Najsampierw uchwalono dziurawą
jak sito Konstytucję, aby każde
które tam utknie słowo można
było - dowolnie interpretować!.
Ale to nie koniec legislacyjnej
hucpy - chociaż Sejmowi nadano
przywilej tworzenia ustaw -„na
życzenie”, jednak Konstytucyjny
Trybunał miał rozsądzać, które
ustawy są właściwe, a w których
trzeba uzupełniać przeoczenia.
Gdy ustawa nie była z popytem
establishmentu zgodna...