23 MILISEKUNDY
Moja wiedza o prowadzeniu śledztw jest tylko nieco większa od wiedzy przeciętnego czytelnika przygód Sherlocka Holmesa. Uczestniczyłem jako praktykant, nieentuzjastycznie, w pracach prokuratury rejonowej, czytałem niechętnie kodeks postępowania karnego i z dużą przyjemnością przyswoiłem sobie pracę Brunona Hołysta „Kryminalistyka”. Tyle tego. Ta praca, którą przyswoiłem sobie z przyjemnością ma dla dalszych rozważań szczególne znaczenie. O ile różne kodeksy opisują albo „rzeczywistość normatywną” podając zbiór definicji zachowań i stanów, które nie są obojętne organom wymiaru, bądź procedury w ramach których te stany się bada, o tyle kryminalistyka jest bliższa życiu i mówi nie o tym, co ma być i nie o tym, jak to coś badać, kiedy wystąpi, ale opisuje nam jak to należy robić. I z tego punktu widzenia śledztwo prokuratorskie ma swoją szczególną cechę jaką jest zamiłowanie do przedmiotu, śladu, konkretu. Zapewne pamiętacie państwo jakąś scenę z filmu kryminalnego, kiedy to po mieszkaniu denata uwija się tabun facetów w białych, gumowych rękawiczkach i zabawnie poleruje szklanki pędzelkami. Albo byliście państwo świadkami wypadku komunikacyjnego, gdzie kupa facetów robi zdjęcia, ogląda blachę i jeździ po asfalcie takim wózkiem do mierzenia drogi hamowania. No tak to już jest, że każdy śledczy ma ciąg na real, nic się na to nie poradzi; nie różnimy się w zakresie śledzenia od zwierząt, gończy pies ma zawsze nos przy ziemi, a nie oczy wytrzeszczone w niebo, chyba że śledzi, gdzie spada bażant.
Każde śledztwo to drobiazgowe ustalanie materialnej rzeczywistości i dopiero po jej ustaleniu stawia się hipotezy.
A właściwie prawie każde śledztwo i dochodzenie za wyłączeniem czterech: dwóch rosyjskich i dwóch polskich w sprawie katastrofy smoleńskiej. Dochodzenie komitieta MAK i jego owoc w postaci raportu jest jednym z najdziwniejszych raportów, jakie dane mi było czytać, bo z niego wynika, że członkowie raportu nie badali miejsca katastrofy!
Zwyczajowo w raportach z katastrof lotniczych śledczy zajmują się takimi nudnymi historiami jak: pattern of distribution of bodies (rozłożenie ciał w miejscu katastrofy) i to szczegółowo. W normalnych raportach o katastrofie opisuje się precyzyjnie źródła, czas trwania pożarów, a nawet pełną dokumentację komunikatów straży pożarnej i przebieg akcji gaśniczej z dokładnością do minuty. Opis rozłożenia szczątków i mapa to jest taki ingredient dochodzenia, jak herbata w harbacie. Podaje się siłę wstrząsów wywołanych upadkiem, a zarejestrowanych przez sejsmografy, pełny zapis pracy radarów, a przede wszystkim dokonuje pełnej inwentaryzacji masy samolotu. Z jaką dokładnością? Ano taką jak w raporcie o katastrofie nad Lockerbie:
1.17.4 Space debris re-entry
Four items of space debris were known to have re-entered the Earth's atmosphere on 21 December 1988. Three of these items were fragments of debris which would not have survived re-entry, although their burn up in the upper atmosphere might have been visible from the Earth's surface. The fourth item landed in the USSR at 09.50 hrs UTC.
Czyli: „Istnieje wiedza o czterech elementach szczątków z przestrzeni kosmicznej, które weszły ponownie do ziemskiej atmosfery 21 grudnia 1988 roku. Trzy z tych szczątków nie przetrwałyby powrotu, jakkolwiek ich spalanie w wyższych strefach atmosfery powinno być widoczne z powierzchni ziemi. Czwarty ze szczątków wylądował w Związku Sowieckim o godzinie 09.50 czasu uniwersalnego.”
Jak widzimy, jedynym co łączy badanie katastrofy smoleńskiej z innymi badaniami jest bliskobrzmiąca nazwa wyprodukowanych dokumentów oraz to, że czwarty szczątek wylądował w sowietach, tam gdzie również wylądowały wszystkie, niezinwentaryzowane szczątki Tu-154 nr 101.
W przypadku polskiego śledztwa można zaobserwować jeszcze jedną ciekawą, nieznaną innym śledztwom cechę, mianowicie paniczną ucieczkę od dowodów materialnych, co prokurator Parulski wyznał wprost, oświadczając, po miesiącach po katastrofie, że nie wie, czy na lotnisku w Smoleńsku jest jakiś hangar. O twórczości Wańki i Saszy, którzy przerabiali 1.000.000 kawałków Tupolewa na 2.000.000 kawałków przy pomocy pił i łomów prokurator Parulski dowiedział się z prasy. Szczątki ubrań ofiar były do prokuratorów tak niebezpieczne, że postanowili je spalić, a gdy spraw wyszła na jaw, zamknęli na dziesięć miesięcy, coby ślady chemiczne utrwaliły się w procesie wietrzenia. Rzecz jasna analiz chemicznych nie przeprowadzili, bo twardo należy trzymać się zasady: „Dowód rzeczowy wrogiem ustroju”. Bogdan Klich pytany przez Antoniego Macierewicza, czy na miejscu katastrofy badał skrzydło, z przerażeniem odpowiedział, że nie badał. Zrozumiałe, w końcu jest specem od wypadków, a w przypadku wypadków lotniczych wraku się nie bada, bo wrak – w nowoczesnej katastrofomniemanologii teoretycznej nie ma znaczenia.
Ciekawie wygląda również sprawa róznego rodzaju zapisów. Kiedy przegląda się stenogramy z kabiny pilotów, masa danych jest „niezrozumiała”, pewne dane pojawiają się i znikają, pojawia się buczenie nieznane a żałościwie w tonie, słowem: odczytanie ostatnich 30 minut tragicznego lotu okazuje się być zadaniem niełatwym.
Tymczasem w katastrofie pod Lockerbie, przypomnijmy – statku powietrznego, który wybuchł 31.000 stóp na powierzchnią planety nie odczytano jedynie 23 milisekund zapisu!
Są natomiast w raporcie informacje, których nie publikuje się nawet w jakimś bantustanie, jak te szkicujące portret psychologiczny załogi post-mortem, który rażąco różni się od tych sporządzanych za życia) czy ta o zawartości alkoholu we krwi pasażera (sic!)
