Orzeł Biały skąpany w pomyjach. Czy Polacy lubują się w obrzydliwościach?

Obrazek użytkownika Zygmunt Zieliński
Kraj

Co inni o nas myślą? Prof. Jeffrey SONNENFELD, profesor Uniwersytetu Yale (USA), doradca trzech prezydentów USA, Clintona, Trumpa i Bidena, o Polsce napisał:

You didn’t go along with the groupthink. Instead, you were able to adjust to changes and spot the warning signs in time. That is true leadership. And that is why Poland and its brave leaders are a worthy role model for Central and Eastern Europe. (Nie poszliście za myśleniem grupowym. Miast tego byliście zdolni przystosować się do zmian i uchwycić ostrzegawcze znaki czasu. To jest prawdziwe przywództwo. I dlatego Polska i jej dzielni przywódcy stanowią cenny model dla Centralnej i Wschodniej Europy).

Tak myślą o nas obcy, ale nie uprzedzeni, a czego można się spodziewać od ludzi mieniących się Polakami?

Zastanawiam się jakim innym określeniem nazwać to, co się wokół nas dzieje i znajduję tylko to jedno słowo: obrzydliwość. Bo tu już głupota nie wystarczy. Trudno nią rozgrzeszać, kiedy występuje premedytacja. A tak czyni elektorat PO. Przecież trudno, by jej wyborcy nie rozumieli, czym ta partia chce uczynić Polskę? Nie chodzi wcale o plan obrony kraju na Wiśle. Gdyby to poważnie rozważano, to byłoby czymś o wiele gorszym niż plan stawienia Niemcom w 1939 r. oporu na błotach pińskich. Tamto miałoby może jakiś sens, gdyby nie agresja Sowietów, tymczasem strategia PO z góry wydawała Polskę na łup agresora.

Nasz problem tkwi gdzie indziej. My, tzn. wielu z nas, całujemy rękę unurzaną w nieczystościach i to łapę, która kąsa. Weźmy choćby sprawę beatyfikacji Ulmów. Zrozumiałe, że nie może ona podobać się wielu Żydom, innym środowiskom przypisującym Polakom współudział w Zagładzie, może zwłaszcza wielu Niemcom, bo nie przysparza chwały mord z zimną krwią dokonany na całej rodzinie. Ale kiedy ktoś uważający się za Polaka dołącza do tej kawalkady, to już przekracza zdrową wyobraźnię. Trudno wymienić wszystkich, ale ks. Boniecki, co prawda mający na swoim koncie różności, których Polak nie powinien na nim zapisywać? Jego zgodność z wypowiedziami takiego Jana Grabowskiego, który nalepia sobie etykietką Polaka po to, by Polskę tym bardziej poniżać, to trudne do zrozumienia, ale jest faktem, podobnie jak wyczyny znanych „piewców” polskiego barbarzyństwa, żeby choć wymienić Dariusza Libionkę. Gwoli sprawiedliwości nie można pominąć placówki PANu, której przewodzi pani Engelking. Oczywiście jako „fakt” podano rzekome wymordowanie w Markowej 24 Żydów przez Polaków uprzednio ich ukrywających. To nic, że ów „fakt” jest wyssany z palca, bo zaprzeczył mu Żyd ocalony wówczas w Markowej, Abraham Segal, który nadto „opowiedział też o czterech kolejnych rodzinach, które przyszły mu na ratunek, a przecież oznaczało to groźbę kary śmierci dla wszystkich domowników. On sam utrzymuje do dziś kontakt z Markową, jest wdzięczny jej mieszkańcom i nawet mówi, że czuje się markowianinem. Przywiózł już tam swoje dzieci i wnuki, a Muzeum im. Rodziny Ulmów uważa za wspaniałe dzieło”. Tak to widzi ktoś kto wtedy przeżył w Markowej, ale Grabowski i Libionka wiedzą przecież inaczej, tak jak wypada, by zniesławić mieszkańców Markowej, a przy okazji w ogóle Polaków. Zdumiał mnie i zabolał artykuł na pierwszej stronie „Die Tagezeitung”, gdzie czytamy: PiS beatyfikował Polskę. Kiedyś regularnie czytałem tę gazetę, nawet kilka razy coś tam zamieściłem, ale dałem sobie spokój, kiedy przekonałem się, że sprostowania fałszów na tematy polskie nie mają tam szans.

