Obawy polskiego konserwatysty

Obrazek użytkownika Leopold
Blog

Przedstawiam obszerne fragmenty korespondencji, którą otrzymałem od osoby publicznej pragnącej zachować anonimowość. Myślę, że wielu z nas - konserwatystów ma podobne przemyślenia i dylematy. Osobiście wydaje mi się, że autor za mało uwzględnia ograniczenia zewnętrzne i wewnętrzne z jakimi musi się mierzyć rządząca formacja. Pisząc np. o rozzuchwaleniu "harcowników" opozycji poczuciem bezkarności, nie bierze pod uwagę sytuacji w sądownictwie, które jako całość pozostaje jawnie wrogie władzom ustawodawczym i wykonawczym. Równie wrogie są samorządy większości miast. Dlatego uważam, że PiS w istniejących warunkach osiągnął bardzo wiele, choć chyba nie było to optimum możliwe do uzyskania. Ale piłkarskie przysłowie mówi, że "gra się tak, jak przeciwnik pozwala".

Według mnie głosowanie na Konfederację w najbliższych wyborach stanowi olbrzymie ryzyko, ale autor korespondencji odczuwa "narastająca konieczność wykreowania po prawej stronie "korektora", swoistego "strażnika pieczęci", który będzie w stanie na Naczelniku wymusić powrót do sfery elementarnych wartości" (...) ponieważ:
"Jeśli to się nie uda, to PiS być może nawet uzyska większość konstytucyjną, tyle, że w sensie ideologicznym podzieli los koncesjonowanej pseudoprawicy zachodniej (Torysi, CDU, CSU, Republikanie i pozostałe tzw. "prawice") stając się de facto co najwyżej tandetną podróbą wyrobu prawicopodobnego a faktycznie technokratycznym, aideowym centrum. A ja za taką władzę serdecznie dziękuję - kompletnie nie jestem nią zainteresowany!

Partie polityczne natomiast traktuję wyłącznie "narzędziowo" - dopóki są użyteczne w nadawaniu właściwego kształtu spawom polskim - popieram, kiedy częściowo użyteczne być przestają (tak, jak obecnie PiS) staram się swymi działaniami ze wszystkich sił wspierać wymuszenie na nich niezbędnej korekty, kiedy to w rozsądnym horyzoncie czasowym nie przynosi efektu - szukam lepszego narzędzia.
PiS w chwili obecnej, ze względu na swój potencjał, jest od centrum na prawo całkowicie bezalternatywny. Stan ten ma oczywiste zalety ale ma także coraz bardziej istotne wady (przede wszystkim tzw. "wyprzedaż wartości" na rzecz czystego, bezideowego technokratyzmu, jałowego trwania u władzy).
Z mojego punktu widzenia (a także bardzo wyrazistych i stanowczych oczekiwań) Prawo i Sprawiedliwość od dłuższego już niestety czasu znajduje się właśnie w tej środkowej fazie, bezwzględnie wymagającej korekty!
Jeśli Konfederacja (mająca w chwili obecnej jako jedyna po prawej stronie realną szansę na przekroczenie progu, oczywiście pod warunkiem wyeliminowania ewidentnych błędów własnych z eurokampanii!) nie wejdzie do parlamentu i nie stanie się jedynym osiągalnym dla PiS-u koalicjantem, który postawi Kaczyńskiemu twarde warunki w zakresie "nadbudowy", to w przewidywalnym czasie możemy o takiej szansie zapomnieć.

Mam bardzo silne przekonanie graniczące z pewnością, że jeśli teraz nie wymusimy przywrócenia balansu w pisowskiej strategii (pozytywistyczno-socjalny konstruktywizm Morawieckiego, Gowina, Emilewicz et consortes ORAZ bezwzględna, pełna determinacji walka o tożsamość, o wartości; pierwsze i drugie a nie pierwsze zamiast drugiego!!!) to PiS podzieli los zachodnioeuropejskich formacji, rozpaczliwie już w tej chwili i jakże nieudolnie imitujących prawicę... a lewactwo nie niepokojone dokończy swą rewolucję z poziomu samorządów, sądów, kultury, mediów itd!

