Gdyby II RP przetrwała jeszcze kilkanaście lat…

Obrazek użytkownika Adr_Nitka
Historia

72 lata temu nazistowskie Niemcy rozpoczęły II wojnę światową. Pierwszą przeszkodą na drodze Hitlera w marszu po władzę nad światem była Polska. Polska, którą podzielono na mapie ze Związkiem Radzieckim, mimo wzajemnej wrogości między dwoma zbrodniczymi systemami.
Nie ma się co oszukiwać, że we wrześniu 1939 roku była jakaś szansa na odparcie ataku, już III Rzesza była potęgą militarną, a dodając do tego cios ze wschodu, nasze położenie stało się katastrofalne. Walczyliśmy miesiąc, czekając, by sojusznicy wywiązali się ze swoich zobowiązań militarnych. Niestety, pomoc nie nadeszła, bo za taką nie sposób uznać słowne wypowiedzenie wojny, które bez ataku wojskowego nie znaczyło nic.
Ale Polacy nie spuścili głów. Podczas gdy wszyscy na zachodzie czekali na szybką kapitulację Polski, my heroicznie walczyliśmy. Wieczny odpoczynek racz dać Panie wszystkim, którzy polegli w walce o wolność Ojczyzny, czy to w kampanii wrześniowej, czy to później w walkach w kraju i na wszystkich frontach rozsianych po całym świecie. Swoim postępowaniem wiernie odzwierciedlili słowa hymnu państwowego „Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy”.
I tu skończę moją opowieść historyczną. Wszyscy, w mniejszym lub większym mam nadzieję stopniu, posiadają wiedzę historyczną i wierzę, że pamięć w Narodzie nie zginie, mimo niechęci niektórych środowisk do krzewienia naszej pięknej acz bolesnej historii i pojednania z Rosją i Niemcami za wszelką cenę, bo przecież „to tylko historia, liczy się tylko tu i teraz i piękne perspektywy przed nami życia w miłości i zgodzie z sąsiadami”. Czyżby? Czy tak nas sąsiedzi pokochają, jeśli zapomniemy o naszych korzeniach?
Zamykając wątek historyczny, chciałbym trochę pobawić się w gdybanie i spróbować odpowiedzieć na pytanie zawarte w temacie. Wiadomo, nigdy nie dowiemy się co by naprawdę się zdarzyło, ale możemy spróbować napisać historię w wersji dużo bardziej optymistycznej…
Zachód dobrze czyta, co się święci i jakim zbrodniarzem jest Hitler. Zaraz po jego dojściu do władzy i rozpoczęciu zbrojeń na masową skalę, nikt nie wierzy w możliwość pokojowej koegzystencji i że ugodową polityką cokolwiek zostanie osiągnięte. Niemcy zostają zaatakowane z dwóch stron i nie posiadając jeszcze pełni potencjału, po trudnych walkach kapitulują. Porażka Hitlera tonuje nastroje rewizjonizmu, Niemcy godzą się z porażką, która wybija im z głowy pomyły na światową ekspansje na kilkadziesiąt następnych lat.
Ciężej z naszej alternatywnej historii wykluczyć drugiego agresora, nie mniej jednak w chwili rozprawy z Hitlerem Stalin dalej dokonuje czystek w ZSRR i nie może zaangażować się w walkę. Widząc, co Zachód zdziałał w Niemczech, Stalin postanawia „na chwilę” zastopować eksport komunizmu, czekając na dogodniejszy moment. Tak więc mimo ciągłego zagrożenia ze wschodu, Polska może spokojnie istnieć i się przygotowywać do ewentualnej wojny.
