Likwidacja smutku
Adaś z mamą był w sklepie.
Był to taki sobie podmiejski sklepik z produktami kilkukrotnie droższymi niż w markecie (na czymś przecież trzeba zarabiać).
Mama Adasia coś tam oglądała, zaś sprzedawczyni piłując pazury gapiła się z ustawiony na jednej z półek telewizor.
W telewizorze pokazany był jakiś pan, którego można pamiętać na tle Gdańska.
Mówił on:
- Ja wam mówię, przyjdą silni ludzie i wyprowadzą gościa z budynku! Uroczyście w dniu dzisiejszym unieważniam smutek i płacz! Wkraczamy w nową erę Uśmiechniętej Polski, gdzie wszyscy są szczęśliwi (tak jak my to rozumiemy)!
Rozległy się głośne brawa i oklaski, zaś w telewizorze teraz pokazano "Wirującą tolerancję", program o tym jak w Sejmie posłanki tańczyły razem z migrantami by okazać swój sprzeciw rasizmowi.
W pewnym momencie Adaś zauważył na półce cukierki, które bardzo chciałby zjeść, bo wszyscy jego koledzy takie jedli.
Poprosił więc mamę, czy mogłaby mu kupić.
Mama się nie zgodziła.
Adaś, jako że był małym chłopcem - jeszcze chodził do przedszkola - zaczął płakać.
Mama, jak to na mamę przystało zaczęła mu tłumaczyć, że nie powinien.
Zaś sprzedawczyni robiąc sobie przerwę w piłowaniu swych racic wystukała kilometrowymi tipsami jakiś numer na telefonie, i przez chwilę rozmawiawszy oznajmiła szczerząc się jak jakieś zwierzę:
- On nie może płakać. To znaczy, że dzieje mu się krzywda! Zadzwoniłam na policję, odbiorą pani dziecko!
Mama bez słowa wyszła z synem i wróciła do domu.
Kilka godzin później rozległo się pukanie do drzwi, i głos mówiący z niemieckim akcentem:
- Tutaj Sztandardy Ochrony Małoletniś! Na mocy prawa tak jak my je rozumiemy macie otwoschyć dschwi, albo wir je wywaschymy!
Po kilku sekundach drzwi wyleciały z zawiasów.
Do mieszkania wpadło kilku muskularnych mężczyzn w czarnych kamizelkach, na których pisało
SILNI LUDZIE
Ich dowódca ryknął:
- Ma die Frau oddać den Kinden! Wolne sądy zadecydowały, że Adasch ma trafitsch do innej rodziny, gdsche bendsche schtschęschliwschy!
Adaś złapał się nogi stołu, i zaczął płakać.
Wszyscy (nie)proszeni goście zaczęli pałować jego i jego mamę.
W końcu zabrali Adasia, który bardzo nie chciał być nigdzie zabieranym.
Wsadzili go do obklejonej sześciokolorową szmatą furgonetki i odjechali.
--------------------------------------------------------------------------------------------
To jest oczywiście spora przesada, proszę nie brać tego na poważnie.
Jednakże prawdą jest to, że Polska bardzo zbliża się do państw zachodu w tym zakresie.
Na zachodzie (oczywiście mniej brutalnie) dzieci odbierane są rodzicom za to, że płakały.
Tak zwana "ustawa Kamilka" niestety wprowadza u nas bardzo podobne przepisy, i mówię państwu, że w najbliższym czasie usłyszymy o podobnych sytuacjach w Polsce.
