DRAMATY BABCI KRYSI

Aktorka Janda Krystyna wraz z wiekiem wcieliła się w rolę właścicielki i reżyserki w swoich dwóch teatrach – a gdy do władzy doszedł reżim Kaczyńskiego – babcia Krysia zaczęła pisać dramaty. Oczywiście na twitterze.

Nie muszę udowadniać, że napisanie dramatu związane jest często z własną gehenną a także z wielką, dramatyczną wręcz wyobraźnią. W pierwszym dramacie pt. „Dotacja” babcia Krysia opowiada o represjach reżimu Kaczyńskiego, który w przeciwieństwie do warszawskiego ratusza zrzucił się na jej dwa teatry kwotą zaledwie 150 tys. zł. Warto dodać, że od 2005 do 2017 dwa teatry Krystyny Jandy od ministerstwa kultury i warszawskiego ratusza otrzymały łączne dofinansowanie... 15,057,107 PLN (to daje średnio ponad milion rocznie!). Kwota 150 tys. od min. Glińskiego była więc jak przysłowiowa kropla w morzu potrzeb babci Krysi – nic więc dziwnego, że przelała czarę goryczy wybitnej dramatopisarki:

„Czuję się, jakby ktoś na mnie s..ł cały czas! To jest coś okropnego!” – zwierzyła się babcia Krysia w swym pierwszym dramacie, w którym nie zabrakło odniesień do cytatu z „okropnej” wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego: „Bądźcie pewni, że będziemy mieli taką Polskę, że nikt nam nie narzuci woli z zewnątrz, i nawet jeśli pozostaniemy w Europie sami, to pozostaniemy wyspą wolności i tolerancji, tego wszystkiego, co tak silnie było obecne w naszej historii” – powiedział prezes Kaczyński.

Słowa prezesa Kaczyńskiego o Polsce - wyspie wolności i tolerancji stały się dla Jandy g….. w dramacie pt. „Dotacja”, które to g…. rzuciło się na głowę wybitnej dramatopisarki i tam już pozostało. I choć w następnych latach reżimowy Fundusz Wsparcia Kultury wypłacił babci Krysi 1.8 mln złotych – to przecież smród pozostał:

– Wnioskowaliśmy o 5,8 mln zł, tyle dokładnie wynoszą nasze straty, które zostały udokumentowane we wniosku, a otrzymaliśmy 1,8 mln zł wsparcia. Jestem więc trochę rozgoryczona, że naszym dwóm teatrom przyznano zaledwie 30 proc. kwoty, jakiej potrzebowaliśmy…– powiedziała w rozmowie z wp.pl wybitna artystka.

Represje jakim poddana została babcia Krysia w czasach reżimu pisowskiego w żaden sposób nie rekompensują jej sukcesów na polu biznesowym – pomimo kłód rzucanych pod nogi bizneswoman. Krystyna Janda jest przecież właścicielką własnej marki kosmetycznej i zamiast zwolnienia z podatku „w ciągu roku na podatek dochodowy przeznaczyła ponad 140 tys. zł”!  W tej sytuacji babcia Krysia postanowiła wypróżnić zawartość swojej głowy - obsranej przez reżim pisowski. Tym razem w dramacie pt. „Szatańskie wersy”:

- Jestem przerażona i wstrząśnięta komentarzami ludzi. Stopień chamstwa, wulgarności, podłości i okrucieństwa jaki zaprezentowali przeciwko pani Kurdej-Szatan internauci, z powodu Jej słusznych, naturalnych i zwyczajnie ludzkich emocji na widok krzywdy i niesprawiedliwości, jest nieprawdopodobna…- czytamy w ostatnim dziele artystki Jandy.

Babcia Krysia w dramacie „Szatańskie wersy” uderza w patetyczne tony po tym, gdy prezes Kurski pozbawił wybitną artystkę Kurdej-Szatan roli Joanny w serialu "M jak miłość". I to z jakiego powodu? Z powodu „Jej słusznych, naturalnych i zwyczajnie ludzkich emocji na widok krzywdy i niesprawiedliwości”:

"Maszyny ślepo wykonujące rozkazy!!!!! Ku**a !!!!!! Jak tak można !!!!!!! Boli mnie serce boli mnie cała klatka piersiowa trzęsę się i ryczę!!!!!!! Mordercy!!!!! Chcecie takiego rządu wciąż???" — tak w jednym ze swoich wpisów Barbara Kurdej-Szatan określiła funkcjonariuszy Straży Granicznej. Nie zaskakuje więc, że w dramacie Jandy nie zabrakło arabskich dzieci – maltretowanych przez „morderców” ze Straży Granicznej, o których wspomniała bohaterka ostatniego dzieła babci Krysi.

O skali męczeństwa bohaterki dramatu babci Krysi świadczy fakt, że także Polsat pozbawił Kurdej-Szatan dodatkowej kasy:

To już straciło wszelką miarę człowieczeństwa. Wycie radości z Jej „upadku” i piramida ujadań na temat głupoty artystów, szał szczęścia za kary, które Ją spotykają i przechodzące wyobrażenia złe życzenia, obezwładniają i odbierają wszelką nadzieję na lepsze jutro. Przy czym nie ma słowa o słuszności Jej oburzenia, o poparciu Jej niezgody na traktowanie ludzi, a w szczególności dzieci na granicy wschodniej. Smutne. Dla nas wszystkich. Czarna perspektywa dla naszego „wspólnego domu” - pisze wybitna dramatopisarka babcia Krysia...

P.S. Jak twierdzą wiarygodne źródła, babcia Krysia została zaproszona ze swoim monodramem "Szatańskie wersy" na gościnne występy na bratniej Białorusi...