Kolejny atak na Polskę, to film Agnieszki Holland Zielona granica. Jego treścią jest napaść na Polskę z powodu obrony jej wschodniej granicy przeciwko zorganizowanemu przez Białoruś i, rzecz jasna, stojącą za nią Rosję Putina, najazdu sprowadzanych na Białoruś i pchanych ku polskiej granicy przez służby białoruskie tzw. imigrantów pochodzących z różnych krajów Azji i Afryki. Każdy choćby pobieżnie zorientowany Polak wie dobrze, dlaczego tych ludzi nie wpuszcza się do Polski. Powinna o tym wiedzieć zachodnia Europa, bo o problemie Włoch trąbią wszystkie media. Aliści Euroepan Film Academy, której od 2020 r. przewodzi pani Holland wydała następujące oświadczenie: "Jednym z oczekiwań kina europejskiego, którego jest wybitną przedstawicielką, jest krytyczne i bliskie spojrzenie na ludzkie historie, a nie odwracanie wzroku. Filmy Agnieszki Holland cechuje głębokie człowieczeństwo i szacunek, i dlatego zasługuje ona, by być godnie traktowana. (...) Zdajemy sobie sprawę, że sztuka może czasami być bolesna i niewygodna lub być w równym stopniu wyzwalającą i otwierającą oczy". EFA żąda natychmiastowego zaprzestania wrogości i gróźb wobec swojej przewodniczącej, Agnieszki Holland. Całkowicie ją popieramy i nawołujemy do krytycznego zaangażowania się w ważne problemy naszych czasów, widoczne wokół nas w Europie i w realizowanych filmach". Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że film powstał w koprodukcji z Francją, Belgią i Czechami. Francja ostatnio zamknęła granicę z Włochami, a Belgia, wiadomo, mówi już nie swoim głosem. EFA oczywiście działa w interesie kobiet, zapewniając im odpowiednie miejsce w kinematografii. Nie ma już dziś zażenowania prymitywną głupotą.

Trudno się dziwić Agnieszce Holland, której stosunek do Polski jest dobrze znany i o jedno można lub trzeba zabiegać, by ona swej polskości, którą w 50 procentach posiada, nie manifestowała. Jeśli za tym pójdzie, to niech sobie robie filmy jakie się je podoba. Nie tylko jej, ale także jej sponsorom. Niech nawet reklamuje się orderem Orła Białego. Ten ptak był już niejednokrotnie obrażany. Ale tak na poważnie, to inwazji ściąganych na Białoruś ludzi o niewiadomej proweniencji zagraża nie tylko Polsce, ale także Litwie, Łotwie, Estonii i Finlandii. Pogrywanie z tą sprawą na modłę jakiejś Ochojskiej jest więc niczym innym, jak hucpą, na tyle bezmyślną, na ile szkodliwą i godzącą w dobro narodu, który jak polski, przeżył kilkadziesiąt lat bezprzykładnej eksterminacji i rabunku. Ponadto to są granice Unii Europejskiej. Polska i Polacy nie mają więc najmniejszego powodu, by szczycić się osiągnięciami pani Holland. Podobnie długim i ponurym cieniem na honorze, poszanowaniu własnych dziejów i rozumnej oceny tego, co dla Polski może być uznane jako godne uwiecznienia, kładzie się twórczość noblistki Wisławy Szymborskiej charakteryzowanej jako „wybitna polska poetka i literatka”. Owszem „polska”, bo pisała po polsku, może i wybitna jako literatka, ale pomijając nawet jej wiersz „Ten dzień” napisany w podziwie i hołdzie Stalinowi, równemu Hitlerowi ludobójcy i katowi Polski i własnego narodu. Oto wiersz, mówiący wszystko, co o Szymborskiej powiedzieć można i wypada:

Oto Partia – ludzkości wzrok.
Oto Partia: siła ludów i sumienie.
Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie.
Jego Partia rozgarnia mrok.

