Skandal w Teatrze Starym, widzowie oburzeni.

Obrazek użytkownika tequila
Kraj

To już jakaś choroba - tym razem znani (i lubiani) aktorzy pozorują kopulację na scenie. I to kto - Globisz i Segda.

Skandal w Teatrze Starym w Krakowie. Spektakl "Do Damaszku" w reżyserii Jana Klaty musiał zostać przerwany. Widzowie byli bowiem oburzeni tym, co zobaczyli na scenie. Z widowni słychać było krzyki: Wstyd! Hańba! Dość! To jest Teatr Narodowy! Z kolei reżyser wykrzykiwał w stronę widzów: Wynoście się stąd!

Salę opuściło kilkadziesiąt osób. Widzowie byli zniesmaczeni widokiem Krzysztofa Globisza "kopulującego ze scenografią" oraz Dorotą Segdą, która imitowała akt seksualny - podaje portal wPolityce.pl./wp/

Wydaje się że to chore, ale tylko z pozoru.
To celowe, zapewne ZAPLANOWANE niszczenie naszej kultury.
Jakoś mi się to połączyło z ostatnimi wystawami "artystów" i odnoszę wrażenie, że częstotliwość takich wydarzeń "artystycznych" narasta.
Wracając do spektaklu - nie jestem przeciw pokazywania scen erotycznych, uważam jednak, że od takich występów są nocne kluby lub odpowiednie witryny internetowe.
W ostateczności teatry studyjne, eksperymentalne.
Ale na miłość Boską nie Teatr Stary W Krakowie !!!

http://wpolityce.pl/artykuly/67094-tylko-u-nas-skandal-w-teatrze-starym-zniesmaczeni-widzowie-zbojkotowali-sztuke-spektakl-przerwano-jan-klata-do-gosci-wynoscie-sie-stad

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Skandal-w-Teatrze-Starym-widzowie-oburzeni-Spektakl-Do-Damaszku-przerwano,wid,16171705,wiadomosc.html?ticaid=111aae

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)

Komentarze

http://www.youtube.com/watch?v=QUDExA3WhjE

http://www.youtube.com/watch?v=TEuU2ZX8EDc

Vote up!
0
Vote down!
0
#390443

Można w teatrze, można pod ruskim konsulatem...
Tak "z marszu" :):):) dam tylko informacje o jednym z demonstrujących w Starym Teatrze:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Markowski
http://vod.gazetapolska.pl/2954-stanislaw-markowski-bohater-zwyklyniezwykly
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#390466

Większość polskich aktorów to aktorzy sitcomów i reklam. Czy skandal jaki wyreżyserował jakiś tam Klata jest wydarzeniem przypadkowym? Ja uważam, że nie. Wpisuje się on w pewien ciąg "wychowawczy" naszego społeczeństwa. Ale czy tylko teatr jest zaprzęgnięty do tęczowej sztuki? A co powiedzieć o innej kulturalnej rozrywce jaką z założenia miał być kabaret, film, muzeum czy obiekty wystawiennicze. Ja widzę pewien logiczny ciąg demoralizacji, porównując tę "sztukę" z Krakowa, do innej, z Galerii Sztuki Współczesnej, gdzie pewien "artysta" kopuluje z krzyżem. Czy przedwojenne opinie o aktorach teatralnych nie nabierają obecnie nowego blasku? Okazuje się, że jedyny trend jaki daje się zauważyć w narzucanej nam kulturze, to temat dupy Maryni.

Vote up!
1
Vote down!
0
#390461

do Teatru Muzycznego w Gdyni na spektakl "Wariatki z klatki". Nie było wariatek, nie było klatki, był za to MĘSKI STRIPTIZ! Syn, jak i reszta klasy (maturalna) wrócił strasznie zniesmaczony. Oto kultura, oto przekaz do publiki, oto "nasza" POlska.

