Seanse nienawiści

    Zabieram głos w tej sprawie któryś raz. Nie wiem czy warto. Młodzi zapewne nie pamiętają co to "seanse nienawiści". Wyjaśniam. To jeden z najbardziej haniebnych tekstów dziennikarskich wszystkich czasów, opublikowanych w "Życiu Warszawy" (chyba) latem 1984 roku przez niejakiego Jerzego Urbana, byłego rzecznika prasowego byłego rządu, zwanego też nierządem. Kłamstwa na temat Księdza Jerzego Popiełuszki, zamordowanego przez bezpiekę niedługo później. Wycinek z gazety posiadam do dziś. 
Co jakiś czas pojawiają się w Warszawie (nic nie wiem o innych miastach) serie plakatów utrzymane w tonacji czarno-biało-czerwonej (kiedyś tylko czarno-białej) dokonujące ekspresji negatywnych emocji (stąd tytuł) wobec "Prawa i Sprawiedliwości" oraz personalnie, wobec znanych postaci związanych z tą partią, zwłaszcza Jarosława Kaczyńskiego. W tym przypadku podpisane one są przez "KKW KOALICJA EUROPEJSKA PO PSL SLD .N ZIELONI". Nasuwa mi się skojarzenie z popularnym swego czasu pismem "Der Stuermer" którego naczelnym redaktorem był niejaki Julius Streicher. Przeznaczony był dla obywateli o niezbyt wysokiej liczbie zwojów mózgowych, a jego strony tytułowe z ilustracjami można sobie łatwo wygoglować. To ten sam poziom. Niemniej był niestety skuteczny. To jest podobny poziom propagandy, przemawiający nie faktami ale raczej niedopowiedzeniami czy emocjami wzbudzanymi "odpowiednią" grafiką. 
Wspomniane przeze mnie plakaty pojawiają się od dobrych kilku lat seriami, co wskazuje na to samo gremium autorskie, pierwotnie związane z PO. Właśnie pojawiła się następna seria. 
Mam swoje lata i wiele rozumiem. Niemniej, rozumiem też, że kto sieje wiatr, może zebrać burzę. Rozumiem, że młody Donek buszując po strychu dziadka mógł znaleźć "Mein Kampf" który mógł go zafascynować (stąd "polskość to nienormalność"?), ale nie musiał go dosłownie wprowadzać w życie za pomocą firm produkujących materiały propagandowe dostosowane do czasów obecnych. Wygląda, jakby firma produkująca materiały propagandowe jak wyżej jest ciągle ta sama i robi to od wielu lat. Wnioskuję tak na podstawie graficznego podobieństwa jej kolejnych seryjnych wytworów.
Donkowi oraz właścicielowi firmy chciałbym tylko przypomnieć, czym skutkowała taka propaganda i jak skończył sam Streicher. Nie mówiąc o Josefie Goebbelsie, doktorze zresztą. Znajdą to w wikipedii. Jerzy Urban ma więcej szczęścia. Ciekawe czy jest tego świadomy.

P.S. Jakoś nie mogę uwierzyć że "kkw" swoimi wypocinami reprezentuje ambitny poziom "europejski". Bo gdyby tak było, zacząłbym się zastanawiać, czy Europa w dotychczasowej postaci ma jeszcze jakikolwiek sens istnienia, i czy czasem muzułmańscy terroryści nie reprezentują czasem wyższego poziomu intelektualnego....