Czyżby łżemedia dopadły katarynę? Po co to robią? na czyje zlecenie? Czy tylko zwykła ciekawość czy też coś więcej?!
cyt. za Dziennik
"
Blogerka unika kontaktu, jej blog milczy
czwartek 21 maja 2009 23:08
Wiemy, kim jest Kataryna
» Wiemy, kim jest Kataryna Zamknij X
Czego boi się Kataryna
Czego boi się Kataryna fot. El Greco/Shutterstock.com
Czego boi się Kataryna
Wiemy, kim jest najsłynniejsza anonimowa blogerka Kataryna, która pod tym pseudonimem od wielu lat bezkompromisowo ocenia prace dziennikarzy i zachowania władzy. W momencie, kiedy zadzwoniliśmy do Kataryny, informując ją o tym, że znamy jej tożsamość, ale bez jej zgody jej nie ujawnimy, Kataryna panicznie zaczęła unikać telefonów, przestała odpowiadać na email i sms-y.
Surowa recenzentka tego co w dziennikarstwie jest etyczne, a co nie, w czwartek na Twiterze umieściła wyrwany z kontekstu fragment naszego SMS-a: katarynaa "...Proszę tego nie traktować jako szantażu. Naprawdę nie chcemy pani skrzywdzić". Plus propozycja nie do odrzucenia. To jednak świnie. Ostatnie dwa zdania to komentarz Kataryny.
Przez kilka dni próbowaliśmy Katarynę wielokrotnie namówić na rozmowę o granicach uczciwości anonimowej krytyki, o jej poglądach, o podwójnym życiu, które prowadzi. Wielokrotnie zapewnialiśmy ją w e-mailach i SMS-ach, że jeśli będzie chciała potwierdzić naszą wiedzę o jej tożsamości, to może się u nas ujawnić. Jeśli nie, to nadal będzie anonimową blogerką. Jasno daliśmy do zrozumienia, że przed ujawnieniem jej nazwiska powstrzymuje nas chociażby fakt, iż jest ona w konflikcie z ministrem sprawiedliwości Andrzejem Czumą. Kataryna od tego momentu nie odpowiedziała i stworzyła wokół swojej osoby mur.
Czemu boi się jawności Katarzyna, 38-latka pochodząca z Rzeszowa, która skrywa swoją bezkompromisowość pod pseudonimem "Kataryna"? Jest w końcu znaną i szanowaną w środowisku organizacji pozarządowych prezes warszawskiej fundacji. Organizacja ta zajmuje się, jak czytamy w aktach sądowych: "wspieraniem różnorodnych form aktywności społecznej, wzmacnianiem u obywateli umiejętności współdziałania w kształtowaniu demokratycznego społeczeństwa". Fundacja Kataryny powstała w 1996 roku, a blogerka najpierw była jedną z jej fundatorek, w 2003 roku została prezesem. "To inteligenta, fajna babka. Świetnie się z nią współpracuje" - mówi nam działacz dużej organizacji.
Jej fundacja w 2003 i 2004 roku - czyli wtedy, kiedy Kataryna była już jednym z najbardziej aktywnych i wyrazistych komentatorów politycznych na forum "Gazety Wyborczej" - szkoliła dziennikarzy kierowanej przez Roberta Kwiatkowskiego TVP. Był on wtedy przez Katarynę dosyć ostro krytykowany.
Jeszcze w poniedziałek Kataryna bardzo chętnie rozmawiała z nami przez telefon, by wyżalić się na ministra Czumę, i jego syna, który dotknięty krytyką działań ojca postraszył blogerkę pozwem do sądu. Opowiadała nam, że gdyby działała bez osłony anonimowości, miałaby problem ze zdobywaniem kontraktów. I podała przykład właśnie spotkania z Kwiatkowskim.