Vote up!
1
Vote down!
0
#390462

Podobnie moje dzieci, kończace studia, o otwartych umysłach, jak mi sie wydaje, po obejrzeniu spektaklu w Starym w Krakowie, powiedziały, ze więcej tam nie pójda. I pomyslec, ze w tym samym Teatrze ogladalismy "Dziady" czy "Sen o bezgrzesznej"...
Ale, nic dziwnego; tear tworza ludzie, to nie są mury. Można sie dziwic tak póżnej reakcji widowni. I znowu nic dziwnego, to lemingi siedza i stanowią wiekszość widzów. Młodzież obecna tam nie reaguje, rozgląda sie zaciekawiona: mamy drugie przedstawienie! To najwiecej boli.
Szerszy problem, to ingerencja w tekst autora. Byłem swego czasu obecny przy analizie tekstu I.Babla "Zmierzch"przez J. Jarockiego. Porównywalismy ten sam tekst w trzech jezykach (chodziło o spektakl w Belgradzie). Pamietam jak sprawdzał czy każde slowo odpowiada temu w oryginale. No, ale to był wybitny reżyser...
Należy spodziewac się częstszych interwencji widzow, co daj Boze, amen.

Vote up!
2
Vote down!
0

arriver

#390477

... Jerzego Grzegorzewskiego.
http://www.cyfrowemuzeum.stary.pl/przedstawienie/462/dziady---dwanascie-improwizacji
Świetny spektakl (choć też "naruszający integralność tekstu" - jakby dramat Mickiewicza sam z siebie nie był potrzaskany:):):)) z najlepszą "Wielką Improwizacją", jaką w życiu słyszałem i widziałem.
Po przedstawieniu natknąłem się na obydwu Jerzych (Grzegorzewskiego i Radziwiłowicza) przemykających się (sic!) od tylnego wejścia.
Obydwu szczerze i z entuzjazmem pogratulowałem.
Radziwiłowicz coś mruczał pod nosem (bo jest mruk), uśmiechając się skromnie i smutno, Grzegorzewski, ucieszył się jak dziecko" Niech pan tak mówi, niech pan tak mówi głośno...!".
Żeby zrozumieć tę scenkę, trzeba znać kontekst.
Otóż spektakl był już bezlitośnie "zjechany" przez krytyków i teatrologów (a po Krakówku poszedł chyr, ze to klapa).
Zajechany przez tych samych krytyków i teatrologów, którzy dziś entuzjazmują się lewacko-pedalskim lobby w teatrze (i szerzej - sztuce) którzy piszą listy w "obronie wolności wypowiedzi artystycznej" (czyli na przykład opluwania Ojca Świętego przez dyrektorkę publicznego teatr - Ewę Wójciak).
Mam też inne skojarzenie, tym razem przykre.
Dotyczy ono przedstawienia, już w zamierzchłych czasach, też "młodego zdolnego" i też "kontrowersyjnego".
Mam na myśli "Affabulatione" Krzysztofa Babińskiego. W tym spektaklu dla odmiany Jerzy Trela kopulował z kolumną (trzeba przyznać, że bez przekonania, wszyscy zresztą aktorzy sprawiali wrażenie, że nie bardzo wiedzą, co robią w tej... pokrace Pasoliniego).
http://www.cyfrowemuzeum.stary.pl/przedstawienie/377/affabulazione
Tak więc Klata miał prekursorów.
Przyznam, że teraz nawet nie mogę wyjść ze spektaklu z hukiem, bo całkiem już sobie odpuściłem wątpliwą przyjemność obcowania w "świątyni sztuki" z marnymi przedstawieniami i lemingami, które łykają wszystko, jak leci, bo wmówiono im (i same sobie wmówiły), że "uczestniczą w wydarzeniu kulturalnym" (znam "elyty" warszawskie, które zawsze "odwiedzają teatr" podczas bytności w Krakowie, bo przecież "tak wypada"... często nie wybierając ani sceny, ani przedstawienia - byle "zaliczyć").
Z hukiem więc nie wychodzę, ale zdarzało mi się opuszczać widownię po pierwszym akcie, a nawet (co za cham!) cicho jęczeć podczas tegoż aktu: "mamuuusiuuuu, nuuuudzi mi się...":):):)
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
1
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#390486

