Nie było stanu wojennego ?

Obrazek użytkownika Józef Wieczorek
Idee

Nie było stanu wojennego ? Nie było komunizmu ?

Uczelnie – strefy zdekomunizowane ?

Kolejna rocznica wprowadzenia stanu wojennego i kolejna rocznica czyszczenia historii najnowszej najstarszej polskiej uczelni -matki rodzicielki pozostałych i na niej się wzorujących.

Jak pisuję od lat, w historii tej najstarszej uczelni wybitni profesorowie nie zidentyfikowali ani komunizmu, ani stanu wojennego a okres po 56 r. określili okresem stopniowej liberalizacji systemu []]>https://blogjw.wordpress.com/2009/03/25/lustracja-dziejow-uniwersytetu-j...]]> z czego można by wnioskować, że stan wojenny wprowadzony w ciemną noc 13 grudnia 1981 r. był tej liberalizacji objawem i Jaruzelskiemu trzeba być za to wdzięcznym. Zresztą wielu było i chyba nadal jest, bo przecież profesorowie UJ cieszą się wielkim prestiżem – nieprawdaż ? !

Skoro nie było stanu wojennego (lub był to nic nie znaczący epizod, o którym nie warto w historii nawet wspomnieć) to i nie mogło być represji stanu wojennego, więc rzecz jasna nie można ich wykazać, bo to by była konfabulacja- nieprawdaż ? !

Skoro nie było komunizmu, to nie było represji za działalność antykomunistyczną, bo rzecz jasna nie mogło być opozycji antykomunistycznej ( bo wobec czego ?) i rzecz jasna nie powinno być orderów za taką działalność – choć są – może są zatem lipne ?

Najbardziej zdumiewające jest jednak to, że nawet internowani i więzieni w stanie wojennym ani słowa protestu nie pisną przeciwko takiemu fałszowaniu historii, choć protesty, a nawet głodówki w obronie historii były. Rzecz w tym, że nie w obronie historii na poziomie akademickim, najbardziej załganej i najbardziej szkodliwej, bo na takiej historii uczą się przyszli nauczyciele historii ( i nie tylko) szkół nie tylko wyższych, ale i niższych.

Może sami uznają, że komunizm, stan wojenny był w Polsce, ale nie na uczelniach, które były wyspami niedotkniętymi tymi przypadłościami – bo jak to inaczej zrozumieć ?

Mamy zresztą taką schizofreniczną sytuację, że walczy się o dekomunizację przestrzeni publicznej, ale nie przestrzeni akademickiej, gdzie komunistów się nobilituje, choć podobno dawno ich tam nie ma – mimo że są ! Fałszowanie historii , szczególnie na uczelniach, winno być karane, a jest nagradzane ! 

Uczelnie – strefy zdekomunizowane ?

Na uczelniach nie ma już partii komunistycznej, ale nadal pracują i nierzadko ‚pociągają za sznurki” byli towarzysze, bo to oni i do nich przylepieni, stali się beneficjentami przekształcenia PRL w PRL bis.

Byli już beneficjentami instalacji komunizmu, bo to komunistyczna partia rządziła uczelniami i ich wynosiła na piedestały, decydowała kto może, a kto nie może być zatrudniony na uczelni, awansować i do jakiego stopnia, zdobywać tytuły i intratne stanowiska.

Okazuje się jednak, mimo rozległych badań historycznych, że na uczelniach chyba nie było w ogóle PZPR ( i partii siostrzanych) nie było członków, ani struktur tych decydenckich ciał, bo nigdzie nie można się z tymi strukturami/nazwiskami zapoznać. No może poza moim serwisem Lustracja i weryfikacja naukowców PRL]]>https://lustronauki.wordpress.com/ gdzie]]> co nieco jest, ale przecież to się nie liczy, bo powstaje poza strukturami, poza etatami, poza finansami.

I taka sytuacja całkiem chyba zadowala struktury solidarnościowe, ale i kombatanckie walczące o wolną i niepodległą Polskę.

No to czemu nie ma takiej wolności, ani nawet skłonności do takich badań, aby było wiadome kto walczył o wolność, a kto o podległość ? Póki co znajomość rzeczy jest często opaczna, tak jak cała ta III RP.

Jak (niby)uczeni w uczonych (rzekomo) książkach nie piszą, że komunizm był, to nie ma co tam dekomunizować, struktur i ludzi komunistycznych opisywać, nie mówiąc już o pisaniu o ludziach przez komunistów przetrąconych, z życia akademickiego wyklętych.