Następnego dnia, kiedy zadzwoniliśmy do Kataryny, mówiąc, że wiemy, kim jest, wystraszona przerwała połączenie. Chcieliśmy spotkać się z nią w jej fundacji i porozmawiać o granicach krytyki pod pseudonimem. Pracownicy nie wpuścili nas do biura, twierdząc, że szefowej nie ma. Tylko że w tej samej chwili zadzwoniliśmy na telefon stacjonarny na biurku pani prezes. Zostaliśmy połączeni i znów panika, i odłożenie słuchawki bez słowa wyjaśnienia.
Nad tożsamością Kataryny zastanawiały się od kilku lat tysiące internautów, dziennikarzy i polityków. Na anonimowości buduje swoją legendę. Zrobiło się o niej głośno, bo kilka razy miała mocne polityczne wpisy. Ale zazwyczaj zajmuje się moralizatorskim analizowaniem tekstów prasowych. Z wielką łatwością recenzuje prace dziennikarzy, zarzucając im a to stronniczość, a to nierzetelność informacji, a to pisanie na zamówienie, a to niewystarczającą wnikliwość. Zawsze skryta pod pseudonimem, który nie pozwala na żadną poważną polemikę zaatakowanym autorom. Internauci wyrabiają sobie więc zdanie na temat dziennikarstwa i konkretnych dziennikarzy na podstawie jej wpisów - ona żadnej odpowiedzialności za to nie ponosi.
O Katarynie było głośno kilka razy. I niemal zawsze kontrowersje budziła jej anonimowość. Po raz pierwszy ujawnienia Kataryny zażądał w 2007 roku prawnik Wojciech Sadurski, notabene też bloger. Kataryna wypomniała stalinowski epizod w biografii Wisławy Szymborskiej. Sadurski pisał: "Jeśli przyjęłaś postawę Moralnego Sędziego i zabierasz się za roztrząsanie win Żywych i Umarłych, to jednak wypada, byś odsłoniła swą tożsamość i nie ukrywała się tchórzliwie pod pseudonimem".
Gdy dołączyła do elity blogerów (tzw. czerwonych) na portalu Salon24 wielu internautów uznało, że jej się to nie należy, bo nie firmuje swoich wpisów nazwiskiem.
Zasłanianie się pseudonimem i ukrywanie tożsamości nie podoba się również medioznawcy Wiesławowi Godzicowi. "Co w takiej sytuacji mają powiedzieć dziennikarze, którzy za każde swoje słowo odpowiadają nie tylko potencjalnymi konsekwencjami finansowymi, ale też swoim nazwiskiem? Ktoś, kto ocenia innych, a robi to anonimowo, idzie na łatwiznę" - mówi nam Godzic.
W poniedziałek, kiedy rozmawialiśmy z Kataryną telefonicznie o mitach związanych z jej osobą (spekulowano, że Kataryną jest Rafał Ziemkiewicz, Katarzyna Kolenda-Zaleska czy posłanka Beata Kempa), Kataryna tak tłumaczyła swoje ukrywanie się: "Gdyby znano moje nazwisko, to każdy polityk czy dziennikarz, którego krytykowałam, mógłby mnie pozwać - choćby o 10 tysięcy złotych odszkodowania. A ja nie miałabym szans w zderzeniu z ich prawnikami."
Blogerka od poniedziałku milczy. Od 17 maja całkiem zamilkł też jej blog.
Sylwia Czubkowska, Robert Zieliński"
Min. Czuma już się zapewne cieszy i duma jak Jej dokopać!
I czy tylko Czuma!
Gdzie jest granica tzw dziennikarskiej dociekliwości?
pzdr
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4519 odsłon
Komentarze
ale się znalazł "medioznawca", rozwodnione gówno - Godzic.
22 Maja, 2009 - 00:11
To karierowicz i ślizgacz. Gdyby myślał, to by widział różnice pomiędzy blogerem i "zawodowym dziennikarzem". Ten ostatni pobiera za swoją pracę wynagrodzenie, a jego zazuty nie dają się zbyć lekceważeniem, bo nie pochodzą z anonimowego źródła. Ma też osłonę w postaci medium, które go drukuje i może liczyć na szum medialny w swojej sprawie (choć nie zawsze i nie w słusznej sprawie). Osoby z włąsnej woli publiczne muszą sie liczyć z tym, że na ich temat może się wypowiedzieć każdy, czy to słowem pisanym, czy mówionym, pod nazwiskiem, czy pod pseudonimem.