Jeśli coś w żadnym elemencie nie przypomina tego, czym mieni się być, to konkluzja jest prosta – to coś tym czymś nie jest. Więc nie ma żadnego śledztwa prowadzonego przez jakiekolwiek organy i w Polsce i w Rosji. Jest „banie się” z jednej i „pozorowanie” z drugiej. Nic dziwnego, że prokuratorzy polscy i rosyjscy spotykają się w „przyjaznej atmosferze”. Mogą się pewnie nawet pośmiać, bo przesłuchiwanie kontrolerów lotu po 10 miesiącach kagiebowskiej obróbki muszą przywodzić im na myśl sceny z widzianej w dzieciństwie „Seksmisji”, kiedy to w telewizji rzekomi bohaterowie wyrażali wdzięczność i radość z udanie przeprowadzonego zabiegu zmiany płci. Rosyjscy śmieją się z tego, że nieznane w polskim prawie „wycofanie zeznań”, jednak się dokona, jeśli się fachowo przyciśnie.
A jeśli w sprawie śmierci 96 obywateli obcych śledztwo się pozoruje, to kraj w którym się to robi jest krajem bandyckim, zarządzanym przez bandytów.
A jeśli w jakimś kraju badanie przyczyn śmierci 96 najważniejszych, własnych obywateli zamienia się na „trwanie w strachu” to jest to kraj podbity.
Pozdrawiam
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 8125 odsłon
Komentarze
Wszyscy to wszystko wiedzą i co z tego???
18 Lutego, 2011 - 15:53
Maszynu rozpisdziła się o zimlę i eta kaniec!!!
FSB pozamiatało!!! Podbita Polsza! Kurica nie ptica Polsza nie zagranica!
Kasper.koski
18 Lutego, 2011 - 16:07
No jest jeszcze: "Póki my żyjemy"
Ale fakt, wesoło nie jest.
Pozdrawiam
Póki my żyjemy!
18 Lutego, 2011 - 16:15
szablą odbierzemy.
Uważnie śledzę przebieg śledztwa i jeszcze na ten
18 Lutego, 2011 - 15:55
temat dyskutuję, piszę, przeżywam.
Mój syn (lat 28) mówi: to ruska swołocz! Oni mogli zginąć w Moskwie, na Czukotce lub w więzieniach KGB! Co jest w trumnach? Nie wiadomo. Wrak w takim stanie możemy sobie w muzeum umieścić. To jest hołota! I co im zrobisz?
Ossala
18 Lutego, 2011 - 16:07
Trzeba knuc, bo co nam pozostanie
Rolex.
18 Lutego, 2011 - 17:55
Cytat:
"Podaje się siłę wstrząsów wywołanych upadkiem, a zarejestrowanych przez sejsmografy, pełny zapis pracy radarów, a przede wszystkim dokonuje pełnej inwentaryzacji masy samolotu."
Te "sejsmografy", przywiodly mi na mysl gorna czesc przestrzeni. Gdyby to odczytac.
Pozdrawiam.
Moimzdaniem
21 Lutego, 2011 - 15:26
Sprawdzam, ale - zwyczajowo, łatwo nie jest. Pozdrawiam.
Re: Uważnie śledzę przebieg śledztwa i jeszcze na ten
18 Lutego, 2011 - 16:54
Im nic ale niezależnemu prokuratorowi generalnemu seremetowi (proszę nie poprawiać błędów ortograficznych) za zabronienie otwarcia trumien to może kiedyś coś będzie można.
No i jeszcze kilku innym sk...om.
pzdr
Jandop
21 Lutego, 2011 - 15:28
Masz Waść racje. Przed 10 kwietnia możńa było wierzyć, że Polskę można zmienić bez głębokich rozliczeń z postkomunizmem, ruską agentuta, etc... Dzisiaj każdy normalny człowiek wie, że to niemozliwe. I ta oczywistość jest następstwem jej (tej agentury) działań.
Pozdrawiam
zeby to nie bylo w skutkach tak tragiczne
18 Lutego, 2011 - 17:32
to napewno sp.J.S.Stanislawski profesor KATEDRY MNIEMATOLOGII STOSOWANEJ by to wszystko wyjasnil.Niestety purnonsens wkradl sie do zycia codziennego i kreuje rzeczywistosc.
macieja
Macieja
21 Lutego, 2011 - 15:30
Z tą drobną różnicą, że w tym oparze wracamy tam, skąd tak bardzo chceliśmy się wyrwać. Więc następca s.p.Stanisłąwskiego nam się przyda.
Pozdrawiam
wściekłość
18 Lutego, 2011 - 18:13
Obserwując ten cały teatr ogarnia mnie przerażająca wściekłość i totalna bezradność, która niesamowicie boli. Bo co ja, szary żuczek mogę począć? Kupić giwerę i jazda do Wawy? Przecież tych polskich bandytów z wszelkich prokuratur i komisji powinno się powystrzelać. Co za dziadostwo...
lemsky: giwera nie wystarczy.
18 Lutego, 2011 - 21:26
Pamiętasz może ten skecz Smolenia "A tam, cicho być", za który dostał wszelkie możliwe nagrody i wezwanie do prokuratury?
On tam planował bombę skonstruować i walnąć nią w wiadomą stronę. Powiedział, że najwyżej się pomyli o jedno biurko...
rolex
18 Lutego, 2011 - 20:13
Otóż to, Polska to kraj podbity! Pierwszy krok: należy to uświadomić jak największej liczbie Polaków.
Na marginesie: proszę sobie poguglować (kto jeszcze tego nie zrobił) i zobaczyć jak wyglądał kokpit samolotu, który spadł z ok 10 km (mam na myśli Lockerbie). A gdzie kokpit Tu-154? Właśnie...
Jak spotykam ludzi, którzy dalej z uporem maniaka powtarzają, że 10 kwietnia 2010 pod Smoleńskiem wydarzył się zwykły wypadek lotniczy, to już się nie denerwuję. Coraz bardziej ciekawi mnie co trzeba zrobić, by przyjąć taki tok myślenia. To jest doprawdy fascynujące! Zdawałoby się inteligentni ludzie, którzy potrafią kojarzyć podstawowe fakty, a tu całkowita porażka umysłu.
Pozdrawiam serdecznie
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
Re: rolex
19 Lutego, 2011 - 01:48
Osobiście radziłbym porównać szczątki samochodów tej samej marki, które zderzyły się z przeszkodami w różnych okolicznościach. Według Pana założeń wszystkie powinny wyglądać identycznie. Poza tym czy kokpit spada (siłą bezwładu z pomocą grawitacji) z 1000 metrów czy 10 kilometrów czy 30 kilometrów to obrażenia mechaniczne będą te same. Dlaczego?
