Rzeź w cieplarni
„Najmocniejszym powodem, by utrzymać prawo do posiadania i noszenia broni przez ludzi jest to, że stanowi ono dla nich ostateczny środek do obrony przed tyranią rządu" (Thomas Jefferson).
I. Głupi jak Belg...
Przyznam się, ze nieco zmroziły mnie podnoszące się po norweskiej rzezi głosy, by jeszcze bardziej ograniczyć dostęp do broni obywatelom krajów Europy. Z pomysłem, który mógł się wykluć jedynie w mózgownicy skończonego poprawniaka wyskoczył minister spraw zagranicznych Belgii Steven Vanackere wzywając do ujednolicenia i zaostrzenia przepisów regulujących dostęp do broni w Europie. Jak mniemam, przez „Europę”, pan Vanackere rozumie Unię Europejską do której wprawdzie Norwegia nie należy, ale może wiedza o tym nie jest niezbędna by zostać belgijskim ministrem spraw zagranicznych.
No tak. Można się było tego spodziewać – każdy pretekst jest dobry, by wziąć euro-ludków jeszcze bardziej za twarz, ubezwłasnowolnić, poddać bardziej wnikliwemu nadzorowi... Nie wątpię, że pomysł pana Belga spotka się z życzliwym przyjęciem wśród euro-czynowników, którzy zapewne już teraz doznają intelektualnych spazmów rozkoszy na myśl o kolejnej dyrektywie ujednolicającej, unifikującej, standaryzującej... i oczywiście uszami duszy słyszą już błogi szelest strumyka euro-rubelków, które popłyną, by ową dyrektywę wdrożyć i nadzorować jej realizację – a do tego potrzeba wszak urzędniczych stanowisk, stanowisk i jeszcze raz stanowisk – we wszystkich krajach zjednoczonej Europy.
Jest to oczywiście kolejny przykład postępackiej euro-sklerozy, która na wszelkie problemy ma tylko jedno rozwiązanie: jeszcze więcej tego samego! Więcej kontroli (wszak już Stalin mawiał, że „kontrola jest najwyższą formą zaufania”), więcej regulacji, więcej urzędniczej opieki nad społeczeństwem, niczym nad bezrozumnym bydełkiem, które bez troskliwej kurateli niewątpliwie zrobi sobie krzywdę. Wszystko rzecz jasna w duchu pacyfistycznego Postępu.
II. Posiadanie broni w Norwegii.
A mnie poraża uporczywe niedostrzeganie jednej, podstawowej rzeczy: otóż społeczeństwa europejskie są już i tak spacyfikowane do stopnia, który czyni je kompletnie bezbronnymi wobec byle nawiedzonego fanatyka, któremu strzeli do łba wywijać gnatem, by w ten sposób spopularyzować 1500 stron swoich złotych myśli.
Tak się bowiem składa, że do masakry na norweskiej wyspie doszło w nieco ponad rok po wejściu w tym kraju przepisów wypisz wymaluj w duchu propozycji pana Vanackere: otóż od 01 lipca 2010 roku Norwegowie zostali zobowiązani do przetrzymywania wszystkich sztuk broni palnej w zamkniętych skrytkach ze specjalnym atestem. W tym niespełna pięciomilionowym kraju (4,8 mln) zarejestrowanych jest 1,5 miliona sztuk broni należącej do prawie 500 tysięcy ludzi. Czyli, statystycznie, co dziesiąty obywatel – od niemowlęcia do starca jest posiadaczem 3 sztuk broni palnej. Jeśli zawęzić statystykę do osób w wieku produkcyjnym (25% - 1.200 tys.) i emerytów (13% - 624 tys.) - a więc pełnoletnich, wychodzi 1,2 sztuk broni na każdego dorosłego. Ale ponieważ, jak wspomniałem, broń (legalna) jest w posiadaniu ok. pół miliona osób, to wychodzi, że co trzeci - czwarty dorosły Norweg ma w domu trzy „klamki”.
I temu, całkiem nieźle uzbrojonemu społeczeństwu kazano tę broń pochować do atestowanych skrytek, czyniąc ją w praktyce bezużyteczną w przypadku nagłego zagrożenia życia i mienia.
III. W kotle z Breivikiem.
Efekty tego zbrodniczego obostrzenia (z którego belgijski pan minister Vanackere byłby zapewne dumny) mogliśmy zaobserwować podczas masakry na wyspie Utoya. Jak na ironię, jej ofiarami padli członkowie młodzieżówki lewicowej Partii Pracy, która te – powtórzę - zbrodnicze przepisy wprowadziła.
Owszem, mam świadomość, że nie każdy paraduje z pistoletem za pazuchą, a wśród postępowej Partii Pracy taki odsetek ze względu na mentalny terror politycznej poprawności byłby pewnie szczególnie niski. Wystarczy jednak, by na wyspie znalazło się kilka osób z bronią, by położyć napastnika trupem i znacząco zmniejszyć liczbę ofiar. Nie paradowałby w poczuciu nietykalności wśród leżących ciał, dobijając rannych.
Czy przed wprowadzeniem „skrytek” dochodziło w Norwegii do zamachów, drastycznej liczby wypadków z bronią, czy przestępstw z użyciem zarejestrowanej, legalnej broni palnej? Wątpię. Partia Pracy ze swym przewodniczącym, premierem Jensem Stoltenbergiem w postępowej obsesji „troski o bezpieczeństwo” (bo wszak „urzędnik wie lepiej”) rozbroiła obywateli, wydając ich na pastwę przestępców lub maniaków pokroju Andersa Behringa Breivika, którzy nie przejmują się „atestowanymi skrytkami”, a przy odrobinie determinacji broń też sobie załatwią.
Mam nadzieję, że premier Stoltenberg, nie wyjrzy z piekła do końca świata, gotując się we wspólnym kotle z Breivikiem, któremu wystawił na strzał bezbronną młodzież na Utoyi. Będą mieli wiele czasu, na długie dysputy o skomplikowanych kwestiach publicznego bezpieczeństwa.
