Zmiany po wyborach 2: szkoła i gender

Obrazek użytkownika Smok Eustachy
Kraj

Pojawiła się kwestia po ostatnim wpisie, czy nowy reżim musi zmiany przeprowadzić? Ten obecny nic nie zrobi co jest oczywiste. A PiS może obrać taką taktykę, żeby odróżniać się od platformersów konkretnie - czyli praktycznymi rozwiązaniami.

Żeby drastycznie podnieść poziom edukacji wystarczy pokasować reformy Kluzik-Rostkowskiej i Hall i tej trzeciej. Primo zlikwidować ów "darmowy podręcznik" dla pierwszaków. Jest to metodologiczne kuriozum, stanowiące jaskrawy przykład ubóstwa umysłowego platformesów. Ubóstwa zapewniającego im poklask szerokich kręgów społecznych. Na razie lepiej dać każdemu bon 50 zł na podręcznik i szkoła se wybierze, jaki jej pasuje. A otwarty podręcznik jak ma powstać to jako projekt, zarządzany przez stosowne fundacje i tzw forki (Fork to jest coś takiego, że się pokłócą i zabierają zabawki do innej piaskownicy).

Z sześciolatkami już jest gorzej - trzeba rozejrzeć się po ruinach, aby zobaczyć, co jeszcze zostało. Nie wiem czy to był dobry pomysł, żeby dzieci o rok wcześniej przyswajały materiał, skoro już teraz nie bardzo sobie radzą. Sześciolatki do szkoły to byłą absolutnie bezsensowna reforma: co zyskali na likwidacji zerówek to stracili na kosztach dostosowania się do systemu. Wcześniejsze reżimy starały się wydłużać czas trwania edukacji, żeby opóźnić wejście na rynek pracy i zmniejszyć bezrobocie. A teraz to chyba chcieli, żeby jak najszybciej kończyli szkołę i wyjeżdżali na zmywak. Efekt będzie za parenaście lat a zamęt już teraz. Dziwna sprawa. Ale represje dzieciaków są. Do jednej klasy chodzą razem ośmiolatki i sześciolatki, przepełnienie, jakieś kontenery itp.

Korzystając z okazji by mogli przywrócić 4-letnie liceum, a nawet 5-letnie. Obecne trzyletnie to porażka. Odium spoczywa tu na ministrze Handkem z czasów AWSu, dlatego pisiory nic z tym nie zrobią. Handke sobie wymyślił egalitaryzm, czyli porówno.  A jak mamy jednego wysokiego i drugiego niskiego to bardzo trudno tego małego naciągnąć, żeby był większy. Łatwiej temu dużemu obciąć nogi. Dlatego poziom spada.

Zamiast tego elitaryzm jak kiedyś: kto się chce uczyć idzie do liceum, kto nie chce to nie. Licea o różnym poziomie. Ja to bym zamiast znosić egzaminy na studia zniósł maturę. Każda uczelnia by ogłaszała, czego wymaga na wstępnym, szkoły średnie by ogłaszały, do egzaminu na którą uczelnie przygotowują. Gimnazja - do którego liceum itd.

Po co męczyć uczniów, nauczycieli, rodziców? Jestem przeciwnikiem. powinny powstawać klasy dla ambitnych i dla bimbaczy, Jak ktoś chce przebimbać to niech se bimba. Wbrew rojeniom inteligencików wykształcenie jest średnio potrzebne do kariery. Można zostać didżejem, sportowcem, zawodowym graczem, budowlańcem czy też wyjechać na zachód, do czego szkoła nie przygotowuje. Te miliony co wyjechały to przygotowane szkolnie do wyjazdu były? No nie. To już jest ambitny plan, daleko idący.

Podstawowe reformy powinni jednak wdrożyć. Maturę zreformować. Maturę to łatwo jest zdać, ale trudno bardzo dobrze: zgodność z kluczem a nie z prawdą, błędy w pytaniach. raport NiKu itp. Egzaminatorzy wielcy nie potrafią punktów przeliczyć. Tu mamy z kolei scjentystyczne oszołomstwo: naukowcy upraszczają rzeczywistość tak, że co się da policzyć to jest a czego nie da się policzyć to nie ma. Spin elektronu policzą to jest a szczęścia nie policzą to nie ma. Stąd schemat testowy okalecza wiedzę.