Nic nie powinno także z życia autorki tych słów pójść w zapomnienie, ani tylu innych jej wierszy, którymi pluła w twarz udręczonym Polakom. Przypomnijmy choć kilka strof:

Lenin słońce światowych burz

Rozświetla zmorę polskich tyranów

Kapitałowy zmiecie ślad

Szarża radziecka na panów.

Partia. Należeć do Niej

Z nią działać z nią marzyć

Z nią w planach nieulękłych

Z nią w trosce bezsennej

Szymborska nigdy nie przestała być komunistką, a jedynie okrywała się podłym oportunizmem. A uznanie znajdowała u podobnych sobie.

I dlatego nawet dziś wielu stawia ją na piedestale wieszczów w polskich. Pisała wtedy, kiedy na Rakowieckiej i w innych katowniach ginęli Polacy, kiedy cmentarzysko w Katyniu kryli jeszcze podobni do niej. Kiedy ginął Fieldorf, Pilecki i wielu im podobnych. A nie była nastolatką recytującą na akademiach Majakowskiego. Wiedziała dobrze co robi. Jakże musiała nienawidzić Polaków. I za to dostała order Orła Białego.

W obliczu takich „prominentów” polskości, jak obie wymienione panie rozweselają wypowiedzi, takiej pani Pomaskiej o znanym sanktuarium męczeństwa polskiego w Piaśnicy: "to powinno być miejsce pamięci, a my tu przyjechałyśmy po tych sygnałach, że coś niedobrego się dzieje i zobaczyłyśmy jedną, wielką wycinkę, „rzeź drzew." Wskazała, że trudno mówić o miejscu pamięci, kiedy ten teren w ten sposób się traktuje". Trudno to komentować, uczynili to już fachowcy, leśnicy, a co do rzezi, lepiej zauważyć ją gdzie indziej, bo nie tylko Niemcy ją po sobie pozostawili, a i dziś trwa ona, a mordowane dzieci nie krzyczą, jak ongiś ci z zagipsowanymi ustami.

Wreszcie na koniec kolejny news, być może już dziś nie zaskakujący, ale jednak:

„Na 19 września jest zaplanowane przeniesienie głównej siedziby Konferencji Rabinów Europejskich (CER) z Londynu do Monachium. W otwarciu będą uczestniczyli również liczni przedstawiciele władz Bawarii, która w przyszłości będzie wspierała pracę CER i jej dziewięciu pracowników kwotą 1,5 mln. euro rocznie.

Nowa siedziba znajduje się w nowoczesnym kompleksie biurowym i konferencyjnym w centrum Monachium, nieopodal Konsulatu Generalnego Izraela i byłej siedziby niemieckiej partii nazistowskiej NSDAP (Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników). „Chcemy pokazać wszystkim antysemitom, hejterom Izraela i ekstremistom, kto zwycięża na końcu historii” – uzasadniał decyzję o lokalizacji w rozmowie z niemiecką agencją katolicką KNA rzecznik CER, Oliver Rolofs. Tłumaczył, że została ona podjęta właśnie ze względu na nazistowską przeszłość Monachium.

Jako „wyjątkowy” określił Rolofs fakt, że rząd kraju związkowego Bawarii aktywnie starał się przyciągnąć Konferencję Rabinów Europejskich do swojej stolicy. Za tą lokalizacją przemawiała ponadto doskonała infrastruktura i bardzo żywa społeczność żydowska”.

Jest powód do schadenfreude, bo okazuje się, że i Żydzi nie są mądrzejsi od Polaków. Oto w co się pakują:

„Według szacunków niemieckiej policji, tylko w 2021 r, w Niemczech odnotowano 3.027 czynów karalnych popełnionych na tle antysemickim. To wzrost o jedną trzecią w stosunku do roku ubiegłego. W samym Berlinie, tylko w pierwszym półroczu 2021 r policja odnotowała 161 czynów karalnych motywowanych antysemityzmem. 101 z nich uznano za skrajnie prawicowe. Za 26 atakami na Żydów lub żydowskie zabudowania i miejsca pamięci etc. stała „ideologia cudzoziemska” a w przypadku 33 czynów nie udało się ustalić motywu politycznego. W jednym przypadku chodziło o atak na tle religijnym. Większość z tych czynów miało charakter podżegania do nienawiści. W sześciu przypadkach sądy zarządziły kary, w tym jedną więzienia w zawieszeniu oraz cztery kary grzywny między 600 a 2000 euro”.

