Dodruk Euro nie dla biedaków ?
Jakby ze wstydem niektóre dzienniki i fora doniosły że w zasadzie staliśmy się BOGATSI ! O co więc chodzi ? Do rzeczy:
Wpis z 2 grudnia 2014 roku:
Europejski Bank Centralny (EBC) może rozpocząć dodruk pieniądza w marcu (2015r), by pobudzić gospodarkę strefy euro. Na początku 2015 r. EBC można będzie lepiej ocenić ten projekt - mówi zastępca szefa Banku Vitor Constancio przed czwartkowym posiedzeniem EBC. W wywiadzie udzielonym telewizji Reutera Constancio powiedział: "Teraz jest jeszcze za wcześnie, by w pełni ocenić, jakie rezultaty przynoszą (obecne) programy (pobudzania gospodarki)".Takie wypowiedzi skłaniają analityków do prognozowania, że EBC zdecyduje o podjęciu nowych kroków, czyli zapewne dodruku pieniądza i tzw. luzowania ilościowego, podczas posiedzenia Rady Prezesów banku 5 marca. Zważywszy na to, że Niemcy, które są "ekonomiczną siłownią Europy", nie chcą uruchomić pakietu środków mających pobudzić europejską gospodarkę, a inne kraje zwlekają z wprowadzeniem koniecznych reform, tylko EBC może zrobić coś, by ożywić wzrost i zapobiec deflacji - komentuje Reuters.
Interwencja Banku staje się coraz bardziej nieodzowna i pilna. Inflacja w strefie euro wyniosła w listopadzie 0,3 proc., i w opinii EBC weszła "w strefę ryzyka". Według planów Banku powinna ona oscylować wokół 2 proc. Spowolnił też znacznie wzrost gospodarczy, niektóre kraje strefy euro weszły w recesję. Dodruk pieniędzy, po to, by skupować obligacje - czyli luzowanie ilościowe (ang. quantative easing - QE) powinno pobudzić wzrost gospodarczy i podbić inflację - pisze Reuters.
Dlatego też czwartkowe posiedzenie Rady Prezesów EBC jest bardzo oczekiwane i analitycy będą badać wszelkie sygnały ze strony przedstawicieli Banku, które mogłyby stanowić zapowiedź wprowadzenia QE, choć zapewne dla EBC jest za wcześnie na podjęcie takiej decyzji - komentuje agencja. Mario Draghi, szef EBC, od kilku miesięcy zapowiada, że Rada prezesów zgodna jest, że "należało będzie wykorzystać niekonwencjonalne instrumenty, które mieszczą się w mandacie (EBC)". Jednak Sabine Lautenschlaeger przedstawicielka Niemiec w zarządzie EBC powiedziała w sobotę, że potencjalne koszty QE mogą przewyższyć jego pozytywne rezultaty. Berlin nie jest przychylny takim metodom ożywiania gospodarki.
Tymczasem zbyt niska inflacja w strefie euro, która jest pochodną stagnacji gospodarczej, grozi deflacją, przed czym od wielu miesięcy ostrzegają ekonomiści.
Bank podejmuje od dłuższego czasu różne działania, by ożywić gospodarkę w strefie euro i podnieść inflację do poziomu bliskiego 2 proc., ale jak dotąd kroki te nie okazały się wystarczająco efektywne. Znacznie niższy niż oczekiwano popyt na ofertę nowych, długoterminowych kredytów dla banków, którą EBC przedstawił we wrześniu jako element programu stymulowania gospodarki, sprawił, że oczekuje się powszechnie, iż Bank będzie w końcu musiał rozpocząć program QE3.