IV. Bomba pod cieplarnią.
Na zakończenie jeszcze kilka danych dotyczących populacji Norwegii. Otóż, wedle ostatniego spisu z 2008 roku, imigranci oraz ich potomstwo stanowią 9,7 procenta obywateli, zaś ich liczba (na 4,8 mln) wynosi 460,000 osób pochodzących z ponad 200 krajów. To bardzo dużo, zważywszy że znaczną część tych imigrantów stanowią kompletnie obcy kulturowo i nie integrujący się przybysze z krajów muzułmańskich z typową dla siebie wysoką dzietnością. W stolicy Norwegii – Oslo, imigranci stanowią już ¼ ogólnej liczby mieszkańców.
Tak wysoki odsetek „obcych” jest naturalnym zarzewiem społecznych napięć i konfliktów, których nie da się rozbroić polit-poprawną tresurą w duchu multi-kulti, serwowaną w skandynawskich „państwach cieplarnianych” już od przedszkola. Nie da się na dłuższą metę odwracać głowy od problemów, cenzurując publiczna debatę czy np. zabraniając ujmowania w policyjnych statystykach odsetka przestępstw dokonywanych przez ludność napływową. Mentalny terror postępackiej społecznej inżynierii wprawdzie dość skutecznie knebluje większość, ale jednocześnie powoduje wzrost tłumionej frustracji i poczucia zagrożenia ze strony przybyszów, mających w pogardzie postępowo-liberalne psudowartości. A stąd już tylko krok, by co bardziej zdeterminowane, bądź zaburzone jednostki pokroju Breivika sięgnęły po broń lub bomby.
Prawdziwa bomba jednak tyka gdzie indziej. Jest nią przymuszanie społeczeństw do akceptacji obłędnej ideologii tolerancjonizmu, mającej na celu wyhodowanie (który to już raz) Nowego Człowieka, przykrojonego do potrzeb ideologów Antycywilizacji Postępu. Ten obecny w całej zachodniej Europie przymus z jednej strony rozzuchwalający imigracyjną mniejszość, z drugiej strony zaś zmuszający większość do znoszenia obcych kulturowo porządków wdzierających się do społecznej tkanki, powoduje dysonans będący naturalną pożywką dla ekstremizmów. Tak, tak – Breivik, to wasze dziecko, panie i panowie architekci Nowego Wspaniałego Świata.
Gadający Grzyb
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 8476 odsłon
Komentarze
@ Grzyb
26 Lipca, 2011 - 15:38
Naprawdę kapitalny artykuł! Gangster czy psychol broń sobie załatwią bez problemu, gorzej jak uczciwi obywatele nie mają się czym obronić.
Fabryki produkujące identycznych, bezpłciowych klonów to wymysł filmów science- fiction. Czyżby władający eurokołchozem byli fanatykami takiego kina?
--------
"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."
"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Re: @ Grzyb
26 Lipca, 2011 - 15:44
Sci-Fi wyprzedziło społecznych inżynierów - oni je świadomie lub nie próbują gonić...
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
W Norwegii również
26 Lipca, 2011 - 16:10
widzą panaceum takie samo jak ten Belg.
"Jedyną zmianą, jaką przewiduję, jest zaostrzenie przepisów w sprawie posiadania broni", powiedziała "Rzepie" pani Ann Magrit Austenaa, sekretarz generalna Norweskiej Organizacji Pomocy Azylantom. Znaczy się, każą wszystkim przechowywać swoją broń w policyjnych sejfach?
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
pastwienie sie nad belgijskim
26 Lipca, 2011 - 16:41
ministrem jest nie na miejscu wszak nasz prezydent zupelnie niedawno dowiedzial sie ze Norwegia nie nalezy do UE .
Re: pastwienie sie nad belgijskim
26 Lipca, 2011 - 17:19
Ale Bronek jest, jakby tu rzec - jedyny w swoim rodzaju. Najwyraźniej bronkoza jest zaraźliwa.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
bratnia Belgia dala nam prezydenta Hermana a wy tu tak wicie ich
26 Lipca, 2011 - 17:29
quote=Gadający Grzyb]Ale Bronek jest, jakby tu rzec - jedyny wministra czolgacie? swoim rodzaju. Najwyraźniej bronkoza jest zaraźliwa.
pozdrowienia
Gadający Grzyb[/quote]
Re: W Norwegii również
26 Lipca, 2011 - 17:17
Zgroza. Totalne skretynienie - liczą, że przestępcy i maniacy będą się trzymali przepisów o dostępie do broni palnej?
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
a u nas gangsterzy z piorami tez grasuja i strzelaja do Polakow
26 Lipca, 2011 - 16:27
"Warszawiaki fajne chlopaki"
powinni sie wziac do roboty.
No dziewczeta tez moga.
Biurwa G-W z ferajna chce opchnac 1700 km sieci cieplowniczej z elektrownia Zabojadom
za bagatelka zaledwie
" Do kasy miejskiej wpłynie 1,44 mld zł."
Tymczasem
mozna przeczytac :
"Spółka zaspokaja ok. 80 proc. potrzeb cieplnych miasta, ogrzewa ponad 19 tys. obiektów. Specjalizuje się też w budowie i modernizacji sieci, przyłączy oraz węzłów cieplnych. W 2009 roku SPEC osiągnął blisko 1,3 mld zł przychodów netto ze sprzedaży"
wiec Biurwa G-H raczy sprzedac giganta cieplowniczego za zaledwie kwote porownywalnym z rocznym przychodem netto ze sprzedazy.
GNOJE NIE POTRAFIA WYBUDOWAC 300 KM RURY dla transportu ropy Azerskiej Z BRODOW DO PLOCKA
ale potrafia sprzedac za psi grosz 6 razy wiecej
ze wszystkimi przylaczami, klientami
Naprawde u nas nie ma kto strzelac, wieszac zdrajcow .
Warszawiaki na barykady i do pior
podpisywac bo jak nie
to wam Gangsterka Noca
strzeli z grubszej rury niz ten Norweg do bezbronnych.
Tu jest opisane wiecej:
http://www.pis.org.pl/article.php?id=18857
Re: Rzeź w cieplarni
26 Lipca, 2011 - 18:40
Jej, świetny tekst! W pełni się z nim zgadzam. Proponuję go przetłumaczyć i wysłać norweskim władzom :)
Te skrytki to jakiś zupełny bezsens mijający się z celem posiadania broni.
