Polski błogostan 2011
„Diagnoza społeczna 2011”, czyli keep smiling po polsku.
I. Witamy w cieplarni.
Dawno temu zdarzyło mi się opublikować notkę „Polski błogostan”. Omówiłem w niej wyniki badań, z których wynikało, że Polacy czują się bezpiecznie jak nigdy. Generalnie uważamy, że nie ma żadnych zewnętrznych niebezpieczeństw, ościenne państwa są nam przyjazne – no, słowem: kochajmy się! Ciekawych odsyłam do tamtego tekstu (link powyżej) – powstał w marcu 2010 roku. Kilka tygodni przed Katastrofą Smoleńską.
Potem był 10.04.2010. I co? I nic.
Teraz bowiem, za sprawą „Diagnozy Społecznej 2011”, opracowanej przez zespół pod kierownictwem prof. Janusza Czapińskiego okazało się, że te cieplarniano-sielankowe nastroje bynajmniej nie wygasły. Co więcej, znajdują przełożenie na ocenę – jak by to ująć - „zadowolenia tak w ogólności”. Przeważająca (czy może raczej – przerażająca) większość Polaków (80%) sądzi, że ich sprawy toczą się ogólnie OK, zeszły rok był w porządku a nawet „udany”. Krótko mówiąc – doczłapaliśmy się do upragnionej stabilizacji. Dla salonowego socjologa, czyli pana profesora Czapińskiego i rozcmokanych nad jego „Diagnozą...” mediodajni stanowi to asumpt do nasładzania się trzeźwością, racjonalizmem i sukcesem Polaków.
Dla mnie wyniki badań są świadectwem porażającego ogłupienia, tumiwisizmu i uporczywego nie przyjmowania do wiadomości, że obecna względna laba jest życiem na kredyt – i to na kredyt, który rychło przyjdzie spłacać ze łzami w oczach.
II. Ogłupiające samozadowolenie.
Nie sposób uciec tu od często przywoływanej w prawicowym dyskursie analogii do czasów saskich, kiedy to jadło się, piło i popuszczało pasa. Owszem, Donald Tusk w roli króla Sasa sprawdza się znakomicie (i jest to bodaj jedyna rola w której realizuje się, powiedziałbym, w sposób naturalny), ale mało kto raczy przyjmować do wiadomości, ile za te saskie nie-rządy którymi obecnie stoi Polska przyjdzie wkrótce zapłacić.
Przedstawiony w „Diagnozie...” Polak nie chce słyszeć, że państwo – jego państwo – znajduje się w fatalnej kondycji, że zadłużone jest na ponad 800 miliardów PLN, zaś obywatele „prywatnie” na mniej więcej połowę tego i że niebawem znajdzie to przełożenie na jego osobisty los. Więcej: na wszelkie napomknięcia reaguje agresją - niczym ćpun wybudzany na siłę z ogłupiającego, pełnego samozadowolenia letargu. Kryzys jest gdzieś w świecie, u nas szafa gra. Nawet przykład Grecji nie jest w stanie takiego zmusić do intelektualnego wysiłku na poziomie prostego pytania: a co się stanie ze mną, jeśli i tutaj zawali się piramida długów? To porażające, ale tzw. statystyczna większość zdaje się sądzić: to długi państwa, a nie moje. Powiesz takiemu, że te państwowe zobowiązania są jednak jego, to się żachnie: - A w życiu! Ja tam nic nie pożyczałem!
A poza tym, zeklnie Cię, drogi Czytelniku, za poruszanie nieprzyjemnych tematów o których nie chce nic wiedzieć, ani o nich mówić. Zupełnie jak pani Małgorzata Wyszyńska z „Dziennika Telewizyjnego” TVP, która narzekała na dominujące w „pisowskich” czasach materiały epatujące ponuractwem.
Małpki nie mówią. Małpki nie widzą. Małpki nie słyszą. I wcale nie chcą odzyskać zmysłów.
I to jest właśnie jedna z tajemnic tego poczucia sukcesu o którym w upojeniu ględzi prof. Czapiński. Polacy wybierają postawę świadomej ignorancji, a poza tym nie utożsamiają się z państwem – odnoszą osobisty „sukces” mimo państwa, a nie w państwie. Tak można by skrótowo opisać mentalne nastawienie naszych rodaków do swej ojczyzny.