QE, to niekonwencjonalna metoda, którą posłużył się po załamaniu finansowym w 2008 roku amerykański bank centralny czyli Fed. Skupowanie obligacji stymulowało amerykańską gospodarkę, utrzymywało na niskim poziomie oprocentowanie papierów dłużnych i doprowadziło do znacznego ożywienia. (PAP)
to tyle rozgrzewki
kolejny materiał filmowy o posiedzeniu EBC z 22 stycznia 2015
oraz
EBC rozpoczyna dodruk pieniądza
EBC wprowadzi program luzowania ilościowego (QE) wart 1 bln euro, który będzie polegał na skupowaniu obligacji wartych 60 mld euro miesięcznie - poinformował szef banku Mario Draghi.
Dodruk pieniądza rozpocznie się w marcu tego roku i będzie trwał do września 2016 roku. Program będzie prowadzony "do chwili, w której zobaczymy trwającą korektę ścieżki inflacyjnej", która będzie spójna z celem EBC w postaci inflacji bliskiej 2 proc.
QE polegać będzie na kreowaniu nowego pieniądza, aby rządy krajów unijnych mogły go w większym stopniu pożyczać, poprzez emisję obligacji. Pożyczone pieniądze muszą zostać zainwestowane w projekty, które pozwolą stworzyć miejsca pracy i pobudzić gospodarkę - np. w rozwój infrastruktury.
Dzięki kreowaniu pieniądza EBC będzie mógł skupować obligacje; skoncentruje się tym razem na obligacjach rządowych, ale będzie również inwestował w papiery instytucji prywatnych. Zakupy papierów skarbowych będą oparte o tzw. "klucz kapitałowy", czyli udziały poszczególnych państw w kapitale EBC.
Celem programu jest ożywienie gospodarki strefy euro oraz podniesienie inflacji do planowanego przez EBC poziomu 2 procent.
Jednocześnie EBC pozostawił stopy procentowe bez zmian.
Szef EBC wyjaśnił, że bank wprowadza program luzowania ilościowego (QE) ze względu na uporczywie niską inflację, która spadła poniżej zera i wynosi -0,2 proc. Szef banku ostrzegł, że inflacja w krajach unii walutowej pozostanie przez kilka miesięcy "bardzo niska lub negatywna". Zacznie rosnąć stopniowo pod koniec 2015 i w 2016 roku.
EBC będzie również skupować obligacje państw pogrążonych w kłopotach, jak Grecja, ale - jak podkreślił Draghi - państwa te będą musiały spełnić dodatkowe kryteria.- Będziemy kupować zadłużenie rządowe do procentu, który pozwoli na właściwe kształtowanie cen rynkowych. Zatem mamy 2 limity. pierwszy to jest limit 30 proc., a drugi limit emisji to 25 proc.. Czyli nie kupimy więcej niż 25 proc. każdej emisji i nie więcej niż 43 proc. zadłużenia danego emitenta - mówił Draghi.
.23.stycznia 2015 kolejny wpis :
EBC "dodrukuje pieniądze"? Niezupełnie. Wyjaśniamy, o co chodzi z miliardami nowych euro
Ustalmy jedno: Europejski Bank Centralny nie włączy wielkiej drukarki i nie będzie drukował pieniędzy. "Dopisze jedno zero do posiadanych aktywów i za te pieniądze w postaci elektronicznej będzie skupował obligacje krajów strefy euro" - tłumaczy ekonomista. Wyjaśnia również, co ten ruch oznacza dla nas - konsumentów.
Wczoraj Europejski Bank Centralny podjął decyzję o skupie aktywów, który rozpocznie się w marcu. Co miesiąc, aż do września 2016 r., do obiegu będzie wprowadzał 60 mld nowych euro. W mediach już drugi dzień czytamy, że rozpoczyna się wielkie "drukowanie euro". Jednak czym w rzeczywistości jest "drukowanie pieniędzy"? Tę kwestię wyjaśnia nam Paweł Cymcyk, ekonomista ING TFI, tłumacząc również, co decyzja EBC oznacza dla nas wszystkich, w tym spłacających kredyt we frankach.