"A mnie poraża uporczywe niedostrzeganie jednej, podstawowej rzeczy: otóż społeczeństwa europejskie są już i tak spacyfikowane do stopnia, który czyni je kompletnie bezbronnymi wobec byle nawiedzonego fanatyka, któremu strzeli do łba wywijać gnatem, by w ten sposób spopularyzować 1500 stron swoich złotych myśli." Mogę sobie to wydrukować i powiesić na ścianie? :)
Moja mama stwierdziła, że Stoltenberg to bardzo biedny facet, że mu współczuje. "Tak się przejął, że w jeden dzień przybyło mu siwizny" Faktycznie, nie zazdroszczę. Zastanawiam się, jak on się teraz musi czuć. W jego sytuacji chyba nie zaznałabym więcej spokojnego snu.
Pozdrawiam serdecznie
Re: Re: Rzeź w cieplarni
26 Lipca, 2011 - 19:13
Jasne - drukuj i wieszaj gdzie chcesz :)
A Stoltenberg ma to co ma na własne życzenie.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
i wy ludzie serio...
26 Lipca, 2011 - 18:50
... sądzicie, że przed jakąkolwiek armią totalitarnego państwa (czy ober-państwa) obronicie się tymi pistolecikami?
To nie te czasy Arlekinie, a Polska nie jest Północną Ameryką!
Swoją drogą jasne - nie umieć walczyć, to pedalstwo. Ale zalecałbym raczej boks, BJJ, plus ew. dziabanie nożem (Floro Fighting System jest słodkie). Pistolety są dla pedałów!
No i bez narodowej armii tak czy tak będziemy wszyscy niewolnikami. Tylko to robi istotną różnicę!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Re: i wy ludzie serio...
26 Lipca, 2011 - 19:12
"sądzicie, że przed jakąkolwiek armią totalitarnego państwa (czy ober-państwa) obronicie się tymi pistolecikami?"
Totalitarnego państwa pewnie nie. Ale państwo, którego armia jest pozbawiona woli walki (jak np. holenderska), lub znajduje się w zaniku (to drugie Polsce)musiałoby się liczyć z uzbrojonymi obywatelami, zwłaszcza zorganizowanymi w grupy samopomocowe.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
@GG
26 Lipca, 2011 - 19:24
Tyle że armia - przynajmniej w krajach tzw. zachodnich - bierze się właśnie ze społeczeństwa.
O czym więc świadczyłoby zachowanie żołnierzy Jej Królewskiej Mości w Srebrenicy?
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
Re: @GG
26 Lipca, 2011 - 19:40
O spedaleniu społecznym, więc nie ma co marzyć o uzbrojonej samopomocy :( Ale nawet, gdyby społeczeństwo było "zdrowe", to armia rekrutująca się z tegoż właśnie społeczeństwa niechętnie walczyłaby ze swymi pobratymcami - żołnierze niechętnie strzelają do swoich, często przechodzą na ich stronę...
Inaczej rzeczy się maja w krajach totalitarnych, oczywiście.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
z tego co ja kojarzę, to też jednak...
26 Lipca, 2011 - 19:36
... nieprawdopodobne.
Oni mają po prostu taki sprzęt, przy którym ręczna broń, góra przecież półautomatyczna, nic nie znaczy.
A do tego wojsko to DYSCYPLINA i wyszkolenie. Zgraja cywilów nie ma z tym nic wspólnego i mieć nie może.
Do tego Polska jest otoczona wrogami (no, może tam u dołu nie, ale tam są góry), płaska jak stół, niezbyt zalesiona... A większość rzekomych "rodaków" to i tak lemingi, które będą współpracować z dosłownie każdym ew. pogromcą i okupantem, z tymi, których Gazownik im od lat lansuje, na czele.
Jasne - mężczyzna powinien umieć walczyć, być gotowy walczyć, a część obywateli powinna nawet LUBIĆ walczyć (co najmniej w klatkach czy na ringu). Ale na te pistoleciki przy łóżku i dubeltówki w sejfach trza spojrzeć trzeźwo - to może jest niezłe na psychikę, ale absolutnie nie ma związku z żadną obroną, ani kraju, ani wolności obywatelskich!
Historia uczy, że jakakolwiek demokracja czy REPUBLIKANIZM (wolę to pojęcie i jest mi bliskie), obywatelskie wolności i inne takie wynikają wyłącznie z dużej obywatelskiej, narodowej ARMII (z flotą włącznie, lotnictwa są zbyt małe i zbyt profesjonalne). Tak było w Grecji 2500 lat temu i tak jest do dziś.
Społeczeństwa Zachodu dały się rozbroić i stają się z dnia na dzień niewolnikami. Proste i logiczne!
Jasne, że służba wojskowa, przymusowa, to żadna słodycz, że różne tam fale to jest mało przyjemne... Ale nie ma rady - albo albo!
Albo się chce być lemingiem, choćby z pistolecikiem w szafce, albo wolnym obywatelem wolnego państwa!
Jak to powiedział Piłsudski? "Kto nie szanuje własnej armii, będzie szanował cudzą." A Polska (jeśli to w ogóle jeszcze Polska) nie ma w tej chwili ŻADNEJ armii. Każdy z sąsiadów załatwi nas niemal kopniakami.
Nie mówiąc już o agenturze dosłownie wszędzie i targowicy u władzy.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Floro Fighting System (i inne takie)
26 Lipca, 2011 - 19:17
FFS jest po prostu genialne w swojej prostocie!
Narodowa Armia, wyposażona przynajmniej w taktyczną broń jądrową. No i faktyczna niepodległość, bo z tym to już od 1944 krucho.
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
no...
26 Lipca, 2011 - 19:39
... właśnie!
Miałem swego czasu linki do ściągnięcia kursu FFS na video na swoim blogasie, ale mi te pliki już skasowali.
Jak by komuś b. zależało, to niech się zgłosi, może załaduję znowu.
Z tym pedalstwem pistoletów to oczywiście nieco przesadzam, ale ja bym tam od tego nie zaczynał, po prostu. Fetyszyzm broni palnej zalatuje mi jakimś Tarasem, albo tym norweskim typem, co to ostatnio. Zdrowy człek traktuje broń palną bez przesadnych seksualnych emocji.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Re: no...