Nie lepiej jest we Francji, USA. Mają zatem i Żydzi swoich oszołomów. Zawodzi ich pamięć i instynkt samozachowawczy. Nie powinniśmy ich w tym naśladować.


 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (14 głosów)

Komentarze

Iluset ochroniarzy będzie chronić każdego?

Bo jak wiadomo inżynierowie, lekarze oraz naukowcy wręcz kipią z miłości do nich.

Ilu będzie chronić ich siedziby?

A może sami zażądają by stworzyć dla bezpieczeństwa getto.

Bo sporo ludzi nie chce pamiętać: getta- odpowiednio zabezpieczone dzielnice żydowskie.

Dopiero później stały się pułapkami.

Vote up!
7
Vote down!
0

brian

#1654540

Co więcej, straty wojenne i komunizm doprowadził praktycznie do zaniku elit narodowych formujących zarówno kulturę narodową, jak i definiującą krótko i dalekofalowe interesy naszego narodu.

  • Miejsce tradycyjnych elit, częściowo wymordowanych w czasie wojny, zajęli nominaci komunistyczni na uniwersytetach, w mediach i życiu publicznym, blokując tym samym odtwarzanie elit polskich.

W efekcie indoktrynacji polskiego społeczeństwa i komunistycznych, a później postkomunistycznych „elit”, polskie społeczeństwo odzyskując wolność, miało trudności w przezwyciężeniu komunistycznego dziedzictwa mentalnego. Tym bardziej, że postkapepowskie „elity” dominujące także w opozycji podjęły trud, nie odbudowy polskiej wspólnoty narodowej, ale jej dekonstrukcji.

Pedagogika wstydu propagowana przez Gazetę Wyborczą i media jej pochodne, ograniczanie nauki historii, czy literatury polskiej w szkołach, antypolskie filmy, a przede wszystkim definiowanie obcych ekonomicznie i politycznie interesów, jako interesów narodowych prowadziło, nie tylko do neokolonialnego charakteru polskiej gospodarki, ale utrudniało odbudowę polskiej wspólnoty narodowej i odrodzenie polskości. (...)

Przeciwstawienie się lustracji i dekomunizacji, to była próba uznania za nieważne samo istnienie naszego narodu. Bowiem zło czynione naszemu narodowi nie miało żadnej negatywnej wartości w przekonaniu przeciwników dekomunizacji. To czynili wrogowie naszego narodu, jego odrodzenia i rozwoju. Bo żaden naród nie jest w stanie istnieć bez moralnych wartości i moralnego kręgosłupa. To one wyznaczają jego sens istnienia.

I dziś mamy do czynienia z tym samym zjawiskiem, z ponowną próbą uprawomocnienia moralnego łajdactwa w życiu naszego narodu. (...)

Cytat za: https://wpolityce.pl/polityka/282999-dekonstrukcja-polskosci

 

Vote up!
3
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1654542

https://niepoprawni.pl/blog/1644/nie-napisze

Pozdrawiam z daleka, A Z BLISKA

Vote up!
0
Vote down!
0
#1654549

o antypolskim gadaniu o rzekomym polskim antysemityzmie i kilku sprawcach wrogiej Polsce dezinformacji "Ale zbaw mnie od nienawiści I ocal mnie od pogardy, Panie..." (09/02/2009 - 01:11)

Pisałem to bardzo dawno temu i nie tylko o faktach cynicznej polityki wstydu, która nie tylko trwa, ale jest finansowym, politycznym i strategicznym interesem bardzo wielu konkretnych osób, środowisk i rządów, które widzą swój business w tym, aby Polski nie było ani teraz, ani nigdy więcej.  

A jesli już ma być, to skarlała i upodlona.

 

Vote up!
2
Vote down!
0

michael

#1654552