Czuma mógł sobie siedzieć w Stanach i pies z kulawą nogą nie interesowałby się jego "interesami", chyba, ze amerykańskie sądy.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dopadli Katarynę
22 Maja, 2009 - 00:24
A teraz ją zaszczują, takie są prawa mafii.
Kto następny? FYM? A. Ścios?, ktoś z nas?
No proszę, zaczęło się.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
na pewno ją nastraszyli, Danz!
22 Maja, 2009 - 00:47
Prowadzi fundację i ma wiele do stracenia, (więcej, niż nudząca się lewacka gówniażeria) bo politycy i ich nadskakujący dworacy i pieski (często nawet nie proszone) potrafią użyć ostracyzmu.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: Czyżby łżemedia dopadły katarynę? Po co to robią? na czyje
22 Maja, 2009 - 00:47
A co się Der Dziennik wcina jak koszula w dupę.Skoro Kataryna
nie chce się ujawnić to jest to tylko i wyłącznie jej sprawa.I
Der Dziennikowi nic do tego
Re: Czyżby łżemedia dopadły katarynę? Po co to robią? na czyje
22 Maja, 2009 - 00:48
To jest wojna informacyjna ze społeczeństwem. Metody te same co za PRL-u. Tych bardziej aktywnych po łbie a reszta mordy w kubeł, nie bulgotać.
Trzeba będzie pewnie robić ściepy na prawników dla kolegów blogerów.
Andrzej.A
Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A
Odpowiedź może być tylko jedna
22 Maja, 2009 - 00:48
W normalnym państwie gdzie obowiązuje i jest przestrzegane prawo nie byłoby żadnej sprawy Kataryny. W kraju gdzie sędzia może interpretować prawo na zamówienie bez najmniejszych konsekwencji, a media będące mediami "jedynie słusznymi" zaszczuwać niepoprawnych, ludzie mający odmienne poglądy od, załużmy tuskobandytów, muszą pisać pod pseudonimami w obawie o swoje zdrowie, w obawie przed zaszczuciem lub zniszczeniem finansowym. Wygląda na to, że polityka przyszła do blogierów. Blogierzy w bardzo krótkim czasie będą mieli do wyboru, albo zaprzestać pisać, albo podpisywać się nazwiskami, albo podjąć rzuconą rękawicę i zacząć tworzyć własną politykę.
Ciekawy jestem kto co wybierze.
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
przypomnijcie sobie "Skandalistę Larry Flinta"!
22 Maja, 2009 - 00:58
To dobry film, choć polski plakat wywołał wzburzenie. Flint wygrał wreszcie procesy, choć dopuszczał się nawet insynuowania bez najmniejszych podstaw pijaństwa znanemu i szanowanemu pastorowi. Wolność słowa - podstawa wolnego społeczeństwa.
Oficjalnie, bo na układy nigdzie się nie poradzi. Niechby jednak przynajmniej oficjalnie wszystko było uczciwie.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Jeżeli będą próby WYMUSZENIA na blogierach ujawnienia się,
22 Maja, 2009 - 19:56
optuję za nieposłuszeństwem i NIESTOSOWANIEM SIĘ do tego, nawet, jeśli byłby to wymóg administracyjny.
http://www.abcnet.com.pl
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
Jaszczur! Nikt dobrowolnie się nie ujawnia.
22 Maja, 2009 - 20:49
To sprawa jaj właścicieli portali i determinacji.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
to są chuje! ale też czego sie spodziewać po tych...
22 Maja, 2009 - 00:51
... skurwionych puczymordach.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
Liberalizm to lewactwo sklepikarzy (i alibi aferzystów).
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrysie & others
22 Maja, 2009 - 08:17
A może zamiast ciąglenapierdalać w polityków, czas by blogosfera zabrała się za ich pomagierów, za te - jak ładnie ująłeś - puczymordy?
