Nie będzie Merkel na nas pluła, ni Putin bił nahajem,a my nie tępmy się nawzajem
To pewna trawestacja znanej pieśni patriotycznej. Wydaje się, że streszcza ona naszą obecną sytuację, jak nigdy wymagającą odwoływania się do naszej nie tak dawnej i także dawniejszej historii. W tym trudnym czasie akurat rządy objęła sitwa nieudaczników i kundli (przepraszam, ale jakie inne znaleźć tu stosowniejsze określenie?) merdających ogonem na widok swego właściciela. Nic w tym obraźliwego. Przecież Tusk tak się obecnie zachowuje, wobec Merza czy, Webera, von der Leyen, a niedawno wobec Putina. Nie baczy na to, że identyfikowany jest z krajem, z Polską, która może mieć i miała pozycję w świecie, dopóki szanowali się jej przywódcy. Czy teraz Karol Nawrocki wystarczy? Tusk inny nie będzie, bo ma serwilizm wobec Niemców w genach, ten rząd niczego już nie zdziała, nie licząc coraz bardziej pogłębiającego się krachu gospodarczego. Teraz szykują skok na Glapińskiego i Bank Narodowy. Rzecz jasna nie byłoby tego wszystkiego, gdyby PSL i Polska 2050 nie umożliwiły sitwie Tuska i ogłupionym kłamliwą propagandą i obietnicami wyborcom spełnić życzenia von der Leyen, która potrzebowała mieć Tuska jako gubernatora Polski. Polska 2050 już pada. bo Hołownia to wcale nie okazał się takim kapryśnym bachorem. Przecież nie dał się wrobić przez Tuska, a może i Giertycha i Zolla w haniebne dzieło utrącenia wybranego większością głosów prezydenta. Kosiniak-Kamysz trwa, jak kiedyś najwierniejsi przy PZPR, aż Zielony Sztandar wyniosą, tym razem już na wysypisko śmieci. Nic to, że partia pada, gorzej jak się przysłużyła Polsce.
Jeśli do tej zapaści Polski dodać to co najgorsze, a będące też dziełem Tuska, bo to on przeznaczył Nowacką i Lubnauer do dzieła niszczenia szkoły polskiej i pogrążania młodego pokolenia Polaków w bagnie głupizny gender i orgii LGBT. To jest obraz już nie osłabienia ale upadku Polski. Ileż trzeba mieć nienawiści do narodu, któremu robi się prezent z niedouczonych obywateli, zdeprawowanych w dzieciństwie. A przecież w szkołach podstawowych dzieje się to w dodatku przy udziale dużej ilości rodziców? Prosty człowiek bliski mojego wieku (94) określił to dosadnie, czego powtórzyć nie wypada, słowem zaczynającym się na „k” a kończącym na „stwo”. Słusznie dodał, że w czasach komunizmu w szkołach jeszcze czegoś uczono, a o łajdactwie mowy nie było.
W tym orgiastycznym chaosie, w jakim tkwi Polska wewnętrznie rozkładana także przez kondotiera Żurka, który w miejsce prawa słucha swych politycznych mocodawców, twierdząc równocześnie, że tworzy niezawisłe sądy, niemalże umyka naszemu postrzeganiu to, co się wokół nas dzieje. A dzieje się sporo spraw, które powinny budzić nasz niepokój i zastanowienie.
To, że Niemcy i Rosja znalazły się w wysoce niezręcznej sytuacji wskutek napaści Putina na Ukrainę wie dziś każde dziecko. Jedna i druga strona, zwłaszcza jednak niemiecka, marzy jednak o przywróceniu dawnej przyjaźni, o ile w interesach coś takiego istnieje. Zdemolowanie Nord Stream 2 utrudniło opasanie Unii Europejskiej uściskiem niemiecko-rosyjskim do czego dążyła enerdówka Merkel i Putin. Na razie niczego w tym względzie nie można przedsięwziąć, ale Niemcy chcą wykazać jak najwięcej dobrej woli w tym kierunku, chcąc dopaść i z pewnością przekazać Putinowi Ukraińca oskarżonego o wysadzenie Nord Stream 2. Pomóc ma w tym Tusk, co daje dodatkowy „zysk” w postaci umoczenia Polski w tę brudną aferę. W tym celu montuje się obecnie coś w rodzaju traktatu Mołotow-Ribbentrop alias Putin-Merkel. Ta ostatnia wystąpiła z tezą, że kraje bałtyckie i Polska ponoszą odpowiedzialność za rosyjską zbrojną agresję na Ukrainę. Jednak tylko minister spraw zagranicznych Estonii Argus Tsahkna nazwał rzecz po imieniu, jako przejaw rosyjskiego imperializmu, któremu sekundują Niemcy. Rządy zachodnie po cichu także marzą o lukratywnym handlu z Rosją, a imperializm rosyjski traktują jako wewnętrzną sprawę Rosji. Ze strony tej ostatniej nastąpił atak skoncentrowany już tylko na Polsce. Rosyjski historyk, prof. Michaił Miagkow, szef Ośrodka Historii Wojen i Geopolityki przy Instytucie Historii Powszechnej Rosyjskiej Akademii Nauk (RAN), mówił o tym, broniąc w wywiadzie dla rządowej "Rossijskiej Gaziety" paktu Ribbentrop-Mołotow. Jego zdaniem zawinił rząd polski, który mimo nacisków Francji i Wielkiej Brytanii nie pozwolił na przemarsz wojsk sowieckich już w chwili ataku Niemiec na Czechosłowację. Miagkow zaznaczył też, że ZSRR na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow odzyskał ziemie, które przed I wojną światową wchodziły w skład carskiej Rosji. Już to samo świadczy o ewentualnych skutkach wpuszczenia armii ZSRR do Polski. Wymowne jest też akcentowanie przez obecne koła rosyjskie, że obecna Polska istnieje tylko dzięki ZSRR. Nie dodają jakie to dla niej było nieszczęście.