Skad sie bierze dpornosc mozgu na prawde
19 Lutego, 2011 - 03:17
Szanowni, Rolex i L23,
Kokpit to tylko po drodze, ale i to swiadczy o czyms. Tamten spadl z 10000 metrow i jakos wygladal, a ten nasz tylko z 15 metrow i go nie ma. Tylko rosyjscy naukowcy z MAK mogli cos takiego wytumaczyc, no i oczywiscie swoim rosyjskim towarzyszom bo inni sa za malo inteligentni zeby to pojac.
A teraz przypowiesc do tematu: Niedawno mialem odwiedziny jednego polskiego naukowca z najwyzszego szczebla, ktory z uporem Pitagorasa twierdzil, ze wine za katastrofe ponosza polscy piloci. Zrobilo sie dziwnie, a on, kiedy sie zorientowal, ze przypadkiem zdradzil sekret swojej kariery naukowej, to mimo checi, jadla i napitkow, rozmowa nam sie dalej nie kleila.
Re: Re: rolex
19 Lutego, 2011 - 11:16
Osobiście radziłbym odpowiedzieć gdzie jest kokpit Tu-154, bo o to pytałem... Wyparował?
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
Re: Re: Re: rolex
19 Lutego, 2011 - 14:01
Nie, raczej się rozpadł. Tak myślę.
Re: Re: Re: Re: rolex
19 Lutego, 2011 - 15:53
Taaaa? A co z zeznaniami świadków, którzy widzieli trupy w kokpicie?
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
Re:Re: Re: Re: Re: rolex
21 Lutego, 2011 - 06:22
To zrozumiale, ze trupy tez sie rozpadly.
Baza naukowa: Star Trak, X-Files, ...,MAK, ... ,L23,
Nurniflowenola
21 Lutego, 2011 - 15:31
Mechanizm wyparcia: to Ci, którzy albo dostaliw tyłek od sowieta, albo mu służyli.
Pozdrawiam
WIDZIAŁEM TEN KOKPIT....
18 Października, 2011 - 07:37
Wszystkie szyby całe no i cały kokpit. A spadł z wysokości ok 10 kilometrów.
Jest tak jak powiedział kiedyś po Tej Tragedii ( bo nie katastrofie lotniczej - NIE ) Ksiądz Małkowski...
" to zbrodnia i została ona dokonana z zimną krwią, planowana od wielu miesięcy. Stoją za nią osoby zarówno z Polski jak i z Rosji i pewnie z krajów zachodu również. W każdym normalnym kraju byłoby natychmiast wdrożone intensywne śledztwo z udziałem największych światowych expertów a sprawcy wykryci byliby postawieni przez prokuratury w stan oskarżenia i skazani przez sądy na najwyższy wymiar kary...I wyroki wykonanoby natychmiast. No ale wiemy jakie są w tym kraju sądy i prokuratury "..... Tyle Ksiądz Małkowski.
A ja dodam jak zawsze.. kurica nie ptica , Polsza nie zagranica. Uważam, że za stan żałosny mojej OJCZYZNY ponosi winę TW bolek, wybrany kiedyś w Hali Oliwii w Gdańsku na Przewodniczącego Solidarności głosami agentów SB i pewnie wielu innych agentów.
Wybrano go dlatego, by nie wybrano prawego i mądrego Patrioty, Andrzeja Gwiazdy.
Wybrano głupka, który zmalował później grubą krechę i on stoi za stołem, he he, bez kantów, okrągłym... Stoi i niestety jak jest każdy widzi. A być zaczęło po tamtych właśnie wyborach w Gdańskiej Hali Oliwii.
Re: 23 MILISEKUNDY
18 Lutego, 2011 - 21:02
Ja z pewnością nie czuje się podbity, nie czuje, aby kraj był "podbity". Ale czuje, że to co się wydarzyło, to co się dzieje, to potwarz! Dla nas jako Polaków, dla naszego Państwa i dla wszystkich, którzy zginęli. Chodzi mi tu jedynie o to w jaki sposób władze Polski "starają się", aby wszystko w tej sprawie było jasne. Abstrahując od tego, czy to był zamach, czy katastrofa, to z pewnością panowie: Tusk, Komorowski etc. ponoszą pełną odpowiedzialność za wszelkie uchybienia podczas śledztwa, tym bardziej, że to przez nich może nie będzie możliwe pełne ustalenie FAKTÓW.
P.S. Barack Husajn OBAMA, wydarłby Rosjanom każdą śrubkę samolotu, który jest własnością USA!
skrzekul
"Jeżeli zapomnimy o nich,
Niech BÓG zapomni o nas" - Adam Mickiewicz
skrzekul
Skrzekul
21 Lutego, 2011 - 15:32
To się zgadza. I - dla zdrowia psychicznehgo narodu, muszą ponieść odpowiedzialność. Pozdrawiam.
A jeśli w jakimś kraju...
18 Lutego, 2011 - 21:57
Tylko z jednym zgodzić się nie mogę.
To nie jest kraj podbity. Nie było żadnej agresji.
Podbity był po 1945. Choć w sumie było to zdradą ze strony sojuszników...
Teraz jest to kraj zdradzony. Przez własne elity.
Pozdrawiam.
Sobek
21 Lutego, 2011 - 15:33
Fakt
Pozdrawiam
ELITY ??? - elyty, tak
18 Października, 2011 - 07:46
To słowa Jana Pietrzaka, który powiedział, że Elity to my straciliśmy w Katyniu i w niemieckich obozach śmierci. A po wojnie traciliśmy do 56 roku gdy wywożono z Polski Patriotów na nieludzką ziemię...
Od tamtej pory " krajowcami " w Polsce rządzą tylko elyty.