Interesuje mnie WYŁĄCZNIE wspieranie formacji, której przywódca w sposób wiarygodny zapewni mnie, iż będzie:
1. Aktywnie wspierał rozwój wielostronnych relacji ze Stanami Zjednoczonymi, ze szczególnym uwzględnieniem sfery obronności, energetyki, wymiany handlowej i kulturalnej, jednak z wyraźnym i stanowczym wskazaniem nieprzekraczalnej granicy, którą jest realizacja materialnych roszczeń lobby żydowskiego wyrażonej w ustawie 447!!!
2. Rozwijał równolegle relacje ekonomiczne z Pekinem, stanowiące czytelną dla administracji waszyngtońskiej alternatywę na wypadek upartego forsowania przez nią materialnych interesów lobby żydowskiego, traktowanych jako szantaż wobec rządu polskiego
3. Realizował całkowicie asertywną politykę w stosunku do organów Unii Europejskiej, podejmując w jej ramach tylko i wyłącznie działania służące interesom konserwatywnej Polski, przeciwstawiając się ofensywie eurolewactwa.
4. Jednoznacznie i aktywnie wystąpi z kontrofensywą wobec zakus lobby dewiacyjnego (LGBT) w Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem obrony dzieci i młodzieży szkolnej
5. Bezwzględnie zwalczał polityczną poprawność w każdym przejawie tej śmiertelnej zarazy, od dziesiątków już lat skutecznie deformującej społeczną świadomość
6. Bronił przed lewackim atakiem kościoła katolickiego, jednocześnie wyraźnie wskazując na bezwzględną konieczność jego niezwłocznego samooczyszczenia z lawendowo-pedofilskiej zarazy
7. Podejmie realne działania ustawodawcze i wykonawcze w kierunku rezygnacji z prymatu resocjalizacyjnej funkcji wymiaru sprawiedliwości na rzecz funkcji punitatywnej, ze szczególnym naciskiem na przywrócenie w Polsce kary śmierci
8. Przyjmie prawny zakaz dalszego zadłużania państwa (projekty budżetu bez deficytu)
9. Podejmie realne i natychmiastowe działania polityczne i prawne wobec wszystkich sprawców zdrady i zbrodni smoleńskiej, ze szczególnym uwzględnieniem roli Donalda Donaldowicza Tuska
10. Podejmie aktywne działania zmierzające do niezbędnej wymiany sformatowanych przez ideologię lewicowo-liberalną dotychczasowych "elit"

Dyżurny kontrargument, że ten "dekalog" to gotowa recepta na wojnę domową jest dziecinnie łatwy do odparcia - jest bowiem równie oczywiste, iż zaniechanie ww. działań to gotowa recepta na ostateczną i nieodwracalną kapitulację, owocującą "spokojem cmentarza wartości"!!!
A ja oczekuję twardej, zdecydowanej, nieustępliwej i znamionującej się gotowością do ekstremalnych poświęceń walki o wartości, a nie kapitulacji w imię pozornego spokoju, określanego eufemistycznie jako "ciężka praca na rzecz wzrostu jakości i poziomu życia wszystkich Polaków". Spokoju skutecznie i konsekwentnie zagospodarowywanego przez naszych wrogów.


Swoisty "postulatywny dekalog" miał na celu w miarę precyzyjne określenie moich oczekiwań i dezyderatów, które definiują zarówno kierunek mojego zaangażowania, jak i jego motywacje. Jest przy tym oczywiste, że ma on charakter taktyczno-strategiczny. Niektóre z tych oczekiwań są możliwe do zrealizowania w stosunkowo krótkim horyzoncie czasowym, ponieważ de facto wymagają jedynie woli politycznej, inne (np. wymiana elit) z oczywistych względów potrzebują bardzo długiego czasu. Ale każdy z nich uważam za niezbędny jeśli marzymy o optymalnym kształcie własnego państwa.
W chwili obecnej wystarczy mi świadomość podjęcia jednoznacznych działań w kierunku realizacji przynajmniej większości z nich. Jako realista jestem zwolennikiem humorystycznie sformułowanej dewizy "rzeczy niemożliwe realizujemy od ręki, na cuda trzeba trochę poczekać".