III. Keep smiling!
Warto jeszcze nadmienić o kilku rysach na przedstawionym nam w „Diagnozie Społecznej 2011” idyllicznym obrazku. Skoro jest tak fajnie, to czemu więcej pijemy? Dlaczego sypią się relacje międzyludzkie, rozpadają rodziny, źle się dzieje w małżeństwach? Wprawdzie mniej palimy (oficjalnie, bo przy tych cenach fajek... pozostaje zawsze stara, dobra kontrabanda), niemniej ten wzrost „spożycia” pokazuje, iż duszne boleści związane z życiem osobistym wytłumiamy alkoholem. Dodajmy jeszcze rosnące rozwarstwienie społeczne i - tu już poza „Diagnozą...” - wstrzymywanie przez GUS publikacji danych dotyczących ubóstwa w Polsce.
No to jak w końcu jest? Czy aby „Diagnoza...” obrazująca społeczne samozadowolenie, nie pokazuje nam kurczowego „keep smiling”? Postawy, w której wstyd się przyznać do strachu przed jutrem, do obawy czy dam radę spłacić kredyt, do ustawicznego kombinowania aby związać koniec z końcem, ale gdy ktoś zapyta, podnosimy kciuk i pokonując nerwicowy szczękościsk, stękamy z upiornym uśmiechem - „OK, I’m fine!”.
Czy to aby nie ten ustawiczny stres, wypływający z podświadomych lęków dotyczących kruchości podstaw naszego względnego dobrobyciku zatruwa domową atmosferę Polaków? Dodajmy do tego konsumpcjonistyczną presję i wtłaczaną nam do głów modę na „samorealizację” sprowadzającą się w praktyce do płytkiego egoizmu – i otrzymujemy wybuchowy koktajl, mogący koniec końców rozsadzić do reszty społeczne więzi.
Póki co, pijemy jeszcze wódkę, browary i pieczemy kiełbachy. Ale tylko do czasu. Do czasu.
Gadający Grzyb
P.S. Danych z „Diagnozy..” omawiających podejście Polaków (Polaków?) do tematu Katastrofy Smoleńskiej nie analizuję. Nie mam siły.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5050 odsłon
Komentarze
GGrzybie!, w July'ember zawsze jest nawet very fine!
16 Lipca, 2011 - 19:10
pzdr
antysalon
Re: GGrzybie!, w July'ember zawsze jest nawet very fine!
16 Lipca, 2011 - 20:31
Prawda? Są wczasy nad morzem albo nawet w Turcji, grill na działeczce... szafa gra.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Wszystko to święta prawda
16 Lipca, 2011 - 20:12
Gadający Grzybie. Ale jak to całe towarzystwo obudzić, jak przywrócić im zdolnosć rozsądnego myślenia i przewidywania skutków takich /nie/rządów? Ja w moim środowisku i tak już uchodzę za dziwoląga , kiedy wygłaszam podobne Twoim wizje "polskiej Arkadii". POLAKOM PADŁA NA OCZY ZAĆMA TOTALNA...a ja - wobec takiej ślepoty - czuję się bezradna, bo ileż można wszystkim naokoło udowadniać, że się nie jest wielbłądem?! Proroków też rzadko kto wysłuchiwał i rzadko kto traktował na poważnie ich przestrogi.
jak to całe towarzystwo
16 Lipca, 2011 - 20:30
Obawiam się, że perswazja ma nader ograniczoną skuteczność. Muszą się sami obudzić z ręką w nocniku - może wtedy zaczną kojarzyć fakty, bo póki co "widzą wszystko osobno".
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
I właśnie w tym cały problem
16 Lipca, 2011 - 20:49
...że lemingom nie wystarczy sam widok g....wna - muszą w nie jeszcze wdepnąć i się w nim ubabrać po uszy zanim cokolwiek zrozumieją - sorry za obsceniczność, ale rzeczy należy nazywać po imieniu.
Re: I właśnie w tym cały problem
16 Lipca, 2011 - 21:09
niczego nie zrozumieją, bo po drodze ktoś wmówił im, że wytarzanie się w gównie jest ostatnim krzykiem mody i miarą postępu. No future.