26 Lipca, 2011 - 19:49
A kto tu mówi o seksualnych emocjach :) W notce napisałem tyle, że uzbrojony obywatel byłby się w stanie obronić przed bandytą lub psycholem pokroju Breivika.
A co do obrony przed władzą - świadomość, ze obywatele są uzbrojeni (nawet w pistolety) stwarza inną sytuacje psychologiczną. Żadna demokratyczna (czy republikańska) władza nie lubi zbrojnych rozrób. Poza tym armia narodowa niezbyt chętnie strzela do swoich.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
OK, ale widzisz - agentura w typie...
26 Lipca, 2011 - 21:28
... Korwina pyskuje za dostępem do broni, a jednocześnie za "w pełni zawodową armią", czyli totalnym rozbrojeniem państwa.
To nie daje Ci nieco do myślenia?
Prawo do pistoletu to jedno z TYSIĘCY praw, których raczej porządne państwo swoim obywatelom nie będzie odmawiało, zgoda! Tyle że to ŻADNA GWARANCJA WOLNOŚCI KRAJU CZY OBYWATELSKICH WOLNOŚCI - a jedynie (i aż) jeden z tego PRZEJAWÓW!
Tak samo jak np. prawo bicia żony, zakazania dziecku telewizji (spróbuj to zrobić w Szwecji), pędzenia bimbru, uprawiania walk w klatce, mówienia co się chce o pedałach i kretynach pełniących obowiązki prezydenta, robienia sobie prywatnych samolotów i zakładanie gazet... Plus tysiące innych naturalnych dla wolnego człowieka praw.
Brenzlowanie się myślą, że pistolecik i paczuszka naboi obroni nas, kiedy ew. władza zechce na nas nasłać czołgi, noktowizory i lotnictwo, to idiotyzm na poziomie Bulbula! Ale oni, niektórzy, bardzo chcą, żebyśmy właśnie tak myśleli i o tym gadali.
Przy okazji zaoszczędzą na policji i zwalą kolejny psi obowiązek państwa na nieszczęsnych "obywateli" (w istocie niewolników).
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Re: OK, ale widzisz - agentura w typie...
26 Lipca, 2011 - 21:39
Prawo do bicia żony?
a nie?
26 Lipca, 2011 - 21:50
Bicia męża też zresztą, jeśli Ci na tym bardzo zależy, a on taka dupa, że się da.
W czym problem?
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Re: a nie?
26 Lipca, 2011 - 22:00
W biciu.
wyjaśnisz?
26 Lipca, 2011 - 22:16
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Re: wyjaśnisz?
28 Lipca, 2011 - 14:55
Ja? Miałam nadzieję, że Ty to zrobisz. :)
@ Tygrys
26 Lipca, 2011 - 21:39
Te dwa filmiki z Ray'em Floro w roli głównej sobie ściągnąłem właśnie z Tygrysiego bloga. :) Póki co samorobny worek, własny cień, własne odbicie w lustrze, ale jakby np. Taras organizował jakiś balet w moich stronach, to się wbijam. :P
Odnośnie broni palnej jako rzekomego gwaranta suwerenności osobistej i państwowej - tak, ale pod warunkiem, że prowadzone byłoby wychowanie w duchu... ehmm... nooo... militarystycznym.
Czyli - strzelnice zamiast tuskowych "Orlików", boks zamiast siatki, krav maga zamiast nogi. I last but not least - odrzucenie feminizacji i pedalizacji szkolnictwa.
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
no właśnie... naszym problemem jest...
26 Lipca, 2011 - 22:05
... lewacka bojówka, nieznani sprawcy, ew., dla elity, pan od śrubek.
Włamywacza można o wiele lepiej załatwić np. dobrej jakości kopią średniowiecznego miecza, niż spluwą. To zresztą bardziej zależy od charakteru i woli walki, niż od tych dwóch dodatkowych metrów.
Po ulicy zaś żaden normalny człowiek nie będzie ze spluwą w kieszeni chodził i b. bym nie chciał, żeby moje (już moje, kiedyś) państwo do tego dopuszczało. Bo i nikt normalny, praworządny nie ma powodu, by po ulicy chodzić ze spluwą.
A co do noży pana Floro... Policje całego świata, przynajmniej te lepsze, są uczone, że do jakichś siedmiu metrów odległości facet z nożem i tak zapewne dorwie policjanta z pistoletem. A co dopiero kogoś marnie strzelającego i z mniejszej ilości metrów! A co dopiero, jeśli ten z nożem wie co z nim robić, a także jak walczyć samym sobą, że tak to określę.
Statystyki pokazują też niezbicie, że śmiertelność od pojedynczego trafienia z pistoletu, przy jakimś rabunku, czy bójce z udziałem broni palnej, wynosi zaledwie PARĘ procent. (Musiałbym poszukać dokładnie ile w USA, ale jakieś chyba trzy z groszami.)
Naprawdę niebezpieczne jest dopiero otrzymanie KOLEJNYCH strzałów, więc dla strzelającego i tak może być niebezpiecznie, jeśli przeciwnik ma jaja i niewiele do stracenia, a dla tego bez broni, jednak jest to morał, że warto powalczyć I NIE DAĆ SIĘ KOLEJNY RAZ TRAFIĆ. Da to się zrozumieć?
No i tak, wszyscy ew. fetyszyści broni palnej, widzicie, dlaczego ja bym aż tak się pistoletami nie podniecał, a zaczął od robienia męskości innymi sposobami. I pomyślał o użyciu do ew. obrony przede wszystkim narzędzi prostszych, tańszych, dostępniejszych i legalniejszych!
Oczywiście, kiedy ktoś do nas strzela z karabinu szturmowego, jest o wiele trudniej, ale też takie coś jednak nie jest aż tak często spotykane (dopóki Putin z Merkelą nam tu bratniej pomocy nie udzielą, znaczy), a w żadnym przyzwoitym państwie ludzie z czymś takim po ulicach nie łażą.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Re: no właśnie... naszym problemem jest...
26 Lipca, 2011 - 22:20
Co do chodzenia z bronią po ulicy też jestem przeciwny, bo czasem mogłoby się to różnie kończyć, mała stłuczka i mogą być sceny rodem z Dzikiego Zachodu. Ale w przypadku włamania do domu, czemu nie, mój dom moja twierdza...