Wobec istniejącej niestety nadal (i jeszcze długo!) potęgi naszych wrogów, tę kiełbasę wyborczą uważam za absolutnie niezbędną (zresztą niektóre prosocjalne działania "wyrównawcze" dadzą się także uzasadnić od strony etycznej lub np. demograficznej). Problemem jest tylko, czy PiS zdoła się we właściwym momencie w tym pędzie zatrzymać, by nie zrujnować budżetu do imentu??!
Na marginesie tego zagadnienia: zastanawiam się swoim zwyczajem, co się w stanie w godzinie prawdy czyli załamania ekonomicznego? I dochodzę do wniosku, że jeżeli nadejdzie ono z zewnątrz, to istnieje prawdopodobieństwo zastosowania skutecznej narracji: "dawaliśmy wam dopóki mogliśmy, teraz, nie z naszej winy musimy to wstrzymać. Ale jak tylko sytuacja wróci do normy, to wróci i nasza szczodrość". Gorzej, jeśli przyczyną będzie nie dająca się ukryć fatalna jakość rządzenia przez naszych...Wtedy ostatni gasi światło! Zobaczymy, który scenariusz się zmaterializuje...bo któryś prędzej, czy później musi...

Linię polityczną Tomasza Sakiewicza oceniam ambiwalentnie: w większości jako właściwą (ogólne poparcie dla Dobrej Zmiany) ale jej realizacja przed eurowyborami np. w stosunku do Konfederacji była już momentami wręcz haniebna i pozbawiona rozsądku (...)
I chodzi mi nie tyle o sam antyrosyjski "monitoring" Konfederacji, który uważam za wręcz niezbędny (interesy i związana z nimi aktywność penetracyjno-wywiadowcza Kremla w tej formacji są bardziej niż oczywiste!), ile o kompletny brak jakiegokolwiek zniuansowania tej aktywności mediów Sakiewicza!
Widoczne gołym okiem zagrożenie zostało przedstawione jako znak firmowy Konfederacji, najbardziej istotna, fundamentalna a właściwie to nawet jedyna jej cecha! Pomijając już nawet ocenę etyczną takiego modus operandi, byłoby ono dla mnie tolerowalne, gdyby powstała np. konkurencyjna oferta prof. Piotrowskiego wsparta przez media toruńskie. Wtedy miałbym do wyboru inny, bezpieczniejszy środek nacisku na Naczelnika. Ale tamta inicjatywa została skutecznie spacyfikowana i w tym stanie rzeczy, eliminując Konfederację, zdajemy się na łaskę i niełaskę jedynego decydenta, którego wprawdzie uważam za wybitnego analityka i politycznego stratega ale już nie za człowieka całkowicie nieomylnego (lista różnych potknięć taktyczno-personalnych JK jest przecież całkiem długa)!

Kompletny brak asertywności obecnej władzy jest dla mnie oczywistym efektem przyjęcia taktyki umizgów do centrowego elektoratu (z natury pacyfistycznego, aideowego, technokratyczno-socjalnego i bardzo labilnego etycznie). Stąd to paniczne unikanie wszelkich konfliktów ideowych. Elektorat centrowy jest dla partii masowej niezbędny, to oczywiste. Zrozumiała więc staje się taktyka daleko idących kompromisów i uników... ale ona nie może być dogmatyczna, nienaruszalna i w każdych okolicznościach bezalternatywna (zresztą żadna efektywna taktyka taką być nie może)! Wręcz przeciwnie, im bardziej intensywnie i na większą skalę jest stosowana, tym wyrazistszą musi mieć granicę, widoczny Rubikon! Non possumus musi być wyraźnie zdefiniowany w sensie wskazania granicy, której nie przekroczymy (ustawa 447, walka z ofensywą dewiantów zwłaszcza w edukacji, zdecydowana reforma wymiaru sprawiedliwości, reforma rynku mediów etc). Brak tak elementarnej asertywności MUSI bowiem w końcu prędzej czy później skutkować ostatecznym zniechęceniem i rezygnacją zdradzonego w ten sposób, najbardziej twardego i ideowego (a więc skłonnego do najdalej idących poświęceń) elektoratu! I wtedy PiS zostaje z niepewnym i labilnym mitycznym centrum, stając się jednocześnie jego aideowym zakładnikiem! Dokładnie taki scenariusz przerobiły wszystkie zachodnioeuropejskie (a także amerykański) "wyroby prawicopodobne"!
Efektem jest pojawienie się Tea Party, D.Trumpa, M.Le Pen,AfD, UKiP, Brexit Party itd.

