KRÓTKO O PERSPEKTYWACH
Wypada jak przy okazji każdych wyborów dokonać jakiejś analizy i spróbować prorokować jakie te wybory i ich wynik będą miały znaczenie dla najbliższej przyszłości.
Należy zakładać, że w wyniku wyborów powstanie rząd PO-PSL*, bo chłopaki działali bez zgrzytów do tej pory, to i teraz zgrzytu nie będzie. Partia Palikota pozostanie moim zdaniem poza rządem i będzie pełniła dwie funkcje: funkcję dyscyplinującą PSL i funkcję medialną. Funkcja medialna będzie polegała na mówieniu z sejmowej mównicy tego wszystkiego, czego Tusk albo Komorowski nie będzie chcieli sami powiedzieć. Stefan Niesiołowski odpocznie, zresztą uważam, że ze względów humanitarnych Stefanowi należy się zluzowanie. Palikot będzie głównie torpedował śledztwo Smoleńskie i – na co powinniśmy sie przygotować, kosztem pamięci tych wszystkich, którzy w tej katastrofie zginęli. Włóczony po mediach będzie śp Lech Kaczyński, generalicja i piloci.
Drugim zadaniem Palikota będzie opozycja, stąd możemy spodziewać się „wylewu” róznych inicjatyw pozornie legislacyjnych, a w istocie performerskich, a wykorzystywanych jako przykrycie dla problemów ekonomicznych. Happeningi Palikota będą głównymi tematami dnia, co będzie powodowało przepływ elektoratu z SLD i stopniowy uwiąd tego ugrupowania. Możliwe jest nawet wyprowadzenie sztandaru i przepływ frontmanów albo do PO albo RPP.
PiS utrzyma swój stan posiadania i pozostanie największą polską partią opozycyjną z żelaznym elektoratem na poziomie 25-30%, licząc na poparcie elektoratu przepływowego jako skutku nieuchronnych perturbacji gospodarczych.
Państwo –polskie „jedzie” na:
a) Pożyczkach z banków komercyjnych
b) Darowiznach od emigracji – biorąc pod uwagę konieczność wniesienia własnego wkładu i biurokrację zżerająca część brukselskich dotacji, większych niż suma europejskiej „pomocy”
c) Nadziei na nowy budżet Unii, w którym Lewandowski z Buzkiem „załatwi” 300.000.000.000 złotych.
Z powyższych trzech tylko darowizny od emigracji są realne, chociaż będą maleć w miarę jak Polacy będą ponosili koszty związane z kształceniem dzieci bądź spłatą kredytu na zakup domu. Wzrastająca ilość kredytów hipotecznych udzielanych Polakom w UK świadczy o tendencji do zakotwiczenia na stałe. Ilość dzieci uczęszczających do polskich szkół rośnie, a w świetle faktu boomu demograficznego wśród Polaków na wyspach będzie rosła gwałtownie (a to również koszty).
Nie znamy rzeczywistego stanu polskich finansów i pozostaniemy w tej niepewności, dzięki zręcznie sprokurowanej ustawie ograniczającej dostęp do informacji publicznej przy zastosowaniu najbardziej „gumowego” pojęcia, to jest „interesu ekonomicznego”.
Fakt wyznaczenie daty wyborów na najwcześniejszy możliwy termin może świadczyć o tym, że w ostatnim kwartale roku może przejść do pierwszego przesilenia związanego ze spekulacyjnym atakiem na polską złotówkę, jej osłabieniem i związanym z ty gwałtownym wzrostem długu zaciąganego w innych walutach.
Spadek wartości złotówki będzie miał też wpływ na 700.000 kredytobiorców wraz z rodzinami, i to – dodajmy, kredytobiorców zamożniejszych (bo tacy dostawali kredyty), a to się dodatkowo przełoży na sytuację na rynku (gwałtowny spadek konsumpcji).
Przekroczenie 55% progu ostrożnościowego zapisanego w konstytucji postawi rząd w sytuacji konieczności dokonania cięć. Cięcia będą dokonywane przede wszystkim na tych grupach społecznych, na których rządowi nie zależy. Pewnie rolnicy zostaną obłożeni ZUS-em w miejsce zlikwidowanego KRUS—u i masowo będą usiłowali znaleźć schronienie w objęciach opieki społecznej, żeby tego daru cywilizacji uniknąć. Nie spodziewam się „cięć” w administracji, bo istota zarządzania tego układu kolesi polega na tworzeniu systemu feudalnych zależności i wynagradzaniu rozdawaniem ciągle przybywających stanowisk.
Możliwy jest też wariant a la Obama, to znaczy próba postawienia opozycji pod ścianą i żądanie podwyższenia progów ostrożnościowych przy wtórze propagandy w PR1, PR2 i PR3 telewizji rządowej, czyli TVN, POLSAT, TVP, głoszącej wszem i wobec, że „demagogiczna opozycja chce krachu, którego można uniknąć”. Kumulując zadłużenie i przesuwając bombę w czasie, ale tego akurat przekazu w mediach Państwo nie usłyszycie.