Sami chyba tego chcą.
http://www.jareccy.pl
Jacek Jarecki
22 Maja, 2009 - 11:47
O tototo. Właśnie - bardzo bystra uwaga.
Piotr W.
Piotr W.
]]>Długa Rozmowa]]>
]]>Foto-NETART]]>
mnie nie jest łatwo, bo ich nie czytam
22 Maja, 2009 - 13:54
W dodatku tow. Z. odcina mnie ostatnio od świata - mam problemy z siecią, a przed chwilą padła mi kablówa. Gadałem też przed chwilą z człowiekiem, który też mówi, że ma ciężkie problemy z siecią, a to inny dostawca.
Więc albo to jest próba (generalna?), albo po prostu obniżanie naszej aktywności, albo też cały ten syf się zaczyna powoli walić. To ostatnie jednak nie sądzę, to jeszcze nie ten etap.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
Liberalizm to lewactwo sklepikarzy (i alibi aferzystów).
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
poważnie? skąd to wiadomo?
22 Maja, 2009 - 16:22
Tyle, że ja już od b. dawna nie jestem w Szwecji, jeśli o to chodzi.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
Liberalizm to lewactwo sklepikarzy (i alibi aferzystów).
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Triarius i DoktorNo - inwigilacja w Polsce
22 Maja, 2009 - 21:49
Na mocy artykułu 31 ustawy o SKW dokonało się poszerzenie uprawnień w dziedzinie tzw. ,,kontroli operacyjnej’’ dopuszczającej inwigilację korespondencji oraz paczek, poczty elektronicznej oraz pozyskiwanie danych od operatorów telekomunikacyjnych na ich koszt.
Wniosek jest prosty. Nasze służby też mają uprawnienia do inwigilacji elektronicznej, wiec na pewno z nich korzystają.
z tym, że te służby niestety nie są "nasze"
22 Maja, 2009 - 23:08
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
Liberalizm to lewactwo sklepikarzy (i alibi aferzystów).
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Triarius
23 Maja, 2009 - 00:11
Co tym bardziej świadczy na korzyść tezy, że wykorzystują one swoje uprawnienia w niecnych celach.
Służby to przede wszystkim ludzie, nie przepisy. Izraelskie, pakistańskie i polskie służby (do 2003) działają/działały bez konkretnych regulacji prawnych. Te dwie pierwsze służyły z punktu interesów swoich krajów nad wyraz dobrze. Ta ostatnia, pt. WSI swoją działalność wolała skierować na zarabianie pieniędzy dzięki nielegalnemu handlowi i walce z oponentami politycznymi władzy.
WSI działają NADAL,
23 Maja, 2009 - 00:32
z tym że nie istnieją jako "WSI". Strukturę odbudowali ci, o których nie mówimy.
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
Jaszczur
23 Maja, 2009 - 00:44
Strukturę omówili Ci, którzy trzymają sznurki w tym teatrze lalek.
odpierdolcie się od kataryny
22 Maja, 2009 - 07:21
cały artykuł jest haniebny, bo ujawnia dane osobowe kataryny, przypisuje jej tchórzostwo oraz bez dowodów oskarża o nierzetelność i unikanie polemik. dziennikarze użyli także szantażu strasząc ją tabloidem Springera.
mamy zatem cyngli w Dzienniku.
moim zdaniem powinna pozwać gazetę za naruszenie prywatności.
czy nie powinniśmy wszyscy stanąć w jej obronie i jej pomóc?
cytat z forum Der Dziennik
22 Maja, 2009 - 07:29
DZIENNIK imputuje katarynie, ze ona "boi się jawności", "wystraszona
przerwała połączenie", a w reakcji na telefon do jej biura "znów
panika, i odłożenie słuchawki".
A skad dziennikarze DZIENNIKa Sylwia Czubkowska i Robert Zieliński
wiedza, ze kataryna BOI SIE jawnosci? Moze tylko unika jawnosci bo jest
jej tak wygodniej. Skad wiecie, ze WYSTRASZONA przerwala polaczenie?