Paweł Borecki, Pieniądze.gazeta.pl: Czym właściwie jest "drukowanie pieniędzy"? Bo przecież nie fizycznym wprowadzaniem na rynek nowych banknotów...
Paweł Cymcyk, ekonomista ING TFI: - W dużym uproszczeniu tłumaczenie, że drukujemy pieniądze, jest jak najbardziej uprawnione, bo choć EBC nie wydrukuje pieniędzy fizycznie, to wykreuje je na swoim bilansie, a więc np. dopisze jedno zero do posiadanych aktywów i za te pieniądze w postaci elektronicznej będzie skupował obligacje krajów strefy euro. (EBC ma prawo "stworzenia" pieniędzy, które nie muszą mieć pokrycia w złocie czy innym kruszcu. Odkupi za nie obligacje od banków - red.). A więc, mimo że nie jest to fizycznie euro w postaci banknotów, to jest jak najbardziej realne w postaci gotówki, która wpłynie na rynek. Te pieniądze, którymi EBC wspomoże obligacje poszczególnych krajów, de facto zamienią się w gotówkę w bankach komercyjnych, od których te obligacje zostały kupione.
Co wczorajsza decyzja EBC oznacza dla nas, konsumentów?
- Tego jeszcze, niestety, nie wiemy, ale pozytywnym skutkiem powinna być przede wszystkim większa dostępność kredytów i większa chęć na wydawanie gotówki. Powstanie również tzw. efekt majątkowy, czyli poszczególne aktywa w naszym majątku będą droższe. A kiedy jesteśmy bogatsi, ponieważ drożeją domy, akcje, obligacje, wtedy automatycznie chętniej wydajemy gotówkę. Czyli decyzja EBC miałaby - czy tak się stanie jeszcze nie wiemy - doprowadzić do tego, że europejscy konsumenci będą chętniej wydawali pieniądze i sytuacja gospodarcza się poprawi.
Kolejnym plusem dla konsumentów może być osłabienie euro. Europejski przemysł na tym skorzysta, a gdy trzyma się on dobrze, jest to bardzo dobra informacja dla produkcji i dla całej gospodarki. Przedsiębiorcy będą więcej produkować, więcej eksportować, będą mieć więcej zysków oraz zatrudniać więcej ludzi, czyli trochę też zmniejszy się problem bezrobocia. Tylko spokojnie, to nie jest tak, że to zacznie się dziać już od jutra. "Drukowanie" zaczyna się w marcu, więc realnego wpływu na gospodarkę możemy się spodziewać najwcześniej trzy miesiące w przód, czyli za pół roku od dziś.
----------------------------------------------------
Nic z tego nie rozumiem, a raczej boję się zrozumieć. Wydrukują pieniądze, których tak naprawdę nie ma, ponieważ bedą tylko istnieć wirtualnie a w dodatku bez pokrycia w złocie. Banki dopiszą sobie 1 zero z tyłu, a może prościej aby każdy z nas dopisał sobie to jedno zero na rachunku w swoim banku? :D
JEDEN BILION Euro, co miesiąc 60 mld Euro aż do września 2016. 1 bln Euro to kwota niewyobrażalna.
Dla porównania w 2015 r. dochody budżetu naszego państwa mają wynieść 297 mld 252 mln 925 tys. zł, co daje tylko około 72 mld Euro !!!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1988 odsłon
Komentarze
Dla uzupełnienia
22 Marca, 2015 - 01:39
Kwestii 1 biliona.
1 bilion dolarów, to tyle ile obecnie, po światłych rządach parady oszustów,
zadłużona jest Polska.
Zaznaczam -DOLARÓW.
Ponieważ 1 bilion złotych to oficjalny dług rządowy, 1 bilion złotych to dług wrzucony w samorządy
i jeden bilion to dług w ZUS.
Proszę mi wskazać taką mafię na przestrzeni wieków, której by się udał taki SKOK (na kasę).
Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze