Straszni tubylcy w Lechistanie AD 2011

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb
Kraj

Czy Polacy dojrzeli już do powtórnej kolonizacji?

I. Mentalność tubylcza.

Kiedy zestawiam ze sobą wyniki różnych badań sondażowych, pierwsze co rzuca mi się w oczy to ich porażająca niekonsekwencja. I tu od razu zastrzeżenie: owszem, znam propagandową funkcję „sondażowej bańki” premiującej Jedynie Słuszne Ugrupowanie, ale nawet biorąc poprawkę na przeszacowanie Platformy, będę się upierał, że te badania coś nam mówią. Co konkretnie? Ano to, że jesteśmy w wielkiej części narodem umysłowych pastuchów, niezdolnych do kojarzenia najprostszych danych, o jakichkolwiek wnioskach nie wspominając.

Wojciech Cejrowski opisując amazońskich „dzikich” Indian, których zna jak mało kto, wspomina że kompletnie obce im jest np. poczucie czasu – żyją w wiecznym „tu i teraz”. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że stan podobnego nie-myślenia dominuje również w mentalności naszych drogich rodaków, co w jakiś sposób koreluje z tezą o Polakach jako społeczeństwie postkolonialnym. Ja bym dodał, że dojrzeliśmy właśnie do powtórnej kolonizacji.

II. Rozstrój poznawczy.

Garść przykładów: Polacy z jednej strony uważają, że sprawy w kraju idą w złym kierunku (61% wg TNS OBOP) a gospodarka znajduje się w kryzysie (60% - to samo badanie), z drugiej jednak deklarują optymistyczne nastroje i uważają, iż zeszły rok był dla nich udany (80% - Diagnoza Społeczna 2011). Normalnie, szczęka opadła mi do podłogi, gdy skonfrontowałem sobie te dane, bo niemożliwym jest, aby na przestrzeni kilku miesięcy (”Diagnoza...” prowadzona była wiosną tego roku, badanie TNS OBOP pochodzi z lipca) nastroje społeczne uległy tak drastycznemu wahnięciu. Trzeba by nagłego krachu na miarę Grecji czy Argentyny a do tego jeszcze trochę nam brakuje.

Tyle, że jedno badanie pyta o sprawy publiczne, a drugie koncentruje się raczej na życiu prywatnym. Oznacza to, że generalnie nie wiążemy sfery publicznej z osobistą pomyślnością. Nauczywszy się żyć obok oficjalnych struktur, odzwyczailiśmy się od myślenia w kategoriach dobra wspólnego, oznaczających że silne, sprawnie funkcjonujące państwo ma przełożenie na szeroko rozumiany dobrostan obywateli.

Ten rozstrój poznawczy pogłębia się, gdy skonfrontujemy inne wyniki: oto 61% ankietowanych źle ocenia pracę rządu, a 51% - premiera Tuska osobiście (znów badanie TNS OBOP z 7-11 lipca). Jednocześnie jednak w tym samym badaniu aż 45% respondentów chce głosować na Platformę (PiS – 28%, SLD – 13%, PSL – 6%). Wynika z tego, że nasi ubodzy duchem Rodacy nie widzą związku między parlamentarną większością a wyłonionym przez tęże większość rządem. Mało tego – średnio dostrzegają powiązania pomiędzy rządem a stojącym na jego czele premierem, który za pracę owego rządu odpowiada (rozziew w ocenie 10%)!

Jeżeli ktoś widzi w tym cień logiki, gratuluję. Mnie, przyznam się, ta dialektyka postaw obezwładnia.

