Bezwiedne fałszerstwa wyborcze?

Obrazek użytkownika szczurbiurowy
Kraj

Brak zarządzania ryzykiem i brak świadomości czym tak naprawdę jest technologia informatyczna może skutkować zafałszowaniem wyników wyborów w Polsce

 

Ostatnio musiałem sprawdzić kto jest kim w naszej radzie powiatu - taka potrzeba i mus wynikający z chęci wykorzystania radnego do interwencji w kwestii szosy obok naszego osiedla - prosty odcinek, około 1,5 km, który zaczyna się za rondem będącym skrzyżowaniem dwóch dróg krajowych - czyli horror korków złożonych z tysięcy TIRów, stojących godzinami. Jak już się ktoś wyrwie z tego, to na tym naszym prostym odcinku wciska gaz do dechy - taki odruch, i się nie dziwię - ale tak się nieprzyjemnie składa, że wyjazd z naszego osiedla prowadzi właśnie na ten szybki odcinek. No i w ciągu ostatnich 10 lat mieliśmy już kilkanaście zdarzeń, na szczęście bez ofiar w ludziach. Mieszkańcy nauczeni doświadczeniem już wiedzą, że zanim wyjedzie się na szosę, to trzeba trzy razy sprawdzić, czy te światła co to je widać w perspektywie drogi nie zbliżają się z szybkością 200 km na godzinę (sam tak miałem ze dwa razy). Ale goście, którzy kątem oka zobaczą w oddali światła i wyjadą na szosę, a potem normalnie przyspieszają - mają przechlapane. Było już kilka sytuacji które skończyły się wjechaniem w bagażnik, albo przeskoczeniem na lewy pas ruchu i jechaniem na zderzenie czołowe.

No więc przydałoby się ograniczenie prędkości, ale lokalny urząd od znaków drogowych odmawia i koniec. Postanowiłem więc pójść do radnego w powiecie (bo ta jaczejka od dróg jest w powiecie) i go zainteresować sprawą. Zanim się do kogoś pójdzie to trzeba wiedzieć z kim ma się do czynienia. Nie pójdę przecież w ciemno, trzeba się przygotować do zajęć. A więc wszedłem na stronę wybory2010.gov.pl i wyklikałem nasz powiat i...
 
I tu odkryłem, że serwis mający służyć informowaniu obywateli o wynikach wyborów jest tak skonstruowany, że obywatel może się dowiedzieć KTO, z imienia i nazwiska został wybrany i jaki numer komitetu wyborczego reprezentuje, ale ta prezentacja danych nie pozwala na szybka orientację, kto z jakiej partii czy fakcji jest. O nie - tu już są tylko nazwiska.
 
Taka prezentacja danych powoduje u użytkownika wrażenie, że wybrani radni (i do rad  gmin i rad powiatów) są już jedną wielką rodziną, nie ma między nimi różnic wyborczych, komitet wyborczy który ich delegował staje się nieważny - i szlus. Oczywiście można sobie tam dalej klikać, ale numerek komitetu nie jest podlinkowany z wcześniejszą prezentacją nazw komitetów, więc formalnie wszystko jest w porządku, ale informacyjnie bez sensu.
  
Zadzwoniłem do PKW, do informatyków i pogadałem sobie z nimi na temat specyfikacji systemu. Okazało się, że zrezygnowano z prezentacji nazw komitetów ze względu na oszczędność miejsca na ekranie. Czyli utylitaryzm pracowników obsługi technicznej procesu demokratycznego wpływa na sposób poinformowania obywateli o wynikach wyborów.
 
Gdy podrążyłem głębiej, zapytałem o przetarg publiczny, SIWZ i sposób sporządzania tegoż, okazało się jak zwykle. Z tych kilku słów które zamieniłem z człowiekiem po drugiej stronie połączenia telefonicznego mogłem się domyślić jak wyglądał proces sporządzania specyfikacji wymagań systemowych (będących częścią merytoryczną Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia) - powielono po prostu istniejący od lat system, a sformułowaniem funkcjonalności zajęli się informatycy, a nie ludzie na których leży odpowiedzialność merytoryczna - informowanie o wynikach wyborów.
 