Przemożna i niezwykle nachalna pisowska taktyka socjalno-konstruktywistycznego pacyfizmu przynosi na razie jakże wspaniałe sondażowo-elektoralne efekty! Wzorcowo nowotestamentowy, narzucony własnemu obozowi i społeczeństwu patent kompulsywnego nadstawiania drugiego policzka, rzucania chlebem w kamieniujących daje przy tym poczucie etycznego spełnienia i moralno-psychologicznego komfortu.To jego jasna strona.
Ale ma też ciemną a nawet bardzo czarną. Otóż powoduje on niebywałą eskalację zuchwałości, agresji i bezczelności drugiej strony, która na naszych oczach z dnia na dzień niezwykle dynamicznie przesuwa granice swej agresji, co owocuje lawiną oczywistych prowokacji!! W państwie teoretycznie rządzonym przez konserwatystów (większość w sejmie, senacie, własny prezydent, rząd, prokuratura, prezesi sądów, połowa sejmików etc) lewactwo hula sobie nie niepokojone a wręcz upewnione poczuciem absolutnej bezkarności, świadome naszego autoparaliżu, kompletnej bezsilności.
Obserwujemy to zjawisko od niemal czterech lat a także w okresie 2005-2007 oraz, w nieco innej wersji (bez naszej władzy w latch 2007-2015 ze szczególnym nasileniem po 10.04.2010r).!!! I ono nieustannie eskaluje, zwłaszcza teraz!!!
Jak długo tę narastającą wściekłość, dojmującą bezsilność i obezwładniającą frustrację najbardziej ideowych i zaangażowanych z nas uda się utrzymać? Jak długo jeszcze ludzie prawicy będą milczeć, prani coraz silniej po twarzy, znieważani, lżeni? Bezsilnie przyglądać się jak najświętsze dla nich wartości są ostentacyjnie i prowokacyjnie znieważana i wdeptywane w ziemię nie w czasie rządów wroga (bo to byłoby jeszcze zrozumiałe i wytłumaczalne) ale w trakcie rządów "umiłowanej prawicy", na której zwycięstwo tak mocno, z tak niebywałym poświęceniem harowali i którą ciągle wspierają narażając się na erupcję nienawiści (zwłaszcza my, w dużych ośrodkach miejskich)??
Jak długo można bezkarnie tak się bawić ludzkimi emocjami?! W dodatku tak ekstremalnymi?!

Bezwzględnie i stanowczo żądam wreszcie i natychmiast asertywności!! W odniesieniu do 447, hulających na ulicach, w instytucjach kultury i szkołach dewiantów, bezprawnych ingerencji UE w dziedziny, w które ingerować zwyczajnie nie ma prawa (ćwierćreforma wymiaru sprawiedliwości), totalnego zawłaszczenia lokalnego rynku prasowego przez lewacki kapitał niemiecki, faktycznej eksterytorialności Auschwitz i tak dalej i tak dalej.
Otóż stanowczo stwierdzam, że ta okrutna "zabawa", to igranie z naszymi emocjami, permanentne kanalizowanie i formatowanie ich nie może trwać bez końca.

Ja na razie wybieram działanie pośrednie - nie porzucam PiS - u ale czynię, co w mej mocy, by wymusić na nim zmianę polegającą na uzyskaniu niezbędnej asertywności, przywróceniu absolutnie koniecznego balansu pomiędzy pozytywistyczno-socjalnym konstruktywizmem a polityczno-ideologiczną walką, której obsesyjne, wręcz maniaklalne unikanie zepchnie nas w końcu w przepaść... lub upodobni do zachodnich "wyrobów prawicopodobnych", konających na naszych oczach.
(...) obserwując aktualną sytuację w Wlk Brytanii, Hiszpanii, Francji Skandynawii czy Niemczech resztkami sił powstrzymuję przekonanie, że tam już konserwatyzm ostatecznie przegrał, że dla nich jedyną obroną przed lewacką unicestwiającą degrengoladą staje się islamski import! Że ich niegdysiejsze autentycznie prawicowe formacje, kilkadziesiąt lat temu bezczynnie przyglądając się coraz bardziej zlewaczającej ewolucji demokracji, biernie się na nią godząc, bezrozumnie dostosowując się do zmienianych przez lewicę reguł i warunków a także kształtowanej na własny obraz i podobieństwo świadomości elektoratu same założyły sobie i swoim państwom stryczek na szyję!
W 2015 r. moim fundamentalnym celem nie było żadne 500+, 300+, reforma emerytalna, nie była nim "baza" lecz "nadbudowa", wyjaśniając tę kwestię w duchu terminologii marksistowskiej.
W pełni rozumiem potrzebę konstruowania "bazy" ale jeśli "nadbudowa" znika, to powstaje oczywiste i fundamentalne pytanie: PO CO BYŁA TA WALKA???!




