Wyniki wyborów w małej dziurze

Kiedy byłem młody i wykształcony (oraz co oczywiste również przystojny i bogaty) mieszkałem w dużym mieście. Jakiś czas temu przeniosłem się do małej miejscowości o populacji ok. 9 tysięcy dusz. Zdecydowana większość tutejszych ludzi to emeryci i renciści. Gdy się tam przeprowadziłem to zmalała średnia wieku mieszkańców :)

O dużej ilości seniorów i ich bardzo podeszłym wieku najlepiej chyba świadczy fakt, że w któryś weekend było aż 9 pogrzebów - oznacza to, że jednego dnia zmarł promil (0,1%) populacji.
Z młodych ludzi są oczywiście dzieciaki i młodzież, ale tylko do czasu zakończenia edukacji w szkole średniej. Ci którzy idą na studia potem już nie wracają, bo nie ma do czego. W pobliżu brak miejsc pracy, a zamiast codziennie dojeżdzać lepiej przenieść się gdzie indziej na stałe.

Dotychczasowa narracja mówiła, że starsze osoby z małych ośrodków są niewykształcone i nieufne, są przeciwnikami reform, boją się Europy, są fanatycznymi katolikami i co za tym idzie homofobami.
Zwycięstwo PiS w 2005 r. tłumaczono właśnie mobilizacją tych środowisk, dokonaną głównie z kościelnych ambon i z anteny toruńskiego radia. To dlatego, aby powstrzymać starych moherów, powstała akcja "zabierz babci dowód".

Wydawałoby się więc, że zamieszkałem w mateczniku PiS. W takim miejscu ktoś liberalny i postępowy, promujący do sejmu gejów, transwestytów i świńskie ryje, nie powinien mieć żadnych szans, nieprawdaż?

No to spójrzmy na wyniki wyborów (%):
PO - 39,0
PiS - 18,9
rpp - 18,3
sld - 12,0
psl - 8,9
frekwencja - 47,7%, głosy nieważne - 4,6%

Poparcie dla sld i rpp jest znacznie większe niż średnia krajowa, dla PiS sporo niższe i prawie równe z RPP. To chyba obala mit, że małe miejscowości i starsze osoby są głównymi wyborcami PiSu. Przy okazji upada kolejny mit, że PiS jest partią socjalną, bo przecież na taką partię powinni głosować bezrobotni i emeryci.

Wyniki w całym powiecie są następujące (frekwencja - 46%):
PO - 35,8
PiS - 23,1
RPP - 13,6
SLD - 12,4
psl - 11,6

Spojrzałem na archiwalne wyniki z wyborów w roku 2001. Wtedy sld miało w kraju ponad 41% głosów, a tutaj przeszło 64%.
W regionie od lat jest duże bezrobocie. Zadłużony szpital cienko przędzie. Ogólnie bida z nędzą. I tu można się zastanowić: czy ta beznadzieja jest powodem głosowania na partie typu sld, czy może na odwrót - głosowanie na obiecujących socjal i cuda powoduje brak zmian i trudną sytuację.

Zadziwia mnie to, że w skali kraju 10% frajerów kupiło (pali)kota w worku.
Sejm co prawda jest okrągły, ale to nie znaczy, że trzeba go od razu zamieniać w cyrk. A tutaj performer Janusz wprowadza do parlamentu przysłowiową cyrkową babę z wąsami (transwestyta) oraz inne egzotyczne postaci. Brakuje tylko dwugłowego cielęcia.

Tuż po wyborach kontynuowano promowanie tej formacji. W telewizji jakiego programu się nie włączy, to albo reklamy albo rozmowa z Januszem P. Chyba powinni zmienić nazwę na "Ruch parcia na szkło".

Podobno głównym celem tej partii jest stworzenie przyjaznego państwa, ale jak na razie najważniejsze jest pozbycie się kłującego w oczy krzyża w Sejmie. Czy potem pójdą na żyletki również inne krzyże: z kopalni Wujek, stoczni gdańskiej, przydrożnych kapliczek i miejsc wypadków? Zapewne nastąpi przebudowa dróg i miast, żeby nie było skrzyżowań. O likwidacji krzyżówek w gazetach nawet nie ma co wspominać.
Ciekawe czy Palikot będzie miał na tyle jaj, aby usunąć prawosławny krzyż z pomnika w Ossowie.

Po co ten facet pcha się do polityki skoro sprawdza się jako producent gorzały i ma zmysł handlowy. Co się pojawiał w tv, to było to jak telezakupy: reklamował atrapy broni i wibratory oraz świńską głowiznę. To typowy handlarz obwoźny albo inny domokrążca. Twór naszej bananowej demokracji i kapitalizmu budowanego przez towarzyszy z pzpr.
W wieczór wyborczy w siedzibie RPP pojawił się taki jeden łysy z dużymi uszami. To też symbol naszej pookrągłostołowej rzeczywistości. Węgrzy mają Orbána, my mamy Urbana.

Wyniki wyborów i statystyki można znaleźć na http://wybory2011.pkw.gov.pl