Z kolei w Niemczech pogląd, że Polska sprowokowała wybuch wojny zadomowił się na dobre nie tylko w świadomości młodszego pokolenia, które o wojnie wie niewiele, ale także wśród czynników miarodajnych. O tym się otwarcie nie mówi gdy w grę wchodzi sprawa reparacji, ale Niemcy po prostu zrzucili z siebie winę za zbrodnie wojenne, co uwalnia je od wszelkiego zadośćuczynienia za nie. Dorobienie do tego polskiej winy za wybuch wojny stawia Niemcy w pozycji lidera Europy z racji ich siły ekonomicznej i dominacji w Unii Europejskiej. Nie na darmo urodzony w 1939 roku, zatem znający wojnę tylko z niemieckiej narracji, emerytowany generał Bundeswehry Gerd Schultze-Rohnhof wydał w 2003 r. książkę: 1939 - Der Krieg, der viele Väter hatte: der lange Anlauf zum Zweiten Weltkrieg (1939) – wojna, która wielu ma ojców. Ma ona kilkanaście wydań i Hitler ukazany jest w niej jako człowiek pokoju zmuszony do wojny przez politykę Polski. Książka także w Niemczech napotkała ostrą krytykę, w jednym z komentarzy czytamy: In seinen Vorträgen dient ihm das zwanzig Jahre alte Schulgeschichtsbuch seiner Tochter als Beleg für den aktuellen Forschungsstand. (W jego wykładach służy mu jako źródło do poznania aktualnego stanu badań podręcznik szkolny jego córki sprzed 20 lat). Takie jak Schulze-Rohnhofa wypowiedzi. niezależnie od ich fałszu i nawet wyjątkowej absurdalności kształtują jednak myślenie szerokiego ogółu i to nie tylko w RFN.
Przedstawianie rzekomej winy Polski za wybuch wojny światowej i to jednogłośnie przez stronę rosyjską i niemiecką nie wymaga komentarza. Usuwa to z pola widzenia nie tylko należne Polsce reparacje jednej i drugiej strony, ale także sugeruje współdziałanie ich na szkodę Polski, co Niemcy, wykorzystując dominację swą w Unii Europejskiej, czynią także działając na szkodę Polski, przy pełnym poparciu zakamuflowanej polskiej lewicy, jaką jest Tusk, jego partia i jej sojusznicy, zwłaszcza PSL. Stąd regres gospodarczy Polski, zapaść finansowa, nadchodzący upadek polskiego rolnictwa wskutek przyjęcia Mercosur, pakt migracyjny, a nade wszystko niewolnicze podporządkowanie polityce UE, praktycznie godzące w nasz ustrój i suwerenność nawet w sprawach czysto wewnętrznych. Dlatego pozostawanie Polski w Unii Europejskiej jest zaciskaniem pętli wokół naszej tożsamości narodowej i państwowej. Dojdzie do tego, że dwa zaprzyjaźnione imperializmy zyskają wspólną granicę, jak przed 1914 r. Głupota w postaci choćby nowego kierunku studiów na Uniwersytecie Warszawskim: „Płeć i seksualność” i toksyczność wychowania w szkołach według receptury ateizmu, rozpasania i swobody dla wszystkiego, co narusza tradycyjną moralność i przyzwoitość, dopełnią klęski Polski, tym razem bez zaborów i rozlewu krwi, ale także bez honoru i tego, co od wieków tworzyło Naród polski – etosu wyrosłego na gruncie wierności Bogu i Ojczyźnie.