A teraz do powyższego dodajmy jeszcze niską gotowość do wzięcia udziału w wyborach (zdecydowanie TAK – 30%, raczej TAK – 33%, raczej NIE – 11%, zdecydowanie NIE – 19%, trudno powiedzieć – 7%; wciąż ten sam sondaż OBOP-u). Należy przy tym pamiętać, że ostateczna frekwencja z reguły jest zbliżona do odsetka osób, które w sposób kategoryczny deklarują chęć głosowania. Ci, którzy w sondażu mówią dla przyzwoitości „raczej TAK” w większości zostają w domach. Tak więc, ludzie olewają wybory, mimo że jest kryzys, sprawy w kraju idą w złym kierunku a rząd i premier źle pracują (ale Partia dobrze – ot, zagwozdka!). Znowu - zerowe utożsamianie się z własnym państwem i szeroko rozumianą sferą publiczną. Czy gdyby uważali, że w kraju dzieje się dobrze a rząd jest OK, to poszli by głosować? Zresztą, przy tym poziomie skojarzeniowym, właściwym dla pięciolatków, może i lepiej że nie zagłosują...

III. Straszni mieszczanie.

Można powiedzieć, że dzisiejsi Polacy w widzeniu wszystkiego osobno osiągnęli mistrzostwo, którego pozazdrościć by im mogli tuwimowscy „straszni mieszczanie”. Mogliby udzielać tym skarykaturyzowanym przez poetę „mieszkańcom” korepetycji. Nie są w stanie powiązać niczego z niczym; literalnie nic im się nie zazębia w związki przyczynowo-skutkowe. Że rząd, że kryzys, że Tusk, że optymizm, że Platforma, wybory... Co tu więc wymagać, by nasi współrodacy dostrzegli zależność między działaniami rządu a np. długiem publicznym, długoterminowym wpływem tegoż na gospodarkę i kondycję państwa, a wszystkiego razem – na ich osobisty los.

Otrzeźwieją (albo i nie...) dopiero wtedy, gdy przegniłe państwo zawali im się z hukiem na głowy.

Krótko mówiąc, en masse prezentujemy społeczny typ myślenia konkretno-obrazowego. Przeskoczenie na poziom myślenia abstrakcyjnego, szerszymi kategoriami, to dla nas wciąż zbyt wysoka półka. Są dwie grupy ludzi, którzy myślą w opisany tu sposób: dzieci poniżej 12 roku życia i ludy prymitywne – stąd przywołane we wstępie spostrzeżenie Cejrowskiego o dzikich z amazońskiej dżungli.

My również żyjemy w wiecznym „tu i teraz”, kierując się najprostszymi bodźcami: być kiełbacha – dobrze, nie być – źle. Dlaczego nie być? Winien rząd. Co to rząd? Ee-ee...

Prezentujący poziom dziecięco-prymitywny, głupio-optymistyczni tubylcy dla których „rok był udany”, z samozadowoleniem przejadający kurczące się zasoby i zadłużający się ponad miarę, aż się proszą o jakiegoś kolonizatora, który zrobi z tym burdelem porządek. I kolonizator się znajdzie, spokojna głowa. Tylko, że porządek zrobi w interesie własnym i swoich obywateli. Kolonie bowiem, jak uczy historia, służą za rynek zbytu, miejsce eksploatacji zasobów i źródło siły roboczej. Oraz cywilizowania ludności tubylczej w duchu uwielbienia dla metropolii.

Gadający Grzyb

Wybrane notki o zbliżonej tematyce:

http://niepoprawni.pl/blog/287/polski-blogostan%E2%80%A6

http://niepoprawni.pl/blog/287/polski-blogostan-2011

http://niepoprawni.pl/blog/287/domkniety-system-cz-i-%E2%80%93-rok-pogardy

http://niepoprawni.pl/blog/287/domkniety-system-cz-ii-%E2%80%93-czas-rozkladu

Brak głosów

Komentarze

Grzybie, nie obrażaj MWzWM :D
Wpis przygnębiający ale prawdziwy, większosć się obudzi jak wyciagną rękę z nocnika albo i z toalety
----------
"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#172010

Problem, że to nie tylko MWzWM. To generalne spojrzenie łączące pokolenia, metropolie z prowincjami - taka wspólnota ignorancji, że się tak wyrażę.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#172027

U mnie na wiosce ludzie raczej nie są takimi optymistami, niezależnie od wieku. Problemem jest to, że wszyscy przestali wierzyć w politykę i możliwość zmian...
--------
"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#172046

Może wchodzi w grę słynny "chłopski fatalizm" :) Dobra, w porządku - nie są optymistami. A co z innymi cechami opisanymi w notce? Naprawdę jestem ciekaw.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#172054

