstwa" poradzić nie możemy...

Albo z władzą, która w każdych wojennych okolicznościach zajmowałaby się co najwyżej dekownictwem, a najpewniej szmalcownictwem, co pewnego wieczoru skutkowałoby wizytą duetu albo tercetu od "Nila"...

Przepraszam, że psuję nastrój wczorajszego święta lecz było ono dla mnie głównie źródłem podobnych, gorzkich, bolesnych refleksji.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#231752

za ten wpis. Bardzo dziękuję.

Vote up!
0
Vote down!
0

panMarek

#231854