Po „wyczyszczeniu granic” wracamy do Polski, która kończy dwudziestolecie swojej państwowości. Pierwsze lata upłynęły na scalaniu ziem odzyskanych od trzech zaborców w jeden organizm państwowy. Zadanie niesamowicie trudne, ziemie są bardzo zróżnicowane pod względem rozwoju ekonomicznego, pozaborczego prawa, obowiązujących walut, a także infrastruktury. Nie mniej jednak władze dobrze wywiązują się z tego zadania i Polska staje się dość silnym państwem, mimo zróżnicowania etnicznego.
Kryzys gospodarczy lat 30 XX wieku uderza również w nasz kraj. Planowane inwestycje zostają zahamowane, ale jako państwo możemy się już pochwalić pewnymi sukcesami, takimi jak zbudowanie portu w Gdyni czy Centralnego Okręgu Przemysłowego. To wszystko fakty historyczne, teraz przechodzimy do roku 1939, po wcześniejszym „uspokojeniu” Niemiec i Rosjan.
Według mnie, przy takim stanie rzeczy nastąpiłby znaczny rozkwit naszego państwa. Marzenia? Może… Ale dorastać zaczyna pokolenie urodzone już w wolnej Polsce, w latach 20, które jest wychowane w duchu patriotyzmu i szacunku dla Ojczyzny. Jestem pewny, że gdyby nie musieli walczyć, zasłużyliby się na innym polu. Tak wiec Polska się rozwija, wzmacniamy także nasz potencjał militarny, gdyż wschodnia granica jest ciągle zagrożeniem. Ale Rosjanie nie chcą żyć w biedzie, widząc jak żyją ich sąsiedzi, ile ich niewydolny i krwawy system może przetrwać?
Do tej dzisiejszej notki, oprócz podniosłej rocznicy, zainspirowało mnie także znalezienie planów budowy metra w Warszawie, które opublikował portal dzieje.pl. Ktoś może powiedzieć, że ten plan to falsyfikat, bo niby czemu odnaleziono to akurat teraz. Albo nawet wierząc w autentyczność puknąć się w czoło i powiedzieć, że te plany były nierealne do wykonania. Bo plany były naprawdę optymistyczne, aż 8 linii metra, w sumie 46 km, z czego w tunelu 31km. Wszystko miało być zbudowane w ciągu 35 lat. I nie sam rozmach tak zadziwia, jak przemyślenie tej budowy. Otóż uwcześni zdawali sobie sprawę, że nasz kraj jest zagrożony wojną i prezydent Starzyński swoje zamysły konsultował z wojskowymi, tak aby metro mogło przetrwać ewentualne naloty w trakcie ataku i pełnić rolę schronu, a także transportować oddziały wojska.
Doktor Marek Deszczyński, pracownik naukowy UW tak komentuje te plany: "Dokument jest znamieniem daleko posuniętej fachowości i drobiazgowości, jaka cechowała procesy inwestycyjne w latach 30. Pismo sygnuje prezydent miasta, ekonomista z dużym doświadczeniem sztabowym i organizacyjnym. Odbiorcą jest instytucja kierowana po tragicznej śmierci gen. Gustawa Orlicza-Dreszera przez gen. dra Józefa Zająca. Inspektorat nadzorował proces przygotowań do obrony przed spodziewanym poważnym zagrożeniem, jakie w razie wojny stanowiłyby Luftwaffe lub Wojenno-Wozdusznyje Siły. Przebija z niego troska o optymalizację procesu inwestycji już na etapie planowania, co wtedy stawało się standardem pracy administracji publicznej. Widać dążenie do zapewnienia ścisłej koordynacji czynności organów planowania cywilnego i wojskowego"
Cóż więcej dodać, pozostaje modlić się o to, by obecne władze pracowały chociażby w 50% tak sprawnie, zapobiegawczo i kalkulując wszystkie ewentualności. I które by tylko budowały, a nie niszczyły i sprzedawały…