Re: Polski błogostan 2011
16 Lipca, 2011 - 21:10
okazuje się, że niechcący skomentowałem to już dwa dni temu...
http://niepoprawni.pl/blog/3/usmiech-numeru-optymizm
@Budyń78
16 Lipca, 2011 - 22:25
Faktycznie - wszystko się zgadza :)
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Przekładając Wasze alegorie o
16 Lipca, 2011 - 21:12
szafach grających i pełnych nocnikach na język codziennej polityki, stwierdzić należy, że wyłoniony w wyniku wyborów 2011 koalicyjny rząd PO-SLD-PSL stanie wobec walącego się budżetu (w tej chwili równoważonego nawisem inflacyjnym), niewydolności systemu ubezpieczeń społecznych, bankructw prywatnych będących efektem słabej złotówki w stosunku do franka, deprecjacji euro i dolara, około roku 2013. Będzie wtedy juz po kompromitacji w gałę europejsko kopaną. A najgorsze, że nie będzie można powiedzieć "To nie nasza wina, tylko poprzedników", bo poprzednikami będa oni sami.
Oczywiście znaczna część rządu i sejmu wyżywi sie sama na unijnych i bankowych posadach. Dopiero wtedy, po dwóch kadencjach złodziei i szalbierzy, naród uzna że nalezy powierzyć władzę prawicy.
1. zazdroszczę Węgrom, że maja to już za soba
2. Czy będzie jeszcze coś do ratowania?
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.
----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*
Re: Przekładając Wasze alegorie o
16 Lipca, 2011 - 22:32
Również sądzę, że to wszystko pierdyknie gdzieś po Euro 2012 i jeśli wygra PO, to nie dotrwa do końca drugiej kadencji. I również mam obawy, co do tego, czy będzie co ratować. Dlatego należy odsunąć ich od władzy już teraz. Obawiam się jednak, ze PiS (czyli Kaczyński) może kombinować w tę mańkę: damy wygrać Platformie, sami skupimy się natomiast na utwardzaniu elektoratu, a oni niech piją piwo, którego nawarzyli - wtedy przyjdzie nasza kolej.
Tylko, że gdy wszystko runie, może być jak w Grecji - totalna wyprzedaż wszystkiego pod "międzynarodowym" nadzorem, czyli odebranie resztek suwerenności.
Politycy zawsze mają czas. Polska nie ma czasu!
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Re: Polski błogostan 2011
17 Lipca, 2011 - 00:08
To badanie, a właściwie omówienie wyników wiele mówi o badających, a niewiele o badanych.
Bo jeśli w zestawie pytań i odpowiedzi znajdują się takie kwiatki jak jedna z odpowiedzi na "kwestię smoleńską" - "spiskowa teoria o zamachu". To ja zasadniczo nie mam pytań.
To jest klasyczny przykład, że odpowiednio konstruując zestaw pytań i możliwych odpowiedzi w badaniu socjologicznym (w tym na przykład preferencji wyborczych) można zawsze dostać wynik jaki się chce.
Tu Czapiński pojechał po bandzie i co mu kto zrobi. Tytuł profesorski odbiorą - kto i w jakim trybie. Może Staniszkis albo Fedyszak-Radziejowska gdzieś to skomentują i zarzucą nieuczciwość badawczą i to wszystko.
To, że ludzie chcą żeby było cacy to też racja. A jak im się udowadnia czarno na białym, że cacy nie jest to się wnerwiają.
30% społeczeństwa żyje poniżej granicy ubóstwa
40% żyje poniżej granicy nędzy
50% dzieci chodzi notorycznie niedożywiona
Te procenty to pamiętam z poprzednich takich wyników jakie publikował GUS. A teraz to jest trzymane pod korcem, żeby se ludzie nie myśleli.
Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A
Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A
Re: Re: Polski błogostan 2011
17 Lipca, 2011 - 00:32
Zgoda, że te badanie (a zwłaszcza interpretacja) wystawia świadectwo Czapińskiemu - zwłaszcza tendencyjne, ukierunkowujące pytania o Smoleńsk. Ale wystawiają też świadectwo badanym - bo przecież tendencyjność pytań można skontrować wybierając niemiłą dla pytającego odpowiedź. Wystarczy chwilę pomyśleć. Ale myśleć oduczano Polaków przez ponad pół wieku i to w tych badaniach niestety widać.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Re: Re: Re: Polski błogostan 2011
17 Lipca, 2011 - 09:46
Nie do końca tak. To znaczy nie tylko o myślenie tu chodzi. To pytanie o Smoleńsk udowadnia ile procent osób jest potencjalnie nastawione konfrontacyjnie do otoczenia.
Ktoś kto w takiej sytuacji wybiera opcję: "spiskowa teoria o zamachu" jest przede wszystkim nastawiony na zwarcie, ostrą polemikę, pyskówkę, być może nawet mordobicie w obronie swych poglądów.