Powiedziala cos, co sugerowalo by, ze byla wystraszona? Rozmawialiscie
z nia na wideofonie i widzieliscie strach na jej twarzy? Moze po prostu
wami gardzi i nie chce z wami rozmawiac? Skad wiecie, ze byla PANIKA
przy odkladaniu sluchawki? Jak mozna z klikniecia sluchawki
wywnioskowac o stanie emocjonalno-psychicznym odkladajacego sluchawke?
Czy to jest dziennikarstwo czy moze powiesciopisarstwo?
pies_na_lewizne
2009-05-22 06:52
Popieram - odpierdolcie się od Kataryny!
22 Maja, 2009 - 10:33
..
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
nieprawdziwe informacje i Rzeszów !!!
22 Maja, 2009 - 19:44
z palca wyssane info dotyczące fundacji mają za zadanie uwiarygodnić tzw. "interes społeczny"
jaki interes widzi Dziennik w ujawnianiu miejscowości, z której kataryna pochodzi? czyżby zależało mu na podaniu namiarów na szkoły, do których uczęszczają mali krewni kataryny?
między kawą a herbatą do wszystkich-a czego oczekiwać od łżemedi
22 Maja, 2009 - 08:37
Obrzydliwość bezgraniczna; wiemy kim pani jest, nie chcemy zrobi krzywdy ale musisz wyłącznie z nami współpracować jako publicystka a do tego na okrasę kilka fałszywek!
A komentarz Michalskiego to już zupełne himalaje k......a!!
W tej całej sprawie dostrzegam jeden głpwny problem.
To niesamowita nienawiść tzw dziennikarzy do blogerów za to ,ze nie pisujemy nadwornych komentarzy, nie służymy na łapkach politykom czy partio!
Tego nam nie mogą wybaczyć i podlewają to nikczemnym sosem obwiesi medialnych, że oni oficjalnie, pod nazwiskiem , odpowiedzialnie a my niby cichcem. zza węgłem skryci nickiem!
I w tym miejscu mam skojarzenie po dzisiejszym komentarzu Michalskiego łączą go i podobnych mu pismaków z wierszydłem Szymborskiej o chłopcach z bezpieczeństwa ..co w ciemną noc listopadową...
Jestem wyjątkowo zniesmaczony, choć nie jestem naiwnym i nigdy nie miałem złudzeń co do tych POkroju Cezarego.
Przypusczalnie teraz ruszy POlowanie z nagonką na kataryne i Jej podobnych, niezależnych blogerów z czuchnąco-wrońskimi łapsami w roli głównej.
A przy okazji bedzie4 kolejny temat zastępczy dl wszelkiej łżegadziny mówiono-pisano-obrazkowej!
pzdr
antysalon
Jak sie bronic?
22 Maja, 2009 - 10:44
W takich sytuacjach warto sie zastanowic jak bronic siebie i innych przed tymi krwiopijcami... Samo gadanie, denerwowanie sie, rzucanie miesem nic nie da. Trzeba kuc bron przeciwko temu zjawisku...
noname,"Jak sie bronic?" Proste! nie dać się zastraszyć
22 Maja, 2009 - 11:47
pzdr
antysalon
to nikomu nie pomoze
22 Maja, 2009 - 12:15
Wiadomo ze nie dac sie zastraszyc... Powiedz to teraz katarynie.
Wiem jedno w kupie sila ale bron tez trzeba miec.
Pseudonim
22 Maja, 2009 - 11:58
Chciałbym - gwoli wyjaśnienia - dodać, że pseudonim w sieci chroni tylko przed niezbyt dociekliwymi - i to już jest dużo. Natomiast poza tym w ogóle nie chroni, o czym można się przekonać przeczytawszy kilka numerów "PC Format" czy "PC World" i podobnych czasopism. Tam znajdziemy dokładny opis oprogramowania identyfikującego, a przynajmniej wskazującego gdzie szukać delikwenta.
