Z kroniki szaleństwa
Kolejny wpis do kroniki na temat mentalości prusackiej, o której już kilkakrotnie pisałem. Tak wygląda wolność w Niemczech?
http://niezalezna.pl/88393-gdzie-sa-granice-absurdu-grzywna-bo-nie-wysla...
Z kolei w Szwecji donoszą o innych, jeszcze dalej posuniętych absurdach, Gdzie równość i szacunek dla płci pięknej?
http://niezalezna.pl/88432-kulturowe-ubogacanie-w-natarciu-uchodzcy-zgwa...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 994 odsłony
Komentarze
Kogo wspiera państwo?
1 Listopada, 2016 - 14:17
Powyższe dwie informacje potwierdzają całey szereg wcześniejszych doniesień, świadczących o tym, ze państwa "starej Unii" wspierają uchodźców, oj przepraszam BIEDNYCH UCHODŹCÓW, przeciw swym obywatelom. Racjonalne działania winny wyglądać następująco: przybysze otrzymują pomoc w obozie przejściowym na starcie (miejsce do spania, wyżywienie, pomoc medyczną, skromne kieszonkowe) i po rozeznaniu się władz w kompetencjach czy uzdolnieniach pzybyszów otrzymują oni wsparcie, nazwijmy tak, edukacyjne = nauka języka, zawodu. Po pewnym czasie (rok, czy dwa) winni się sami utrzymać, poza kosztami mieszkania. Jeśli "biedny uchodzca", czyli w rzeczywistości zwykły ekonomiczny imigrant nie jest w stanie "stanąć na nogi" i utrzymać się samodzielnie, pomoc państwa winna się skończyć.
W rzeczywistości i we Francji, Niemczech i Holandii zwłaszcza, także w Szwecji, władze (czyli w rzeczywistości społeczeństwo zmuszone przez politykę władz) utrzymuje imigrantów nie wymagając od nich niczego. Wszelkie żądania społeczeństwa dotyczące zmiany tej idiotycznej polityki spotykają się z represaliami, na razie niezbyt dotkliwymi, gdzywny, pouczenia przez policjantów odwiedzających blogerów krytycznie piszących o tym wielkim nonsensie który obserwujemy, .są już wyroki "za obrazę islamu", czy "biednych uchodźców", demonstracje przeciwników są rozpędzane, notuje się nazwiska obywateli (tworząc bazy danych ksenofobów i rasistów).
Zadajmy więc pytanie: czy elity rządzące w "starej UE" (raczej elyty) są po prostu głupie, gdyż prowadzą nie tylko nonsensowną politykę zgodnie z ideologią multi-kulti, ale i bronią tej polityki przed krytyką swego suwerena, czyli "ludu", czy też kierują się innymi racjonalnymi argumentami. Podawanym do wierzenia przez lew-lib media argumentem, jest wyjaśnienie, ze imigranci uratują europejskie fundusze emerytalne i zlikwidują deficyt rąk do pracy. W rzeczywistości przecież, tłumy nierobów obciążają do granic niewydolności systemy socjalne tak bogatych państw jak Niemcy, Holandia czy Szwecja. Tak więc racjonalna argumentacja władz państw przyjmujących emigrantów jest także głupia. Zresztą niemieccy ekonomiści z IFO z Monachium twierdzą że deficyt siły roboczej w Niemczech będzie się zmniejszał wraz z postępem automatyzacji produkcji przemysłowej. Poza tym deficyty siły roboczej można likwidować poprzez zatrudnienie choćby Ukraińców (kilka milionów mogłoby spokonie pracować w Niemczech, Francji, Szwecji, Holandii, czy WB). Ale nie! Bruksela nie uznaje Ukraińców za uchodźców, a muzułanów z Bałkanów czy z Afryki (czyli nie z Syrii) jak najbardziej.
A więc o co chodzi?
Trudno na to odpowiedzieć, ale nasuwa się interpretacja, w wersji łagodniejszej, ze rządząca lewica powiększa swój elektorat. Niezbyt to trafne: czy CDU to lewica, konserwtyści w WB też? Wersja bardziej apokaliptyczna, to świadome dążenie do obniżenia poczucia bezpieczeństwa Europejczyków, po to aby poszerzyć kontrolę władzy nad jednostką, w dążenie do zapewnienia owego bezpieczeństwa. Trzeci wariant tłumaczący te idiotyczne, nieracjonalne działania rządów, to wersjazwiązana z istnieniem "światowego spisku" który ma obalić świat białego człowieka i zaprowadzić etniczny i rasowy "miszung" zgodnie ze wskazówkami Coudenhove-Kalergiego jeszcze sprzed II wojny. Dodatkowym celem "spiskowców" byłoby zupełne rozwalenie chrześcijańskich fundamentów naszej cywilizacj, co w kilku krajach się już właściwie dokonało.
Obojętnie który wariant wybierzemy, narasta niebezpieczeństwo "buntu ludów" w Europie który może zwrócić się w pierwszej kolejności przeci promotorom i realizatorom tej polityki, czyli własnym rządom. A to oznaczałoby załamanie się naruszonej już, stabilizacji na kontynencie na długie lata
I kto na tym skorzysta najbardziej? Odpowiedź się narzuca - Moskwa..
.
Traczew