Zjedz Kubuś dorsza, bo gwiazdorzysz !

Syn Pitery Julii doniósł, że muzycy za głośno grają w  w restauracji Dawne Smaki przy Nowym Świecie. Wezwani policjanci nie potwierdzili nadmiernego hałasu i dopiero na żądanie Jakuba Pitery, nie dość że syna posłanki PO, to  i na dodatek radcy prawnego sporządzili odpowiedni wniosek o ukaranie. Należy przyznać, że policjanci zachowali się prawie przyzwoicie. Jeden z nich zanotował: "Większy hałas emitowany był przez pojazdy przejeżdżające ul. Nowy Świat niż przez grający zespół". I nawet nie zakazali muzykom dalszej gry. 

- Tej sprawy w ogóle nie powinno być - stwierdził warszawski sąd i uniewinnił wczoraj dwóch muzyków, na których poskarżył się syn posłanki PO.

Wczoraj, półtora roku od koncertu w Dawnych Smakach, sąd wydał wyrok: muzycy zostali uniewinnieni. - Ta sprawa nigdy nie powinna znaleźć się w sądzie - podkreślał sędzia Michał Kowalski. Zawiadamiającego, czyli Jakuba Piterę, uznał za osobę "przewrażliwioną". Sąd podkreślał, że nie ma żadnych dowodów na to, że muzyka była za głośna. Koncert odbywał się bez nagłośnienia, a policjanci sami przyznali, że stojąc przed bramą kamienicy, "ledwie słyszeli muzykę".

- Można by powiedzieć, że to błaha sprawa, ale dla osoby, która nie miała wcześniej do czynienia z wymiarem sprawiedliwości, wcale nie musi tak być. Przez to oskarżenie jeden z obwinionych bardzo podupadł na zdrowiu - powiedział mec. Zaborowski - obrońca jednego z obwinionych. 

Skąd więc taki wpis ? To prawie przyzwoite zachowanie policjantów wynikło ze zwykłego strachu. - Nawet policjanci przyznawali, że muzycy nie grali głośno - zaznacza mec. Maciej Zaborowski, obrońca jednego z obwinionych. Przypuszcza, że policjanci obawiali się umorzyć postępowanie. - Może chodzi o to, że zgłaszającym był prawnik związany ze światem polityki? Sprawa poszła do sądu i niech się sąd martwi - powiedział adwokat.

Zauważmy, że interwencja policji w sprawie Durczoka (wg relacji z Wprost) też zakończyła się w miarę przyzwoicie, ale wymagała determinacji i dopiero gdy oparła się o KG Policji, zaczęło coś się dziać. I to nie od razu, ponieważ konsultowano czy go spisać czy nie, czy przyjąć zgłoszenie możliwości popełnienia przestępstwa, etc.

Powiedzenie "Bo wiecie kim ja jestem" lub "Wiecie kim jest mój ojciec/matka/rodzic?"  nadal ma swoją moc i budzi u niektórych obawy.

Przy okazji wychodzi bezwład sądownictwa - taka śmieszna(z pozoru jak się okazuje) sprawa trwa półtora roku ! PÓŁTORA ROKU dla ludzi niewinnych i prawdopodobnie nie mającego styczności z wymiarem tzw. sprawiedliwości to  wieczność.

Muzykowi życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

A gwiazdorowi SMACZNEGO DORSZA !