Brak głosów

Komentarze

Witaj,
często o tym myślę. Pewnie i mnie i Ciebie by nie było, takimi jakimi jesteśmy. Polska jest jednak tego warta.
Wierzę, że i tak bym się urodził. Mógł żyć w jeszcze piękniejszej Ojczyźnie i jej służyć.

Pozdrawiam i Dziękuję

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#180087

A może po prostu to Opatrzność nas tak doświadcza, ktoś będzie musiał podnosić z kolan zlewatyzowaną Europę i jeżeli my jakoś przetrzymamy obecny napór to zahartowani ciężkimi i zwycięskimi doświadczeniami jak za starych, dobrych czasów zostaniemy ostoją Europy...
Pozdrawiam serdecznie
---------
"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#180104

Nie mieszajmy do tego Boga. Codziennie mam ten dylemat, na ile jest obecny i czy mam prawo wzywać jego Imię. Niewątpliwie coś nas doświadcza. Jednak bardziej sąsiedzi i współbracia oraz los. Czy nie za dużo tego podnoszenia z kolan. A co do lewactwa pełna zgoda. Wiele razy ocaliliśmy Europę przed Azjatami. A z Turkami trzeba było się dogadać. Nie było by I i II wojny, Hitlera i Staliny. Daliśmy się wywieść w pole Smoleńskie. I po raz kolejny przyznaję rację, widzę nadzieję i widzę młodych Polskich Patriotów. Są w naszych Rodzinach, w całej Polsce, obok nas. I tu się Tusk i Komuna przeliczy. Ukłony. jwp Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#180123

Kto zna Pismo Św. ten wie, że Bóg doświadczał Izraela, naród wybrany, bo z niego miał się narodzić Zbawiciel ludzkości, ilekroć Izraelici odstępowali od Niego. Ileż to najazdów ludów sąsiednich było następstwem grzechów władców Izraela? Zapowiadali je prorocy, wzywający do poprawy.
Pan Bóg w swojej nieskończonej mądrości dopuszcza zło, by skarcić odstępców i zachować dobro. Zbyt wiele jest na to przykładów w historii powszechnej. Np. Rewolucja Francuska nie wybuchłaby, gdyby wcześniej nie dopuszczano się we Francji wielu zbrodni, gdyby ta "córa Kościoła" nie stała się wiarołomna.
A czy Polska, po uzyskaniu niepodległości, poza spektakularnymi osiągnięciami, nie stała się widownią zgorszenia? To wtedy wielu oddało się obcym ideologiom, działała legalnie masoneria, szerzyła się plaga rozwodów, zaczęły się aborcje...To jest druga, ciemna strona naszej krótkiej niepodległości.
W Starym Testamencie jest opisane targowanie się z Panem Bogiem o zniszczenie miasta. Parafrazuję: "A czy zniszczysz to miasto, jeżeli znajdzie się tam 10-ciu sprawiedliwych? - Nie zniszczę? A jeśli znajdzie się jeden sprawiedliwy? - Nie zniszczę". Św. Faustyna nie targowała się z Bogiem, ale tak się złożyło, że ani Kraków, ani Wilno, gdzie dłuższy czas przebywała, nie zostały zniszczone. To dowód na to, że Pan Bóg ochrania swoich wybranych. Tylko trzeba dać mu szansę, by mógł nas do tego grona zaliczyć.
Dlatego uważam, że teraz tym bardziej potrzeba jak największej liczby "Sprawiedliwych" wśród ludzi rządzących krajem. Potrzeba zdecydowanego przeciwstawienia się laicyzacji, powrotu do prawdy, nazywania zboczenia zboczeniem, piętnowania występku, wytępienia społecznego przyzwolenia na aborcję, ochrony dziedzictwa narodowego przed zalewem obcych naszej wierze i kulturze wzorców postępowania. Trzeba też pokazywać palcem tych, którzy dla mamony działają wbrew sumieniu i deklarowanej wierze (np. głosowanie PO-wców w sprawie proponowanego zaostrzenia prawa do aborcji).
To jest robota na pokolenia, ale nie wolno się cofać z tej drogi. Pięknie mówił niedawno o podobnych sprawach bp Mering w homilii wygłoszonej w Siniarzewie, 29.08.br. Jest też wielu innych hierarchów oddanych sprawie Chrystusa i narodu.
Jeśli wśród innych duchownych brak wystarczającej odwagi, to trzeba im pokazać, że wśród laikatu znajdą się przywódcy zdolni walczyć o te wartości, a wtedy oni, pasterze - choć powinno być odwrotnie - pójdą za głosem owieczek.

Vote up!
0
Vote down!
0
#180273

#180151