De mortuis nisi ...?

Obrazek użytkownika Zygmunt Zieliński
Kraj

Z nawyku chciałoby się dopowiedzieć: bene. W naszej kulturze póki co, jeszcze chrześcijańskiej, zmarły cieszy się jakimś immunitetem. Wychodzimy z założenia, że sąd nad człowiekiem w chwili, kiedy jest on już po drugiej stronie życia – wszak wiara podpowiada nam, że ta jedna strona jest doczesna, a ta druga, w tym podobna do egzystencji Boga, że się nie kończy – już do nas nie należy. Trudno to w pełni zaakceptować, kiedy stoimy wobec takich postaci, jak Hitler i cała plejada jego bonzów, jak Stalin i zgraja morderców, obojętnie czy postawionych pod ścianą, czy zmarłych na łożu śmierci. A i dziś znalazłoby się wielu im podobnych, choć nie tak osławionych, do obecności których, chyba niestety, przywykliśmy. Co innego jednak umiar w ferowaniu ocen, a co innego takie postępowanie, które jednoznacznie mówi, że z kimś się identyfikuję, kto w moich oczach zasługuje na szacunek, kto jest mi bliski. Pogrzeby są świetną okazją, by takiemu wyznaniu słowem i czynem dać wyraz. Tak stało się także na pochówku Jerzego Urbana.

Nie wchodzę w to gdzie został on pogrzebany, gdyż to jest problem, który odnosi się do wielu, nie tylko do niego. Miejsce pochówku – kiedyś rzecz bardzo ważna i za moich młodych lat odpowiednio regulowana – daje jednak wiele do myślenia, nie tyle wszakże z powodu bagażu, jaki Jerzy Urban na to miejsce przyniósł, lecz raczej z racji osób, których obecność tam coś więcej znaczy niż tylko spełnienie obowiązku kurtuazyjnego, towarzyskiego, czy jak to inaczej nazwać? Szukałem w Internecie informacji na temat żałobników. Wolę posłużyć się zacytowaniem znalezionej informacji (Interia) „Wśród zebranych nie zabrakło Aleksandra Kwaśniewskiego, Katarzyny Grocholi, Olgi Lipińskiej, Piotra Gadzinowskiego, Adama Michnika, Mariana Turskiego, Jana Hartmana oraz Andrzeja Rozenka. Jerzego Urbana w imieniu redakcji pożegnał redaktor Waldemar Kuchanny. W pięknych słowach porównał go do Marylin Monroe oraz Boya-Żeleńskiego. Później głos zabrał także Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent RP podczas ceremonii zajmował szczególne miejsce. Usadzono go w pierwszym rzędzie”.

Obecność żadnej z wymienionych osób nie zaskakuje. Podobnie jak można było spodziewać się protestów, jakie pogrzebowi towarzyszyły, wszak Urban nie tyle raził swoim sposobem bycia i cynizmem, którym wprost się popisywał jako swoją wizytówką. On raził każdego, kto w trudnych czasach agonii komunizmu w Polsce, kiedy cierpiał naród w ścisłym tego słowa znaczeniu, to znaczy ludzie kochający Polskę i bolejący nad jej opluwaniem w mediach, musiał znosić jego bezkarne naigrawanie się z tych, którym na sercu leżała niepodległość Polski. Dla niego Polska i jej los nic nie znaczyły. Podobnie, jak dzisiaj dla tych, którzy przyszli go pożegnać i dla tych co wysługują się Berlinowi, Kremlowi, pełniąc rolę najemników, bo za darmo tego nie czynią. Otóż ludzie, którzy dziś opłakiwali go na cmentarzu, gdzie leżą relikwie prawdziwej Polski są z nim w każdym calu tożsami.

Społeczeństwo, nie tylko ta zdrowa jego część, ale o wiele bardziej ta ogłupiona lewacką propagandą, powinna wreszcie zobaczyć kto jest kim w Polsce. Liczyć na to wszakże nie można. Z kolei ludzie mający jakieś rozeznanie także niechcący nobilitują Urbana, porównując go do Goebbelsa. Kto choćby wysłuchał jednego z przemówień tego ostatniego i porównal je z tym, co mówił Urban jako rzecznik rządu Jaruzelskiego, musi zweryfikować to porównanie, niestety, na korzyść Goebbelsa. Ten był kłamcą, mistrzem mistyfikacji, przez co jego propaganda tak bardzo trafiała do przekonania Niemców, nawet w chwili, kiedy czołgi sowieckie zbliżały się do Berlina. Potrafił porwać młodzież. A było tak dlatego, że on rzeczywiście chciał zwycięstwa Niemiec, co prawda hitlerowskich, ale czego nie można mu odmówić, to patriotyzmu choć w tak wypaczonej formie. I nigdy nie szydził z własnego narodu. Urban Polski i Polaków nienawidził, co czuło się w każdym jego słowie, pogardzał Polakami, szydził z ich biedy, której sam był rzecznikiem, a pikanterii jego występom dodawał fakt, że był na usługach Jaruzelskiego, którego wielu uznawało za patriotę. Może i takim był, z tym, że nie polskim, a sowieckim. Można uznać podobieństwo Urbana do Boya Żeleńskiego, który także wysługiwał się okupantowi bolszewickiemu. Co do Marylin Monroe, to kwestia wyobraźni, w czym to podobieństwo? W intelekcie czy w fizis?

