Obama. Wizja realnej współpracy czy gra w bambuko

Obrazek użytkownika 1Maud
Kraj

Co przyniesie nam wizyta Obamy oprócz gestów i ewentualnych zapewnień o intensywnej współpracy naszych krajów przy wydobyciu gazu łupkowego, czy też potencjalnej współpracy w zakresie budowy elektrowni atomowych? Zobaczymy. Wiele zależy od intencji polskiej strony. Ani strona rządowa, ani pałac prezydencki nie raczył podzielić się z innymi ugrupowaniami szczegółowym zakresem tematów.
Z harmonogramu spotkań z prezydentem (spotkanie z Mazowieckim, Wałęsą czy HGW) wynika, że kolejny raz największy nacisk rząd przykłada do wizerunkowej strony, czyli PR.

Premier Pawlak słusznie postrzega potencjał Polski, jako dużego przedstawiciela państw Europy Środkowo-wschodniej w kontaktach z USA.* Tylko, że od 4 lat rząd Tuska zabiega jedynie o zadowolenie Niemiec i Rosji. Węgry w przestrzeni polskiej nie istnieją, Czesi i Słowacy słabo, z Litwą nie umiemy się dogadać. Jedynym zrywem pokazującym wspólnotę interesów i zdolność Polski do przywództwa był wyjazd śp. Lecha Kaczyńskiego z prezydentami do Gruzji. Przez ten rząd wyśmiewany do immentu.
Żeby zrozumieć region trzeba najpierw zrozumieć własny kraj. A tutaj ma i Tusk i jego ministrowie też wiele do nadrobienia.

W programach TV trudno było zauważyć skalę protestów (100 tys. ludzi) w Polsce protestujących 25 maja przeciwko pauperyzacji w Polsce. Ich gniew na pewno pogłębiała pamięć o widoku z poprzedniego dnia: uroczyste otwarcie Rezydencji z okazji Prezydencji (160 mln), zapowiedź festynów z zagranicznymi wykonawcami w reżyserii pana od wsadzania polskich flag w psie odchody. Podczas gdy nie ma pieniędzy na dożywianie dzieci, na dokończenie inwestycji w samorządach, na edukacje i zdrowie – polski rząd wydaje miliony na swój wizerunek w Europie. Głupcy czy już tylko cynicy?

Na Onecie ktoś zawiesił smutne rozważania. Płynące z głębi serca.O nieszczęśliwej transformacji „Moje miasto pachnie nieszczęściem. Chodnikami spaceruje smutek, opuszczone twarze poszukają odległych znośnych dni z przeszłości, lub próbują podnieść zagubioną nadzieję. (…)Zmarnowane lata życia, na publicznym upokarzaniu ludzi, których jedyną winą jest bieda, satysfakcji nie niesie - może zapisuje wstyd w historię własnego losu? Wyniszczone zakłady robotniczego niegdyś miasta umierały szybko.**
Ten rząd nie czuje potrzeby rozmowy z ludźmi, on systematycznie upokarza tych, z którymi mu nie po drodze. Stygmatyzuje mianem nieudaczników, oszołomów, kiboli boiskowych i internetowych – tylko, dlatego, że nie milczą, że wołają o zmianę, że nie akceptują marnotrawstwa, braku sprawiedliwości i wyrzucania pieniędzy dla zaspokojenia własnych potrzeb rządzących. Tych wizerunkowych, tych wynikających z cynicznie pojętego kolesiostwa lub zwykłej żądzy mamony.

Morderstwem ludzi nazywa walkę z łapówkami w służbie zdrowia za poprzedniego rządu, sam wysyłając 7 funkcjonariuszy ABW o godzinie 6 rano do domu studenta II roku, co ma być dowodem na słuszną ochronę dobrego imienia obecnego Prezydenta. Poprzedniego można było publicznie nazywać chamem, kurduplem, kartoflem i alkoholikiem. Głównym zarzutem wobec studenta jest gra, w której strzela się do postaci prezydenta. Cóż z filmem, w którym nagrano strzelanie z prawdziwej broni (markowane: do ludzi) do zwolenników PiS i zapowiedzią zabicia Jarosława Kaczyńskiego? Czy ABW sprawdziła chociażby zezwolenie do posiadania broni przez nagrywającego? Nie.!Film wisi spokojnie od 10 maja 2010!Podobnie nie został ukarany poseł (wtedy PO) Palikot, który nawoływał do zastrzelenia i wypatroszenia JK w tym samym czasie.