Równie dobrze można by wstawić tu pytanie "Czy jesteś moherem" i jako odpowiedź: "tak i jestem z tego dumny"
To jest bardzo przemyślne badanie, które powinno zostać dogłębnie zanalizowane, bo tu nie tylko chodzi o "błogostan" społeczeństwa, ale o wychwycenie jak duża jest grupa tych, którzy mówiąc wprost pójdą się napierdalać z policją na ulicach w razie gdyby co do czego.
Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A
Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A
Re: Re: Re: Re: Polski błogostan 2011
17 Lipca, 2011 - 11:36
A wiesz, ze to ciekawa koncepcja. Cholera, coś w tym jest...
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Reguła Pareto: …....większość Polaków (80%) sądzi, ….
17 Lipca, 2011 - 00:26
Fachowcom nie trudno dzisiaj określić co te 80% społeczeństwa potrzebuje, myśli, oczekuje (także od rządu), gdzie jest jego próg cierpliwości i wrażliwości, jak można do tej grupy trafić i czym ją kupić. Mając tą wiedzę nie trudno wywołać „Polski błogostan”.
PO wie co robi i robi to PO mistrzowsku.
W dzisiejszych czasach idee i walka o słuszną sprawę to mało; dzisiaj poza świadomością, konieczne jest posługiwanie się wyrafinowanymi metodami walki o rząd dusz, o te 80% społeczeństwa do którego można trafić ale należy wiedzieć jak to się robi. Ten kto tego nie rozumie po prostu przegra. Kiedy nasza prawicowa opozycja to zrozumie?
Re: Reguła Pareto: …....większość Polaków (80%) sądzi, ….
17 Lipca, 2011 - 00:34
Ba - tylko jak do nich trafić nie zapierając się siebie? Coś w tym guście próbowało zrobić PJN i widzimy czym to się skończyło.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Rozumiem intencje,
17 Lipca, 2011 - 01:28
nie zgadzam się na metodę. Co to za Polacy, którzy żyją w nieświadomości, bo i autor, i komentujący, i jeszcze z parę milionów innych Polaków jest przecież w pełni świadomych sytuacji. Świadomi są także wartości tych "badań" i wszelkich innych "sądaży". Świadomi też bezsensu głosowania nogami, bo czapka wciąż ta sama. Odmawianie Polakom trzeźwego widzenia rzeczywistości, to błąd.
Małpki nie mówią. Małpki nie widzą. Małpki nie słyszą. No, dobrze że nie szympansy....
Polacy to my, tu nie ma jakichś innych Polaków, aczkolwiek niektórzy też się tak nazwali. I sondują, i drążą...
Re: Rozumiem intencje,
17 Lipca, 2011 - 11:40
A według mnie jest to dowód rozpadu na dwa narody o którym pisał i mówił Rymkiewicz, tylko przeprowadzony z drugiej strony. Rośnie cywilizacyjna przepaść i to niestety nie nasza strona jest w większości.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Dowód przeprowadzony z drugiej strony? :)
17 Lipca, 2011 - 13:39
Uwierzmy w mądrość murarza-dekarza. Tzw. chłopski rozum sprawdził się w historii wielokrotnie. Po krwawych i kosztownych ideach filozofów i wszelkiej maści intelektualistów zawsze do niego wracamy, dziękabogu. Ale trudno wymagać od robola, aby stał na staży zdrowego rozsądku we wszystkich aspektach życia społecznego.
Pan Rymkiewicz, jak mi się wydaje, utworzył zręczne określenie, które ułatwia rozmowę na nasz temat. Nie musi to być twarda diagnoza ale obserwacja pewnego zjawiska. Bez wątpienia spora grupa ludzi ulega masowej propagandzie, a jednak nawet "gięte pod wynik" sondaże wykazują całkiem trzeźwy osąd MagDonalda (http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/530782,cbos_tusk_sympatyczny_inteligentny_przystojny_ale_malo_robi.html) i "pewne poparcie PO na poziomie tylko 20% " (http://www.gazetakrakowska.pl/tag/twardy-elektorat-po.html?cookie=1). Mafia z rodzinami + kryminaliści mogą dać taki wynik.
Na szczęście Rymkiewicz stworzył też "Wieszanie". Niech żywi nie tracą nadziei, wystarczy jedna iskra aby zdmuchnęło wszelkie śmiecie. "Przeszłości ślad dłoń Nasza zmiata" (! :) pod warunkiem jednak, że się na siebie nie poobrażamy, nie ulegniemy "sądażom" i drążeniu. Polacy to My, nie ma "innych" Polaków.
