Chirurgu, chirurgu coś ty zrobił z baby,
Coś ci zaniemogły twoje "złote" graby,
Skóra naciągnięta jak na kozim bębnie,
jak jej nos urośnie, to jej zaraz pęknie.
Spod łba wielgachnego jak koło młynarskie,
patrzą na nas dziko dwie szparki chazarskie,
Usta zaciśnięte jak brzegi słoika,
Gul na zwiędłej szyi gniewnie ślinę łyka.
A o tłustych włosach gadka dawno zbrzydła -
- dawno nie widziały nożyczek...