Rekonstrukcyjny chocholi taniec

Obrazek użytkownika Traczew
Kraj

"Rekonstrukcja" rządu trwa w najlepsze. Trwa ten bezsensowny spektakl od trzech tygodni i będzie trwał jeszcze dwa. Owa "rekonstrukcja" ma być dokonana "w połowie listopada". Pisałem już o tym, że przeprowadzanie zmian w rządze w ten sposób to całkowity NONSENS (http://niepoprawni.pl/blog/traczew/rekonstrukcja-czy-rozwalka-medialna) i powiela się po raz wtóry postępowanie "rekonstrukcyjne" z roku 2016. Pytam się po raz kolejny komu jest to potrzebne?

Cała totalniacka prasa, radio i TV atakuje wszystkich ministrów rządu PBS. Dotąd pisano tylko o Macierewiczu, czasem o Ziobrze, czy Radziwile. teraz złymi ministrami są wszyscy: Błaszczak, Waszczykowski, Gliński i można wymienić kogo chcecie. Gorzej. Otwarcie pisze się o zmianie premiera. Ale pomińmy totalniaków i opozycję parlamentarną. Z kręgów obozu władzy dobiegają głosy, że zmiana premiera jest prawdopodobna i ministrowie też będą przesiani. Głosy o zmianie premiera, przeciął przedwczoraj wicemarszałek Terlecki, stwierdzając, że tej zmiany nie będzie. Ale ten bezsensowny spektakli ośmieszający obóz włądzy trwa w najlepsze.

Czegoś w tym wszystkim nie rozumiem. Po co dopuszczać trwanie tej kołomyjki przez miesiąc i kwestionować w ten sposób stabilności rządu. Kto na to odpowiada? Z jednej strony mamy dobre wiadomości z gospodarki, budżet jest w bardzo dobrym stanie mimo poważnych wydatków na cele społeczne, inwestycje powoli rosną, do pudła wsadzani sa przekręciarze VATowscy co się ludziom bardzo podoba, wdraża się ambitne programy infrastrukturalne, wzmacnia się armię itd., a wszystko to powoduje że obóz władzy dominuje w sondażach, a tu jakieś gdakania o rekonstrukcji, zmianie premniera itd. Blogierzy (pisze o tym obok Krzysztofjaw) i publicyści przestrzegają, że odwołanie Szydło byłoby dla elektoratu PiSowskiego niezrozumiałe. I mają rację. Przede wszystkim byłoby to tym, na co czeka opozycja w Polsce. Przedwczoraj w Newsweeku Krzemiński napisał, że Szydło "oddała się do dyspozycji Kaczyńskiego", zgłaszając gotowość do ustąpienia. W podobnym duchu pisze Lis, GWno i gadają "specjaliści" w TVN. Jadzia Staniszkis też dała dziś głos w tym duchu. Mamy też dzisiejszy sondaż niemieckiego portalu (Onet), z którego wynika, że premier Szydło gwałtownie traci popularność. Co za bezsens. A cóż to takiego zrobiła ostatnio premier, aby gwałtownie tracić popularność? To kolejny dowód, że totalniacy i zagranica - Berlin i Bruksela ("Axel-Schwindel") czeka wręcz na zmianę premiera i zastąpienie PBS przez Kaczyńskiego. O szkodliwości takiego posunięcia pisze Krzysztofjaw, więc nie będę tutaj powtarzał Jego trafnych argumentów.

Po co więc ten durnowaty spektakl. Wydaje się, że otoczenie Kaczyńskiego znajdujące się poza rządem sufluje Mu bez przerwy do uszu, że mimo, że jest dobrze, rząd pod Jego kierownictwem sprawiałby się jeszcze lepiej. To fatalni doradcy, nie biorący pod uwagę nastrojów społecznych. Szydło jest popularna, jest bardzo dobrym premierem, a ponadto PiS umówił się z elektoratem w 2015, że tym premierem będzie Ona. Część głosów na PiS ze strony centrowych wyborców padła dlatego, że sądzili, iż Kaczyński NIE BĘDZIE szefem rządu. Dla mnie PJK jest kluczowym politykiem w polityce polskiej od lat i niezwykle cenię jego polityczną mądrość, stałość przekonań i polityczną zręczność. Musi sobie jednak zdawać sprawę z tego, że ma przylepioną do twarzy maskę POTWORA, nad czym obóz III RP pracował przez ćwierć wieku. Poza tym zmiana premiera w pomyślnej sytuacji gospodarczej i społecznej byłaby niezrozumiała dla elektoratu prawicy i mogłaby zostać zinterpretowana, jako przejaw osobistych ambicji, parcie do władzy, chęc osobistego kierowania aparatem administracyjnym. Krótko mówiąc zastąpienie PBS przez PJK byłoby poważnym błędem, który mógłby zatrząść obozem prawicy. 