Sorki za taki sierdceszczipatielnyj komentarz, ale chwilami mam po dziurki tych pseudointelektualnych analiz polskiej duszy, czy tam świadomości. Ostatnio niejaki Klata doszukał się u nas "genu śmierci", co jakoby świetnie widać po naszej żużlowej pasji. Mianowicie, polski żużlowiec ma przemożną chęć rozkwasić się o bandę, a jeśli mu to się nie uda, to się wiesza. W tym dążeniu, niejako przy okazji, zdobywa mistrzostwa świata. Najlepszymi naszymi żużlowcami, dziś, są Gollob i Hampel. Genetyczni Polacy zapewne :( . Ale kolejna gęba jest nam właśnie doklejana.
Pozdrawiam i moje uszanowanie
Re: Dowód przeprowadzony z drugiej strony? :)
17 Lipca, 2011 - 18:24
Klatę i jego teatralno-salonowe fantasmagorie zostawiłbym na boku - to nie jest temat do poważnej dyskusji, co najwyżej kuriozum ;)
Natomiast poważną kwestią do rozstrzygnięcia jest, czy Polacy ulegli podziałowi na dwa odrębne cywilizacyjnie "narody", które wciąż się od siebie oddalają, czy też jakaś część z nas dała się po prostu zaczadzić różnym czarodziejom od socjotechniki i jest to stan przejściowy, który minie po pierwszym poważnym wstrząsie (np. ekonomicznym).
Osobiście skłaniam się do pierwszej tezy, ale to tylko czas jest w stanie zweryfikować. Dodam, że bardzo chciałbym się mylić.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Wiele razy pisałam o zadowoleniu ludzi powodowanym
17 Lipca, 2011 - 10:15
dostępnością kiełbasy do grilla.
Jak jej zabraknie, lub nie będzie za co jej kupić - to będzie sygnał, że coś idzie w złym kierunku.
"Jak jej zabraknie"
17 Lipca, 2011 - 13:40
I telewizji, brak telewizji natychmiast wyciągnąłby ludzi z domów.
Tych najbardziej nieświadomych nawet :), a może zwłaszcza tych.
Moze i nie na temat
17 Lipca, 2011 - 15:46
Droga mlodzierzy. Od wielu lat sie zastanawiam dlaczego Bog przepuszcza, a co najmniej sankcjonuje, nasz narod przez taki potworny magiel. Nie mam na to odpowiedzi, nic nie wymyslilem. Ale przeciez mamy wielu swiatlych teologow, historykow, filozofow swieckich i duchownych - no i co? Po mojemu wielkie NIC. Temat jest nieistniejacy, a przynajmniej tak mi sie wydaje. Nie wspomne o cudzie nad Wisla, niezniszczeniu klasztoru w Czesochowie w zaraniu II WW i pewnie wielu innych, o ktorych to cudow istocie sie nie wspomina. Swiadczy to, ze Bog czuwa, ale co z tego, skoro wiedza o tym jest usunieta ze "zbiorowej swiadomosci" narodu.
Wydaje mi sie, ze narod zostaje poddany probie ("tych co kocham cwicze i karze" - to z Bibli)- ale czy ta probe zdajemy jako NAROD? Nikt nie podejmuje tego tematu, a moze temat jest tylko skutecznie zagluszany? "Nic beze mnie ne mozecie" - to tez slowa Chrystusa. Kto sie tym przejmuje? moze Wy, szanowni Internauci podejmiecie temat? Wszak JPII wolal o gloszenie ewangelii (zeszlo-tygodniowa przypowiesc o ziarnie).
Gdy pracowalem w Bavarii, bylem swiadkiem publicznego odmawiania rozanca na rynku przed ratuszem w Monachium. (Modlacych sie ochranial policjant!). Zrobcie cos podobnego w swoich miejscach zamieszkania. Co najwyzej przepedzi was policja/straz/ochroniarze. Moze nie jest za pozno o wyproszenie zmilowania poprzez Ta, ktora na wlasna prosbe zostala Krolowa Polski.
Inaczej, obawiam sie, ze nieswiadomi (pozbawieni lask Boga) mozemy byc wpuszczeni (dalem sie wpuscic w marcu 1968) w nowa awanture kierowana przez sily obce Polsce, z ponowna szkoda dla nas samych i Polski - nowa kara, chociazby za pijanstwo, swobode obyczajow itp. Warszawiacy, zainteresujcie sie objawieniami MB na Siekierkach - petla autobusu znajduje sie przy miejscu objawien.
Demokracja to rzady hien nad oslami.