Hmmm
18 Lutego, 2011 - 23:51
Autor artykułu przyznaje, że o kryminalistyce ma niewielkie pojęcie nie mówiąc już o katastrofach lotniczych, które z kryminalistyką mają niewiele wspólnego. Powiem tylko: mniej "kryminalnych zagadek Las Vegas" a więcej pokory. Trudno mówić o takim elemencie jak chociażby rozłożenie zwłok w sytuacji gdy następuje spontaniczne rozczłonkowanie zwłok. Proponuję również by autor zgłosił się jako ekspert od badań fonoskopijnych w celu odczytania CAŁEJ ścieżki audio, myślę, że w kwestii śladów traseologicznych też może pomóc. Zadziwienie autora badaniami toksykologicznymi krwi (nie pasażera tylko osoby przebywającej w kabinie pilotów) zadziwia z kolei mnie, a ocena przydatności biegłych psychologów jest co najmniej krzywdząca. Wróćmy na chwilę do 23 milisekund zapisu. Ile to jest 23 milisekundy? Samogłoska? Nie, wypowiedzenie samogłoski trwa dłużej... Jakoś nie bardzo rozumiem co autor miał na myśli pisząc o 23 milisekundach (bo jak w ogóle można stwierdzić, że nie odczytało się 23 milisekund?????). Może chodziło o 23 nanosekundy? Zostawmy ten temat by przejść do jakże fachowego opisu, przedstawionego w oryginale, który dotyczy... no właśnie, czego? Czyżby chodziło o eksplozję Boeinga 747 z 21 grudnia 1988? Od kiedy samoloty pasażerskie latają w przestrzeni kosmicznej? Zostawmy samoloty pasażerskie latające po orbicie okołoziemskiej i przejdźmy do sejsmografów. Chociaż nie, nie chce mi się, już dość czasu poświęciłem temu artykułowi oraz człowiekowi, który za pomocą tego artykułu stara się manipulować opinią publiczną. Rozumiem Pana poczucie niesprawiedliwości, proszę jednak o nienadużywanie prawa do wolności słowa. Pana wypowiedź służy tylko i wyłącznie zaspokojeniu Pana potrzeb politycznych oraz zaszczepienia wątpliwości. Zamiast tego proszę o zastanowienie się nad pytaniem dlaczego został złamany podstawowy zakaz wieży- dlaczego kapitan "zszedł" poniżej stu metrów względem pasa. Może Pan naginać fakty do woli i szukać winy po stronie Rosyjskiej, jednak BEZPOŚREDNIĄ przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimum wyznaczonego przez kontrolę naziemną oraz liczne błędy popełnione przez załogę samolotu (np. podejmowanie decyzji na podstawie błędnego wskaźnika wysokości). Tytułowe 23 milisekundy nie mają znaczenia, nawet merytorycznego.
Re: Hmmm
19 Lutego, 2011 - 00:04
A gdzie jest kokpit?
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
Re: Re: Hmmm
19 Lutego, 2011 - 02:21
Odpowiem pośrednio na Twoje pytanie tym linkiem:
http://www.youtube.com/watch?v=y7l0JA3BARM
(!!!) FILM PRZEDSTAWIA PRAWDZIWĄ KATASTROFĘ SAMOLOTU (!!!), zarejestrowaną na taśmie. Nagłe utlenienie (i zapalenie) paliwa lotniczego dało ten sam efekt co podczas zamachu na WTC 11 września 2001 roku. Każda katastrofa lotnicza jest inna. Twierdzenie, że w przypadku TU-154 rozmiar zniszczeń jest niezrozumiały, jest absurdalne i nieobiektywne. Maszyna o ciężarze ok. 100 ton, lecąca z prędkością min. 300 km/h uderzyła dziobem/plecami o ziemię.
(i zapalenie)paliwa.. dało ten sam efekt.. naprawdę pozwijały
19 Lutego, 2011 - 06:49
CI SIĘ ZWOJE.!!!!!!!!
Jęśli ognisko po TU-154 porównałeś do ekspozji WTC to natychmiast idz do okulisty. Tak sie sklada że atak na WTC widziałam i mam całą kolekcje zdjęć robionych przez mojego znajomego osobiście jako naocznego świadka.
Dzieki za link, tu rzeczywiscie widać uderzenie a szcególnie
jakiej wielkości nastepuje eksplozja w przypadku TU-154
zapomieli o efektach akustycznych, ogniu i olbrzymim kłębie
dymu.
"Kąpinuj pan kąpinuj"
Re: Re: Re: Hmmm
19 Lutego, 2011 - 16:21
Poniżej piszesz, że nie musiało być pożaru, a kokpit zwyczajnie się rozpadł. Więc pytam ponownie: co z zeznaniami świadków, którzy widzieli trupy w kokpicie?
A tak poza tym masz rację: każda katastrofa jest inna. Tylko w takim razie po co ten link?
Absurdalne i nieobiektywne jest negowanie podstawych pytań (a takim jest pytanie o skalę zniszczeń) w oparciu o katastrofy maszyn o podobnych gabarytach, w podobnych okolicznościach. Czekam więc niecierpliwie aż ktoś mi wyjaśni (fachowiec laikowi) dlaczego Boeing podchodzący do ladowania w Amsterdamie 25 lutego 2009 wygląda tak:
http://m.onet.pl/_m/4101d967df054ea0f8614203461e2e86,14,1.jpg
...dlaczego lądujący awaryjnie w marcu 2010 roku pod Moskwą Tu-204 wygląda tak:
http://www.globalnaswiadomosc.com/wrak%20TU%20204.jpg
...a polski Tu-154 rozleciał się w drobny (nomen omen) MAK:
http://bi.gazeta.pl/im/1/7766/z7766391V,Zdjecie-miejsca-katastrofy-samolotu-TU-154M.jpg
Czekam na (zabawną jak mniemam) odpowiedź...
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
jak juz o analogiach to trafnie dobrane przykłady- ja poniżej
19 Lutego, 2011 - 18:22
po raz kolejny zadaję najważniejsze pytanie - dlaczego wszystkie 96osób MUSIAŁY zginąć, bo okoliczności zupełnie tego nie tłumaczą Statystyki mówią o 85% przeżywalności takich twardych przyziemień awaryjnych. Pożaru nie było a "dachowania" nie zdołali uzasadnić. Nawet symulacji się nie da zrobić takiego zdarzenia (co by absolutnie nie dowodziło ze tak było- to tylko określenie warunków brzegowych)
pozdrawiam
"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart
Pożar - pfffff
18 Października, 2011 - 00:54
Tylko gdyby bardziej Pan zainteresował się zdarzeniami z 10 kwietnia roku 2010, to wiedziałby, że świadkowie którzy niemalże po zderzeniu z ziemią samolotu Tu - 154 znaleźli się na miejscu katastrofy zgodnie twierdzą, że nie było pożaru!
P.S. Mądraliński dureń w służbie salonów!
"Jeżeli zapomnimy o nich,
Niech BÓG zapomni o nas" - Adam Mickiewicz
skrzekul
"Jeżeli zapomnimy o nich,
Niech BÓG zapomni o nas" - Adam Mickiewicz
skrzekul
Hmmm...
19 Lutego, 2011 - 01:12
Onegdaj uczono, że przy pierwszej wizycie w żadnym przypadku nie należy pouczać gospodarzy, bo to gruby nietakt. Tak było kiedyś.
Re: Hmmm...
19 Lutego, 2011 - 01:29
Mnie uczono, że prawda jest ważniejsza.
Re: Re: Hmmm...
19 Lutego, 2011 - 11:17
A skąd ta Twoja "prawda", że winni są piloci?
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
L23
18 Października, 2011 - 00:49
Prawda jest najważniejsza, tak? To dlaczego rościsz sobie pan prawo do prawdy wypisując, że wina była po stronie pilotów? Ma Pan jakieś dowody? Dowodów na to co sięwtedy wydarzyło nie ma żadnych!!!