Jedno w tym wszystkim jest pocieszające. Pokolenie Urbana (nie w sensie metryki urodzenia), którego śmietankę ogląda się na fotosach żałobnych, to już epigoni niesławy i ludzie Narodowi obcy. Trucizna jednak pozostaje i robi swoje. Może jednak Urban po śmierci zrobił jednak coś dobrego. Sprawił, że wielu celebrytów odsłoniło swe oblicza. Lepiej zawsze wiedzieć z kim ma się do czynienia. Nie mają racji, ci, którzy akcentują żydostwo Urbana. Kiedyś w USA po jakimś sympozjum, gdzie wskazywałem Urbana jako przyczynę niechęci do Żydów, podszedł do mnie starszy pan, jak się okazało izraelita i powiedział: uderzył pan poniżej pasa. Wiem kto to jest Jerzy Urban i kojarzenie go ze mną – Żydem – odbieram jako obrazę. Cóż było robić? Trzeba było przeprosić.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (17 głosów)

Komentarze

Zasadę, że "o zmarłych tylko dobrze" stosuję w umiarkowanym zakresie i odstępuję od niej, gdy stoi w rażącej sprzeczności z innymi zasadami, a w szczególności tymi szanującymi prawdę, szanującymi patriotyzm. Pół biedy jeśli umrze statystyczny łajdak - wtedy, pomimo że cisną się czasami złe słowa - można czasami milczeć.

Co innego gdy umrze mega łajdak i kanalia, a na dodatek inne żyjące kanalie i łajdacy próbują robić ze zmarłego świętego. Wtedy ostro i zdecydowanie trzeba dać odpór kłamstwom, bo prawda jest wtedy ważniejsza.

Jako katolik mogę się nawet za Urbana pomodlić - wszak Jezus nakazał nam modlić się za nieprzyjaciół swoich - ale doczesnym należy się prawda. Cytując za Szanownym Księdzem: Urban Polski i Polaków nienawidził, co czuło się w każdym jego słowie, pogardzał Polakami, szydził z ich biedy, której sam był rzecznikiem.

Vote up!
14
Vote down!
-1

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#1647630

To samo, co Pan napisałem innymi słowami, ale zgadzam sie, że tu nie może być złagodzenia sądu, gdyż człowiek swym postępowaniem sąd o sobie wydaje. 

Vote up!
13
Vote down!
-1
#1647631

Ja też chciałem dać poparcie dla Księdza tekstu!

Vote up!
8
Vote down!
-1

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#1647637

osobnicy, także nienawidzący Polaków, polskości i polskiego patriotyzmu.

Agenci zbrodniczego, stalinowskiego NKWD i sowiecccy namiestnicy PRL z ramienia komunistów z Kremla - jak Jaruzelski czy Kiszczak - w wyniku tzw. okrągłego stołu, oddali władzę swojej zbrodniczej agenturze z sowieckiej UB, SB czy WSI.

Agenci tych zbrodniczych organizacji zostawali prezydentami, premierami czy ministrami w niby wolnej Polsce, choć była to tylko PRL-bis. Paru z nich było na cmentarzu chwaląc Urbana...

Niestety, skutki zbrodniczych działań tych bolszewickich degeneratów odczuwamy do dzisiaj.

Vote up!
7
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1647633

I, niestety, pamiętam również, że kiedy uciekł przed polskim wymiarem sprawiedliwości odmówiono jego ekstradycji stwierdzając na dodatek, że Morel był ofiarą polskiego antysemityzmu. A był to chyba o wiele bardziej odrażający oprych niż Urbach...

Vote up!
6
Vote down!
0
#1647638

  Odszedł Urban współtwórca "okrągłego stołu". Jako katolik, nie mam wątpliwości, że pochłonie go piekło, bo ten cyniczny czerwony diabeł nie miał  żadnego odruchu sumienia, nie mówiąc o rachunku sumienia.

Vote up!
8
Vote down!
0

ronin

#1647640

Tak jest to ważny temat do szerokiej dyskusji, nie tylko na portalach, ale na kanwie odradzającej się Nowej Polski. Szczególnie w naszej sytuacji historycznej, która wymaga odpowiedzialnego wartościowania naszych bohaterów, liderów narodowego i naukowego życia. Brak wartościowania doprowadza nas do ruiny moralnej i intelektualnej. Ale, niestety, najpierw musimy odbudować jasne kryterium wartości.     

Vote up!
7
Vote down!
-2

Ryszard Surmacz

#1647639

  Tu nie ma co wartościować. Kanalia jest kanalią, a uczciwy jest po prostu uczciwy.

Vote up!
6
Vote down!
0

ronin

#1647642

Ten dzisiejszy tekst nie był o umarłym, był o tych, którzy przyszli czcić jego dzieło, o ludziach, którzy kontynuują jego czyny, każy na swój  sposób...

Najbardziej groźne, wręcz niebezpieczne dla Polski jest jednak coś innego. Ludzie, o których ksiądz napisał nadal tworzą inspirują i wzmacniają środowisko wrogiego naszej Ojczyźnie diabła...

Wolność słowa? Tak? Ale jeśli tak, to wolność słowa nie jest wolnością kłamstwa. A oni kłamią.

Vote up!
7
Vote down!
0

michael

#1647644