Generalnie jest duże zniechęcenie polityką, bo politycy "nic nie robią". Jeżeli chodzi o PO, to mało kto im wierzy, wybory prezydenckie w gminie miażdżąco wygrał Kaczyński. I dobre porady dla mlodego pokolenia, by chrzaniło rolnictwo, uczyło się i szukało pracy w miastach, bo rolnictwo nie ma przyszłości. U starszych mieszkańców jest niechęć do Niemców i Ruskich, bo pamiętają wojnę, młodzież jest już przychylniej nastawiona do Niemców, bo tam jest bogactwo...
--------
"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#172061

Generalnie jest duże zniechęcenie polityką, bo politycy "nic nie robią".

Tu średnia społeczna jak sądzę.

Jeżeli chodzi o PO, to mało kto im wierzy, wybory prezydenckie w gminie miażdżąco wygrał Kaczyński.

Dobrze - tylko jak ma się to do "zniechęcenia polityką"? Wszak Kaczyński to też polityk. Roboczo powiem, że być może Kaczyński jawi się jako ktoś ktoś spoza układu i dzięki temu nie jest do końca odczytywany jako "polityk - obcy", tylko ktoś bardziej "nasz".

I dobre porady dla mlodego pokolenia, by chrzaniło rolnictwo, uczyło się i szukało pracy w miastach, bo rolnictwo nie ma przyszłości.

Barbara Fedyszak-Radziejowska byłaby załamana... To nie jest dobry sygnał, choć zapewne zrozumiały patrząc z perspektywy współczesnej polskiej wsi.

U starszych mieszkańców jest niechęć do Niemców i Ruskich, bo pamiętają wojnę,

Zrozumiałe.

młodzież jest już przychylniej nastawiona do Niemców, bo tam jest bogactwo...

To bardzo niepokojący sygnał. Świadczy o zaburzonym poczuciu własnej wartości kolonialnych "tubylców" i chęci doszlusowania do cywilizacyjnej "Metropolii", która imponuje. Nad przyczynami można by długo się rozwodzić...

Ciekawe...

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#172064

nigdy dość przyzwoitości i honoru

tylko za akcentował bym bardziej ,że nastąpiło to po eliminacji dużej części inteligencji oddane krajowi,czyli pro państwowców,oraz kilkudziesięcioletniej indoktrynacji,czy prania mózgów do wyboru.Moim zdaniem żaden kraj nie wytrzymał by tak długo jak Polacy atakowani od wieków dosłownie z każdej strony.Wszystkie kraje są napadane czy gnębione przez jedno czy dwa wrogie kraje,Polskę atakowało i prowadziło knowania co najmniej 6.

Vote up!
0
Vote down!
0

nigdy dość przyzwoitości i honoru

#172011

To prawda - eksterminacja elit i systematyczne oduczanie myślenia są podstawą do tego tego, co obserwujemy obecnie. Po prostu nie chciałem powtarzać oczywistości i rozdymać tekstu ponad miarę,licząc na inteligencję,wiedzę i wyrobienie Czytelników. Nie zawiodłeś - Twój komentarz jest b. dobrym uzupełnieniem notki :)

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#172028

I jeszcze jeden element, który w swoich książkach poruszał Ziemkiewicz. Otóż według jakichś tam badań wychodziło, że powinien być wyłaniany rząd będący koalicją WSZYSTKICH PARTII. Nie sprecyzowany czy wszystkich w ogóle, czy tylko tych, które są w parlamencie. Przecież to oznacza, że ci ludzie nie rozumieją samego jądra systemu przedstawicielskiego i parlamentaryzmu. Ergo żyją mentalnie nadal w PRL-u, gdzie waadza jest od tego żeby rządzić, a co to jest waadza, skąd się bierze to tego już nie rozumieją.

Powiem więcej, skoro idea "ciepłej wody w kranie" i/lub "tu i teraz" przemawia do kogokolwiek, to znaczy, że to nie są ludzie tylko jakieś pierwotniaki. Ja bym rozumiał, że tak niskie potrzeby wyraża społeczeństwo w okresie do około 5 lat po wojnie, ale potem to powinno zaniknąć w sposób naturalny.
Czyli są to ludzie absolutnie bez aspiracji lub też ich dotychczasowe warunki egzystencji były na tak niskim poziomie, że załapanie się na tę pozłotkę "wolnego rynku" jest dla nich chwyceniem Boga za nogi. Możliwym jest również to, że oni sobie nie zdają sprawy z tego na jakich poziomach egzystencji (ale również konsumpcji) żyją ich odpowiednicy w Niemczech, Francji, Anglii itd, itp.

Obudzą się, obudzą, jak zostanie dokonana dewaluacja złotówki. Już w tej chwili te bajki co opowiadają to nijak się mają do rzeczywistości. Mówi się o 5 procentach inflacji, a w kuluarach o 15.
Za chwilę Libor na Szwajcara zostanie podniesiony z 0,25% do, jak się przewiduje 2,5-4,0, Tu dostaną w dupę. Ale też te banki, które poudzielały tych kredytów też dostaną po uszach. Bo jak 700 tysięcy ludzi przestanie spłacać kredyty, to jest to taka skala zjawiska, że jest to również problem banków.

Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#172020

Owszem, to co piszę koresponduje z Ziemkiewiczem, bo postawił trafną diagnozę. Co do franka - nie wiem czy zadłużeni skojarzą co, jak i dlaczego. Przyczyny opisałem w tekście.

Co do "problemu banków" - wybacz, ale grzeszysz naiwnością. Ostatni kryzys był jedną wielką lekcją demoralizacji. Banksterzy utwierdzili się w przekonaniu, że ONI nie mają żadnych problemów, bo w razie czego rządy poratują bezcenne "instytucje finansowe" pieniędzmi pochodzącymi częściowo z kieszeni podatników, a częściowo - z kolejnych pożyczek zaciąganych a konto przyszłych pokoleń.

Jak to wszystko w skali globalnej pierdyknie... ale dzisiejsi banksterzy będą się wtedy śmiać... śmiać... i tak, zgadłeś - jeszcze śmiać, dożywając swych dni w dostatku.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#172026

Trochę się z Tobą będę jednak spierał.
Co komu po papierach dłużnych nawet kraju, który zbankrutował - papiery dłużne mają poziom śmieciowy (Irlandia, Grecja, Włochy, być może za chwilę inni).
Przypomnij sobie co się działo z Argentyną kilka lat temu.

Co bankowi po wekslach podpisanych przez klienta, który ogłosił bankructwo (a bank mu zabrał to mieszkanko, ten samochód, tą plazmę).
Skoro te wszystkie papiery dłużne to nie mają wartości papieru , na którym je spisano. Owszem, bank przejmie mieszkania, samochody i inne dobra, ale ich nie sprzeda, a przynajmniej nie za taką cenę jak było to wycenione pierwotnie. Powiem więcej sprzedaż taka będzie na poziomie niższym niż koszt wytworzenia. A klient, który ogłosił bankructwo nie może być dalej ścigany. Tu skądinąd wiadomo, że właśnie się próbuje coś tam majstrować przy prawie upadłości konsumenckiej.

W tej chwili w Polsce stoi "do wzięcia" 46 tysięcy mieszkań i nie ma chętnych, wróć chętni są (około 1.5 miliona ludzi) tylko ich nie stać.
Bańka spekulacyjna rynku nieruchomości - rzecz ewidentna, ale dom, mieszkanie, budynek stojący bez mieszkańców, nie ogrzewany, nie eksploatowany wbrew pozorom niszczeje dużo bardziej niż gdyby był eksploatowany normalnie. Ergo nieruchomości muszą stanieć.

Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#172038

Wszystko zgoda, tylko pomijasz jeden aspekt - skupiasz się na "prywatnoprawnych" relacjach bank-dłużnik, a całkowicie pomijasz rolę państw, które za pieniądze ukradzione obecnemu i przyszłym pokoleniom rzuciły się ładować kasę w zagrożone bankructwem ganki, fundusze inwestycyjne itp.