.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 425 odsłon
Komentarze
Księze Profesorze. Dawno temu napisałem tekst o nowym sojuszu,
11 Października, 2025 - 22:31
ciągle wyglądającym na egzotyczny. Na podobieństwo słynnego we Włoszech Mussoliniego ROBERTO (ROma, BERlin, TOkio) nazwałem go KWAMAć, czyli Kijów, Warszawa, Moskwa. I miał on być ostoją chrześcijaństwa przed islamem atakującym z Zachodu. Tekst ów trafił nawet do Niemiec. I... wcale nie został uznany za brednie wariata....
polskim sposobem
11 Października, 2025 - 22:39
Co do przyszłości Polski, to ja jestem optymistą. Aczkolwiek, niepoprawnym. Owszem, Niemcy z Ruskimi knują, jakby tu zlikwidować nasz kraj, ale to dla nas od tysiąca lat nic nowego. Oni już zawsze starali się kolektywnie dopaść tę wymarzoną dla nich fatamorganę, zwaną Polską, ale jak dotąd bez zamierzonego skutku. I niech już tak pozostanie. Na tym punkcie mają prawdziwie, nieuleczalną obsesję. Od tysiąca lat tłuką tymi samymi głowami w ten sam mur i oczekują nagle tego samego upragnionego efektu. Nie przeszkadzajmy im w tym dziele. Dopóki wierzą w te swoje halucynacje, to mają jakieś zajęcie, a my zyskujemy na czasie.
Zarówno Niemcy jak i Rosjanie nie rozumieją Polaków. I ci po części tylko, też nie. Nawet nie strają się nas zrozumieć, a bez tego, wszystkie te ich imperialne zapędy skazane są na niepowodzenie. Naszą tolerancję i cierpliwość rozumieją jako głupotę i przyzwolenie. Naszą ciekawość i chęć nauki, jako naiwność i zacofanie. Napędzani poczuciem wyższości i butą, potykają się w tym swoim szaleńczym rozpędzie o patriotyzm polskiego chłopa, o wierność polskiego żołnierza, o troskę polskiej matki. To rozkaz Kościuszki, to przestroga Konopnickiej, to muzyka Chopina i geniusz Kwiatkowskiego w naszych sercach, stają im nagle na drodze do podboju Polski. A z tym to się nie liczyli.
Być może potrzebna nam była ta „sitwa nieudaczników i kundli” u władzy na czas ograniczony, abyśmy opamiętali się z tą naszą tolerancją i gościnnością. Nie tędy droga, szanowne Panie i Panowie. Małpowanie pozostawmy małpom, czy jakby to Mikołaj Rej wyraził: „A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają.” I to nie tylko swój język ale i swój rozum, piękną tożsamość narodową oraz niepodważalne interesy narodowe. Trochę więcej egoizmu narodowego wyjdzie nam na zdrowie, a jak to się robi na arenie międzynarodowej, można nauczyć się od Orbána Viktora, na ten przykład. Trzeba zdystansować się od toksycznej UE i zacząć budować twarde, zdrowe koalicje z Czechami, Słowakami, Węgrami, Chorwatami i Włochami. Tak na początek.
Niszcząca Polskę przestępcza rosyjsko-niemiecko-lewacka UE
12 Października, 2025 - 12:59
Wyjść z niszcącej Polskę zbrodnicczej rosyjsko-niemiecko-lewackiej UE
Jeszcze przed wejściem do UE przestępcy oraz mafiozi z krajów zachodnich we współpracy z sowieckimi zbrodniarzami w UB, SB czy WSI rabowali Polskę, m.in. oszukując i za bezcen prywatyzując i likwidując znaczną część przemysłu - jak np. cukrownie - w zarządzanej przez sowiecką mafię PRL-bis.
Ten rabunek trwa do dzisiaj. Przedsiębiorstwa czy banki należące do kompanii z EU oszukiwały na kosztach i nie wolno było nakładać na nie podatków, bo UE zabroniła. Wiele produktów w zachodnich sieciach było droższych w Polsce niż w UE, albo często były to produkty z taką samą marką - lecz gorszej jakości.
UE częściowo finansowała stadiony tzw. Orliki, z których część miała rakotworczą sztuczną trawę. Itd. itp. Wybudowano wiele innych niepotrzebnych obiektów...
Kary w wysokości miliardów złotych były bezprawnie nakładane przez bolszewię, zdegenerowane lewactwo i mafie w UE i Niemczech jako "kary z TSUE" czy niewypłacanie środków z KPO...
Jak pokazują afery w UE z łapówkami m.in. od rosyjskich zbrodniarzy płk. KGB Putina - lewaccy degeneraci, bolszewia i ruska agentura w UE tym się nie przejmują. Łapówkarze dalej działają w UE i nie ponoszą żadnych konsekwencji. Muszą tylko bardziej uważać od kogo i jak biorą nowe łapówki...