I tu dotykamy newralgicznej sprawy, niezwykle istotnej z punktu widzenia procesu demokratycznego w Polsce - i nie tylko:
 
Ludzie odpowiedzialni merytorycznie za jakąś część systemu władzy w Polsce - czy to ministrowie, posłowie, urzędnicy - dowolnie, być może ze względów pokoleniowych (przeważnie są to ludzie w wieku 50+) traktują systemy informatyczne jak czarną magię i we wszystkim (dosłownie) zdają się na mitycznych Informatyków - zazwyczaj w administracji i instytucjach rządowych o kwalifikacjach nie najwyższych (gdyby były wysokie, to zostaliby wyssani do sektora prywatnego - zarobki są tam dwu - trzykrotnie większe). Ci mityczni Informatycy (zazwyczaj są to ludzie o kompetencjach administratora sieci komputerowej) tworzą specyfikacje istotnych warunków zamówienia do przetargów, uczestniczą w korowodowych nasiadówkach z których nic nie wynika, bo urzędnicy merytoryczni boją się podjąć decyzje (bo będą z nich rozliczani). Na mitycznych Informatyków (powtarzam - o kompetencjach najczęściej administratorów sieci) zrzucane są obowiązki, do których wypełnienia nie mają kwalifikacji - np. analityka systemowego, albo architekta systemów informatycznych. Powoduje to rozmaite zwichrowania w zamawianych systemach informatycznych, zakupy nadmiarowe sprzętu, istotne braki w funkcjonalnościach systemów informatycznych, a przede wszystkim - narzucenie na strategię rozwojów systemów informatycznych utylitarnego myślenia grupy zawodowej, nie biorącego pod uwagę rzeczywistych potrzeb użytkowników (a te powinni wskazywać i generować pracownicy merytoryczni, o których mówiłem wcześniej) i tak koło się zamyka. 
 
Sam spotkałem się z sytuacją, gdy Informatycy skonstruowali SIWZ na zakup serwerów i macierzy dyskowej na podstawie informacji zaczerpniętych od sprzedawców - sytuacja normalna i najzupełniej oczywista w polskim sektorze publicznym. Problem w tym, że w tej specyfikacji ujęte były specjalne przełączniki, pozwalające na replikacje danych do centrum zapasowego w czasie rzeczywistym na odległość do 200 km - one podrażały zakup o drobne 300 tys. zł. A jako żywo instytucja nie miała i nie planowała mieć centrum zapasowego. Na pytanie - dlaczego ujęli to w SIWZ ? - odpowiedzieli, że to takie fajne przełączniki i chcieliby się nauczyć je konfigurować!
Nikt po drodze, ani dyrektor działu informatyki, ani pracownik odpowiedzialny za zamówienia publiczne nie zwrócił na to uwagi - bo mityczni Informatycy sformułowali SIWZ, a ludzie nadzorujacy proces podchodza do specyfikacji wymagań systemów jak do jeża.
 
I trzeba wiedzieć, że nie było tu ani korupcji ani żadnych podejrzanych spraw - był po prostu źle zarządzany dział informatyki, bez standardów przemysłowych branży, takich, jak chociażby ITIL (Information Technology Infrastructure Library) - co jest powszechne w polskim sektorze publicznym.
 
Opisuję ten problem i łaskawy Czytelnik mógłby zapytać jaki ma to związek z wyborami i tytułem notki. Otóż ma i to ścisły.
 
Jeśli system prezentacji i wizualizacji wyników wyborów ma błędy wynikające z braku nadzoru pracowników merytorycznych nad pracą działu informatyki - a trzeba wiedzieć, że to jest system stosunkowo prosty i nie wymagający jakichś zaawansowanych umiejętności ze strony wykonawcy i projektanta systemu - to jak w takim razie zostały zaprojektowane systemy newralgiczne dla procesu demokratycznego w Polsce?
 
Czy SIWZ na ich wykonanie też był sporządzony bez nadzoru merytorycznego, siłami Informatyków, nie mających kwalifikacji analityków i architektów systemowych, a mających jedynie kwalifikacje administratorów sieci LAN? Jeśli tak, to jaką mamy gwarancję, że system zliczający głosy wyborcze nie zawiera błędów dających fałszywy wynik wyborów, błędów, które powstały na etapie projektowania systemu, w wyniku utylitaryzmu ludzi odpowiadających za sporządzenie Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia?

 

Błędów, które powstały nie ze złej woli albo jakiegoś demonicznego spisku, ale w wyniku tego co jest w tej nieszczęsnej Rzplitej powszechne - bylejakości zarządzania, nie zwracania uwagi na szczegóły, a przede wszystkim - wynikiem braku zarządzania ryzykiem. Także w projektach informatycznych.

