Taka historia: Zielonka, październik 1944r., róg Leśnej i Kolejowej; do budy spożywczaka (pewnie tam teraz stoi postubecka „Biedronka” – genius loci?) podjężdża ruski gazik; gramoli się „polski oficer”, by zagadnąć stojących przy budzie i raczących się piwem kilku miejscowych „obywateli”. Chwilę rozmawiają; dwóch z nich podchodzi z „ubywatelem majorem” do gazika, odjeżdżają. Jeden z tych, którzy...