 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (12 głosów)

Komentarze

zgadzam się ze wszystkim, co Pan napisał. Przeraża mnie to, że to co widać gołym okiem, nie jest dostrzegane przez tak wielu, nie chcę pisać Polaków, ponieważ nie mam pewności, że wszyscy podający się za nich, nimi są. To co Pan napisał, pisałem  ja i wielu innych, tyle, że w dużo krótszych komentarzach. Pan przedstawił to w bardzo skondensowany i uporządkowany sposób. Byłoby dobrze, gdyby Pana artykuł (program) przeczytał sam naczelnik. Nie rozumię też jak JK mógł powiedzieć, że Polacy nie dorośli do tego, aby posiadać broń, przecież posiadanie broni zapewniłoby Polakom bezpieczeństwo, Polacy są najbardziej bezbronni w Europie. W dalszym ciągu 40% młodych Polaków myśli o wyjeździe z Polski. Pomoc rodzicom i dzieciom w postaci 500+ pozwoliła tym najbardziej potrzebującym trochę odetchnąć i rozruszała trochę gospodarkę, ale jak przyznają sami rządzący nie zwiększyła przyrostu naturalnego. Jak można wierzyć w dobre intencje rządu, skoro zwalcza on tych, którzy domagają się przejrzystości w sprawie S447. Przecież ujawniona przez S. Michalkiewicza notatka z rozmowy między ambasadorem Jackiem Chodorowiczem, a Thomas'em Yazgedi'm mówi, że "tej sprawy w roku wyborczym nie będziemy poruszać". Czyli co mieli na myśli, "załatwienie" Polaków po wyborach, odddanie Polski w niewolę? 

Pozdrawiam

Vote up!
6
Vote down!
-7

Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain

#1599587

- cała ta banda obcych s...ynów -komoruski, tusk, arabski i inne antypolskie ścierwo zostali by po prostu zabici.

Po raz kolejny w historii rozzbrojenie Narodu Polskiego przyczyniło się i pomogło obcym bandytom do podjęcia próby rozbioru Polski .

Zastanów się PiS-ie co robisz bo kolejnej szansy możesz już nie dostać.

No może i Polacy wybiją trochę czerwonych, zbrodniczych q..ew ale to nic złego by się chyba nie stało.
Jeśli nie tą drogą to trzeba odebrać polskie obywatelstwo tym obcym gadom działającym cały czas przeciwko Polsce i przywleczonym tu na sowieckich bagnetach.

Oni chcą znowu z naszej Ojczyzny zrobić wycieraczkę do butów i rzucić pod nogi dla lewackiego ścierwa.

Ja wiem że jeśli tylko Polski Rząd podejmie debatę o ustawowym posiadaniu broni palnej przez każdego Polaka to w sekundę komunistyczne cioty znikną jak szczury bo żarty sie skończą.

Uważam że temat celowej destabilizacji Polski czyli i członka UE i ciągłe prowokacje żydo-faszystów i żydo-bolszewików powinien być poruszony na forum PE bo jakoś nasz Rząd się z tym problemem oswoił i uważa że powinniśmy walczyć z tym w samotności a to bardzo poważny błąd polityczny.

Unia Europejska musi być uprzedzona i "poinformowana" choć wiadomym jest że to się dzieje przy ich cichym przyzwoleniu ale inne narody o tym nie wiedzą. To tak jak było z "polskie obozy".

Powiedzcie, kto by wtedy w kraju w 10-04-2010 roku stanął przeciwko nam kiedy przyszło by do Warszawy z 5 milionów Polaków z karabinami maszynowymi ? - wszyscy czuliśmy wtedy co trzeba zrobić.

Vote up!
7
Vote down!
-5

Motto na dziś: "Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć".

#1599591

Dlaczego nie oddano salwy armatniej na cześć Napoleona ? Oficer odpowiada „ powodów jest ze dwadzieścia. Po pierwsze nie mamy armat” … „Dziękuje, to pierwsze wystarczy” odpowiedział na to Napoleon.

Podobnie ma się rzecz z PiSem i naczelnikiem.

Dlaczego nie nadają się do rządzenia....nawet jeżeli popiera ich  większość?