To jest ta wielka lekcja z ostatniego kryzysu,którą banksterzy sobie z pewnością skrzętnie przyswoili.

Co do mieszkań na które nie stać ludzi - jest to ewidentny efekt działania "podatku korupcyjnego", bez którego w deweloperce ani rusz... Łapówy widać były na tyle wielkie, że odbiło się to na cenach mieszkań. Gdyby generalna koniunktura gospodarcza była lepsza, pewnie i na te mieszkania znaleźli by się chętni. Ale jakoś wątpię, by te mieszkania znacząco staniały. Nie pytaj czemu tak sądzę. Po prostu współczesna gospodarka stoi na głowie. Gdyby stała na nogach, pewnie byłoby tak jak piszesz.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#172051

To ja powiem tak. To co Ty piszesz ma swój sens, ale pozostaje casus Argentyny, która jako państwo zbankrutowała i było to trochę wcześniej niż to co wydarzyło się w USA.
Czyli państwo może zbankrutować, a potem odbudowywać się niejako po "resecie" finansowym.
Co do banków, to tutaj niestety bardzo zły przykład poszedł z USA. Jak bank, nawet gigant, narobił kantów i jest niewypłacalny, to upada, a jak państwo do takiego upadłego banku zaczyna dokładać, żeby nie upadł, to przestaje to być bank prywatny, a staje się państwowy. Błąd polegał na tym, że owszem pomoc rządowa poszła, ale nie wprowadzono zarządu komisarycznego (nadzoru państwowego). To rozzuchwaliło bankierów i teraz to samo jest ćwiczone w Grecji, Portugalii, Hiszpanii, Irlandii (czy ktoś pamięta o tym co Tusk mówił o 2-giej Irlandii).
Splot interesów polityków i bankierów jest ewidentny (Kazio Marcinkiewicz zatrudniony w Londyńskim city), ale ludzie jako masa nie chcą tego zauważać - dlatego głosują wbrew własnemu interesowi.
Ja wiem, że to jest skomplikowana materia i w takiej rozmowie przez internet trudno wyrazić komplet swoich poglądów na ten temat (bo trzeba by sporą książkę napisać), ale chyba w pewnej podstawie się zgadzamy, że jest to kant robiony kosztem zwykłych obywateli.

Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#172066

"jest to kant robiony kosztem zwykłych obywateli"
Pełna zgoda!

A propos Obamowej "recepty" zasypywania kryzysu pieniędzmi i ratowania upadających banków - znów pełna zgoda z tym co piszesz. Dodam tylko, że wskutek rozzuchwalającej polityki Obamy nastąpiła prywatyzacja zysków i upaństwowienie strat. Skąd my to znamy? ;) Teraz ten bandycki w swej istocie schemat rozlewa się na cały świat.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#172067

 ale prawda nad którą trzeba się zastanowić.

Vote up!
0
Vote down!
0
#172050

Rękami i nogami się podpisuję - neokolonializm, to nowa rzeczywistość.
Temat obszerny.

Pozdrawiam

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#172052

Obszerny i ciekawy z polskiego punktu widzenia. Przeszliśmy długą drogę od statusu Metropolii, która samym swym kulturowym oddziaływaniem "kolonizowała" kulturowo wielkie przestrzenie, do statusu nieustającego obiektu kolonizacji - i to nie tylko kulturowej, niestety.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#172060

Jan Bogatko

...tak, dojrzeliśmy - a rozstrój poznawczy jest na to dowodem (chyba że jest to wyłącznie produkcja sondażowców od a do z)

pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Bogatko

#172100

Od kilku co najmniej lat szukam odpowiedzi, skąd się bierze. Bowiem, żeby wyleczyć chorobę, trzeba znać jej przyczyny.
Zwalanie na komunę i zagładę elit nie jest właściwym tropem, bo za komuny ten typ widzenia spraw publicznych był nie do pomyślenia. Owszem, zdarzali się ludzie, którzy uwierzyli w Gierka - modernizatora albo w Jaruzelskiego - obrońcę Ojczyzny, ale tacy nieszczęśnicy należeli do mniejszości.
Długo szukałem odpowiedzi, niedawno mnie olśniło. Winien - jak zawsze - jest system edukacji. To, co się w Polsce kompletnie zawaliło po 1989 to edukacja w najszerszym pojęciu.
Znikła edukacja domowa w postaci rozmów z rodzicami i dziadkami. Studia przestały być etapem formowania intelektualnego, a stały się elementem CV. A od nieszczęsnej reformy szkolnictwa z 1999, nauka w szkole przygotowuje jedynie do zdawania testów, które z natury rzeczy są wyrywkowe i chaotyczne, uczą właśnie widzenia każdej rzeczy osobno. Przyczynowość została skutecznie wyrugowana ze szkół.
Jeśli PiS zdobędzie władzę, pierwszą rzeczą powinna być gruntowna reforma edukacji.

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________________

Pozdrawiam każdym słowem

#172122

Jan Bogatko


cytat: Winien - jak zawsze - jest system edukacji. To, co się w Polsce kompletnie zawaliło po 1989 to edukacja w najszerszym pojęciu.

Dokładnie: inflacja oświaty i jej tandeta jest źródłem upadku Polski.

 

Pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Bogatko

#172126

nigdy dość przyzwoitości i honoru

Nie zgadzam się z tobą ponieważ to nie edukacja kazała głosować na SLD,Lid, Kwaśniewskiego czy też Różowych w różnych odcieniach.Przede wszystkim wychowanie w wielu domach (między innymi w moim)gdzie nie mówiło się o wcześniejszych latach ,a wręcz byłem zbywany nie pchaj się nigdzie,nie podskakuj,bo będziesz miał gorzej.Moi rodzice przeżyli przesiedlenie z Litwy od strony ojca ,lub emigrację po naukę i mieszkanie z Kieleckiego do Szczecina matki,Nie byli w żadnej partii,ale najważniejsza była ''ciepła woda w kranie'',więc to nie edukacja po 89r. ich ukształtowała,ale indoktrynacja połączona z zastraszaniem,obecnością obcego wojska,gnojeniem patriotów,zakłamywaniem pamięci i historii Polski.przed 89r.Przy wymordowaniu i zmuszeniu większej części inteligencji do emigracji lub pozostanie na niej,mamy takie elity jakie zostały albo stworzone od nowa,albo różnymi sposobami przystosowane resztki starej.Pamiętam panią nauczycielkę historii z podstawówki,jej ojciec jak się później dowiedziałem został zamordowany w Katyniu,Pozwalała ściągać,można było bez problemu wyjść z lekcji,no jak się odwróciła,zresztą często stała przy tablicy by nie widzieć za wiele, piła dużo kawy i kilka tabletek od bólu głowy dziennie.Myślę że nie chciała nam wciskać tego komuszego kitu o Dzierżyńskim,Leninie,cudownej i przyjacielskiej armii radzieckiej,ojcowskim Bierucie i nieomylnej PPR a później PZPR,zapomniałem o Batalionach Chłopskich,AL, GL i tak dalej.Stawiała nam dobre stopnie, nigdy dwójki,myślę że nie chciała nas urabiać,ale się bała mówić prawdę,nie wiem czy u niej w domu było inaczej.Dzisiejszych młodych ludzi po prostu w większości nie miał kto nakierować na wartości tutaj, na tym portalu cenione.Skóra Fura i Komóra,bądź creazy,aby wszystko wirowało i podskakiwało,jesteś najważniejszy( idiotyczne bo najważniejszy jest jeden,a reszta co, do piachu lub obciachu?).Jeszcze jedna bardzo ważna rzecz,szacunek dla ciężkiej pracy mają tylko sportowcy i to z top listy,jak jesteś piąty dziesiąty czy któryś na świecie zostajesz cieniasem,obibokiem lub beztalenciem.Największy aplauz u młodego pokolenia mają grajki i to na takim poziomie ,gdzie w USA są ich tysiące,tak zwanym baranem zostaje ten kto ciężko pracuje i nie ma z tego za wiele,nie stać go na nawet na ''Furę'' średniej klasy.Jak jesz tylko w domu to jesteś sztywniak i wapniak a nie kumpel,bo ''ludzie jedzą w Pizza Hat ,Mc Donald,KFC i innych.

