Ich czas dobiega końca

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

Dokładnie 94 lata temu bolszewicy byli już na przedpolach Warszawy, a w Białymstoku w Pałacu Branickich zainstalowano na polecenie Lenina Tymczasowy Komitet Rewolucyjny (Polrewkom), który miał być zalążkiem przyszłego komunistycznego rządu w Polsce. W jego skład wchodzili między innymi: Feliks Dzierżyński, Julian Marchlewski i Feliks Kon.
W tym samych dniach tylko, że 70 lat temu sowieci znowu stanęli na przedpolach Warszawy przyglądając się wraz z aliantami, z którymi byli już po słowie, jak Niemcy mordują powstańczą Warszawę. To, co w 1920 roku w Białymstoku zakończyło się falstartem i totalna klęską bolszewików tym razem zostało doprowadzone do końca. W Lublinie już 21 lipca 1944 roku na polecenie Stalina utworzono marionetkowy Komitet Lubelski z Edwardem Osóbką-Morawskim i Wanda Wasilewską, czyli Białystok-bis.

Cud nad Wisłą z 1920 roku dał nam zaledwie 19 lat względnego spokoju na budowę niepodległego państwa polskiego i trzeba przyznać, że nasi przodkowie mimo ogromu problemów, wielkiego światowego kryzysu i mnóstwa politycznych zawirowań podeszli do budowy Polski z patriotycznym zapałem i zdołali zorganizować prawdziwie suwerenne państwo z rozwijającym się przemysłem, czwartą armią w Europie i niezwykle patriotycznie wychowanym młodym pokoleniem.
Jeżeli tamto międzywojenne 20 lecie porównamy z ćwierćwieczem, jakie dzieli nas od tak zwanej ustrojowej transformacji z 1989 roku to dzisiejsze „elity” III RP jawią się jako jedna wielka banda zdrajców złożona z bezpośrednich spadkobierców tamtego Komitetu Lubelskiego oraz dokooptowanej agentury przyozdobionej dla zmylenia Polaków w opozycyjne pióropusze, w których dumnie pląsają do dziś.

Zestawienie sierpniowych dat z 1920 i 1944 roku daje nam odpowiedź na wiele pytań. Na przykład, dlaczego salon III RP tak krytyczny i piętnujący „polską manię” czczenia klęsk takich jak Powstanie Warszawskie nie jest konsekwentny? Przecież gdyby te ich zarzuty brać na serio to Gazeta Wyborcza powinna od lat sprawować patronat medialny nad komitetem honorowym budowy w centrum Warszawy monumentalnego pomnika upamiętniającego wielkie zwycięstwo nad bolszewikami z 1920 roku. Skoro drażni ich upamiętnianie klęsk to dlaczego nie chcą upamiętniania zwycięstw oraz diametralnie inaczej zachowują się przy każdej rocznicy zakończonego klęską powstania w warszawskim getcie?

Otóż w 1920 roku wśród nacierających na Warszawę bolszewików byli w wielu przypadkach ich dziadowie, a w 1944 roku zza Wisły przyglądali się unicestwianiu Warszawy ich ojcowie. To jest prawdziwa przyczyna niechęci do naszych rocznic. Ich przodkowie bardzo często znajdowali się po przeciwnej stronie barykady niż Polacy.
Drugie pytanie dotyczy wychowania młodzieży. Dlaczego po 1989 roku patriotyzm stał się przysłowiowym chłopcem do bicia i zaciekle zwalczany pod pretekstem zagrożenia nacjonalizmem, faszyzmem i antysemityzmem? Otóż w 1920 roku Polskę odzyskali prawdziwi patrioci więc wychowywanie młodego pokolenia w duchu patriotycznym było dla nich nawet nie tyle obowiązkiem, co czymś zupełnie oczywistym i naturalnym.
Trudno natomiast było wymagać lub oczekiwać od okrągłostołowej agenturalnej sitwy, żeby sama sobie wyhodowała świadome młode patriotyczne pokolenie, które ich w końcu dopadnie i wsadzi za kratki jako zdrajców narodu.

Jednak podobnie jak w czasach zaborów, nasz patriotyzm przetrwał i odradza się dzięki polskim rodzinom, wspaniałym katolickim kapłanom i patriotycznym mediom, które odgrywały i nadal odgrywają rolę szlacheckich dworów, w których podczas zaborczej nocy kultywowano i propagowano polskość.
Tego nie da się już zatrzymać mimo wzmożonej antypolskiej biegunki jak dopadła takie wrogie nam ośrodki jak Gazeta Wyborcza czy TVN. Oni to zagrożenie czuja podobnie jak cały System, na którego straży zostali postawieni.

Należy też już zawczasu przygotowywać polskie społeczeństwo do niezwykle ważnego pedagogicznego przedsięwzięcia. Każda zbrodnia, zdrada czy nawet kradzież naszego majątku narodowego powinna zostać surowo ukarana, tak aby nie tylko współcześni Polacy, ale przyszłe pokolenia na wieki zapamiętały, do czego prowadzi i jaką karą skutkuje antypolska i antynarodowa działalność.
To nie będzie żadne polowanie na czarownice czy prymitywny akt zemsty. Zdrajcy za kratami będą elementem wielkiej narodowej lekcji patriotyzmu i przestrogą dla wszystkich tych, którzy odważą się kiedyś znowu potraktować naszą ojczyznę niczym sienkiewiczowski „postaw czerwonego sukna” szarpany i rozrywany łapami renegatów zdrajców i zaprzańców.

Artykuł opublikowany w ogólnopolskim tygodniku Warszawska Gazeta

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (15 głosów)

Komentarze

Polecam tę pyszna nowelkę opisujacą pobyt niedoszłych władców Polski (z nadania bolszewickiego), czyli Kona, Marchlewskiego i Dzierżyńskiego na plebanii w Wyszkowie.

Oczywiste, że ksiądz proboszcz nie zaprosił ich tam dobrowolnie.

Czekali, aż będzie możliwy wjazd na ruskich bagnetach do Warszawy - i instalacja (nie)rządu.

Sromotnie uciekali!!!

Vote up!
4
Vote down!
0

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#1435530

Witam Pania i ciesze sie z powrotu do niepoprawnych . Dosc dawno temu probowale przekonac Pania do tego kroku .

Pozdrawiam .

Vote up!
0
Vote down!
0

Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain

#1435575

    Mila jest wizja pozamykania lub powieszenia winnych lecz calkowicie nierealna. Tak dlugo jak Polska jest czlonkiem UE nie nastapia zadne rozliczenia, nikomu nie spadnie wlos z glowy a Kiszczaki i Kociolki beda sobie grillowac na dzialkach i smiac sie w twarz swoim ofiarom.

Vote up!
6
Vote down!
0

              

#1435532