A co do ataków na ulicy- czasem wystarczy zwykły dezodorant, albo cokolwiek mamy pod ręką, psiuknąć po oczach i mamy klienta z głowy. Wystarczy pare razy pójść na karate czy inny styl, nauczyć sie jakiegoś bloku, uderzenia, kopnięcia czy dźwigni i przy dobrym wytrenowaniu ruchów to wystarczy
---------
"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."
"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
@Triarius
26 Lipca, 2011 - 22:21
Cały geniusz Pana Floro - aczkolwiek mówię tutaj z pozycji pipy kloszowej (w okularach na dodatek) - polega na tym, że wcale nie jest konieczna filipińska broń biała, by się obronić/zaatakować.
[...] naszym problemem jest lewacka bojówka, nieznani sprawcy, pan od śrubek [...]
...czyli używanie broni palnej (zwłaszcza auto- albo półautomatycznej) przeciwko takiemu czemuś porównywalne byłoby z koszeniem trawy za pomocą piły łańcuchowej.
[...] kiedy ktoś do nas strzela z karabinu szturmowego, jest o wiele trudniej, ale też takie coś jednak nie jest aż tak często spotykane (dopóki Putin z Merkelą nam tu bratniej pomocy nie udzielą [...]
Zakładając taki scenariusz (bardziej prawdopodobny byłaby jeśli już powtórka z tzw. "polskich miesięcy"), nie sądzę, by uzbrojony tłum/grupki demonstrantów mogłyby pokonać oddziały wojska, policji czy ochroniarzy.
Dzięki za te statystyki dot. broni palnej, nie wiedziałem o nich. Co z tego wynika? Gdyby broń palna była tak skuteczna, jak chcą fanatycy jej szerokiej dostępności, to w każdej poważniejszej zadymie byłaby ona powszechnie używana przez obie strony. A jakoś nie jest.
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
Re: OK, ale widzisz - agentura w typie...
27 Lipca, 2011 - 18:26
Ech... Widzę, że lubisz się nie zgadzać dla zasady ;) i wekslujesz dyskusję na nieco boczne tory.
Owszem, prawo do broni to jedno z wielu praw, ale w opisywanym w notce kontekście omawiam akurat sytuację, gdy to "jedno z tysięcy praw" decyduje o życiu lub śmierci. Nie ma to nic wspólnego ze spychaniem przez państwo obowiązków na obywateli - państwo winno mieć skuteczną armię i policję - jasna sprawa, ale to nie oznacza przymusowego rozbrojenia obywateli pod pretekstem "bezpieczeństwa"... a Ty robisz z tego dylemat w stylu "myć ręce czy nogi".
I nie wyjeżdżaj mi z Korwinem, no proszę...
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
gadanie o głupotach, podniecających pryszczatych...
27 Lipca, 2011 - 21:10
... wyrostków, kiedy są o wiele poważniejsze sprawy, jest głupie.
Kiedy się mówi o pistoletach w szafkach przy łóżku, to trza b. wyraźnie powiedzieć, że nie ma to nic wspólnego z oszczędnością na policji i zwalaniem tych spraw na obywateli, ani z obroną wolności obywatelskich, ani z obroną kraju.
Bo zapewniam Cię, że 80% ludzi łączy ze sobą te sprawy.
Mam zresztą nowego bonmota, który mi się b. podoba:
Pistolet to babska broń - jak trucizna albo czary.
Dorośli mężczyźni - choćby nawet, mówiąc już b. łagodnie, nie byli pacyfistami, jak np. ja - bronią palną się nie podniecają i nie robią z niej sprawy najważniejszej na świecie!
A z tym tam Bervikiem to akurat nie ma najmniejszego związku, bo żaden normalny człowiek nie będzie po ulicy łaził ze spluwą, a gdybym rządził, to bym takich hurtem wsadzał do pierdla. Więc co Ci, że spytam, da prawo do posiadania spluwy?
Przed włamywaczem znacznie skuteczniej obronisz się kopią średniowiecznego miecza na przykład - przy znacznie mniejszym ryzyku, że utrupisz żonę, dziecko lub psa.
A lubię się nie zgadzać, bo uważam, że "Lepszy mądry wróg, niż głupi przyjaciel". (Bez urazy!)
Jak się zgadzam, to często nic nie mówię. Albo po prostu nie czytam, bo życie zbyt krótkie.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Re: gadanie o głupotach, podniecających pryszczatych...
27 Lipca, 2011 - 21:17
Widzisz, różnimy się tym, że ja uważam iż obywatel powinien mieć prawo do łażenia ze spluwą po ulicy - i nie ma to żadnego związku z "podniecaniem się", co z uporem maniaka mi imputujesz. W razie spotkania rzezimieszka chcę mieć równe szanse. Owszem, można się szkolić w walce wręcz czy nożownictwie, co sugerujesz, ale to powinien być mój wybór, a nie wola Jaśnie Oświeconego Pana Triariusa Który Wie Lepiej :)
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
ludzie, którzy się bez porównania lepiej od nas...
27 Lipca, 2011 - 22:33
... (choć ode mnie jakby chyba mniej) znają na tych sprawach, jednoznacznie stwierdzają, że nikt zdrowy na umyśle ze spluwą po ulicy nie będzie chodził.
Spluwa jest do zabijania ludzi, wyjmujesz ją, kiedy chcesz kogoś zabić. Bierzesz ją ze sobą, kiedy ją chcesz wyjąć. Tak to działa.
Może akurat Ty nie jesteś takim fetyszystą, ale większość tych, którzy do tego przywiązują wielką wagę, jest. I oni robią za publikę szczurołapa Korwina.
Pistolety to narzędzia, konkretnie do zabijania i niewiele poza tym. Rozwiązują o wiele mniej problemów, niż się ludziom wydaje, a stwarzają ich raczej nie mniej.
Gdybyś chodził ze spluwą po ulicy, powinieneś pójść siedzieć i tyle. Co do wolności - jasne, ważne. Państwo nie powinno się do różnych rzeczy mieszać, ale akurat na pewno do łażenia ze spluwami po ulicach.
Ja bym tam np. zaczął walkę o wolności obywatelskie od walki o prawo do bicia żony! Co państwo ma do tego, co my sobie prywatnie robimy?! A potem mam jeszcze długaśną listę różnych rzeczy, w której jest i łatwy dostęp do broni. Jednak prawa do łażenia z nią po ulicy na pewno nie ma.