"Jeżeli zapomnimy o nich,
Niech BÓG zapomni o nas" - Adam Mickiewicz
skrzekul
"Jeżeli zapomnimy o nich,
Niech BÓG zapomni o nas" - Adam Mickiewicz
skrzekul
Tadman
21 Lutego, 2011 - 15:51
Spokojnie. W "tych" rodzinach wybierało się w gości bez uprzedzenia o szóstej rano. I z zasady nie było się uprzejmym.
Pozdrawiam
Byc może
21 Lutego, 2011 - 16:30
Dwa dni temu nie można było płoszyć zwierzyny, a sprzyjać, by się trochę napasła i objedzona "sukcesem" straciła trochę czujność. ;) Dzisiaj można, jak w L23 kuper.
Cos tu burczy, burczy, ... Slyszycie! POLSZEWIA BURCZY!
19 Lutego, 2011 - 04:12
Cytat1:
Zadziwienie autora badaniami toksykologicznymi krwi (nie pasażera tylko osoby przebywającej w kabinie pilotów) zadziwia z kolei mnie, a ocena przydatności biegłych psychologów jest co najmniej krzywdząca.
Cytat2:
Zamiast tego proszę o zastanowienie się nad pytaniem dlaczego został złamany podstawowy zakaz wieży- dlaczego kapitan "zszedł" poniżej stu metrów względem pasa.
Do 1 cytatu;
Nowe odkrycie, ale badz mily i objasnij bo to jakies dziwnie brzmiace, jakby z raporu MAK: "(nie pasażera tylko osoby przebywającej w kabinie pilotów)"
Kto to jest, jesli nie pasazer, to pilot, moze sprzataczka, stewardessa, hydraulik, fryzjer, kucharz, listonosz, czy ki pieron.
A teraz o 2gim cytatcie:
Chodzi o to, ze "został złamany podstawowy zakaz wieży" - zabraniajacy ladowania i oglaszajacy ze lotniska Smolensk-Siewiernyj jest zamkniete. Tak to BYLBY podstawowy zakaz wiezy, po ktorym odpowiedzialnosc spadalaby na polskich pilotow. ALE TEGO NIE BYLO. WIEZA ZEZWOLILA NA LADOWANIE.
WIEZA DOPROWADZILA NAJNIZEJ JAK TYLKO MOGLA OSZUKAC PILOTOW. DO LADOWANIA NIE DOSZLO, ALE I TAK KATASTROFA SIE PO-WIODLA.
POLSZEWIA DZIS POD DYREKCJA MOSKWY,
W JEDNYM CHORZE SPIEWA,
ZE WINA BYLA PILOTOW, GENERALA I PREZYDENTA.
POSLUCHAJ POLSZEWIO,
MOSKWA JUZ SIE Z WINY GENERALA WYCOFALA.
ROSJA TEZ WYGADALA, ZE WINA BYLA WIEZY.
Nie powiedzieli Wam bo nikt nie szanuje zdrajcow.
Kiedy Judasz chcial oddac pieniadze, nie przyjeli.
Wzial i sie powiesil. ... Tusk, "zadlawi sie zakretka
solniczki", potem kolejni beda wymazywani z ewidencji.
Tusk i tak czuje smierc obok siebie i jest bardziej
rozdygotany niz po przegranych wyborach prezydenckich,
piec lat temu. Stoi obok smierc albo sad. A sad to
smierc w celi aresztu. Ruski go przytulil, bylo dobrze,
a potem wykolegowal. Czas POLSZWIKOW dobiega konca.
Przepraszam jesli kogos przestraszylem.
Ciesze sie kiedy pocieszylem
Re: Cos tu burczy, burczy, ... Slyszycie! POLSZEWIA BURCZY!
19 Lutego, 2011 - 15:11
1. Może ty mi wyjaśnij, kim jest ten człowiek skoro przebywa w kabinie pilotów? Jest to oczywiście pasażer, ale wyjątkowy, ponieważ mający bezpośredni kontakt z załogą samolotu i przebywający w miejscu nie dozwolonym.
2. Wspaniałe myślenie. Nie jest ważne, że piloci popełniali błędy związane z obsługą samolotu i procedurami. Nie jest ważne, że piloci złamali podstawowe zakazy, ważne jest, że nikt im nie zabronił... Bo to przecież były małe dzieci, którym trzeba było zabronić by nic głupiego nie zrobiły. Tak? Już słyszę jak połowa Polski z Tobą na czele krzyczy, że Rosjanie zabronili lądować w Smoleńsku by Prezydent nie wziął udziału w obchodach. Zapamiętajmy ten dumny ton, którym ogłaszasz światu, że Rosjanie mogą decydować za pilotów przewożących Prezydenta RP, czy samolot ma lądować czy nie. Przykro mi kolego, ale wieża nie siedzi za sterami samolotu i nie ma pełnego rozeznania, jakie warunki ma pilot. Wieża nie może NAKAZAĆ lądować i zakazać w imieniu pilota. Myślę, że mogli zamknąć lotnisko, ale to jest oddzielna kwestia, gdyż w ogóle by do katastrofy nie doszło, gdyby samolot nie zszedł poniżej minimum. Skoro został złamany zakaz o minimum to skąd pomysł, że zakaz lądowania byłby przez pilotów wzięty pod uwagę?
Ewidentnie kolego masz jakieś problemy emocjonalne. może wchodzenie w politykę to nie jest najlepszy pomysł skoro tak się denerwujesz? To tacy ludzie jak Ty, całą swoją uwagę ogniskują na kwestii winy, kierowani nienawiścią i chęcią zemsty. Niestety ten miecz jest obosieczny. Możesz obrażać ludzi, którzy mają inny punkt widzenia, ale świadczy to tylko o Tobie i Twoim wychowaniu... oraz o pewnych problemach emocjonalnych.
Re: Cos tu burczy, burczy, ... Slyszycie! POLSZEWIA BURCZY!
21 Lutego, 2011 - 06:45
L23, nie bredz, ze wieza miala nakazac ladowanie. To odpowiedz nietrzezwa.
Wieza powinna zakazac ladowania, ale tego nie zrobila.
Stad pelna odpowiedzialnosc ciazy na Rosji.
To nie byl lot cywilny, wycieczkowy, to byl lot na najwyzszym szczeblu dyplomacji, tylko premier Tusk
ze swoim rzadem w porozumieniu z Putinem 07 kwietnia
2010 wspolnie ustalili, ze ten lot zostanie zlekcewazony
do najnizszego stopnia.
To zlekcewazenie przynioslo zamierzone skutki.
