Prezydent naiwnie myśląc - że jego gwiazda
rozbłyśnie, atakuje z furią „pro publico bono”
weterana walki z komuną. Mężnego polityka
z chlubnym życiorysem - który podejmował
się realizacji najbardziej ryzykownych misji.
Który własnych korzyści nie patrząc - podjął
się niebezpiecznego zadania lustracji. Zaczął
wyrzucać z Augiaszowej stajni ubeckie łajno.
Przyczynił się do leży żmijowej WSI...