Powodów jest więej niż dwadzieścia...ale niech ten jeden wystarczy.

Co to za „wybitny analityk i polityczny strateg”, który wymaga „strażnika pieczęci", który będzie w stanie na Naczelniku wymusić powrót do sfery elementarnych wartości" (...) ?

Vote up!
5
Vote down!
-5

Verita

#1599601

Mimo wspomnianych dylematów - popieram całkowicie i bezapelacyjnie PiS w nadchodzących wyborach. Głosowanie na Konfederację może spowodować, że brak tych 3 czy 7 procent otworzy drogę postkomunie na powrót do pełnej władzy (znacznie większej niż PiS ma obecnie - mają media, kulturę, sadownictwo i samorządy).
Na notkę zareagowały dyżurne trolle, co potwierdza tezę Stalina o wzrastającej walce klasowej w miarę postępów rewolucji (zbliżania się wyborów).

Vote up!
7
Vote down!
-4

Leopold

#1599690

Jak długo będziemy brnąć w syndrom "zmarnowanego głosu"? Zakrawa to na szantaż emocjonalny.

Vote up!
4
Vote down!
-2

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#1599692

czytając tekst i zawarte w nim sprzeczności, że autor będzie tak głosować.

Każdy kto korzysta na układzie będzie popierał PiS...to jasne.

Dlaczego  nie  było uwłaszczenia, dekomunizacji...to pytania do PiS... i do  jego wyborców.

Nie każdy kto śpi w warsztacie samochodowym będzie mechanikiem, nie każdy kto chodzi do kościoła będzie katolikiem,

nie każdy kto grywał do kotleta dla "elity"...wie jak głosować.

Vote up!
4
Vote down!
-3

Verita

#1599736

Jak zwykle - w punkt!

Vote up!
2
Vote down!
-2

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#1599750

"Według mnie głosowanie na Konfederację w najbliższych wyborach stanowi olbrzymie ryzyko"

... i wszystko jasne. 

Panowie z Konfederacji, jak nie nauczycie się rozpoznawać agentów to zawsze tak się będzie kończyć każda pro-polska inicjatywa jak ostatnie głosowanie do PE.

Żydzi gromadzą agenturę w Konfederacji. Pamiętajcie! Zawsze agent przyciąga kolejnego agenta (nie mówię tu o panu Marcu).

To taki alfabet. Pan Michalkiewicz powiedział, że obecnym priorytetem PiS, do październikowych wyborów, jest starcie Konfederacji z powierzchni Ziemi. (tu świetna analiza Leszka Żebrowskiego: https://www.youtube.com/watch?v=vVQYTHqNpvg)

Tak nawiasem to Kukizowi przydałoby się tęgie baty za to startowanie w wyborach do PE poza Konfederacją. Ręki bym mu nigdy więcej nie podał. Konfidenta poznacie po owocach. W 2015 roku pisałem po co jest to pseudo-prawicowe "ugrupowanie". Właśnie wykonali zadanie w wyborach do PE odbierając Konfederacji 3,69%!

Tu bezcenne, żydówka tłumaczy istotę rzeczy: https://www.youtube.com/watch?v=CitbJk6moh4

O sile agentury świadczy ostatni atak na p. Michalkiewicza. Petlewicz wyciągnął smród z Czerniaka a Michalkiewicz niby to za wszystko odpowiada! Jadą więc na bazie ZOMOWca Czerniak, byleby panu Michalkiewiczowi zaszkodzić na jak najwięcej przed zasadniczą z nim rozprawą. Dzieje się tak, bo żydzi mają narzędzi (przekaziory) i agenturę a chrześcijanie-Polacy mają słuchać. ;-)

Oczywiści a do "załatwienia" pana Michalkiewicza za ujawnienie "notatki 447" jest potrzebna sprawa karna do której - na wniosek sądu - zrobi się "badania psychiatryczne" temu niezwykle prawemu człowiekowi. (Zrobiono badania psychiatryczne tysiącom niewinnych ludzi w III RP a więc czemu nie panu Michalkiewiczowi skoro fika z 447 USA, żydom i ich słudze Kaczyńskiemu.)

O to chodzi!

I już wiecie suwereny, matoły i lemingi po co się hoduje agenta całymi latami?

Po to żeby metodą podstawienia dyskretnego zrobić Was w ch.. w kolejnych wyborach.

Vote up!
3
Vote down!
0

panMarek

#1599857