W odróżnieniu od prawa do tego, żebym był pewien, że żaden kopnięty świr i fetyszysta broni palnej, nie łazi z nią po ulicy, po której i ja łażę. Proste? ;-)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Re: ludzie, którzy się bez porównania lepiej od nas...
27 Lipca, 2011 - 23:04
Eee - w Texasie czy na Alasce ludzie łażą z bronią (na Alasce można z tego co pamiętam nawet chodzić "po kowbojsku" - z rewolwerem w kaburze udowej). Dzięki temu przestępcy wiedzą, że napadając na kogoś muszą liczyć się z dawką ołowiu. I jest tam bezpiecznie.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
to sprawa tradycji - w Polszcze, daruj...
28 Lipca, 2011 - 00:00
... chodzenie ze spluwą oznacza, że albo się cholernie wszystkiego boisz - a wtedy b. łatwo zaczniesz strzelać i będzie tragedia; albo masz zamiar szukać zwady, ze spluwą w kieszeni, więc od razu powinieneś zostać z publicznego miejsca zabrany; albo chcesz tej spluwy po prostu użyć; albo też naprawdę coś Ci poważnego grozi, a wtedy to jest sprawa (daruj!) i psi obowiązek policji i państwa.
Istnieją kultury, gdzie facet bez sztyletu czy kałasznikowa, to nie jest facet. Polska do nich nie należy. Żyłem, całkiem długo, w takich miejscach, gdzie zdołałem poznać psychikę różnych agresywnych młodych ludzi, i niestety także ich zachowania. A także nieustraszonych postrachów dzielnicy, początkujących bandytów, zakompleksionych chłopiąt lubiących bić i straszyć słabszych. Ty zapewne wiesz o takich sprawach góra z filmów, i się ciesz! Ja naprawdę w tym wiele lat żyłem.
No i powiem, że w takich sytuacjach b. rzadko miałbym ochotę mieć ze sobą spluwę - tym bardziej, jeśli za postrzelenie kogoś bez wielkiego powodu miałbym potem siedzieć, a za zastrzelenie z powodem średnio dobrym, miałbym spore kłopoty - natomiast cieszę się jak dziecko, że jakoś nigdy nikt z tych agresywnych chłopiąt i bandytów in spe nie miał ze sobą spluwy. Bo jakby miał, to by jej w wielu przypadkach użył.
Ludzie na Alasce są inne - żyją z bronią i myślistwem na co dzień, mają taką tradycję, tam jest niewielkie zaludnienie, wszyscy się w takiej miejscowości znają... Nie wmawiaj mi proszę, że tak samo jest, czy kiedykolwiek będzie, na przedmieściach Łodzi, Warszawy...
Nie wiem faktycznie, jak z tym jest teraz w Elblągu, ale też raczej nie sądzę, by noszący tam w kieszeni pistolety miejscowi nie zamordowali paru ludzi na miesiąc. Z nienawiści, bo się wkurwili, bo się przestraszyli, bo chcieli postraszyć, dla zabawy, przez pomyłkę...
Plus przypadkowe osoby.
Pistolet wcale nie jest aż tak skuteczny, jak się ludziom wydaje, w większości sytuacji nawet byś go nie zdążył wyciągnąć, a daje ludziom z kompleksami i/lub niewyszkolonym naprawdę znakomicie w tych sprawach, złudne poczucie wszechmocy. (Zaś Korwinowi daje fanatycznych wielbicieli, z pryszczami.)
Zastanów się może:
1. jakie to naprawdę miałbyś priorytety w sprawach, na które władza nam nie pozwala, a powinna, i czy naprawdę pistolety są akurat na pierwszym miejscu;
2. kiedy to konkretnie byłby Ci potrzebny ten pistolet i do czego, ale naprawdę dokładnie wyobrażając sobie całą sytuację... a jeśli Ci się to uda, to potem sobie ew. poszukaj informacji w sieci, raczej jednak nie polskiej, na temat tego, co w tego typu sytuacjach NAPRAWDĘ wynika z obecności broni palnej w rękach osoby niespecjalnie z nią obytej, a do tego wystraszonej, zestresowanej...
Jeśli znajdę info, które posiadam na ten temat, w postaci, którą by się dało skopiować, a nie ino wklepywać, to Ci to i owo wkleję.
Zrozum - jestem wielkim zwolennikiem poglądu, że mężczyzna to powinien być wojownik. Jestem wielkim wielbicielem wolności wszelkiej i wolności wszelkich. Nie widzę wielkiego powodu, żeby władze miały przesadnie ingerować w różne tego typu sprawy, które nawet stwarzają nieco ryzyka. B. dużą wagę przywiązuję do obronności (to dość pedalskie określenie, ale wiadomo o co chodzi).
A mimo to, uważam, że te pistolety to jest FETYSZ, odwracanie uwagi od tematów poważnych i napędzanie wielbicieli b. cynicznym macherom. Serio tak uważam!
A teraz, choć już noc, idę sobie chwilę poboksować z cieniem, a potem może pooglądam jakiś instruktarz walki wręcz na video. Czego i Tobie życzę! ;-)
Coś mi się przypomniało... Sam kiedyś opublikowałem na swoim blogu tekst, częściowo tłumaczenie z prasy, o amerykańskim mieście, gdzie każdy ma broń palną - już nie pamiętam, obowiązkowo, czy po prostu wolno - i nikt nikogo nie zastrzeliwuje. Ale jednak, daruj - małe amerykańskie miasto, gdzie prawie wszyscy się znają, to nie przedmieście Łodzi w latach dziesiątych XXI w.!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Odwróćmy sprawę
28 Lipca, 2011 - 00:15
Piszesz dużo o walce wręcz, machaniu nożem; czy tu idzie, daruj, o sprawę tradycji w Polszcze czy raczej o swoisty fetyszyzm i k-u-l-t siły.
nie dostrzegasz istotnych różnic?
30 Lipca, 2011 - 18:44
Cóż, niektórzy się może z nożem zetknęli już w dzieciństwie i teraz np. śpiewają sopranem.