http://www.youtube.com/watch?v=i6pqNWOjZNs

Podczas gdy szary obywatel RP odpowiada od ręki za najdrobniejszą nieprawidłowość wobec państwa, często zarzuconą bezpodstawnie- różni bonzowie biznesu i polityki mogą czuć się bezkarni. Za kasę przestępca może wyjść z więzienia, skorumpowany sędzia (wziął pieniądze z prowokacji) nie traci urzędu ani tych pieniędzy!.Prokuratorzy, którzy zamierzają prowadzić śledztwa przeciwko prominentom –odsuwani od spraw.
Pogarszająca się sytuacja w służbie zdrowia jest powodem do debaty w Sejmie przy okazji wniosku o odwołanie pani minister Kopacz. Oskarżana pani minister,
w poczuciu bezpieczeństwa liczby głosów rządzących, jest rozbawiona podczas wysuwania zarzutów przez opozycję, bez skrępowania nie słucha nikogo tylko rozmawia z kolegami. Ma w nosie. Bo ma wsparcie obok, Tuska. Premier rządu, w płomiennej obronie Ewy Kopacz używa satyry, sloganów, oskarżeń wobec opozycji i jak zwykle manipulacji. Żadnych konkretów.

Rząd nie rozumie swojego społeczeństwa, a z wykluczeniem i biedą próbuje walczyć przez walkę z wykluczonymi. A tych, którzy przeciwko takiej postawie protestują, zwalcza poprzez zamykanie im ust.

Dzisiaj lepiej być homoseksualistą, niż człowiekiem wierzącym. Tych pierwszych straż miejska będzie chronić, z drugimi walczyć w przestrzeni publicznej. Straż miejska dba też o wizerunek miast: usuwa żebraków, zbiera kwiaty pamięci, gasi ustawione znicze. Czyli wszystko to, co może kojarzyć się z wizerunkiem rządzących. Nie dotyczy to np. psich odchodów. Tym rąk sobie straż miejska tak dbała o czystość swojego miasta, nie zabrudzi.

Zamieszczony wpis z Onetu o Nieszczęśliwej Transformacji, którego nie chce zrozumieć ten rząd i wielu innych polityków, o ich zwolennikach nie wspominając, wymaga uzupełnienia. W Polsce w skrajnym ubóstwie żyją dziś ponad 2,2 mln osób. Na Lubelszczyźnie jest ich ok. 400 tys. Ten rząd nie rozpoczyna na pewno dnia od kliknięcia na stronę Pajacyka, jak ja. Tam można przeczytać, że co piąte dziecko w Polsce cierpi głód. Ale najgorszy jest inny wskaźnik: Polska ma jedne z najwyższych w Europie wskaźników zagrożenia ubóstwem pośród pracujących! Gdyby ten rząd zechciał się zagłębić (a nie pochylać) w znaczenie tych danych, nie udawałby krezusa z okazji półrocznej prezydencji, nie wykluczał z rozmów o Polsce kolejnych grup ludzi. Nie polecałby zamknięcia strony kibiców na FB, na której owi kibole rozpoczęli kolejną akcję pomocy w ramach solidarności społecznej: zbieranie plastikowych nakrętek na zakup sprzętu rehabilitacyjnego. Pomagali powodzianom, zbierali żywność. Polacy nie mogą kojarzyć kibiców z zaangażowaniem w rozwiązywanie problemów społecznych. Wizerunek ma być jeden: kibic =kibol = przemoc.
A tych, którzy nie są obojętni na niedostatki innych- nazwać komuchem, żeby nie daj Boże ktoś nie zechciał pomyśleć, że solidaryzm społeczny i poczucie przyzwoitości nijak się ma do komuszej mentalności.


