Czerwiec 1976 – robotniczy bunt

Obrazek użytkownika Zawiedzony
Kraj

25 czerwca 1976 roku w Radomiu wybuchły protesty, w których udział wzięło około 20 tysięcy osób. Przyczyną tych rozruchów była zapowiedziana dzień wcześniej przez premiera Piotra Jaroszewicza podwyżka cen żywności, mięsa i wędlin opiewająca od 70 do 150 procent.

 

            

Robotnicy Radomia, Ursusa i Płocka wyszli na ulice w proteście przeciwko podwyżkom cen. Społeczne protesty brutalnie stłumiła milicja i SB; w całej Polsce aresztowano około 2,5 tys. osób.

Protestujący byli torturowani. Nożami obcinano im włosy. Nie pozwalano spać. Odmawiano jedzenia. Wielu trafiało przed sąd, a potem do więzienia. Najsurowsze orzekane wyroki to 10 lat więzienia. 

 

       

Najbardziej burzliwie było w Radomiu, gdzie podpalono gmach Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Do dziś nie wiadomo, kto to zrobił, czy uczestnicy demonstracji, czy prowokatorzy.
Po doświadczeniach Grudnia 1970 nie użyto wojska do tłumienia rozruchów.

      

 

W szczytowych godzinach protestu w Radomiu protestowało ok. 20-25 tysięcy ludzi.

Demonstranci rozpoczęli walkę z oddziałami ZOMO. Dowodzący operacją „Lato 76” generał Bogusław Stachura rozkazał przerzucić je do Radomia z Lublina, Łodzi, Warszawy i Kielc już o godzinie 10.15. Walki trwały do godziny 21. W ich wyniku zginęły 2 osoby (pod kołami przyczepy, którą próbowano wykorzystać do zagrodzenia ulicy), a 121 cywilów oraz 75 milicjantów zostało rannych.

W nocy z 25 na 26 czerwca rozpoczęto aresztowania podejrzanych o udział w demonstracjach. Do końca lipca zatrzymano 651 osób, z pracy zwolniono ich 939. 25 osób osądzono jako prowodyrów zajść (z tego ośmiu otrzymało kary od 8 do 10 lat więzienia, jedenastu od 5 do 6 lat, a sześciu od 2 do 4 lat więzienia). 170 osób skazały kolegia do spraw wykroczeń. Aresztowanych przepędzano, tak samo jak w 1970 roku, przez tzw. „ścieżki zdrowia” (szpalery milicjantów bijących ich pałkami i pięściami)

Z inicjatywy Antoniego Macierewicza działacze środowisk opozycyjnych przystąpili do udzielania pomocy prawnej i materialnej rodzinom represjonowanych.

Ostatecznie 23 września 1976 roku ogłoszono powstanie Komitetu Obrony Robotników (KOR). W wydanym tego dnia Apelu do społeczeństwa i władz PRL stwierdzono, że wobec represji komunistycznych w stosunku do robotników z Radomia, Ursusa i Płocka, konieczna jest wzajemna pomoc i solidarność społeczeństwa. 

Z obroną represjonowanych robotników wystąpił Kościół katolicki. 16 lipca prymas Stefan Wyszyński wysłał w tej sprawie osobisty list do Edwarda Gierka, a 9 września głos zabrała 154 Konferencja Plenarna Episkopatu Polski.

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)