Ale na miłość Boską nie Teatr Stary W Krakowie !!!
- Jest to znane zjawisko od lat 5o i 60- ych....
Jawna rywalizacja Szkoły, krakowskiej, warszawskiej i łódzkiej. Ewidentnie widać , że ci znakomici krakowscy aktorzy, są w Awangardzie "szambo/nurkowych gnid".
Qurna, jak stanie przed swoimi studentami prof. Dorcia Segda.... Widać, że w "bulu" spłaca swoją profesutę Gajowemu?
A, co na to Stasek Radwan, chyba sie pochlasta.
Alle, jest pozytywny pierwiastek tego krakowskiego wydarzenia.
Już w całej Polsce, będą wygwizdywać "artystyczne" kanalie !
Zdrojewski , chyba dostanie medal za Klatę ?!!
ps.
....źle się dzieje w Grodzie/Kraka.

Vote up!
1
Vote down!
0
#390503

... Modrzejewskiej.
W Krakowie nie ma Teatru Starego, ani, dodam Starówki (jest, dla odmiany, Stare Miasto), Maruś!:):):)
Aktorzy to małpy, które mają skakać ku uciesze króla i widowni - zawsze to powtarzam - absolwenci szkoły zawodowej (w której uczą się w miarę wyraźnie mówić, "trochu" śpiewać, "trochu" tańczyć, "trochu" fechtunku, a poza tym śmiać się i płakać na zawołanie).
Gorzej, kiedy zaczynają gadać publicznie "własnym tekstem", bo to kończy się niemal zawsze wpadka i ośmieszeniem.
Nieliczne wyjątki tylko potwierdzają regułę.
Odpowiedzialność za skandal ponosi Minister (sic!) Kultury i mianowany przez niego dyrektor - urzędnik państwowy.
Aktorów, słabych i pogubionych, często zdolnych ale głupich, nieco mi jeszcze szkoda.
Cóż, czasy bojkotu "reżimowej kultury" w stanie wojennym to niestety historia.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#390508