Mam nadzieję, że podszeptywacze, wiszący na uchu Prezesa (np. poseł Suski, ps. Wazelina) zostaną ostawieni na bok i chocholi taniec rekonstrukcyjny zostanie zakończony. 

Można jednak puścić wodze fantazji i wytłumaczyć te rekonstrukcyjne podrygiwania tym, że jest to gra dla zagranicy, swoistą groźbą, że jak nie dacie spokoju rządowi Szydło, to ja (Kaczor-Dyktator) wezmę cugle w ręce i wtedy zobaczycie. Ale to chyba jednak myślenie nadmiernie spiskowe.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)

Komentarze

Jeśli Prezes  stanąłby sam na czele rządu teraz, to znaczyłoby , że stracił intuicję polityczną i  nie jest tym  Prezesem, któremu zaufały miliony. Całkowicie się zgadzam  z tezami powyższego artykułu,i, mam nadzieję , ze skoro tyle osób tak myśli i czuje , to Prezesowi  żadni podszeptywacze wody z mózgu nie zrobią...

Vote up!
2
Vote down!
0

Nie minusuję bez uzasadnienia, bo to jak cios po ciemku w plecy.  Komentarze niemerytoryczne i agresywne minusuję bez dodatkowego wyjaśniania. Uwagi osobiste proszę kierować na PW.

#1552010

przepraszam

Vote up!
1
Vote down!
0

Nie minusuję bez uzasadnienia, bo to jak cios po ciemku w plecy.  Komentarze niemerytoryczne i agresywne minusuję bez dodatkowego wyjaśniania. Uwagi osobiste proszę kierować na PW.

#1552011

Jednak i tak ten rzad jest zdecydowanie lepszy od wszystkich rzadow ostatniego 25 lecia.

Szkoda, ze nie wykorzystuje sie szansy na szybsze zmiany prawa (zwlaszcza gospodarczego) - na co narzeka sam wicepremier Morawiecki - duzy opor zmianom stawiaja urzednicy ministerialni sredniego szczebla - i tytaj widzialbym pole do "wymiany" - bo przeciez dzisiejsi ministrowie po dwoch latach rzadow powinni miec rozeznanie kto jest "hamulcowym".

Premier Szydlo powinna pokazac swoim ministrom, ze rzeczywiscie jest premierem "cala geba" - nie powinna tolerowac konfliktow pomiedzy ministrami czy na linii Prezydent- Premier. Osobiscie wydaje mi sie, ze nie zaszkodzilaby scislejsza wspolpraca pomiedzy Prezydentem a Premierem - dzisiaj wydaje sie, ze te dwa osrodki wladzy konkuruja ze soba - a nie wspolpracuja. Klotnie i nieporozumienia na tej linii moga zawazyc na wynikach przyszlych wyborow - bo jak mozna sprawnie rzadzic, skoro we wlasnym srodowisku nie mozna sie dogadac?

Do zrobienia jest jeszcze wiele - i nie czas na gruntowne zmiany - ale jesli ktos w tym rzadzie "bruzdzi" powinien zostac wymieniony. Trzeba tez zintensyfikowac zmiany prawne - tylko nie powinno polegac to na pisaniu ustaw "na kolanie" przez osoby zupelnie nie znajace sie na rzeczy...  czy naprawde w Polsce brakuje ludzi wyksztalconych, zdolnych do pracy dla dobra kraju?

Vote up!
1
Vote down!
0

mikolaj

#1552020