Mniejsze zło?

Obrazek użytkownika kokos26

Nie ulega wątpliwości, że „sprawa Olewników”, tajemnicze wymieranie świadków w polskich więzieniach to pokłosie działalności mniej lub bardziej lokalnych mafii, które toczą jak gangrena Polskę wojewódzką i powiatową.

Miejscowe władze, komendanci policji, palestra, sędziowie i prokuratorzy, naczelnicy urzędów skarbowych, lokalne rekiny biznesu i zwykli przestępcy tworzą sieci powiązań, układów i układzików składających się na sitwę, w starciu, z którą szary obywatel nie ma żadnych szans.

W niepodległość weszliśmy bez rozliczeń, dekomunizacji i lustracji z policją, wymiarem sprawiedliwości i komuchami, którym włos z głowy nie spadł. Wygląda na to, że jest to cena, jaką jednak trzeba było zapłacić.

Nie zapominajmy, do czego lustracja i dekomunizacja mogła doprowadzić i przed czym przestrzegał nas Adam Michnik i jego towarzysze. Gdyby postąpiono wbrew jego i Kiszczaka woli to w Polsce miała się rozegrać istna tragedia porównywalna z tą w Sodomie i Gomorze.

Tysiące skrzywdzonych TW i członków PZPR znanych ze swej wrażliwości miało seryjnie popełniać samobójstwa, a kraj pogrążałby się w seansach nienawiści.

Tak jednak się stało, że od 89 roku minęło już trochę czasu i paru kapusiów bezpieki udało się ujawnić. Czy redaktor Michnik nie zauważył, że żadnemu z nich nie stała się najmniejsza krzywda i jakoś nie targają się na swoje marne życie?

Zamiast seansów nienawiści, bezsennych nocy w mokrej pościeli i paraliżującego strachu brylują w mediach, biznesie, kulturze. Jedni agenci kręcą filmy, drudzy w nich grają. Agent dziennikarz dyskutuje przed kamerami z ekspertem komuchem. Kapuś idzie w ministry, a naród się cieszy z nieprzeciętnego fachowca. Przecież się wytłumaczył, że musiał zdradzić kolegów gdyż inaczej wydałoby się, że zdradza żonę. Naród zrozumiał, no, bo jak tu nie zrozumieć tak podle potraktowanego człowieka.

Zdaje się jednak Panie Michnik, że to były z Pana strony zwykłe „Strachy na Lachy” i nie dobro zwykłych ludzi Pan miałeś na myśli, a swój i „ludzi honoru’ interes.
Jednym słowem wystrychnąłeś głupich Polaczków na dudków.

Brak głosów

Komentarze

Czytam Pana, choć rzadko komentuję; tu chcę poddać pod rozwagę pewien aspekt wskazanego zagadnienia.
W II RP, która rozwijała się i rozwiązywała problemy zgodnie z interesem mieszkańców, też były nieformalne układy łączące sędziów, policję, prokuratorów itd. Najbardziej znane jest przekonanie, że o sprawach małych miejscowości decydowali przy bridżu ksiądz, lekarz, sędzia i ktoś tam jeszcze.
I komu to przeszkadzało?
Bo to, że tworzy się układ powiązań w sferach władzy nie jest niczym złym. Złym staje się wtedy, kiedy zasady na jakich się opiera są sprzeczne z interesem narodu i do tego utajnione.
Podobne odniesienia można czynić względem służb.
Nie współpraca ze służbami, które operują niejawnie jest złem, ale w czyim interesie działają.
Tymczasem teraz narzuca się przekonanie, że każda taka współpraca jest (była) złem.
Ten sposób myslenia jest podłym fałszowaniem rzeczywistości. Mam nadzieję, że przekazane uwagi rozważy Pan nie jako kierowane do siebie, ale jako spostrzeżenie natury ogólnej.
Pozdrawiam
Krzysztof J. Wojtas

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#11512

II RP również była państwem chorym! Również nie doprowadzono do likwidacji powiązań agenturalnych agentów czy to Ochrany czy tez współpracowników służb pruskich i austryjackich. Brak rozliczeń w II RP to jeden z mitów, którym posługują się przeciwnicy lustracji w jej III odsłonie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#11566

III RP zdecydowanie nie można nazwać kolejną odsłoną II RP - to twór skrajnie odmienny, z innymi problemami i w innym położeniu politycznym. Oczywiście znasz moją ocenę porównawczą obu republik;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#11575

Najgorsze jest to, że społeczeństwo odkryło już zasadę, ale nie do końca.... Jedni kombinują z dziwacznymi partyjkami (bo PiS jest zle z definicji, nie?), inni uznają, że "wszyscy politycy, to prostytutki", przez co narażają się na atak tych cyników, którzy "jeszcze nie rządzili". Reszta jest ukołysana przez "GW" i "Szkiełko">

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#11534

ale jednak nie poznali. Jakoś tak dziwnie bywa, że zawsze "przyjaciele" salonu - vulgo: ludzie chwaleni przez salon - są najgorsi dla Polski i Polaków. Ale jakoś tak dziwnie bywa, że nawet nie wszyscy PiS-owcy to odkryli (politycy, nie mówiąc już o wyborcach). Zasada prosta, choć przekorna - wybierać właśnie tych, którzy są ganieni przez "salon" jeszcze nie dotarła do wielu ludzi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#11578

Zastanawiam się jaki jest cel komentarza pisanego jako przeciwwaga dla wskazania pewnych mechanizmów?
Czyżby znowu autor komentarza chciał stosować zasadę, że jak się chce odwrócić uwagę od istoty zagadnienia to stosuje się metodę:
"a u was murzynów biją".
Interesująca uwaga, jak na blog Niepoprawnych. Niektóre sprawy budzą ciekawe skojarzenia.
Trzeba trzymać rękę na pulsie?

Krzysztof J. Wojtas

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#11637