Do zobaczenia w wolnej Polsce :)

Znikam na kilkadziesiąt godzin. Mandaty od straży miejskiej i policji (nie martw się Mamo dziwnymi listami w najbliższym czasie) chowam do szuflady, bo będzie trzeba pospłacać to wszystko po niedzieli. Wszystkie projekty, które zawiesiliśmy, będzie trzeba dokończyć, wiadra na klej, drabinę i inne sprzęta znieść do piwnicy, plakatów wyborczych już nie będzie. Ostatnie ulotki rozdamy dzisiaj, cała brygada zwarta i gotowa ruszy dziś po raz ostatni w miasto. Na jednym osiedlu będziemy musieli zerwać własny plakat, bo Pani Barbara nieustannie przykleja go w niedozwolonym miejscu, ale wszyscy szanujemy Panią Barbarę, która nie widzi na jedno oko nic, a na drugie widzi tylko Jarosława Kaczyńskiego :)

Ostatnie spotkanie wyborcze za kilka chwil (PO nie robi spotkań, bo ich leniwy elektorat i tak by nie przyszedł), potem odtrąbimy wsiadanego i wyretuszowane twarze platformersów pokryjemy naszymi plakatami, gdzie w rogu widnieje charakterystyczne logo z głową orła w koronie.

Przed północą bagażniki i plecaki będą już puste, ale poczekamy na tych PRACOWNIKÓW PLATFORMY OBYWATELSKIEJ SUTO OPŁACANYCH Z KIESZENI PODATNIKA, bo jak będą chcieli nas zalepić to pogonimy ich i nawleczemy na pal, ale tak, żeby czuli jak umierają (tzn. zgłosimy na policję zakłócanie ciszy wyborczej).

Przed świtem będzie trzeba wrócić do legowisk, a ostatnie nieprzespane noce odbiją się pewnie kilkunastogodzinnym snem. W niedzielę trzeba pilnować wyborów, a w nocy przedponiedziałkowej opijać zwycięstwo.

Ej, chciałem ja Wam jeszcze przed wyborami popisać o tym, com widział za kulisami różnych sztabów, chciałem napisać o dziwnych zjawiskach wokół Nowej Prawicy, opisać Wam nocne przygody… Ale to mniejsza. Jakże Wasze myśli?
Czy potrzeba, żebyśmy zaraz w pole wyszli?
Strzelców zebrać - rzecz łatwa; prochu mam dostatek,
W plebaniji u księdza jest kilka armatek;
(…)
Szabel nam nie zabraknie, szlachta na koń wsiędzie,
Ja z synowcem na czele i? - jakoś to będzie !