Ale wyjaśnię:
1. noże SĄ dostępne, więc to nie jest pedalskie jojczenie, jak o te pistolety, z którego nic oczywiście nie wyniknie, ale za to można nie gadać o sprawach istotnych;
2. dziabiąc kogoś ew. nożem, wiesz co robisz, a nie czujesz się jak pilot bombowca zrzucający z 10 km bombę atomową na pełne cywilów miasto (z czego wynika m.in. to, że się zastanowisz, czy jest to ci naprawdę potrzebne);
3. zdajesz sobie także sprawę, czym tobie grozi taka walka. bo każdy zdrowy człowiek wie, że to nie jest jak strzelanie (np. w grze komputerowej) - że naciśniesz i masz gościa z głowy, tylko to rzadko jest ładne i przyjemne (czyli nigdy);
4. nóż to całkiem po prostu jedno z b. naturalnych przedłużeń twojej ręki, czy ogólnie twojego ciała... są bowiem sytuacje, kiedy głupotą byłoby nie podnieść leżącego na ziemi kawałka stalowego pręta, albo nie chwycić noża, jeśli akurat się tam pałęta, a ograniczać się do jakiejś walki całkiem bez broni, bo tak jest ślicznie... pistolety natomiast rzadko się tak sobie, bez celu, pałętają, żeby je można było w razie czego użyć;
5. z nożem to ja mogę wiedzieć, jaki jestem dobry, a z pistoletem każdy pajac czuje się wszechmocny i/lub niezniszczalny, co jest złudzeniem - im mniej się zna, tym się bardziej swoją kowbojską skutecznością podnieca i łudzi, że nikt mu nic nie może zrobić;
6. pomachanie sobie nożem w salonie nie wymaga strzelnic, a jeśli bractwo zacznie strzelać gdzie popadnie, to masa ludzi zginie, odniesie rany, a nieznani sprawcy będą mieli naprawdę słodkie życie, nagrzane sądy też;
7. noże są po prostu na ogół skuteczniejsze - chyba że komuś chodzi akurat o zabicie kogoś, kto jest po drugiej stronie ulicy;
8. nieco trudniej, mimo wszystko, być fetyszystą kawałka zaostrzonego metalu, którym się także np. kroi chleb, niż czegoś tak hi-tech jak spluwa, tym bardziej jeśli...
9. ja przecież NIC nie mówię o chodzeniu z nożem po ulicy, sam nie chodzę i wcale do tego nie nawołuję, ani nawet żeby to było legalne... a raczej wprost przeciwnie! (gdzieś na wsi mi nic nie robi, ale na pewno nie na balach w remizie czy na wielkomiejskim deptaku).
Jeszcze coś wyjaśnić?
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
@Gadający Grzyb
26 Lipca, 2011 - 20:37
W Szwecji też trzeba przechowywać broń w atestowanych szafach, ale nikt nie broni właścicielowi trzymania jej gdziekolwiek w swoim domu, kiedy on w nim przebywa i ma nad bronią pełną kontrolę.
Tu nie chodzi o utrudnienie dostępu do broni jej posiadaczowi, a o zmniejszenie prawdopodobieństwa, że broń zostanie skradziona podczas włamania albo, że zajmą się nią dzieci.
Zresztą, nawet dzieci mogą zdawać egzaminy myśliwskie. To np. link do artykułu o najmłodszym, który zdał taki egzamin. Miał wtedy osiem lat.
http://kvp.expressen.se/nyheter/1.2388781/nils-ar-sveriges-yngste-jagare
Jednocześnie w Szwecji (pewnie w Norwegii też, ale nie wiem) karane jest noszenie noża w miejscach publicznych. Z pistoletem też chodzić nie wolno i nie wynika to z przepisu o szafach.
Bez względu na to, jak ta broń jest przechowywana, jest to przede wszystkim broń myśliwska, a nie rewolwery.
Mało prawdopodobne, aby ktoś zabierał ze sobą taką fuzję na weekend na plaży.
W Szwajcarii broń można kupić bez większych problemów i to nawet broń dość ciężką. Nie byłem nigdy w Szwajcarii, ale wątpię, aby Szwajcarzy zabierali ze sobą cały arsenał wybierając się np. na narty.
Przepisy norweskie są chyba dość liberalne skoro ten facet mógł legalnie posiadać broń półautomatyczną czy automatyczną.
O ile rozumiem potrzebę posiadania sztucera przez myśliwego albo pistoletu do samoobrony, o tyle nie widzę jakiegokolwiek uzasadnienia, aby prywatne osoby dysponowały karabinami maszynowymi. Nie wiem w jakich okolicznościach miałby taki karabin normalnemu człowiekowi być potrzebny. Wiem zarazem, jaki użytek potrafią z niego zrobić szaleńcy w rodzaju Breivika.
Z resztą Twojego tekstu się zgadzam.
że się wetnę...
26 Lipca, 2011 - 21:32
Nie mam pewności, ale jestem dziwnie spokojny, że broni naprawdę automatycznej to on legalnie mieć nie mógł. To się daje dość łatwo uzyskać, przerabiając, ale w takim USA broń automatyczna jest zakazana prywatnym ludziom, a tam wiele z bronią wolno.
Fakt, że posiadanie złota w sztabkach też jest tam zakazane, ale b. wątpię, by ktoś w tzw. cywilizowanym kraju zezwalał ludziom na posiadanie automatycznej broni.
Nawet AK-47, popularne w Stanach, też są tylko półautomatyczne, przynajmniej oficjalnie.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
@triarius
26 Lipca, 2011 - 22:03
"Men terroristen Anders Behring Breivik begick sitt massmord på Utøya med vapen han införskaffat på helt laglig väg. Han gick med i en skytteklubb, väntade en tid och sökte sedan tillstånd att köpa ett halvautomatiskt gevär ”för hjortjakt”.
http://www.dn.se/ledare/signerat/vapen-olagliga-dad-lagliga-redskap
Piszą też w Szwecji, że tu by pozwolenia na Karabin Ruger Mini 14 (który potem sobie zmodyfikował) nie dostał, bo jest on traktowany jako sprzęt wojskowy, a nie myśliwski.
Nie znam się kompletnie na karabinach i nie orientuję się w tych niuansach (automatyczna-półautomatyczna itp.).
Pozdrowienia,
PS.