Bastiony oporu przed dekomunizacją i lustracją !

Na okoliczność kolejnych wojennych rocznic trzeba jednak podnosić, że to uczelnie są bastionami oporu przed dekomunizacją i lustracją, że nie były bastionami oporu przed instalacją komunizmu ( z wyjątkiem nielicznych osób), a na uczelniach chętnie zatrudniano Osoby Chętnie Udzielające Informacji nie tylko towarzyszom, ale i służbie bezpieczeństwa.

I to chyba wiele tłumaczy.

Jako były nauczyciel akademicki nie należę do byłej opozycji antykomunistycznej, bo działalność antykomunistyczną prowadzę i dziś, a nawet bardziej, bo dziś jest internet co wyróżnia czas dzisiejszy od czasu PRLu ! i widać jak na dłoni co kto robi.

Widać też jak na dłoni, że niemała część tzw. opozycji antykomunistycznej milczy wobec komunistycznego zanieczyszczania przestrzeni publicznej (tak osobowej, jak i materialnej) a w szczególności akademickiej (mateczników komunizmu w PRLu i skansenów komunizmu w III RP) i nieraz wyklina tych, którzy o dekomunizację walczą.

Tak tak, bywają tacy działacze mający status antykomunistycznych, którzy bronią komunistów przed (rzekomymi) represjami ze strony antykomunistów,  a nie bronią antykomunistów represjonowanych ( i to realnie) przez komunistów, tak w PRLu, jak i w III RP.

I taka jest ta powojenna Polska.

Ale ja uważam, że działaczem antykomunistycznym nie jest ten kto akceptuje w przestrzeni publicznej uczelnie jako skanseny komunizmu i nie ma nic przeciwko swoistej dekomunizacji uczelni poprzez usuwanie słowa komunizm (i wszelkich faktów i skutków z komunizmem związanych) z historii oraz usuwaniu antykomunistów z murów uczelni (dożywotnio !).

Winno się chyba wprowadzić specjalny status prokomunistycznego działacza opozycji „antykomunistycznej”.

Dekomunizacja poprzez nobilitację komunizmu w przestrzeni akademickiej to jest schizofrenia – straszna choroba, na którą zapadła niemała część polskiego społeczeństwa, tak zrodzona w PRLu – przed i po stanie wojennym, jak i w III RP.

Niestety nie mam podstaw sądzić, że przy kolejnej rocznicy stanu wojennego będę mógł napisać, że to co teraz piszę nie jest już aktualne.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (12 głosów)

Komentarze

dekomunizacja uczelni i szkół to po mediach i sądach kolejne wyzwanie dla rządu...

Vote up!
6
Vote down!
0

Yagon 12

#1554496

Cytuję:

«Коммунизм, это власть советов плюс электрификация всей страны»
— Владимир Ильич Ленин

W takim razie nie ma innego wyjścia niż natychmiastowe wyłączenie prądu.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1554676

Zaprzeczenie i wyparcie, to klasyczne objawy traumy albo poważnej choroby psychicznej.

P.S.

Rok temu na wiecu klasyk Mazguła powiedział "były tam jakieś bijatyki, jakieś ścieżki zdrowia, ale generalnie najczęściej jednak dochowano kultury"

Vote up!
6
Vote down!
0
#1554504

A ileż to razy dane mi było usłyszeć, że "to nie jest prawdziwy komunizm"? Gdzie ten prawdziwy miał się niby znajdować, nigdy się nie dowiedziałem, chociaż niektórzy coś mamrotali o Kubie Castro, Chinach Mao, Węgrzech Kadara i Jugosławii Tity. Później nawet to mamrotanie zamilkło. Dzisiaj nikt się już do niczego nie przyznaje za wyjątkiem jakichś tam kanapowo-sekciarskich partyjek, a to z tej przyczyny, że sukces ma wielu ojców, a fiasko jest zawsze okrągłą sierotą.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1554677

Ponieważ  męża zaufania nie mogli tak po prostu wywalić z uczelni, osiem lat zajęło im likwidowanie stanowisk, które zajmowałem. Ostatecznie, zdegradowany ze stanowiska specjalisty d/s aparatury (mianowanie przez wł. ministra !), jako robotnik wykwalifikowany opuściłem mury uczelni (w ramach czystki przed okrągłym stołem).

Oczywiście, wszystko było kulturalnie z odpowiednimi dokumentami. A przecież mogli gdzieś zabić ! 

Vote up!
1
Vote down!
0

#1554632