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
Dziś 25. Dzień Papieski.
12 Października, 2025 - 17:30
Dziś 25. Dzień Papieski. Pamiętajmy o wsparciu dla zdolnej, niezamożnej młodzieży i o nauczaniu św. Jana Pawła II. Warto sięgać do Jego Dzieł - chociażby do "Pamięci i Tożsamości"...
Bardzo dobry tekst!
12 Października, 2025 - 23:59
Esencja! Niezwykle trafna diagnoza! Rozsyłam!
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
agentura szczura
13 Października, 2025 - 11:57
„Jeśli do tej zapaści Polski dodać to co najgorsze ...” No właśnie, ja chciałbym dodać jeszcze, kiedy ja to najgorsze, wypełzające na powierzchnię życia społecznego po raz pierwszy ujrzałem, co jednocześnie nawiązuje do: „ ...pogrążania młodego pokolenia Polaków w bagnie głupizny gender i orgii LGBT”. Wtedy byłem małym brzdącem i nie zdawałem sobie jeszcze sprawy z doniosłości wydarzenia, którego byłem przypadkowym świadkiem.
W naszej mieścinie na Pomorzu był kościół poniemiecki, do którego tłumnie przybywała ludność z okolicznych wiosek. Przeważnie frumankami, a często i na piechotę, kilka kilometrów przez łąki i lasy. Ten kościół łączył okoliczną ludność w zwartą społeczność, podnosił każdego na duchu, dodawał nadziei i sił na przyszłość, uszlachetniał moralnie, a po Mszy Świętej, tętnił życiem oświatowym i towarzyskim.
Pewnego dnia, bawiąc się w lesie z rówieśnikami, zauważyłem grupę odświętnie ubranych dziewczynek, które z koszykami pełnymi przysmaków, spieszyły się do kościoła na poranną Mszę w Niedzielę Wielkanocną. Nagle zostały zatrzymane przez lokalną bandę młodocianych chuliganów. Musiały podzielić się z nimi tym, co niosły w koszykach, a na do widzenia, każda z nich otrzymała siarczystego kopniaka w siedzenie, od każdego z tych zwyrodnialców.
Nigdy już tej sceny nie mogłem zapomnieć, ale dopiero później zrozumiałem, że to nie był napad rabunkowy, a zamach na naszą polską tożsamość narodową. Ci butni degeneraci reprezentowali nową władzę i nowe porządki. Kościoły miały być puste, a ludzie wierni tylko tzw. władzy ludowej. Teraz mamy powtórkę z tego koszmaru, tyle że w wykonaniu degeneratów z unijnego nadania. Ten zamach trwa nadal, tylko środki się zmieniły.
Szwabska mentalność
13 Października, 2025 - 17:48
Wojna na Ukrainie, a holdingi niemieckie, holenderskie itp. na milionach ukraińskich hektarach trzepią "złote eldorado". Wystarczyło 5 tysi przeterminowanych hełmów, aby złoty interes ruszył. To jest właśnie pomocna szwabska dłoń...
ronin
No nie
14 Października, 2025 - 09:54
Szkopy czołgi też przyślą. Żeby tych hełmów nikt im nie zajumał.
W szkole w czasach PRL-u jeszcze czegoś uczono
13 Października, 2025 - 19:17
W szkole w czasach PRL uczono i, wydaje się, całkiem solidnie. Byli jeszcze często przedwojenni nauczyciele, ale i powojenni, ich uczniowie też byli solidni. Wiadomo, byli ideowi albo bezideowi komuniści i ci robili sporo szkód. Ale szkoła spełniała swoją rolę, spełniali swoją rolę rodzice (!) i Kościół, stojący twardo na gruncie wierności tradycji i na gruncie patriotyzmu.
Polscy absolwenci, jeśli trafiali na Zachód, byli zszokowani niskim poziomem nauczania w szkołach publicznych (nomen omen). Więc jako jeden z najważniejszych warunków akcesji do UE było obniżenie standardów edukacyjnych, co nazywano, oczywiście, eufemistycznie inaczej: dostosowanie do standardów europejskich (wiadomo jakich), demokratyzacja (szkoła była "opresywna"). Zachęcano uczniów i rodziców do asertywności (chyba powinno być to w cudzysłowie z pewnych względów).
Dzisiaj mamy drugą falę "europeizacji" polskiej szkoły. Cieszy to, że pierwszy impet tych "europejek" (minuskuła zasadna) został odparty. Ale z uporem, godniejszym lepszej sprawy, będą do tego wracać i sięgać dalej. Więc skuteczną tamę tej inwazji bolszewizmu będzie wygranie wyborów przez PRAWĄ (w znaczeniu: uczciwą, chrześcijańską, polską) stronę sceny politycznej.