26 Lipca, 2011 - 22:08
Pan Tygrys zna szwedzki, ale dla porządku - cytowany tekst:
Ale terrorysta A.B.B. dokonał masowego zabójstwa na Utoya przy pomocy całkiem legalnie nabytej broni. Wstąpił do klubu strzeleckiego, odczekał jakiś czas i złożył wniosek o zezwolenie na zakup półautomatycznego karabinu "do polowania na jelenie".
to akurat jest proste - automat...
26 Lipca, 2011 - 22:15
... wali serię przy pojedynczym naciśnięciu spustu, a półautomat wymaga naciśnięcia na każdy strzał.
Szybkostrzelność automatu jest ogromna, zużycie amunicji też zresztą, co stanowi spory problem. Brytyjczycy np. do całkiem niedawna wciąż stosowali w wojsku głównie karabiny półautomatyczne, wierząc, że lepsze wyszkolenie i dobre celowanie, przy mniejszej ilości potrzebnej amunicji, daje im przewagę. W końcu jednak, dość chyba niedawno, od tego odeszli.
Swoją drogą o tyle mieli rację, że w Wietnamie, jak pamiętam, na jednego zabitego Vietconga Amerykanie zużywali coś ponad 50 tys. sztuk amunicji. Przeciętny żołnierz strzela, jak się okazuje, w powietrze, a nie wroga. Dla mnie paranoja! (Ale co ja tam wiem.)
Istnieje sporo broni oryginalnie wojskowej, automatycznej, mającej taki "simlock", któren pozwala tylko na ogień półautomatyczny. Zresztą tam się przeważnie to przestawia takim dzyndzlem. No i to jest b. łatwo usunąć, ino jest to, przeważnie, b. nielegalne. No bo komu poniżej Al Capone'a jest potrzebna broń wystrzelająca paręset naboi na minutę? I kogo na to stać?
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Juz kbkaK 47 30 lat temu mial ogien pojedynczy i seryjny
27 Lipca, 2011 - 18:48
i to powinien wiedzieć każdy rezerwista, czyli taki co tego dotykał, rozbierał, czyścił, smarował a czasami nawet pozwolono mu ....postrzelać
ta światła uwaga to co konkretnie...
27 Lipca, 2011 - 21:14
... miała by tu wnosić?
Rezerwistami było sporo ludzi, nie ma się czym taż tak puszyć.
A mowa nie była o przełączaniu na ogień ciągły lub pojedynczy, ino właśnie o blokadzie uniemożliwiającej strzelanie ciągłym. Poniał?
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Automatyczna i polautomatyczna
27 Lipca, 2011 - 22:04
Bronia polautomatycznya nazywana jest bron, w ktorej wyrzucenie luski i wprowadzenie nowego naboju odbywa sie droga wykorzystania sily odrzutu zamka a nie repetowania, znaczy przeladowania manualnego, ale mozliwy jest tylko ogien pojedynczy. I tak pistolety sa bronia polautomatyczna, natomiast pistolety tzw maszynowe, sa bronia automatyczna, bez wzgledu na to czy maja przlacznik na ogien pojedynczy jak aK 47, czy nie maja, jak Pepesze.
A dla rozluznienia dyskusji dowcip ktory znaja napewno wszyscy rezerwisci, jak kapral tlumaczyl poborowemu, co znaczy " automatyczny" . " Jezeli wasza matka szeregowy jest qu..a, to wy automatycznie jestescie squ...synem"
miales bron palna kiedykolwiek w rece i strzelales ostrymi?
28 Lipca, 2011 - 00:39
Bo jesli nie, to rownie dobrze mozna rozmawiac z niewidomym o odcieniach kolorow podczas jutrzejszego zachodu slonca.
Napisalem jedno zdanie i wcale sie nie pusze.
Prawde mowiac juz dawno temu uznalem, ze niepotrzebnie trzymaja ludzi po 2 lata w wojsku
bo w rok czlowiek by tego samego sie nauczyl.
Raczej wiekszosc wojakow uwazala ,ze to czas stracony...
a nie powod do "puszenia sie".
Wyjeli mi rzekomo " w imie zaszczytnego obowiazku obrony Ojczyzny" 2 lata z zyciorysu.
Cwansi nigdy nie poszli do wojska, do dzis sie smieja , ze "generalow do wojska...".
Brakuje mi tych 2 lat.
Ponial?
A wlasnie przelacznik umozliwial strzelania pojedynczym ogniem wiec nie bylo wtedy mozliwe strzelanie seria. czyba logiczne.
A kazda blokade mozna zdjac lub usunac, to tylko byloby zreszta niepotrzebne utrudnienie na polu walki !
Re: @Gadający Grzyb
27 Lipca, 2011 - 18:38
No, ok, mało kto chodzi z bronią po ulicy, ale powinien mieć do tego prawo! To kwestia społecznej kultury obchodzenia się z bronią, że tak powiem. W Teksasie np. po masakrze w Virginia Tech w 2007 pozwolono nawet na wnoszenie broni przez studentów i wykładowców na teren uniwersytetów motywując to względami samoobrony.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
musimy broniC się sami - jedyny wniosek -
27 Lipca, 2011 - 21:33
„Najmocniejszym powodem, by utrzymać prawo do posiadania i noszenia broni przez ludzi jest to, że stanowi ono dla nich ostateczny środek do obrony przed tyranią rządu" (Thomas Jefferson).
= >>bez światłocienia<<
=
>>bez światłocienia<<
ależ jasne - w epoce, kiedy...
27 Lipca, 2011 - 22:38
... armia miała muszkiety, a osadnicy mieli takie same, albo lepsze, a w dodatku na rozleeeeeegłych teranach północnej Ameryki, a nie w małej i płaskiej Polsce.
Nawet Indianie, którzy pokonali Custera, mieli, jak się dziś okazuje, wielostrzałowe karabiny - znacznie lepsze od karabinów tych jego żołnierzy. Czyli... Regularnej kawalerii US.
A dzisiaj? Widziałeś kiedyś z bliska czołg, że spytam? Albo samolot? Albo, choćby jakiś granatnik? Jeśli nie, to się może chwilę zastanów i poszukaj sobie w sieci.
Nie każdy cytat pasuje do każdej sytuacji, choćby był i sławny.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów