Mateusz Kijowski kłamie

Wiem, że za tego typu stwierdzenie można spotkać się z gorzkimi żalami i nagonką, albo z gorszymi nawet kłopotami, natury  prawnej. Ale jakoś jestem spokojny. Mateusz Kijowski jest postacią powszechnie znaną i rozpoznawalną od około dwóch miesięcy. W tym czasie dowiedziałem się że:
1. Rzucił pracę bo wybrał poświęcenie dla spraw społecznych, a nie mógł pogodzić jednego z drugim.
2. Być może jest biznesmenem, współwłaścicielem firmy MKM-STUDIO Sp. z o.o., zarejestrowanej 16.05.2014 sygnatura akt WA.XIV NS-REJ.KRS/19601/15/669, REGON: 147240871, z siedzibą: powiat PRUSZKOWSKI, gmina BRWINÓW, ul. Książenicka 41, OWCZARNIA, kod 05-807. Tej ostatniej informacji pewny nie jestem bo może być wielu innych Panu Bogu ducha winnych Mateuszów Kijowskich którym oczywiscie nie chcę uczynić żadnej krzywdy. Ale myślę że łatwo i warto to sprawdzić.
Kim więc jest naprawdę Mateusz Kijowski (ten od KOD-u): społecznikiem który z tej przyczyny porzucił pracę i nie ma z czego płacić zaległych alimentów, czy biznesmenem?
Kiedy rodzina Wielkiegto Artysty, Przemysława Gintrowskiego, opublikowała informację że nie życzy sobie używania Jego utworów na sabatach KOD, odpowiedział Krzysztof Łoziński. Tekst tutaj: ]]>http://komitetobronydemokracji.pl/odpowiedz-na-list-rodziny-przemyslawa-gintrowskiego/]]>
Dowiadujemy się z niego że; "(...) Warto, by Państwo zauważyli, że KOD nie jest kontynuacją żadnej partii politycznej, nie jest z żadną partią związany i nie powstał z inicjatywy żadnej partii (o czym wiem najlepiej, bo powstał z inicjatywy mojej). KOD tworzą zwykli ludzie, który nie utracili żadnej władzy, żadnych przywilejów, bo nigdy żadnej władzy i żadnych przywilejów nie mieli. Ja też nigdy nie miałem żadnej władzy i żadnych przywilejów. Byłem emerytem i jestem emerytem.(...)" Ale "(...) my, mimo bardzo brutalnych oszczerstw z drugiej strony, nikomu nie ubliżamy. My nie zatrudniamy kilku tysięcy trolli do pisania obelg w Internecie. Na naszych demonstracjach nie spotkają państwo obelg pod niczyim adresem."
Czyżby? Na ilustracji pokazuję najbardziej spektakularne "banery" KOD-owców. Wiem z relacji, że były jeszcze bardziej chamskie. Ponadto, skoro to tacy "zwyczajni" ludzie, co tam robią takie osoby jak Ryszard Petru, Maja Komorowska, Agnieszka Holland, Roman Giertych, Tomasz Nałęcz (dziś - jak się zastrzegał w telewizji - nieobecny) i różni inni?
"(...)łączy ich tylko sprzeciw wobec dążenia jednego ugrupowania, a nawet jednego człowieka, do ustanowienia dyktatury (z czym zresztą on się nawet specjalnie nie kryje – patrz: projekt konstytucji PiS)?" To jak w końcu jest: troszczą się o podstawowe wolności, czy też występują przeciwko tylko jednej partii i tylko jednemu człowiekowi, czym wpisują się w brutalną i nie mającą precedensu od lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia propagandę, uprawianą i podtrzymywaną przez wiele lat, szczególnie przez ostatnie 8 lat rządów PO. Nie ubliżają? Sprawdźmy! Przyjrzyjmy się obrazkom... Jakoś trudno mi przyjąć, że treść banerów jest sprzeczna z dążeniami ich autorów, zebranych do kupy przez pana Kijowskiego.
c.k.d.
Tak więc, tezę że Krzyssztof Łoziński i Mateusz Kijowski, działacz "KOD-u" kłamią, uważam za udowodnioną. Czy takim ludziom dalibyśmy prawo współdecydowania o naszej rzeczywistości?