Łaknę ciszy wyborczej jak kania dżdżu,

bo mam już powyżej mózgu słuchania i oglądania tych politycznych nawalanek.

Oglądam TVP Info tylko z rana przy śniadaniu. Totalsi zmienili front i po miesiącach absencji wrócili na spotkania. I co? Totalny bełkot, zakrzykiwanie oponentów i tworzenie atmosfery jak z magla czy z bazaru. ZERO odpowiedzi na konkretne pytania, ZERO argumentów - totalna SOFISTYKA. I o dziwo, bardziej agresywne ze strony opozycji są kobiety (PO, Lewica, PSL).

Przerzucam się na Trójkę w radiu a tam audycje Komitetów Wyborczych i radio wyłączam.

Jeżeli chodzi o wyborców, to obie strony (PIS i PO) już tu dużo nie ugrają. Niezdecydowani? Oni nic już nie powiedzą przed pójściem do urny wyborczej.

Trzecia Rzesza (jak to wywaliła jedna z "mądrych człońkiń" Trzecie Drogi) niech w końcu wywali się pod próg, bo to jest wyjątkowy plastik.

Lewica bełkocze o ich świetnym planie wybudowania TRZYSTU mieszkań dla młodych...

Zawsze byłem optymistą - wygramy zdecydowanie.

Pozdro,

Piter1

PS. Nie miałem czasu ale myślę, że przekonałem przynajmniej trzy osoby (lemingi) na głosowanie na PIS - zobaczymy.

PPS. Jest niejasna definicja "kani" w tym naszym ludowym powiedzeniu - jedni twierdzą, że to grzyb (świetny) a drudzy,że to ptak (piękny).