Vote up!
0
Vote down!
0

nigdy dość przyzwoitości i honoru

#172172

Po pierwsze - ja mówię o edukacji po 1989, a Ty - przed.
Po drugie - nie chodzi mi o konkretne programy nauczania i wiedzę przekazywaną w szkole, tylko o system. Obecny system - w odróżnieniu od komunistycznego, o paradoksie! - premiuje bezmyślność i totalny konformizm umysłowy. Użyję porównania z teleturniejów. Pamiętasz takie coś jak "Familiada"? Nigdy nie mogłem zrozumieć, jak można coś tak głupiego wymyślić. Premiowane były nie prawidłowe odpowiedzi, ale zgodne z tym, co powiedziała większość badanych. Obecny system edukacji działa na identycznej zasadzie. Na dodatek pytania na testach egzaminacyjnych ze swej istoty są niespójne. A nauczyciel ma 2 i pół roku na przygotowanie ucznia do testu egzaminacyjnego. Więc niewiele więcej robi. Efekt - maturzysta ma taki groch z kapustą w głowie, że jest idealnym kandydatem na leminga. A potem zalicza kolejne fakultety, równocześnie zasuwając za darmo w jednej, drugiej, trzeciej firmie w złudnym przekonaniu, że to mu ułatwi zdobycie pracy. Kiedy kończy już wszystkie nauki, jest debilem podatnym na manipulację jak pies Pawłowa na światło żarówki.

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________________

Pozdrawiam każdym słowem

#172177

nigdy dość przyzwoitości i honoru

Nie neguję ,że zawalił się system edukacji nawet szeroko pojętej i to na pewno nie na lepsze,ale jest edukacja szkolna ,która produkuje coraz bardziej masowo mało oczytanych,nie dociekliwych studentów,przyjmujących bez mrugnięcia okiem narzuconych opinii młodych ludzi.Edukacja medialna i tu ogromna rolę odgrywają celebryci(Owsiak,Doda,Majewski,Wojewódzki, i inni),telewizyjni ''eksperci(Kuczyński,Kuźniar,Nałęcz,Iwiński,Pastusiak i inni)Redaktorzy słusznej linii(Żakowski,Miecugow,Kublik,Pochanke,Paradowska i inni),ale brak wychowania tak zwanego ''z domu''był dużo wcześniej,jeszcze w latach czterdziestych,pięćdziesiątych siłą rozpędu ,ale jakieś zdrowe zasady życia między sobą ,sąsiadami i współpracownikami były,później było już tylko gorzej,ja pamiętam jak w końcu lat siedemdziesiątych,bo miałem kilkanaście lat te zachowania młodzieży o których pisałem,modne u nas było powiedzenie o tym co jest najważniejsze w życiu ''poje...ć ,pop..ć,popal...ć,pdpie....ć.

Vote up!
0
Vote down!
0

nigdy dość przyzwoitości i honoru

#172181

Obaj macie rację :)
To co obserwujemy jest skumulowanym efektem komuny i jakościowej zapaści edukacji. Polaków systematycznie oduczano myślenia, a obecnie ten trend wręcz się nasila...

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#172209

jeśli przyjąć że wszelkie sondaże, badania, statystyki, robione są pod wynik.

To one między sobą się nie zgadzają, a nie społeczeństwo. Natomiast, jeśli uznać, że sondaże są prawdziwe, to siłą rzeczy społeczeństwo staje się "dziwaczne" i niepoważne.

Że tego słowa się nie używa?

No może szkoda.

Vote up!
0
Vote down!
0
#172208

Akurat ten sondaż OBOP-u niekoniecznie musi być robiony "pod wynik". Owszem, PO na w nim 45%, ale W TYM SAMYM SONDAŻU ludzie deklarują, że nie chcą iść na wybory, kraj idzie w złym kierunku, jest kryzys, rząd źle rządzi itp. Jak te sprzeczności ze sobą pogodzić?