Obniżanie się poziomu życia będzie miało dwie konsekwencje: pierwszą jest zwiększenie się fali emigracji; przy czym o ile emigracja bliska (wewnątrz europejska) była taką emigracją planowaną chwilowo (bo blisko), to wobec marnych perspektyw młodzi Polacy będą w bliskiej przyszłości wybierać poważne destynacje, czyli USA, Kanadę, Australię. Bardzo biedni Polacy będą emigrować na południe Europy (tanio i ciepło).
Dobre doświadczenia z emigrantami z Europy Wschodniej na wyspach sprawiają, że mamy dość dobrą markę wśród ludów nomadycznych.
Druga konsekwencja to możliwość niepokojów społecznych, tym razem nie w imię honoru (maks 80.000), ale w imię kiełbasy, a to juz idzie w miliony. Temu rząd będzie musiał połozyć tamę, i będzie to robił dozbrajając i rozwijając służby tajne, siły policyjne (+agencje ochrony – pamiętamy jak skuteczne, kiedy to trzeba było zlikwidować miejsca pracy w KDT, bo właśnie zaczynało się kończenie drugiej linii metra).
Wiemy, że polska policja jest do ewentualnych zamieszek przygotowana, wyposażona w nową ustawe, bardzo liberalną, jak przystoi rządowi liberalno-chłopskiemu, i nowe rodzaje broni (np. akustycznej), choć możemy się spodziewać prezentacji jakichś nowych wynalazków, o których nie wiemy, bo nie wiszą na słupach.
Na kształt polityki wewnętrznej w olbrzymiej mierze będą miały wpływ główne kierunki naszej polityki zagranicznej.
Osia polityki zagranicznej Donalda Tuska jet udział w projekcie zbliżenia niemiecko-rosyjskiego w roli... tu muszę na chwilę powrócić do swojego luźnego stylu – czopka. Uczestnictwo w projekcie w roli czopka będzie miało swoje konsekwencje, po pierwsze w osłabianiu naszej obecności w NATO i pogorszeniu naszych stosunków z USA, czego dalszą konsekwencją będzie próba uchylenia się od wykonania zawartej umowy o udziale w projekcie tarczy antyrakietowej.
Jest to oczywiste. Nie da się utrzymać „doskonałych” stosunków z Rosją i zgodzić się na instalację tarczy, która udaje, że jest anty-irańska, a jest w istocie anty-rosyjska a jej celem (już teraz) jest niwelowanie zgrożeń związanych z rakietami średniego zasięgu zainstalowanymi w Obwodzie Kaliningradzkim. NATO chyba zdaje sobie z tego sprawę, tak rozumiem przystąpienie w zeszłym tygodniu do projektu tarczy Holandii (obok Rumunii i Turcji) i faktyczne przesunięcie „linii obrony” o kilkaset kilometrów na zachód. Dalszymi konsekwencjami może być faktyczne opuszczenie sojuszu przez Polskę i rezygnacja z amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa na rzecz gwarancji berlińsko-moskiewskich.
Polityka zagraniczna będzie miała bezpośredni związek z polityką gospodarczą. Bałtyk jest pełen rywalizujących ze sobą portów; porty pomiędzy Kaliningradem a Hamburgiem-Rostockiem nie są nikomu do niczego potrzebne. Rosja i Niemcy potrzebują połączeń; wszelkie połączenia komunikacyjne będą więc przebiegały równoleżnikowo. Tworzenie połączeń południkowych byłoby niekorzystnym (z punktu widzenia Niemiec) odbieraniem przychodów z transportu północ-południe.
Albo przy pomocy Parlamentu Europejskiego albo naszych obrońców środowiska, których już otwarcie wsparł prezydent Komorowski, zostanie „uwalony” projekt wydobycia gazu łupkowego, chyba że uda się zagrożenie dla rosyjskiej gospodarki zneutralizować w drodze przejęcia firm posiadających koncesję przez konsorcja rosyjsko-niemieckie, Pamiętajmy, jak ważne są dla Rosjan długoletnie i wysoce opłacalne kontrakty gazowe.
Armia polska padnie ofiarą oszczędności jako pierwsza, jako że w nowej, „bezpiecznej” sytuacji geopolitycznej nie będzie już potrzebna. Zwiększy się infiltracja gospodarki przez grupy przestępcze ze wschodu, utrwali się system państwowego kapitalizmu na wzór rosyjski.
Postępująca pauperyzacja społeczeństwa wraz z rozkładem oświaty i dalszym obniżaniem się poziomu szkolnictwa wyższego będzie prowadziła do dalszego ubożenia całego kraju. Biedni, a więc niewyedukowani, a że niewyedukowani, to biedni. Tak to koło będzie wyglądać.
