Gorący tydzień...

Obrazek użytkownika maciej1965
Kraj

Ostatni tydzień pełen był wydarzeń, które niewątpliwie powiązane są z kampanią przed wyborami prezydenckimi. Zwykle zamieszczam krótkie komentarze rysunkowe w dziale "Grafiki", ale tym razem nie miałem sił i czasu na tworzenie kolejnych wpisów. Tak więc dziś wpis hurtowy.

Wszystko w zasadzie kręci się wokół debat. Jednak zacznę od książki, którą podobno napisał Rafał Trzaskowski. Nie czytałem, i chyba nie dofinansuję kampanii wyborczej pana wafelka kupując tą zajmującą pozycję, ale opierając się na komentarzach tych, co czytali przypuszczam, że jest to pozycja wyjątkowo humorystyczna. Pan Rafał nurkował z rekinami, zakładał "Solidarność" czy szwendał się po piwnicach i muzeach z Piotrem Skrzyneckim itp. itd. Książka skromnie nosi tytuł: "Rafał". 

Sławetne stało się też samozatrudnienie pana Rafała jako akwizytora ogórków i wafelków. Produkty zapewne godne reklamy, ale czy nie mamy w Polsce większych osiągnięć i ambicji? Np. taki CPK... No nie, to już za ambitne jak na partię Donalda Tuska. 

Za to zielone ogórki zapewne kojarzą się panu Rafałowi z wojskowym mundurem. Poszedł w końcu na jednodniowe szkolenie wojskowe, gdzie chyba zapisał się na kurs kamuflażu. Bo zdjęcia ze szkolenia na których był widoczny udało się znaleźć dopiero po paru dniach. 

No i debaty. Na pierwszą, organizowaną w Końskich przez TV Republika nie poszedł. Po co spotykać się z politycznym planktonem? Tym bardziej, że dwie godziny później zaplanował debatę z samym sobą w tych samych Końskich. Pani psycholog przygotowywała go do rozmowy z pustym krzesłem, bo na poziomie organizacyjnym tak namieszał, że liczył na nieobecność głównego oponenta, Karola Nawrockiego. W końcu warunków debaty nie udało się ustalić ze sztabem kandydata niezależnego. Jednak kiedy doszły do niego odgłosy debaty na rynku w Końskich, spanikował i zaprosił wszystkich kandydatów na prezydenta obecnych w okolicy. I ku jego rozpaczy, przyszli! Był tak zestresowany, iż mimo, że grał na własnym ringu dał się zapędzić do narożnika. Upodobnił się też do byłego prezydenta Komorowskiego, stając się człowiekiem-memem. Proponowanie panu Jakubiakowi przejażdżke telekomunikacją warszawską przejdzie do annałów wpadek językowych. No, chyba, że chodzi o teleportację na wzór kultowego Matrixa poprzez telefony stacjonarne.

I jeszcze wpadka na dzień po debacie, kiedy zaproponował nowe polskie przysłowie: "Co uciecze, to się nie upiecze". A jemu zwycięstwo chyba właśnie ucieka. Poza tym, jego debata stała się problemem prawnym, bo została zrealizowana z naruszeniem Kodeksu wyborczego. I to albo przez Trzaskowskiego jak i TVP w likwidacji.

Na kolejną debatę, tym razem w siedzibie TV Republika, też nie poszedł. Ale był tam obecny, choć w wersji kartonowego modelu. Ba, nawet pan Mentzen zadawał mu pytania. Ale kubła nie odpowiedziała. Zapewne Trzaskowski też by nie potrafił, nawet, jakby tam był. A szkoda, może kukła by powiedziała coś z sensem...

I jeszcze rysunek sprzed 5 lat. Pan Rafał stara się dogodzić każdemu. Niestety, rysunek nadal wyjątkowo aktualny...

 

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)

Komentarze

Wyciekło nagranie z obrad pewnego sztabu wyborczego

 

https://x.com/i/status/1912237088293999026

Vote up!
5
Vote down!
0
#1667619

...te ogórki podrzucił mu D. Tusk bo one były z Niemiec! To fakt a nie mit, bo bardzo szybko internauci pokazali napis z tych ogórków co widziałem na własne oczy w telewizji Republika, gdzie wyraźnie napisano: wyprodukowano w Niemczech dla polskiej firmy, której nazwy nie wymienię bo nie jestem zwolennikiem produkcji opartej na surowcu z importu i którą świadomie czy nie pan Rafał reklamował.

Vote up!
5
Vote down!
0

niezależny Poznań

#1667626

Vote up!
1
Vote down!
0

M-)

#1667644