Doskonale rozumieją to ci, którzy wyszli na ulice 16 miast w Polsce w dniu 25 maja. I musi rozumieć każdy rząd.Także najbardziej prawicowy. Bo tylko taka postawa zagwarantuje spokój społeczny, niezbędny do wspólnej budowy pomyślności Polski.
http://tvg9.nowyekran.pl/post/15495,zbuntowane-wybrzeze-25-05-2011

Nie zagwarantuje jej na pewno gra w bambuko z narodem, prowadzona przez ekipę Tuska. Jednym z koronnych dowodów na zasady tej gry jest walka z pamięcią o śp. Lechu Kaczyński i Tragedii Smoleńskiej. Jej kuriozalnym przykładem może być próba ukrycia przez Kancelarię Senatu dwóch plansz ze zdęciami z wystawy autorstwa Czeskiej Ambasady*** Co tak zniechęciło Kancelarię Senatu, że nie wystawiono tych dwóch tablic? Odpowiedzi zdaje się udzielać sam marszałek Bogdan Borusewicz: - Nie chcę wchodzić w kwestie merytoryczne, czy można łączyć katastrofę w Smoleńsku z mordem w Katyniu - mówił Borusewicz, dopytywany o sprawę tablic przez senatorów Prawa i Sprawiedliwości. - Jak najbardziej - padło z sali. - I tu się różnimy, panie senatorze - skonstatował marszałek.” Ingerencja w czeską wystawę jest małym skandalem politycznym. Borusewicz woli skandal niż potwierdzenie ze strony czeskich sąsiadów tego, że nie tylko „oszołomy „ w Polsce postrzegają Smoleńsk w aspekcie zbrodni katyńskiej.


Aspekt smoleński wraca w sposób naturalny przy okazji wizyty prezydenta Obamy, od czego zaczęłam ten wpis. Wyłączenia w ruchu, zakłócenia pracy komórek, amerykańscy snajperzy na dachach, krajowe służby specjalne jedynie do pomocy… Od miesiąca amerykańskie służby przygotowują wizytę swojego Prezydenta w Polsce. W Air Force One znajduje się nawet sala operacyjna z zespołem lekarzy i zapasem krwi, przygotowana na ewentualny zamach. Wieża kontrolna na Okęciu przejęta przez amerykańskich kontrolerów.Amerykanie całkowicie przejęli ciężar ochrony. Czy to dowód na szczególne uczucia jakie żywią Amerykanie do Obamy? Nie. To prosty dowód na to, jak należy dbać o bezpieczeństwo głowy własnego państwa. Z szacunku do własnego Państwa.
W Smoleńsku na wizytę polskiego Prezydenta czekało dwóch pracowników BOR- kierowców miejscowych dyplomatów. Borowcy nie mogli mieć broni. Dzisiaj
możemy powiedzieć, ze władza polska koncentrowała się na umniejszeniu rangi wizyty, a nie na jej zabezpieczeniu. Nie było Polaków w wieży kontrolnej, zrezygnowano bez protestu ze strony służb specjalnych RP, z rosyjskiego nawigatora na pokładzie samolotu. Nie było nawet polskiego lekarza podczas sekcji zwłok polskiego Prezydenta. Polski prezydent nie miał ochrony za życia, ani po śmierci.

Dopóki rząd będzie grał z własnym narodem w bambuko, a w kontaktach zagranicznych dbał jedynie o własny wizerunek, żadna wizyta czy żadne spotkanie nic kreatywnego dla Polakom przynieść nie mogą.

* „Zdaniem ministra gospodarki kraje Europy Środkowo-Wschodniej mają taki sam potencjał gospodarczy jak Rosja. W związku z tym podczas wizyty prezydenta USA najważniejsze będzie "żebyśmy potrafili pokazać, że Polska jest krajem, który nie tylko patrzy na interesy własne, ale rozumie dobrze cały region i potrafi ten region dobrze reprezentować". - Nie tyle powinniśmy się stroić w pióra lidera, co powinniśmy dobrze reprezentować sąsiadów - przyznał Pawlak w "Faktach po Faktach" w TVN24

