Komu TVN, TVP, POLSAT i GW zameldują wykonanie zadania?

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

  Na tytułowe pytanie nie odpowiem podając konkretne nazwiska. Jedno jest pewne. Złożą ów meldunek osobom, które od 1989 roku stanowią grupę trzymającą władzę i znajdują się w cieniu, poza sceną tego teatru kukiełek, jaki założono nad Wisłą w celu odgrywania spektaklu pod tytułem „demokracja dla głupiej gawiedzi”.

Oczywiście przed mądrym i świadomym społeczeństwem taki spektakl nie miałby szans na tak wiele wznowień i nieschodzenie z afisza przez bite 22 lata.

Spójrzmy na Polaków zupełnie chłodno i bez emocji. W Warszawie przegrywa legendarny opozycjonista Romaszewski, a senatorem zostaje komuch Marek Borowski. Z Krakowa zaś zamiast Zuzanny Kurtyki otrzymamy w prezencie „zasłużonego” dla Polski, byłego ministra obrony Bogdana Klicha. Polacy chcą nadal oglądać w ławach sejmowych czy rządzie autorkę najbardziej podłych kłamstw, Ewę Kopacz zaś odrzucają niezwykle zasłużonego dla Polski, kandydata na senatora Andrzeja Gwiazdę. Jeśli dodamy do tego „Ślązaka” z Warszawy, czyli przyszłego senatora Kutza to mamy jak na dłoni kondycję Polaków Anno Domini 2011.

Nie to jest jednak najbardziej przerażające.

Trzecią siłę w polskim parlamencie będzie stanowiło ugrupowanie największego szkodnika na polskiej scenie politycznej, Janusza Palikota. Nie będę tu wymieniał wszystkich „zasług” tego pana, są one powszechnie znane. Ważne jest to, że udało się tym faktycznym scenarzystom i reżyserom naszej sceny politycznej wykreować i wprowadzić do sejmu twór, który jest w przyszłości przewidziany do objęcia władzy, gdy niezadowolenie społeczne zmiecie ze sceny politycznej Donalda Tuska z jego ferajną.

Za plecami biłgorajskiego błazna mamy cała paletę osobliwości od transseksualistów, homoseksualistów po wybraną przez naród do sejmu aborcjonistkę Wandę Nowicką, której synalek, Michał, zasłynął w internecie, pisząc o pomordowanych polskich oficerach w Katyniu, jako o darmozjadach, których należało rozstrzelać z przyczyn ekonomicznych. Biednej Rosji radzieckiej przecież nie był stać na karmienie tylu tysięcy jeńców wojennych.

Kiedy wyszło na jaw, że na listach do sejmu ugrupowania Palikota znalazła się osoba niepełnosprawna umysłowo media dość gładko przyjęły tłumaczenie błazna, że jakoby w ten oryginalny sposób chciał on zwrócić uwagę na problem takich ludzi w Polsce. Nie mamy żadnej gwarancji czy Palikot czasami w ten dość oryginalny sposób nie wprowadził do sejmu pedofilów, złodziei i różnej maści aferzystów chcąc według tego toku rozumowania zwrócić uwagę Polaków na najbardziej palące patologie niszczące Polskę.

Jednak jest i jakiś plus wynikający z sukcesu Palikota. Zdaje się, że ten polityk występujący kiedyś w koszulce z napisem „jestem z SLD”, przyczynił się do złamania kręgosłupa postkomunie spod szyldu SLD. Co prawda nie to było głównym celem jego mocodawców, ale rezultat pod tym względem jest dla Polski korzystny. Pamiętajmy, że SLD to nie tylko klub parlamentarny, ale i sieć patologicznych powiązań biznesowych, jakie budowane były od bardzo wielu lat. Klęska Napieralskiego przyczyni się niewątpliwie do osłabienia postkomunistycznych układów i sprawi, że poczują się mniej pewnie jeżeli o ich bezpieczeństwo i bezkarność zadba teraz cyniczny Tusk.

Tak naprawdę nie wiemy jeszcze, kto wejdzie z „człowiekiem do zadań specjalnych”, Palikotem do parlamentu. Póki, co sztandarową i najbardziej znaną postacią jest pan Anna Grodzki, facet, któremu wydaje się, że zmienił płeć, choć genetycznie pozostanie do końca życia mężczyzną, mimo iż pozbawił się tej męskości atrybutów.

Jeżeli grupie trzymającej władzę wydaje się, że zakończyła zadanie wprowadzając ten szkodliwy margines do sejmu to może czekać ją rozczarowanie, dotyczące także Jerzego Urbana, który jako gość honorowy sztabu wyborczego ruchu Palikota zachwalał niesioną przez niego „świeżość”.

Kiedy opadnie kampanijny i medialny brokat, którym pokryto starannie ten nowy polityczny twór, może się szybko okazać, że król jest nagi i śmiesznie żałosny.

Najważniejsza refleksja czeka jednak polski Kościół. Czy hierarchowie zrozumieją w końcu, że polityka nadstawiania drugiego policzka to tak naprawdę kapitulacja i tchórzliwe wycofanie się ze swojej misji i powinności? Czy spora część najbardziej eksploatowanych przez media biskupów nadal będzie chciała dostosowywać Ewangelię do współczesnego świata? Czy w końcu zrozumie, że to ów świat należy zmieniać w duchu Ewangelii?

Czy wzorem kapłana będzie ksiądz Stanisław Małkowski czy ksiądz Kazimierz Sowa z TVN?

Na te pytania trzeba będzie drodzy biskupi szybko sobie odpowiedzieć przypominając sobie słowa Jezusa:

„Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien”

Tekst opublikowany w Warszawskiej Gazecie (41/2011)

Brak głosów

Komentarze

Jedna uwaga.
Nie sądzę, żeby kmiot z Biłgoraja miał być zmiennikiem dla PO i Tuska. Tym zmiennikiem jak mniemam będzie SD i Paweł Piskorski, który jest aktualnie w zamrażarce, żeby ludzie zapomnieli o "genialnych transakcjach giełdowych" rzeczonego, tudzież innych "genialnych" operacjach finansowych, których ten człowiek dokonał.

Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#192716