Polityka on-line to paranoja

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Od pewnego czasu interesuje mnie groźna dla cywilizacji niekompatybilność między błyskawicznym trybem pracy mediów a długofalową naturą procesów spoleczno-politycznych. Nie mozna pozwolić na medialną destrukcję właściwego przebiegu tych procesów przez typową dla mediów obecnie bieżączkę polityczną. I oto mamy doskonałą ilustrację tej tendencji.

Dziennikarze, którzy dostali się w tryby tej bieżączki, stracili już wszelkie poczucie kierunku i gdzie jest góra, a gdzie dół. Oto słyszę w radio wołanie Mazurka skierowane do polityka:

“Dlaczego gadacie i gadacie o rekonstrukcji, a nic w tym kierunku nie robicie ?”

Potem zaglądam do prasy a tam red. Lisicki powtarza to samo. Coś się panom przywidziało albo przesłyszało ? Bo ja doskonale pamietam, że to dziennikarze wrzucili do mediów hasło rekonstrukcji rządu i od wielu tygodni polityków PIS o tę kwestię nagabują, choć ci się przed tym bronią jak mogą.

Pomysł, żeby politykę robić on-line, na wzór psa na łańcuchu, to pomysł idiotyczny. A przecież nie jest to jedyna paranoja, która nas trapi.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)