I to pod rozwagę Czytelników daję. Myślę, że przydałby się niezależny audyt systemów informatycznych obsługujących proces wyborczy w Polsce.
 
 
 
 
 

 

Brak głosów

Komentarze

Znam ten problem z własnych doświadczeń.Jednakże uważam,że nie są to zjawiska bezwiedne.Jest to działanie perfidnie zaplanowane i wdrożone z pełną świadomością przez socjotechników w służbie POlszewi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#155103

Mechanizm z rozpływającą się przynależnością partyjną przypomina inny - redystrybucję odpowiedzialności:
- spartaczy coś PO, winny jest PiS lub "politycy"
- spartaczy coś PiS, winny jest PiS.

Vote up!
1
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#155240

Problem jest dużo wcześniej. Chodzi o to jacy ludzie są tam zatrudniani, a zatrudniani są pociotkowie różnych urzędasów. Osobiście spotkałem się z typem, który twierdził, że "jest informatykiem", bo potrafił coś tam wyszukać w sieci.
To jakim cudem taki nadęty cymbał ma mieć choć cień szansy na prawidłowe zdiagnozowanie potrzeb informatycznych instytucji, która go zatrudnia.

Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#155106

Fajny tekst i pełna zgoda. Bylejakość, brak jasnych procedur, niekompetentny personel itd. to nasza "MARKA" eksportowa.
Ale co do tego personelu. Faktycznie szefowie nie mają pojęcia często o tym czym ich jednostka i podwładni się zajmują. Oni tylko podpisują. Bywa jednak tak, że szef ma SWOJEGO człowieka wśród podwładnych. I tutaj już się robi pole do popisu. Ustawione przetargi a w kontekście Pańskiego tekstu, ZAPLANOWANE i przyklepane błędy w programach czy systemach komputerowych. Na maila służę konkretnymi przykładami z własnego podwórka ;)

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#155107

Powinnismy wszyscy zadbac o to, by wybory nie byly sfalszowane.Ja nie wierze w to ,ze wybory prezydenckie wygral Gajowy.W czasie wyborow prezydenckich placono nawet 120 zl za oddany glos na Bronka.Mieszkam w niewielkiej miejscowosci i wiem ,ze nikt nie oddal nawet jednego glosu na Gajowego.To jest ta sama sytuacja jak z ludzmi zgromadzonymi na Krakowskim Przedmiesciu.Bylo zgromadzonych kilkadziesiat tysiecy ,a co powiedziano?Wiem,ze caly czas klamia, manipuluja,strasza PIS-em.Ciekawa jestem jak dlugo jeszcze beda slizgac sie na tym g...nie.Uczciwe wybory dadza Kaczynskiemu wysoka wygrana!!!Tego zycze panu Kaczynskiemu i wszystkim tym, ktorzy na to czekaja!!!! Serdecznie pozdrawiam. Jola.

Vote up!
0
Vote down!
0
#155110

Połączenia telefoniczne z okolic Smoleńska do Polski z 10 kwietnia 2010 z godziny 8.40 i później zniknęły, w bilingach ani śladu. Człowiek pamięta, że dzwonił, a w wykazie realizowanych połączeń nie ma takiego połączenia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#155117

Obywatelu, ułatw sobie życie i wypełnij PIT elektronicznie. Ofiarujesz nam swój IP z wszelkimi możliwymi tego konsekwencjami.
Pozdrawiam serdecznie
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#155128

za rządów PO każdy z nas ma już w bazie ABW załozoną "teczke" - przyjdzie potrzeba to kuj się znajdzie na niepokornego...

występując o paszport czy nowy dowód jesteś zdaktyloskopowany= trafiasz do bazy razem z przestępcami, ale zdjęcie masz przynieśc na papierku wydrukowane= może być wyretuszowane (kumpel sprawdzał- numer przeszedł!) - ciekawe PO CO jest taka ziejąca dziura w Systemie??

w ambasadzie USA owszem, też każą Ci do wizy przynieść zdjątko na papierze, ale robią Ci fotke kamerką!!

Podsumowanie: w systemach IT jest zawsze iles tam błędów ale część z nich istnieje w sciśle określonym celu...