Miejmy jednak nadzieję, że tak nie będzie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 120 odsłon
Komentarze
Nie jestem za ustawą Kamilka, choć jesteśmy 100 lat za Zachodem
17 Listopada, 2024 - 15:38
Uzasadnienie:
Moja wnusia chodzi do podstawówki na Targówku we Warszawie. W klasie jest sobie uczeń (tata prawnik, mama pod wpływem taty), który robi w klasie co chce. Któregoś pochmurnego dnia pokuł kilkoro dzieci cyrklem. Do krwi. Szkoły to nie interesuje. Dzieci wezwały pogotowie, a rodzice poszli na policję. Szkoły to nie interesuje, podobnie jak rodziców chłopczyka od cyrkla. Odbyło się zebranie, a na zebraniu ogromna awantura. Szkoła: my nic nie możemy zrobić. Rodzice chłopczyka: mają to w d..e, po prostu nie przychodzą na zebrania, bo i po co się stresować. Chłopczyk przez tydzień nie uczęszczał do szkoły (widocznie cierpiał), a gdy wrócił to oznajmił że się będzie mścił i kuł nadal.Policja zgłoszenie przyjęła i koniec.Braciszek chłopczyka jest dwie klasy wyżej i wyprawia podobne swawole.Czeski film.
Ciekawe co powinien wykręcić chłopczyk aby kot z kulawą nogą się tym zajął. Może podpalić szkołę, a może wysadzić w powietrze kancelarię premiera?
No i co, Kolego Blogerze Głowiak?
Ps pamiętam szkołę, gdy pani brała piórnik i sru po łapach (miałem taki drewniany, z wysuwaną linijką, bardzo bolesny, więc zgubiłem już w trzeciej klasie), Gdybym się poskarżył mamie, że pani ciągała mnie za uszy, to bez dodatkowych wyjaśnień okoliczności ciągania dostałbym takie wciry, że uszy przestałyby mnie natychmiast boleć. No, ale to był zasmarkany PRL, a dzisiaj mamy uśmiechnięta demokrację. Sam sukces.
Apoloniusz
wszystkim
18 Listopada, 2024 - 19:43
Kolego Blogerze Apoloniuszu,
nie wątpię, że obojętność na krzywdę dzieci jest w szkołach problemem (nie tylko to zresztą),
jednak odpowiedzią nie jest zasypanie tego biurokracją.
Problem leży WŁAŚNIE w biurokracji.
Kiedyś jak nauczyciel strzelił po łapie niesfornemu uczniowi, to uczeń się tego wstydził, gdyż nauczyciel miał autorytet.
Teraz nauczyciele autorytetu nie mają, więc uczniowie mało co sobie z tego robią.
Teraz takie właśnie biurokratyczne procedury ukarałyby takiego nauczyciela - mimo, że przecież zrobił co zrobił słusznie, i to w trosce o przyszłość ucznia.
Społeczeństwo po prostu wskutek przetiktokowienia (zasypania durnotą) straciło współczucie.
Odpowiedzią nie jest uchwalanie setek nowych aktów prawnych, które dobry prawnik z łatwością obejdzie, a zwykłym ludziom tylko to zaszkodzi.
Odpowiedzią powinna być odbudowa moralna.
Bo niestety, kultura nam się wali, i powstałe dziury próbuje się zasypać biurokracją.
Ludzie nie pomagają innym? To napiszemy ustawę, żeby ich do tego zmusić!
A że dobry prawnik to obejdzie? A co nas to, ważne, że coś robimy!
Powinno się promować prawość i sprawiedliwość, a nie tiktokowe mody.
Wzorem kulturowym dla Polaka powinien być Pan Tadeusz, a nie jakiś zatatułowany jak ostatni dzikus influencer.
Zachęcam do przemyślenia tego tematu.
Евросоюз, идите вы в жопу!
szkoła, czy cóś?
17 Listopada, 2024 - 19:25
Mój bratanek chodzi do zerówki. Jego Mama po dwóch dniach od zdarzenia dowiedziała się okrężną drogą (nie od nauczycielki), co się wydarzyło w szkole. Otóż pani bawiła się z dziećmi w "stary niedźwiedź mocno śpi". Pani robiąc za niedźwiedzia przykucnęła... A mój dzielny chłopiec przechodząc kopnął panią wychowawczynię w .upę.
solidaruch80
Aj, jaj, jaj...
20 Listopada, 2024 - 00:14
Być może w tym wypadku pacholę wzięło sobie dosłownie stare powiedzonko: kto wypina, tego wina!
Dr.brian