Czego boi się Prezes Jarosław Kaczyński?

Rospinie drogi,

co to jest za gostek ten cały Yupiter ???
Po każdym jego wpisie na jakikolwiek temat zostaje jakiś dziwny swąd....
Choć właściwie ten facio jest jakby monotematyczny.
Fan jak widać naszej ( ichniej ) " demokracji " , jedynie słusznej.
Kiedyś to się mówiło chyba że siarką zalatuje po takich słowach ?
Ja ciągle nie mogę się nadziwić, że tutaj na Kochanych Niepoprawnych jest jakaś specyficzna preselekcja....
Tutaj wystarczy, że ktoś popełni jakiś wpis, napisze zdań parę i już wszystko jasne....
Co on za i kto za tym stoi.
Niech żyje " demokracja " prywiślanska... tfu.
A kysz !
Pozdrawiam pięknie.

jakbys mi to z...:) klawiatury wyjal. dokladnie tak samo sadze. i ode mnie 1.

pozdr.

... jakiegoś stołeczka, ale się boi, że może na tym stracić, a powrotu nie będzie. W tym wypadku strach jest uzasadniony, bo Ziobro, co już widzi każdy, nic nie zyskał, a sam siebie skasował. Co pozostaje? Narzekać publicznie na "brak demokracji" i tradycyjnie pluć na Kaczkę:):):)
Za PRL-u członkowi PZPR nie wolno było chodzić do kościoła, a już szczególnie tym z Milicji i SB. Więc niektórzy (po cichutku, rzecz jasna, tak "troszku"...) narzekali. Biedacy! Zapisali się do partii propagującej ateizm i zwalczającej Kościół, a nagle się okazało, że dziecka ochrzcić nie wolno, ślubu kościelnego wziąć, jajek poświęcić... i trzeba z jednego zrezygnować z innym się tajniaczyć!:):):)
W czasach "solidarnościowego karnawału" było wielu takich, co się z Partii nie wypisali, a do Związku zapisali. No, bo "trzeba bronić demokracji", a poza tym jedni jakby przegrywają, ale drudzy być może jednak nie wygrają...

Przez takie mendy jak wyżej mamy w Polsce, co mamy.------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Przeciwnie. Od początku było wiadomo, że ma to być wielka formacja ludowo-konserwatywna.
Tusk za to podszywał się pod liberałów (vide KLD), a zorganizował postkomunistyczną mafię "administrującą" postkolonialnym państwem, władanym przez oligarchów o agenturalnym rodowodzie.
Formacji liberalno-konserwatywnej jak nie było, tak nie ma i nie zanosi się na to, żeby powstała. Pokawałkowany UPR zdradza ciągle na nowo promoskiewskie ciągotki. PJN okazało się partią... przesiadkową (biedny ten Kowal - strasznie dał ciała!), "ziobryści" sami nie wiedzą, czym mają być (i niczym już nie będą), a obydwie kanapy powstały na zdradzie i rozłamie, więc przyzwoitym ludziom zwyczajnie śmierdzą. Kto został? Może Rokita? Ten dał się, na własną prośbę, do cna wydup..yć, zmarginalizować, a wcześniej też nie był specjalnie wiarygodny. Pozostałym, pożal się Boże, "liberałom" i "konserwatystom" z PO (ostatnio się odezwali głośniej), też nie wierzę jak psom - nie trzeba było lizać ręki Tuska...
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

... wiceprezesów. Ich liczba zresztą rośnie, bo co jakiś czas złuszczają się z tych większych, jak martwy naskórek.
Każdy leniwy, a z wielką buławą w tornistrze, może sobie założyć następną. Najlepiej jednoosobową.
Kradzież jest grzechem. Nawet, jeśli próbuje się komuś ukraść partię - czyli dorobek całego długiego i pracowitego życia (z nieustannymi kłopotami, odium, nagonką i... bez centa osobistego zysku)
---------------------
"Dixi et salvavi animam meam"