To by chyba było tyle, jeśli chodzi o grubo zarysowaną perspektywę najbliższych lat. Oczywiście zarówno ja jak i Państwo będziemy się przyglądać z przyjemnością detalom.
* koalicja PO-PSL wydaje się mieć nie aż tak solidną większość, niemniej będzie mogła liczyć na wsparcie RPP w kluczowych głosowaniach; może rónież dojść do dookoptowania SLD, ale to by się wiązało z dzielenim konfitur. Stawiam na to, że PO-PSL poczeka, aż klub SLD się rozpadnie i posłowie przyłączą się do kaolicji bez żądania konfitur.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1824 odsłony
Komentarze
nic dobrego nas nie czeka.
10 Października, 2011 - 18:04
Jedyny zysk, jak twierdzą niektórzy, to uniknięcie przez PiS konieczności borykania się z kryzysem. Moim zdaniem, to słaba pociecha, bo nowa-stara włądza będzie się "borykać" naszym kosztem. Mim zdaniem im szybciej oderwiemy żarłoczne świnie d koryta, tym lepiej dla nas. PiS będzie miał, jak by nie było, silną reprezentacje parlamentarną. Czekam na przyspieszone wybory.
Miał rację Kuki, ze trzeba się organizować na wszelkie możliwe sposoby.
Szybciutko!
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Krótko
10 Października, 2011 - 17:23
To tyle, jeżeli chodzi o płacz nad rozlanym mlekiem.
A teraz może coś konstruktywnego?
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew-
I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
konstruktywne byłoby
10 Października, 2011 - 17:57
... jak myślę, zbudowanie solidnych struktur w terenie, ja ich osobiście nie widzę, nie widzę ani jednego śladu ich obecności.
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
@rolex
10 Października, 2011 - 18:08
Sympatyczka p.p. Kaczyńskich
Dyszka! Przeczytałam (mimo wszystko:) z przyjemnością
Dobrze, że jest nas choć te 80 tysięcy :)
Mój wuj, major "Cezary", cudem ocalały podkomendny "Orlika" (z pięciu tylko dwóch się przedarło, a trzech - w tym "Orlik" - zginęło w kuźni otoczonej przez NKWD, gdzie konia podkuć zajechali,) przez cały PRL był inwigilowany przez bezpiekę jako taki co to "w sprzyjających okolicznościach podejmie walkę zbrojną".To mniej więcej cytat z akt.
Na starość doczekał się Polonii Restituty z rąk śp. Prezydenta i honorów, i oczywiście, chwały na wieki: Bohaterskie odbicie 160 z aresztu bezpieki w Puławach i tym podobne pomniejsze czyny - bardziej spektakularne niż fabuła amerykańskiego kina akcji..
Mam nadzieję, że mogę zostać dopisana do kategorii "podejmie walkę zbrojną".
Widziałam ostatnio film o ostatniej szarży pułkiem Ułanów Jazłowieckich (i fotki tych BOHATERÓW - Do tego, ależ to przystojniacy byli!!). No, w takim towarzystwie to i do więzienia!
Myślę też, że w razie potrzeby dużo zagubionych na dziś ludzi też nie będzie miało wątpliwości. Nie mówiąc o oportunistycznej większości, która nam przyklaśnie, jeśli przeważy się szala.
A resztę - zgodnie z pieśnią 1szej Kadrowej - niech jebie pies!
Sympatyczka p.p. Kaczyńskich
....
10 Października, 2011 - 18:21
Jako osobnik przekonany, że po 45 latach "realnego socjalizmu" i 20 latach postkomunizmu formacje w typie PiS ciągle grają raczej o przetrwanie, a nie o zwycięstwo - nie jestem specjalnie zdołowany wynikiem. To jednak jest 1/3 elektoratu - po sześciu latach ciągłej medialnej wścieklizny (nie licząc już innych czynników - jak śmierść sporej części "pierwszego szeregu" PiS). Nie mówię "sukces", ale nie przesadzałbym z tą melancholią. Ale faktem jest, że przez następne 4 lata Szajka Obywatelska z aliantami nawywija ile wlezie (a Palikot będzie robił wojnę kulturową jako osłonę...). Popatrzyłem sobie na spis (prawdopodobnych) posłów PiS i (obok starych i znanych) jest tam sporo nowych rodzynków. Mariusz Kamiński, Paweł Szałamacha, Przemysław Wipler, Krzysztof Szczerski, Janusz Śniadek. Ekipa wydaje mi się wzmocniona (na tle stanu po Smoleńsku...)
tad9
Jest jeszcze ....
10 Października, 2011 - 20:08
jest w nowym zestawie Mariusz Orion Jędrysek - to ważna postać.
Pozdrawiam