W KRZYŻU RATUNEK DLA POLSKI.

Obrazek użytkownika Zyga Dulski
Kraj
W ubiegłą sobotę 14 września odbyła się na lotnisku Kruszyna koło Włocławka uroczystość Podwyższenia Krzyża - symbolu Męki Pańskiej. Zgromadziła, jak piszą media około 60 tysięcy wiernych. Czciciele Krzyża wiedzą, że nie jest ON symbolem śmierci, jak próbują wmówić nam ateiści - lecz znakiem życia i zapowiedzią zmartwychwstania. W Kruszynie na własne oczy zobaczyłem jak moja Ojczyzna powstaje z kolan. Jak budzi się z długiego letargu, rwie okowy laickiego opętania i zniewolenia. Zobaczyłem jak ten naród, przez dekady indoktrynowany, zdawałoby się że już na wskroś przesiąknięty komunistyczną ideologią jednoczy się pod krzyżem. bo poczciwy słowiański naród zrozumiał, że z krzyża płynie moc do obrony godności osoby ludzkiej. Pod nim ocalenie chrześcijańskich wartości. Od znaku Męki Pańskiej promieniuje imperatyw doskonalenia duchowego. Na nowo zadźwięczały tu w uszach utrudzonych pątników słowa wzruszającej religijnej pieśni: „bo jeśli chcesz Mnie naśladować, to weź swój krzyż i za Mną chodź”. Naśladowca Chrystusa w swoim ziemskim utrudzeniu powinien przejawiać szczególną troskę o rodzinę, podstawową komórkę społeczną. Obrońca Krzyża Świętego - pozostanie nieugiętym obrońcą życia ludzkiego, od poczęcia, aż do naturalnej śmierci. Motywem przewodnim sobotniej uroczystości była obrona chrześcijańskich wartości oraz stanu duchownego - przed zaciekłymi atakami wrogów naszego Kościoła. Tu pątnicy przyjmowali pisemne deklaracje modlitwy za wybranych z listy kapłanów. By nie porzucali swoich owiec, wiernie trwali w trudach posługi duszpasterskiej. Słowa modlitwy różańcowej zawierają prośbę -„dopomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia”. Na uroczystości Podwyższenia Krzyża mocno wybrzmiał imperatyw walki o obecność symbolu krzyża w miejscach publicznych – w szkołach, sądach, urzędach państwowych. Kazanie na lotnisku w Kruszynie, po raz drugi wygłosił Święty Jan Paweł II. Bowiem, zostało odtworzona jego homilia sprzed ponad ćwierć wieku, wypowiedziana na tym samym miejscu. Wzruszenie ściskało krtań, gorące łzy same napływały do oczu zgromadzonych pątników, bo przestrogi wielkiego Polaka mimo upływu czasu, nic nie utraciły na swej aktualności. To nie było zwyczajne zgromadzenie modlitewne, to były - boże manewry. Mobilizacja sił przed czekającą Polaków nieuniknioną i decydującą bitwą. Przeżycia z tej podniosłej sobotniej uroczystości upewniły mnie w przekonaniu, że fortyfikacje „przedmurza” zostaną obronione!. Niebezpieczeństwo będzie zażegnane!. Europie po raz kolejny zostanie podarowana wolność. TYLKO POD TYM ZNAKIEM. „Nie ma Polski bez Kościoła, ani Kościoła bez Polski!” Nasz kraj tylko pod Krzyżem zdoła ocalić tożsamość. Będzie zdolny przeciwstawić się - zaciekłym atakom piekielnych zastępów sił zła, demoralizacji i zepsucia. Skierowanym najpierw na Kościół i na jego kapłanów, potem na wspólnotę wiernych, wreszcie na cały naród. Sobotnie spotkanie pod krzyżem pokazało, że Polacy nareszcie zrozumieli tą bolesną prawdę. Zwarli swoje szeregi i przeszli do kontrofensywy. Na razie to tylko próba sił, manewry. W rzeczywistej walce będzie nas więcej, determinacja ostatecznego zwycięstwa wprost niewyobrażalna. Wkrótce pokażemy naszym wrogom na co stać - potomków pogromców Turków pod Wiedniem i zagonów bolszewickiej dziczy w dwudziestym roku. Obroniliśmy Europę przed islamskim zniewoleniem i zalewem hord bolszewickich, zatrutych antyludzką ideologią. Obronimy przed moralnym upadkiem przed mrokami niewoli ducha. Przed ostateczną likwidacją państw narodowych przed demograficzną eksterminacją. Nasz Pan powiedział do mnie, stojącego pod krzyżem w Kruszynie - wskazując na Maryję: - „synu, to jest Matka Twoja”. Oddał naszą Królową w moją, naszą opiekę. to niewyobrażalny zaszczyt jakże szlachetny obowiązek. Aby mu podołać - muszę poszukać wsparcia bliźnich. Poszerzać krąg wspólnoty, czcicieli Krzyża Świętego. W czasach ostatecznej próby, nie wystarczy już pusta deklaracja przynależności do chrześcijańskiej rodziny. Wierni muszą dawać całym swoim życiem, wyraziste świadectwo wiary. Aby zapalać innych samemu trzeba płonąć. Wykrzesać z siebie odwagę. Wiemy jak łatwo wichry zła mogą zdmuchnąć słaby płomyk. Podmuch szatański podsyca i roznieca jedynie duży płomień . „Nie ma Polski z lewactwem, ani lewactwa z Polską”!. *
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)