A emocjonalnie, jak prosiles to Ci powiem, ze Polak
w odroznieniu od Polszewika nie bedzie za pomowieniem rosyjskiego MAK ponizal swojego panstwa, obnizal rangi prezydenta, odbieral dobre imie polskim wojskowym pilotom, ktorzy zrobili wszystko, zeby uratowac samolot, siebie, Prezydenta, i reszte zalogi.
Kazdy, kto bezkrytycznie i sluzalczo cytuje oszustow
spod znaku MAK i najwiekszych podejrzanych w tym zamachu, twierdzacych wierutne klamstwa, ze niby samolot zahaczyl skrzydlem o brzoze i dlatego zakrecil, jest tylko kacapem, ruskim pacholkiem, dlatego przystoi mu nazwa nie Polaka, a Polszewika.
Re: Hmmm
21 Lutego, 2011 - 15:47
To pan dał pokaz manipulacji.
Autor przyznaje, że ma większą wiedzę, a nie mniejszą.
Autor uczestniczył w prokuratorskim postępowaniu przygotowawczym i śledztwie jako świadek (praktytkant)
Autor porównał raport z katastrofy Boeinga nad Lockerbie z "raportem" MAK-u".
To raport z katastrofy pod Lockerbie podaje 23 milisekundy (milliseconds w oryginale) jako nieodczytane dane zapisu.
W raporcie MAK-u to kilkanaście minut.
To raport - przedstawiając pełną inwentaryzację szczątków z taką dokładnością, że kataloguje szczatki (debris), które w tym czasie mogły przedostać się do atmosfery ziemskiej i ich obecność mogłaby zafałszować inwentaryzację.
To raport podaje dane sejsmiczne.
To raport ustala rozkład szczątków ludzkich (bardzo precyzyjnie), bo jest niezbędny element badania katatsrofy.
Rozczłonkowanie szczątków nie ma nic do rzeczy. Jakby samolot był cały i ludzie nie zginęli, to by się nie inwentaryzowało.
Komentator zatrzymuje się nad konicznością poszukiwania potwierdzeń zapisu danych sejsmiczanych i to dla autora jest również jakaś tam wskazówka (może nie cenna, ale jednak)
Komentatorowi polecam zapoznanie się z raportem z katastrofy nad Lockerbie, będzie :wiedział" a nie "mniemał"
Pilot klasy mistrzowskiej Protasiuk nie zszedł poniżej wysokości decyzji i tego nie zarzucili mu nawet Rosjanie nie zajmując się losami Tu-154 PONIŻEJ pułapu 100 m.
Na tym pułapie pada komenda Odchodzimy.
Nie wolno więc hańbić pamięci człowieka i posuwać się w oszczertwach dalej niż swoieic.
W wolnym kraju za takie hańbiące zachowane dostawałoby się po twarzy. Ale wolny nie jest. Jest zniewolony umysłami części jego mieszkańców. Jak w puencie notki i jak wynika z treści komentarza
... spontaniczne rozczłonkowanie zwłok....
18 Października, 2011 - 10:28
Jak dla mnie ,to już wystarczy.Brzmi naukowo.
Przy okazji-a gdzie można zdobyć CAŁĄ ścieżkę audio z kokpitu?
"".. dlaczego kapitan "zszedł" poniżej stu metrów względem pasa"" No przecież nie zszedł. Był na kursie i ścieżce.....
Re: 23 MILISEKUNDY
19 Lutego, 2011 - 00:43
Podbita jest co najwyżej wladza i jej elyty, bo naród polski nigdy nie byl pokonany. Czekamy tylko, by wróg oficjalnie się ujawnil??? Pzdr.
Balsam
21 Lutego, 2011 - 15:48
Jego część nie jest podbita. Ale jest też faktem, że naród jako całość nie wykonyje w Polsce włądzy suwerennej, a administracja mu nie służy. Pozdrawiam.
Re: 23 MILISEKUNDY
19 Lutego, 2011 - 13:59
"Jęśli ognisko po TU-154 porównałeś do ekspozji WTC".
Nie, nie porównałem. W Smoleńsku do tej reakcji nie doszło.
agencie J23, podsumujmy okoliczności śmierci 96 Polaków
19 Lutego, 2011 - 14:57
1) nie było pożaru - jakoś 11ton kerozyny nie chciało się zapalić pomimo rzekomego pandemonium, w którym grube duralowe blachy zamieniły się w tysiące czy miliony odłamków
2) nie ma na ziemii ani sladu tego mitycznego "zarycia kokpitem/grzbietem kadłuba" - w szczególności krateru czy też rowu w miekkiej ziemii a statecznik pionowy który musiałby ulec zmiażdżeniu jest cały!!
3) nie ma symulacji jak to niby samolot się na te plecy odwrócić zdołał na wysokości 5-15m - naukowcy FR nie zdołali zasymulować takiego cudu!!
3) nie ma kokpitu choć MAK barwnie opisuje gdzie były dlonie pilotów, wysunięte do przodu prawe nogi itd - no bardzo obrazowo...
4) nie ma żadnych wniosków z dokonywanych jakoby autopsji pasażerów - kto, gdzie i dlaczego poniósł śmierć - info "no zgineli bo było 100g albo więcej" nie opiera się na żadnych obliczeniach a pkt2 przeczy na 100% takiemu przciążeniu
5) nie ma planu sytuacyjnego z podziałem na sektory, nie ma info gdzie były ciała (poza załogą w sektorze1, czyli nieistniejącym kokpicie)
6) ze wszystkich ok 140 foteli, raport mówi o kręgu ok 6- metrowym w którym były ich szczątki - absurd!!
7) stenogram nr1 nie autoryzowany przez polskiego eksperta B. Stroińskiego jest sfałszowany w conajmniej 30 miejscach a w "raporcie" są odwołania do jakiejś innej nieopublikowanej wersji
8) zapis VCR po odszumiemiu (był celowo zaszumiony!) w Polskim laboratorium nie zgadza się ze steno, ale również nie potwierdza woli lądowania - stało się coś niewiadomo co..
8) zapis FDR poskładany z 4 różnych zapisów też niczego nie tłumaczy - brak w nim "końcóweczki" czyli... zapisu stanu samolotu tuż przed dezintegracją= jest bezwartościowy skoro wcześniej nic się nie działo szczególnego!
itd itd itd
zaraz po rzekomej katastrofie założono apriori, że nie było zamachu, nie było awarii i konsekwentnie nie badano dowodów a wręcz je usuwano i niszczono
Tak więc po 10 miesiącach nic nie wiemy o okoliczności śmierci naszych VIPów- taki standard śledztwa i ruskiego i polskiego - kompromitacja!!