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#172210

45% głosujących na PO to nie ci sami co 55% "niezadowolonych". 6% pozostałych niezadowolonych jednak na PO zagłosuje, jeśli już koniecznie trzeba obrabiać te "dane" :)

I może bardziej ogólnie - przetrwaliśmy PRL i wyszli z niego, bośmy "narodem umysłowych pastuchów"? 
Teraz jesteśmy tak samo obezwładnieni jak i wtedy, inną metodą oczywiście.

"niezdolnych do kojarzenia najprostszych danych" podsuwanych przez kogo? Po co "kojarzyć" dane spreparowane pod założoną reakcję.

Po '89 brak było powszechnie dostępnych "danych", aby szeroko pojęte społeczeństwo mogło sobie wyrobić właściwy pogląd na rozwój sytuacji w Polsce. A jednak intuicyjnie skłaniało się do Tymińskiego. I miało rację! Lepszy Stan niż Bolek. Histeria z tym związana trwa właściwie do dziś, pranie mózgów jest nieustanne. Najdziwniejsze, że to elita została sprana do szczętu. A kto, jeśli nie ona ukarze prawdziwy obraz rzeczywistości. Jakaś "szara masa" miałaby się gorączkowo zastanawiać nad wynikami badań OBOPu? Tego OBOPu? Akurat ten sondaż jest wiarygodny? Pozostałe nie, ale ten akurat tak?

"szczęka opadła mi [ ] bo niemożliwym jest, aby [ ] nastroje społeczne uległy tak drastycznemu wahnięciu"

No to jeśli coś jest niemożliwe, to tego nie ma. Chyba że cud jakiś :)

Metoda mobilizowania wyborców za pomocą inwektyw pod ich adresem, to, delikatnie mówiac, zła metoda. Zły to także sposób na podbudowanie własnej wartości. I to nie te masy niezdecydowanych muszą pójść po rozum do głowy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#172264

Hem... Chyba się nie rozumiemy. Nie chodzi mi o to by wszyscy masowo interpretowali dane OBOP-u. Raczej o to jak sprzecznych wewnętrznie odpowiedzi temuż OBOP-owi a wcześniej "Diagnozie społecznej" udzielali. W kraju jest źle, ale zeszły rok był udany. Jest kryzys, rząd źle pracuje, ale już premier Tusk - lepiej, a na PO zagłosuje 45% itd.

Jeszcze jeden przykład. W czasach AWS-u respondenci gremialnie odpowiadali, że ich zdaniem Kwaśniewski jest wyższy i lepiej wykształcony od Mariana Krzaklewskiego. No i jak to nazwać?

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#172951

Zwyczajnie, zostali wprowadzeni w błąd przez tivi, a niewiele osób to w ogóle zainteresowało do tego stopnia aby się wgryzać w sprawę i na własną rękę dochodzić prawdy. Dziś, ci niezainteresowani wiedzą, że łgarstwa w powietrzu jest tyle, że nikt nie jest w stanie z tym się uporać. Więc są niezainteresowani jeszcze bardziej :) a nasza (?) "klasa polityczna nie bardzo wie jak ma to rozumieć. I to nie dziwi, spsiała (oględnie mówiąc) "elita" ma problem z prostym wnioskowaniem i próbuje sztuczkami prawnymi zagnać ludzi do urn, a diagnozuje ich jako leni, niedorosłych do demokracji, i co tam jeszcze któremu przyjdzie do głowy. Byle dziennikarzyna ze świeżutkim licencjatem natychmiast odkrywa kolejne cechy narodowe Polaków. Na wołowej skórze by ich nie spisał, a najśmieszniejsze, że one wzajemnie się znoszą. Ale skóra zabazgrana, niestety.

Moim zdaniem należałoby raczej wnikliwie "pochylić się" nad mentalnością tych, co obstalowali ten i inne sondaże i badania. I bez litości ujawnić wyniki tego pochylenia :) Tylko kto to ma zrobić?

Ale co tam... no może tu i ówdzie się nie rozumiemy, ale ostatnie zdania mojego poprzedniego wpisu, jak widzę, nie budzą zastrzeżeń. Dobre i to.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#173026