**Moje miasto pachnie nieszczęściem. Chodnikami spaceruje smutek, opuszczone twarze poszukają odległych znośnych dni z przeszłości, lub próbują podnieść zagubioną nadzieję. Siedmiu mundurowych, dwóch ze straży miejskiej, pięciu z firmy ochroniarskiej pokrzykują na staruszki z zieloną pietruszką i torbą z mlekiem w plastikowych butelkach - ich siedmiu, staruszek dwie.
Przestępstwo? Zajmują chodnik, choć mieszkańcom to nie przeszkadza. Przytargowymi chodnikami jego wielebność
biskup i proboszczowie nie uczęszczają. Nie spotyka się tu prezydenta ani rajców miejskich. Siedmiu silnych facetów, w wiodennym słoneczku radośnie wykonuje swoje obowiązki.Ich praca, nie stwarza niczego, jest jak pusty balon, choć kolorowy i kształtny, ale zawsze pusty.Zmarnowane lata życia, na publicznym upokarzaniu ludzi, których jedyną winą jest bieda, satysfakcji nie niesie - może zapisuje wstyd w historię własnego losu? Wyniszczone zakłady robotniczego niegdyś miasta umierały szybko.W mroku wieczoru, mroczne postacie upatrują ofiary. Silni i syci mundurowi odpoczywają we własnych domach. Teraz strach króluje na ulicach.

***Gdy plansza znalazła się na swoim miejscu, można było się przekonać, co tak przeszkadzało senackim urzędnikom. Okazało się, że na pierwszej znajdują się zdjęcia z gazet przedstawiające wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej, zdjęcie pary prezydenckiej i pracowników Kancelarii Prezydenta. Wszystkie opatrzone krótkim komentarzem, że 10 kwietnia 2010 r. uroczystości katyńskie odbyły się w "cieniu innej olbrzymiej dla Narodu Polskiego tragedii", ponieważ w drodze do Katynia zginęli wszyscy członkowie delegacji na czele z prezydentem. Dlatego na pustych krzesłach położono polskie flagi.
Druga ocenzurowana plansza zawiera projekt pomnika katyńskiego czeskiego architekta Augustina Milala z jego refleksjami dotyczącymi genezy pomysłu upamiętnienia mordu na Polakach. Podkreśla on, że przytłoczony był skalą tragedii, która dotknęła Polaków podczas wojny, przypomina w tym kontekście słowa Lecha Kaczyńskiego wypowiedziane na forum Parlamentu Europejskiego do Angeli Merkel, kanclerz Niemiec: "Gdybyście w czasie II wojny światowej nie wymordowali nas tylu, byłoby nas dzisiaj dwukrotnie więcej". Milal kwituje to stwierdzeniem, że są to słowa "niesłychanie prawdziwe i nadal ostrzegawcze".
Co tak zniechęciło Kancelarię Senatu, że nie wystawiono tych dwóch tablic? Odpowiedzi zdaje się udzielać sam marszałek Bogdan Boru
sewicz


http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/PUBL_wz_Ubostwo_w_PL_na_tle_UE_EU-SILC_2008.pdf
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110526&typ=po&id=po03.txt

Brak głosów

Komentarze

"mężykom stanu" że mają wykonać instrukcje i to bez nadmiernego jąkania się i zbędnych opóźnień. Są 2 punkty które są bez dyskusyjne:

1. skłonienie naszych wesołków do zaakcaptowania żydowskich roszczeń na kwotę 65 miliardów USD i szybkie wydanie mienia o które zainteresowani się upomną plus najpewniej jeszcze sprawa bezpiecznego desantu paru (set tysięcy?) chętnych.

2. zgoda na szybkie rozpoczęcie eksploatacji (pal licho że w jej wyniku Polska zamieni się w ekologiczną, zatruta pustynię) gazu łupkowego przez amerykański koncern Haliburtona (tylko on ma odpowiednią ku temu technologię) i transfer zysków z tego procederu do Wuja Sama i ichniejszych przyjaciół w kipach. Nasi będą co najwyżej "cieciować" pod szybami jak robi to Graś u siebie w domu.

Argumenty jakie wyciągnie gdyby nasi próbowali podskakiwać to kilka zdjęć satelitarnych oraz parenaście minut nagrań zarejestrowanych przez system nasłuchu "Eszelon" z pamiętnego lotu 10.04.2010 który zakończył się tragicznie i dość tajemniczo. Nasze orły zrobią wszystko by wspomniane materiały nasz drogi gość ponownie schował do teczki i ich nikomu więcej nie pokazywał. Kilka poważnych osób ma podobną wizje celu owej wizyty co pociesza mnie że nie ulegam samotnie paskudnym "teoriom spiskowym". Jak już ulegać to tylko wyłącznie w dobrym towarzystwie :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#161297

dopuścić do ochrony swojego Prezydenta polskie służby specjalne, skoro Polacy nawet swojego nie potrafili ochronić.

Vote up!
0
Vote down!
0

mirek603

#161312