"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart
Re: agencie J23, podsumujmy okoliczności śmierci 96 Polaków
19 Lutego, 2011 - 15:08
Zaraz zaraz. Nie "agencie" (bardzo żałosne zagranie z Twojej strony), to po pierwsze a po drugie nawet nie wiem jak się do tych rewelacji co piszesz ustosunkować. Nawet nie wiem od czego zacząć, ale skoro to co napisałeś jest dla ciebie prawdą, to nigdy się nie porozumiemy, więc sobie darujmy stresu.
no i J23 ratuje się ucieczką w obrażonego nie tykając meritum
19 Lutego, 2011 - 15:22
typowe dla oszołomionych MAK-owinami - nie przysyłają wam sms-ami albo majlami choćby garści argumentów, jak już samodzielnie nie umiecie czegololwiek wykoncypować - choćby i kłamliwego ale PRAWDOPODOBNEGO?? biedaczyska- toć was roznoszą na strzępy w dyskusjach! nie dziwię się twoim zszarpanym nerwom...
"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart
Re: no i J23 ratuje się ucieczką w obrażonego nie tykając meritu
19 Lutego, 2011 - 15:45
1. Nie musiało być pożaru
2. Jest ślad
3. Jest symulacja a nawet są nagrania z podobnych katastrof
3. Ponieważ to się ocenia na podstawie obrażeń i stężenia pośmiertnego, a części kokpitu są.
4. Kompletnie nie rozumiem o co ci chodzi.
5. Ciała były (przepraszam za takie sformułowanie, ale sam o to prosisz), wszędzie. Naprawdę nie rozumiesz jak to miejsce wyglądało. Jakie ty byś chciał "sektory"? Ludzie zostali wyrzuceni z samolotu na zewnątrz, jak ty chcesz ocenić kto gdzie siedział?
6. Nie prawda, przeczytaj jeszcze raz raport.
7. Bardzo ciekawe. Zgłoś sprawę do prokuratury, zamiast oskarżać anonimowo w sieci.
8. Dobrze wiedzieć. Widzę, że posiadasz wrażliwe informację odnośnie materiału dowodowego. Może powiedz w jakim laboratorium, bo na pewno nie w "Polskim", jeżeli już to w "polskim", ale jakim polskim? Oczywiście, że nie lądowali (ironia). Byli na ścieżce, schodzili ku ziemi, prosili o zgodę na lądowanie, włączyli światła lądowania i przeprowadzili kontrolę według "karty lądowania", ale jak powszechnie wiadomo zrobili to dla żartu, bo lądować nie chcieli. Odejścia też nie było wobec tego, bo "odejście", to zrezygnowanie z manewru PODEJŚCIA DO LĄDOWANIA.
itd. itd. itd.
dobrze, skoro nie składasz broni podyskutujmy więc
19 Lutego, 2011 - 18:07
1) pożar- uzgodniono stanowisko, nie miał miejsca! znika jeden z 2 głównych czynników śmiertelności, pozostaje istotne pytanie dlaczego? zakładając ekstremalny impet uderzenia powinny być całe kaskady iskier...
2) teza o "dachowaniu" - nie ma ani krateru (gdyby uderzył nosem pod kątem zbliżonym do 90) ani długiego rowu, który kadłub musiałby żłobić gdyby uderzył w ziemię pod ostrym kątem. Statecznik pionowy jest praktycznie cały, a przy przyziemieniu "plecowym" uległby niechybnie całkowitemu zniszczeniu biorąc na siebie pierwszy impet uderzenia. Brak dokumentacji z FDR wykonania "półbeczki" a fotki amatora Amielina nie mają żadnej wartości dowodowej - teza nie jest udowodniona i niniejszym stwierdzenie "wszyscy ponieśli śmierć, bo grzbietowa część kadłuba uległa dezintegracji i nie chronionym pasażerom głowy pourywało itd" jest całkowicie nieuprawniona! To miała być jakoby główna przyczyna 100% śmiertelności...
NIE MA SYMULACJI!! w zamian jest spekulacja - wizualizacja MAK kończy się, jak sylwetka samolociku pochylając się na lewe skrzydło...znika...
3) Śmierć pilotów akurat nie dziwi przy twardym przyziemieniu, są najbardziej eksponowani na impet uderzenia - skoro ciała pilotów były na tyle zachowane że badano położenie kończyn, to inne powinny być jeszcze lepiej zachowane - barwna teza o "rąbance" i "kotletach mielonych" zdecydowanie blednie, co?? - zauważam medialne dopasowywanie na siłe scenariusza do końcowego obrazu bardziej "śmietniska" niż wraku samolotu
4) nie ma w raporcie MAK analizy rozmiarów obrażeń - przyjmują bez obliczeń, że "wszyscy zginęli bo 100g nikt by nie przeżył" - skoro pkt 2) pozostaje teza nieudowodnioną, to należy domniemywać, że pilot wykonał awaryjne twarde przyziemienie, ale wtedy samolot wychamowałby po szorowaniu brzuchem po glebie i kolejnych uderzeniach z elementami roślinności i nawet 10g (chwilowo może 3-4g) by w żadnym momencie nie działało na pasażerów - kadłub byłby najwyżej przełamany na 2 czy 3 części... również zauważam medialne dopasowywanie na siłe scenariusza do końcowego obrazu bardziej "śmietniska" niż wraku samolotu
5) wiadomo gdzie kto siedział w samolocie, kto w 3 specjalnie wzmocnionych salonkach z przodu, kto w przedziale pasażerskim w środku a kto w ogonie, ale 0 informacji gdzie czyje ciało znaleziono co uzupełnione o wniosek z pkt4 (nie ma śladu badań rozmiarów obrażeń) nie daje możliwości wnioskowania kto, jak i dlaczego poniósł śmierć- należałoby domniemywać że pasażerowie w ogonie powinni odnieść mniejsze obrażenia ale nikt tego nie analizował...
6) "fragmenty foteli pasażerskich w promieniu 6m" str 95 raportu MAK i jedyna w całym tekście informacja o położeniu foteli - nie wierzysz to weż i przeczytaj i zacytuj gdzie jeszcze? powtarzam zastrzeżenie co do niezwykłości tego nadzwyczajnego "skupienia" tych 140 foteli, jak ponoć płatowiec rozpadł się na drzazgi z rozrzutem dziesiątek metrów!
7) Powtarzam fakty odnośnie "stenogramu nr1": nieautoryzowany przez B. Stroińskiego, w raporcie MAK są odnośniki do innej nieopublikowanej wersji (B. Stroiński potwierdza, że była inna wersja), istnieje długa lista niezgodności między stenogramem a tym co faktycznie odczytano z kopii otrzymanej od rosjan. odnośnie długiej listy sprzeczności na razie tyle http://www.wykop.pl/ramka/387225/stenogram-lotu-tu-154-zostal-sfalszowany-przez-rosjan/ na życzenie znajdę kompletną szczegółową analizę całego stenogramu
ma to komisja sejmowa, więc nie mam obowiązku zgłaszać do prokuratury faktu stwierdzenia oszustwa
8) Krakowskie laboratorium już odszumiło i odczytało 100% kwestii zawartych w kopii dostarczonej przez rosjan. teraz mieli jeszcze zweryfikować odgłosy zawarte w ścieżce dźwiękowej - w znacznym stopniu nie zgadza się to z publikowanym 106.2010 stenogramem
"zrobili to dla żartu, bo lądować nie chcieli" i inne końcowe dywagacje - jak dla mnie to śmierć 96 ludzi w tym mojego Prezydenta i całej generalicji to słaby temat do zartów ;/
podsumuję krótko:
scenariusz podany przez MAK, lansowany od 1 godziny po katastrofie nie trzyma się kupy. TAK ten samolot nie mógł się rozbić!!
Rosjanie podesłali nam dane i materiały jakie uznali za stosowne, strona polska zachowuje się od początku biernie wiec nie ma dowodów do samodzielnego wnioskowania.
Jedno co mozna zrobić i to niezależni analitycy zrobili to sfalsyfikowanie tego materiału - weryfikacja negatywna - tak nie mogło to przebiegac!
Na pytanie jak naprawdę ten dramat się rozegrał nie mamy z czego wnioskować.
Ta sytuacja deficytu informacji jest generatorem wszelakich spekulacji i zachętą do budowania wszelakich teorii o: spisku, zamachu, 3 samolotach, wybuchu termobarycznym, awarii samolotu, impulsie elektromagnetycznym, meaconingu, katastrofie ale gdzie indziej, awaryjnym ladowaniu i wymordowaniu załogi i pasażerów, wymordowaniu ich jeszcze w Polsce itd
aktualne przepychanki medialne i gra w słówka to tylko szum informacyjny zaciemniający mroczną tejemnicę śmierci Naszych 10 kwietnia 2011 pod Smoleńskiem
"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart
Polon210, to jest super ekstrakt informacji. Dzieki
21 Lutego, 2011 - 07:15
Przyjmij wyrazy mojego uznania, takze za wskazanie agentury.
Dodam, ze gdy zastanowic sie nad rozmieszczeniem czesci samolotu, nad brakiem 40, a nawet 50 % masy samolotu, nad rozmieszczeniem, a chyba mozna okreslic, rozproszeniem cial pasazerow, ktore nie znajdowaly sie we wraku, ale wokol niego i byly pokryte blotem, nad brakiem odziezy na cialach, co jest charakterystyczne dla wybuchu izotermicznego, nad przerwaniem pracy komutera pokladowego samolotu kilka sekund przed upadkiem samolotu na ziemie, nad pozniejszym szybkim i bezprecedensowym usuwaniem czesci wraku, w tym kokpitu, niszczeniem elementow otoczenia oraz samego wraku, w tym wybijanie okien, niedopuszczeniem strony polskiej do wraku i ukryciem dowodow w postaci czarnych skrzynek i kokpitu, oddawaniem cial bez odziezy,w zalutowanych trumnach, bez zwrotu przedmiotow osobistych typu kamera fotograficzna, telefon, komputer, i temu podobne dzialania ze strony rosyjskiej, latwo dojdziemy do podejrzen i ustalen, ze to nie byla zwykla katastrofa, a wybuch oraz, ze dzialanie Rosjan nie wynikalo z ich odmiennej kultury, ale pragnienia ukrycia dowodow zamachu na polski samolot.
ONI wszyscy wiedzą że tych 96 osób zamordowano!!
19 Lutego, 2011 - 15:23
od 10.04.2010 analizuję zachowania polityków, dziennikarzy, komentatorów a także rozmawiam z różnymi ludźmi o tym zdarzeniu.
Poza oszołomomami, dogmatykami, ślepymi wyznawcami medialnych autorytetów, których doprawdy nie ma aż tak wielu - zdecydowana większość WIE że sprawa jest mega-śmierdząca i zamach jest najlepszym wytłumaczeniem zdarzenia.
POlitycy pokazali zwarty front zaprzeczania już w maju 2010, gdy prze rkordowej frekwencji w Sejmie wszyscy poza klubem PiS sprzeciwili się powołaniu niezależnej komisji - taki strach przed wykryciem zbrodni!!
Zwolennicy PO, SLD i planktonu po cichu cieszą się z eliminacji L. Kaczyńskiego - łatwiej rżnąć głupów niż przyznać, że trzymają z agenturą i LK był im wszystkim solą w oku!!
Pismali dostali lekcję "jak40", czyli jak będziecie węszyć i "mącić" to następnym razem WSI wsadzi was do "tego właściwego" samoilotu, pojazdu itd - memento mori - gdakać wg "przekazów dnia" KC PO, albo won z ciepłych, czasem nawet celebrycko-próżniaczych posadek
Tak oto przez te 3,5 roku rządów ruskiej agentury spod znaku PO/WSI łajdactwo się rozpleniło po całej Polsce...
"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart
WROGIEM SA HIENY WYCHODOWANE W POLSCE
21 Lutego, 2011 - 07:12
POznacie ich PO owocach pracy- zlikwidowane stocznie, wszystko co polskie do kasacji to jest POlityka milosci, aby wszystkim zylo sie lepiej, dokonana na oczach swiata zbrodnia smolenska, afery http://www.aferyprawa.eu/ nieskonczona ilosc afer. PO to przyszli zeby czynic zlo.
niezwykła ilosc afer. PO to przyszli zeby czynic zlo...
21 Lutego, 2011 - 15:52
WSIowo-KGBowski bękart zwany PO pełni rolę likwidatora Rzeczypospolitej Polskiej...
"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart
ALL
21 Lutego, 2011 - 15:54
Dziękuje za udaił w dyskusji pod moją nieobecność. Pozorność działania organów zajmujących się katatsrofą jest oczywista. Nasycenie Polski agenturą rónież. Róbmy swoje.
Serdeczne pozdrowienia
Rolex
21 Lutego, 2011 - 16:19
Bardzo dobry tekst, ale dyskusja rozkladajaca agenta 23 jeszcze lepsza! Przyjemnie poczytac! Dzieki wszystkim zaangazowanym!
Niehrabia
21 Lutego, 2011 - 23:57
Wielkie dzieki!
Rozkádanie agenta to dzisiaj nasz ulubione hobby
Pzdr
Niehrabia
21 Lutego, 2011 - 23:57
Wielkie dzieki!
Rozkádanie agenta to dzisiaj nasze ulubione hobby
Pzdr