Dlatego niemal zupełnie zrezygnowałem z kamuflażu i występuję pod własnym nazwiskiem do czego zresztą przyzwyczaiłem się w ciągu lat pracy dziennikarskiej. Per saldo wydaje mi się to paradoksalnie znacznie bezpieczniejsze niż ukrycie się pod nickiem. Nie muszę chyba dodawać, że w pełni akceptuję zwyczaj i praktykę stosowania nicków.
Piotr W.
Piotr W.
]]>Długa Rozmowa]]>
]]>Foto-NETART]]>
"Można i tak, można i tak", Piotrze!
22 Maja, 2009 - 13:52
Nick daje poczucie, bardzo złudne, minimum bezpieczeństwa, ale też podkreśla dystans między formą i funkcją w Sieci i w realu. Gdyby nie możliwość pisania pod Nickiem, Kataryna w ogóle nie pojawiłaby się w Blogosferze. Inna nieodżałowana blogerka, Fanaberia, odeszła kilka lat temu właśnie dlatego, że jedną publiczną posadę zamieniła na jeszcze bardziej publiczną i uznała, słusznie z resztą, że nie może już sobie pozwolić na występowanie w dwóch osobach i na ryzyko rozegrania jej dekonspiracji politycznie.
Dziennikarz pracuje na swoje nazwisko i w realu i w sieci (a pisanie na przykład felietonów pod pseudonimem, to też sposób podkreślenia dystansu między formami dziennikarskimi). Bloger pracuje na swój nick. Mnie to wystarcza, ale nie piszę tego z zamiarem wartościowania.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Łapy precz od Kataryny!
22 Maja, 2009 - 12:51
ziuk
ziuk
Der Dziennik i inne mendy
22 Maja, 2009 - 14:29
Odpierdolcie sie od Kataryny!Zrozumiano?
Re: Czyżby łżemedia dopadły katarynę? Po co to robią? na czyje
22 Maja, 2009 - 21:45
jeśli ktoś ma konto na n-k, można się zapoznać (ciekawe, jak długo):
http://nasza-klasa.pl/profile/388221
@Budyń
22 Maja, 2009 - 22:15
Ale tą Czubkowską klasowicze zjechali !
Swoją drogą - przez opcję "wspólni znajomi" byle bubek, już nie tyle służby - ma szansę "rozpracować" kogokolwiek !
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
Jaszczur, to po jakiego grzyba pachacie się w te klasy!?
22 Maja, 2009 - 22:23
co za atawizmy was tam ciągną?
pzdr
antysalon
Ma Pan rację - to jest atawizm,
22 Maja, 2009 - 22:29
pt. "znalezienie dawnych znajomych z LO" i wyciągnięcie ich nrów gg (którego nb. nie używam bo po cholerę).
Ja w materii n-k proponuję tym blogierom, co mają konto - przynajmniej tymczasową ciszę w eterze.
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
Jaszczur, a skąd wiadomo żem pan, a nie pani?! He, he!
22 Maja, 2009 - 22:47
Jam kpt Nemo!
I nawet chorążemu Zielonce trudno byłoby mnie zdekonspirować!
A serio, to oczywiście mam świadomość, że dla służb to żaden problem odkryć kto jest kto!
pzdr
antysalon
No eto w samym nowym raporcie iz Polszy ;)
23 Maja, 2009 - 00:34
http://www.abcnet.com.pl
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
Re: Re: Czyżby łżemedia dopadły katarynę? Po co to robią? na cz
25 Maja, 2009 - 01:54
Profil użytkownika został usunięty. Ot, tak to wygląda.
Piotr W.
Piotr W.
]]>Długa Rozmowa]]>
]]>Foto-NETART]]>
Panie Piotrze
25 Maja, 2009 - 02:05
Już wczoraj uciekła z n-k. Zaroiło się tam od niepochlebnych komentarzy.. Co miał uczynić człowiek "chonoru"? Uciekłą jak szczur..
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.