... nie zaklinaj "deszczu" .
piszesz :
``````````````````````
Aktorów, słabych i pogubionych, często zdolnych ale głupich, nieco mi jeszcze szkoda.
.....................,,
No, rzeczywiście, K.Globisz to taki artystyczny osesek :-((
- Nie Dixi, "tą razą", to było coś więcej i Ty dobrze o tym wiesz !
ps.
....., zaczekam co o tych wydarzeniach napisze *Circ*, jej Siostra jest w zespole tego teatru .

Vote up!
0
Vote down!
0
#390514

Do Globisza mam osobisty sentyment, nie ukrywam.
Może ta "reprymenda", a właściwie błagania kobiety spod sceny, przynajmniej trochę do niego dotrą.
Miał łzy w oczach, więc...
Presja widowni to mocna dźwignia.
W bufetach teatralnych mówiło się kiedyś:
"Hieny nikt nie pogłaszcze,
Bo hiena ma brzydką paszczę,
Ale my - ludzie sceny
Wolimy nawet hieny,
od widza, który nie klaszcze".
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#390518

W Krakowie... ani, dodam Starówki (jest, dla odmiany, Stare Miasto),
-----------------------------------------------------
O to, to. Często ci "wychodzący na dwór" mylą te pojęcia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#390520

Niestety - reżysera nie pomnę, rok chyba 1985 czy szósty i gościnny występ Teatru Łódzkiego z "Dziadami".
Wydaje mi się, że tenże teatr "objeżdżał" Polskę podczas całego stanu wojennego, gdy inne teatry solidarnie zamilkły...
Niezwykle kretyńska reżyseria, scenografia i kostiumy w kolorach szaro-burych (bo dziady?), aktorzy czołgający się po scenie pośród grud błota, Wielka Improwizacja - jak bełkot pacjenta z psychozą dwubiegunową - w okresie depresji, innych kretynizmów nie pamiętam - bo wraz z córką opuściłyśmy widownię, poprzedzone już większą grupą tych co nabrali się - podobnie, jak my.
Nauczycielka córki, polonistka i teatromanka, która zorganizowała uczniom owo "kulturalne wydarzenie" - wytrwała do końca i zadała reżyserowi pytanie - skąd takie pomysły...
Odpowiedź warta uwiecznienia: "bo Mickiewicz był szpiegiem - po jego wyjeździe z Petersburga aresztowano bardzo wielu dekabrystów". Pani próbowała polemizować - przecież z Petersburga codziennie wyjeżdżało (i przyjeżdżało) wielu innych ludzi... Nie mniej - argument PRZECIW MICKIEWICZOWI "zobowiązywał" reżysera...
A co go RZECZYWIŚCIE zobowiązywało?

Vote up!
1
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#390501

...antycarski, ale też jakby "troszku" antyrosyjski (choć Mickiewicza ratowało "Do przyjaciół Moskali") i "cuś" za mocno patriotyczny (mesjanistyczny, więc znów nie tak bardzo... katolicki).
Najsławniejsze było zdjęcie przez cenzurą z afisza "Dziadów" Dejmka.
Widownia za żywo reagowała na "aluzje", choć z Dejmka był taki antykomunista jak z koziej d.py trąba...
Efektem była regularna "studencka rewolta".
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_Dejmek
http://www.marzec1968.pl/m68/historia/6959,Dziady.html
Ech ta władza, ech ta widownia...:):):)
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
1
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#390506

czy Cricot 2 Tadeusza Kantora. Chodzi o to, że publiczność czeka kiedy aktor wypowie kwestię: "O k..wa" lub podrapie się po jajach. Wtedy wybucha rechot na widowni. Jak w skeczach Kociniaka - do teatru chodzi się na tzw. "momenty".
"Momenty były" - a jakże i bilety się same sprzedają. Żeby nie być gołosłownym, oto przykład z USA:
Właściciele jednego z nowojorskich teatrów musieli zwiększyć ochronę po tym, jak na premierze sztuki z udziałem Emilii Clarke fani zaczęli robić zdjęcia nagiej aktorce.
"Aktorka gra główną rolę w przedstawieniu "Śniadanie u Tiffany'ego", gdzie w jednej ze scen występuje nago. Podczas premiery, która odbyła się w poniedziałek 4 marca, kilka osób z widowni postanowiło uwiecznić wdzięki Clarke przy pomocy telefonów komórkowych.Zachowanie gości sprawiło, że od tej pory ochroniarze będą musieli dokładniej kontrolować publiczność przy wejściu do teatru.
W jednej ze scen Emilia Clarke rozbiera Cory'ego Michaela Smitha i bierze z nim kąpiel. Mimo że piana w wannie zakrywa większość ciała aktorki, to - jeśli wierzyć naocznym świadkom - miejsca NA BALKONIE zapewniają dużo lepszą "widoczność".
Emilia Clarke jest najbardziej znana z roli Daenerys Targaryen w popularnym serialu HBO "Gra o tron".

http://m.onet.pleuro2012.m.onet.pl/film/5440231,detal.html

na zakończenie cytat z netu:
~abba : swego czasu zaprosiłam mojego 15-letniego syna oraz 70-letnią matkę na spektakl Bomba do Teatru na Woli ww Warszawie. Spektakl limitowany, bilety drogie, miało być cudnie i wzniośle. Siedzimy w drugim rzędzie - a tu na scenie nie dość, że masa wulgaryzmów to jeszcze scena jak aktorka robi laskę aktorowi- długo i namiętnie, wcale nie humorystycznie. Było mi głupio, młody czerwony, babcia też. Z całego spektaklu zapamiętali tylko TO , niechęć do teatru na Woli - pozostała. Straciłam po prostu zaufanie do repertuaru, tym bardziej , że dzwoniłam i pytałam czy spektakl nadaje się dla młodzieży...odpowiedź była TAK.

Vote up!
3
Vote down!
0
#390542