"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart

#155606

napisałem notke na temat niszczenia dowodów w sprawie Zamachu, kiedy jeszcze nie czytałem o przypadkach znikania zapisów nie tylko z serwerów operatorów GSM ale i z telefonów poszczególnych osób!!

http://www.niepoprawni.pl/blog/2145/zamach-smolenski-ujawniony-kolejny-fakt-niszczenia-twardych-dowodow

Stawiam tezę - wyedytowany soft w telefonach wręczanych nam w salonach GSN to nie tylko loga, uzyteczne kontakty, gierki, simlock itd ale i "pluskwy" dające pełny dostep operatorowi do zasobów Twojego aparatu w tym i mozliwość dowolnego kasowania zapisów i plików, ich zdalnego wgrywania, aktywoawania mikrofonu, kamerki itp w dowolnym momencie!!

zauważcie że od paru lat billingi sa dowodami we wszelakich sprawach - czy nie jezy wam się włos na głowie na samą myśl jak ONI mogą tej broni uzywać??

"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart

#155609

A ja tutaj mam protest wyborczy złożony do Sądu Okręgowego w Kielcach przez pełnomocnika powiatowego PIS 5 miesięcy temu,a o którym przez ten czas nikt nigdzie nawet nie "bąknął" słowem.Normalnie powinna być choć notka na ten temat,lecz w tym przypadku zupełnie nic!Gdyby zarzuty były bezsensownym czepianiem się,to sedzia już dawno całą sprawę powinien był wywalic do kosza,a jednak tego nie zrobił.
http://niepoprawni.pl/blog/1586/kto-i-dlaczego-c...

http://niepoprawni.pl/blog/1586/czarne-skrzynki-...

http://niepoprawni.pl/blog/1586/tylko-jeden-tele...

http://niepoprawni.pl/blog/1586/czy-pis-boi-sie-...

http://www.baltow.com

http://www.baltow.com

Vote up!
0
Vote down!
0
#155597

każdy wniosek w parpamencie im niewygodny przepada- audytem władzy sa wybory i zgadzam się, że trzeba zrobić wszystko zeby znowu ich nie sfałszowali

A sfałszować muszą, bo poparcie dla PO oceniam na max 15% obecnie i idę o kazdy zakład że skończą wkrótce jak ich poprzedniczki ROAD/KL-D/UD/UW czyli 1-3% albo wręcz rozpad

do jesieni mając wszystkie urzędy i media pod kontrolą stanowia jeszcze realna siłę

Fałszerstwo odbywać się moze na kilku płaszczyznach - od kupowania głosów do drukowania końcowych wyników w Systemie

zapewnia że sam System jest dziurawy jak ser szwajcarski i poza błędami i dziurami wynikającymi ze złych praktyk i narzędzi, ma tylne furtki gotowe do przyjęcia intruza

W Polsce wszystko jest "ustawione" - podaj choć jeden przykład uczciwego dużego przetargu, szczególnie na soft dla administracji publicznej!!

dlatego od lat nie gram w Lotto...

Gdyby komus udało się wykazać że system IT PKW jest wadliwy to może udało by się przeprowadzić wybory ręcznie? kilkadziesiąt tys mężów zaufania byśmy chyba wystawili, co?

Przypominam że odmówiono nam udziału obserwatorów międzynarodowych przy wyborach prezydenckich - tuskomatolstwo wie co robi rozdajac grube miliony miedzynarodowym gangsterom...

"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart

#155604

wbrew pozorom łatwo to rozeznać od strony funkcjonalnej prostymi testami natury statystycznej"

- jezeli błędy są przypadkowe (przyjmijmy uproszczenie, że są zbliżonej wagi) to ich wpływ na zafałszowanie wyniku powinien się uśrednić wokół zera, czyli w granicy się zniesie!

- jezeli są tendencyjne to w wyniku się wysumują fałszując wynik w poządaną strone

Prawda że proste!

dam przykład z życia:

sprawa cywilna o podział majątku, strony nie dogadały się co do wartości 2 nieruchomości bedacych przedmiotem podziału, powołano biegłego sądowego

biegły zastosował metodę porównawcza i w wyniku pewnych "szacher-macher" zawyżył wycenę jednej a zaniżył wycenę drugiej

pismo z protestem do Sądu wykazujace błedy metodologiczne i rachunkowe nic nie dało - widocznie to normalne w tym całym Systemie ;/

podsumowując- wykazać że nas robią w ch...ińczyka to jedno a dochodzić sprawiedliwości to perspektywa trudnej, długotrwałej i bezpoardonowej walki bez żadnych gwarancji!

pozdrawiam

"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart

#155607