Ubecki deal A.D. 2016

Obrazek użytkownika civilebellum
Kraj

Nowy właściciel Wisły Kraków Jakub M. jest podejrzany o pranie brudnych pieniędzy i narażenie skarbu państwa na stratę prawie 10 milionów złotych - informuje portal lovekrakow.pl. - Grozi mu do 10 lat więzienia - mówi Tomasz Ozimek, rzecznik częstochowskiej prokuratury, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. Jakub M. miał narazić skarb państwa na szkodę prawie dziesięciu milionów złotych w trzech kwotach: 2 miliony 200 tysięcy złotych, 6 milionów 800 tysięcy złotych i 800 tysięcy złotych. Rozliczał VAT przez trzy firmy. Ponadto jest podejrzany o pranie brudnych pieniędzy oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej - informuje Ozimek. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Częstochowie. M. był już aresztowany, ale wyszedł za kaucją. Miał też dozór policyjny. Jakub M. i Marek Citko kilka dni temu zostali właścicielami Wisły Kraków, którą przejęli od Bogusława Cupiała. ]]>http://www.krakow.sport.pl/sport-krakow/1,115698,20503689,wlascicielowi-...]]>

Cupiał… człowiek skromny; w wiki o nim też skromnie: „Ukończył szkołę podstawową w Sławkowie i technikum kolejowe w Sosnowcu, gdzie prowadził też sklep z farbami. W 1992 roku założył w Myślenicach wraz ze Zbigniewem Urbanem i Stanisławem Ziętkiem fabrykę kabli pod nazwą Tele-Fonika. Firma dzięki statusowi zakładu pracy chronionej oraz dobrej koniunkturze w telekomunikacji zaczęła przynosić spore zyski, a po przejęciu Krakowskiej Fabryki Kabli (1998) oraz Elektrimu Kable (2002) stała się jedną z największych fabryk kabli w Europie (obecnie 4. miejsce pod względem produkcji).”

- ale coś jakby bardziej udana wersja Gawronika: „były cinkciarz” pisze o nim naTemat (]]>http://natemat.pl/52615,wlasciciele-polskich-klubow-pilkarskich-byly-cin...]]>), a w gie-wu potwierdzają: Boguś to zapalony kibic piłkarski, przy Wiśle kręcił się już na początku lat osiemdziesiątych, gdy w drużynie Białej Gwiazdy rządzili Krzysztof Budka i Andrzej Iwan. - Nikt nie wiedział, czy to opieka służby bezpieczeństwa czy też raczej cinkciarskie klimaty - wspomina tamte czasy Budkin. W każdym razie od dawna wiadomo, że Cupiał ma łeb jak sklep do interesów. Kręcił się między konikami, przelewał lakier z dużych do małych słoików - śmieją się z trudnych początków tworzenia imperium nieprzychylni mu konkurenci. Po przejęciu z trzema wspólnikami - Zbigniewem Urbanem, Stanisławem Ziętkiem i Stanisławem Wachowskim - upadającej fabryki Kabli w rodzinnych Myślenicach interes zaczął rozwijać się w zawrotnym tempie. Dziś Tele-Fonika kontroluje 50 procent krajowego rynku kabli i jest znaczącym producentem w Europie. (]]>http://forum.gazeta.pl/forum/w,31,6770253,6770253,Cala_prawda_o_Cupiale_...]]>).

Wersja udana dlatego, że jak wiadomo Gawronik (były ubecki cinkciarz) trafił do więzienia, a Cupiał tylko „mógł”:

Do sądu trafił akt oskarżenia w sprawie właściciela Wisły Kraków. Bogusław C. jest oskarżony o przywłaszczenie 67 milionów złotych na szkodę Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i skarbu państwa Polska Agencja Prasowa, która informuje o sprawie, podaje, że wraz z szefem Białej Gwiazdy na ławie oskarżonych zasiądą jego najbliżsi współpracownicy oraz funkcjonariusze Izby Skarbowej. ]]>http://www.fakt.pl/sport/pilka-nozna/wlasciciel-wisly-boguslaw-cupial-os...]]> „Mógł”, bo sąd „się nie przychylił”: Bogusław Cupiał, właściciel Tele-Foniki, jego pracownicy oraz urzędnicy skarbowi nie są winni przywłaszczenia pieniędzy z tytułu zwolnień podatkowych - uznał krakowski sąd, umarzając postępowanie z oskarżenia prokuratury. Prokuratura oskarżyła Bogusława Cupiała, właściciela Tele-Foniki i klubu piłkarskiego Wisła Kraków, a wraz z nim dwóch jego współpracowników o przywłaszczenie pieniędzy na szkodę skarbu państwa i Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Z odsetkami to 67 mln zł. Na ławie oskarżonych zasiadło też czterech byłych i obecnych urzędników skarbowych w Krakowie, którzy uczestniczyli w wydawaniu decyzji stwierdzającej nadpłatę podatku dochodowego od osób prawnych i fizycznych za lata 2000 i 2001 na rzecz Tele-Foniki. Zdaniem śledczych rażąco naruszyli oni prawo, działając na szkodę PFRON-u i skarbu państwa. O przestępstwie zawiadomił sam prezes PFRON-u, gdyż jego zdaniem Cupiał, prowadząc zakład pracy chronionej, powinien przekazać środki uzyskane ze zwolnień podatkowych na zakładowy fundusz rehabilitacji osób niepełnosprawnych oraz PFRON. Prokuratura ustaliła, że Tele-Fonika straciła ten status w 2002 roku. Decyzję o nadpłacie podatku wydano natomiast w 2006 roku. Unieważnił ją w 2010 roku minister finansów. O zwrot 50 mln zł do skarbu państwa walczy teraz Prokuratoria Generalna, która skierowała w tej sprawie cywilny pozew. We wtorek krakowski sąd uznał, że sprawa powinna być rozstrzygana na drodze cywilnej, a nie karnej. - Urzędnicy działali w ramach nieuświadomionego błędu spowodowanego niedoskonałością prawa i różnorodnością wykładni przepisów, chociaż dochowali należytej staranności w jej ustalaniu - argumentował, umarzając postępowanie. W działaniu Bogusława Cupiała nie dopatrzył się znamion przestępstwa. ]]>http://www.krakow.sport.pl/sport-krakow/1,115698,17195458,Sad__Tele_Foni...]]>

Skoro już wiemy, kto to jest Jakub M. i kto „Boguś” Cupiał – zapytajmy zatem, jaki jest tytułowy deal? To proste: Kuba przelał na konto Bogusia trefne pieniądze, które stały się czyste. Kuba miał jasny interes: ocalił forsę przed sądową konfiskatą; jak wyjdzie z mamra, Boguś mu odda (potrąciwszy sobie, powiedzmy 20% - więcej nie, bo to koledzy z firmy są) kasę i będzie git. A państwo? No cóż: „państwo” najpierw pozwoliło się Bogusiowi „rozwinąć” kosztem państwa (te przejęcia firm z początku kariery), potem uznało sądownie, że Boguś nie musi zwracać 50 mln zł do skarbu państwa, a teraz pewnie nie zauważy „dealu”. Choć może zauważy?

P.S. Kibice Wisły mają przegwizdane…

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)

Komentarze

Smutne to,że wokół Wisły kręca się takie typki...klub od dawna nie maszczęścia do "właścicieli"...

 

Vote up!
0
Vote down!
0

Yagon 12

#1517944

ale mam doswiadczenia z polskimi urzedami skarbowymi. Tez dostalem po kilku latach "domiar podatkowy" idacy w miliony... po czym po 3-letniej drodze odwolawczej (powinna trwac najwyzej 90 dni!!!) otrzymalem orzeczenie Izby Skarbowej mowiace, ze urzednik US "w razacy sposob naruszyl prawo" wymierzajac domiar...

Coz z tego? Moja firma upadla (brak zdolnosci kredytowej i zajete konta przez US), a urzednik "lamiacy prawo"... dostal awans na naczelnika US.

Dlatego, poki nie ma prawomocnego wyroku = nie ryzykowalbym nazywanie kogos "typkiem" czy "przestepca" tylko dlatego, ze ma sprawe z Urzedem Skarbowym.   

Vote up!
1
Vote down!
0

mikolaj

#1517999