II.0
Z genderem też by mogli coś zrobić. Oddadzą do Trybunału Konstytucyjnego ale co to zmieni? I werdykt może być różny. Gender na prawdę jest tu sprzeczny: w konstytucji rodzina jest wartością, ma być otoczona opieką itp. Rozwód - ostatecznością. A gender wprost zachęca do rozwodu. O macie broszurę ]]>http://irss.pl/wp-content/uploads/2014/01/Nowe-uj%C4%99cia-znanych-probl...]]> rozdawaną przez Urząd Marszałkowski w Krakowie:

"poszukasz z nią rozwiązania pamiętając, że społeczno-kulturowy przekaz może „nie premiować” niektórych zachowań kobiet, ich wyborów, będziesz wspierać ją na przykład w decyzji o odmowie posiadania dzieci, planach rozwodu lub wyboru ścieżki zawodowej;"

Czyli wystarczy, że kobitka coś miauknie o rozwodzie, to opieka społeczna ma ją w tej myśli utwierdzać. A weźmie odpowiedzialność za in vitro? Jak doradzi, żeby dzieci nie rodziła a potem jednak zachce, a tu się nie da? Do sfinansują? Dlaczego budżet ma płacić? Niech autorka broszurki płaci.

II.1

Profesor Feliks Koneczny słusznie zaliczył marksizm do cywilizacji żydowskiej, a więc neomarksizm (czyli gender) też tam jest. Sformułował on tezę, że cywilizacja niższa zawsze wygrywa z cywilizacją wyższą. Skoro wygrywa no to nic nie poradzimy, idziemy na kawkę, herbatkę, małe co nieco - jak wygra to wygra, nie poradzimy nic na to i tak wić plaża, kocyk i obserwujemy. Ale można tu sfalandyzować to i owo - na konsultacjach z organizacjami kobiecymi wprowadźmy parytet dla nich 30% mężczyzn. Które są reprezentatywne? Ile członkiń ma jakaś Feminoteka a ile koła gospodyń wiejskich czy  mohery? Z tymi rozmawiajcie, co mają dużo członkiń, a nie trzy na krzyż. Można na fali podnieść problem dyskryminacji mężczyzn, o czym pisałem ostatnio. Dyskryminacją jest przejmowanie się opinią 5% aktywistek a nie 95% normalnych kobiet.

II.2
Musicie zrozumieć, że mamy tu do czynienia z walką kultur. Raz nie wyszło z proletariatem no to teraz expansja genderu. Jak już tłumaczyłem raz jest to spojrzenie straumatyzowane: jak ktoś się topił to panicznie boi się wody i stąd histeria na tle wodnym. Tak samo jakieś przeżycia na tle samczym powodują histerię. Dwa mamy zaburzenia, które są racjonalizowane wg mechanizmu "wszyscy tak robią" . Trzy - niechęć wrodzona wyssana z mlekiem matki. I kombinacje tego. Na gruncie logiki są to tzw. stany nieustalone.

III.3
Normalne kobiety identyfikują się najbardziej z rodziną, czyli z dziećmi i mężem a tu mamy feministki-lesbijki społeczne, które twierdzą, ze faceci to świnie i ciemiężą patriarchatem. Popatrzcie teraz oczami exhibicjonisty, pedofila, zwykłej erotomanki:

Erotoman załatwi se papier, że jest kobieta i będzie łaził do ubikacji, szatni itp żeby podglądać kobitki. Exhibicjonistce to nie przeszkadza a nawet jest rada. Dodatkowo mogą się napawać razem z pedofilem w przedszkolu, zmuszając przedszkolaki od rysowania penisów, wyzywania się od "cip" i "hujów" itp.

Rodzenie dzieci to jest zaś atawizm, który umożliwia patriarchalizmowi ciemiężenie kobiet. Ludzie niechętnie siedzą tyłem do drzwi, boją się pająków itp. Do takiej kategorii zachowań zalicza się macierzyństwo - kiedyś kobiety rodziły bo musiały a teraz nie muszą to niech nie rodzą. Zwyczaj jeszcze z czasów jaskiniowych nie przystający do obecnego etapu wyzwalania kobiet.

Rodzina to jest miejsce, w którym samce gwałcą żony i dręczą i żony, i dzieci. Jak zlikwiduje się rodzinę, to przemoc zniknie. Rozumowanie jest tu na zasadzie, że całą przemoc jest na Ziemi a na Księżycu nie ma. Czyli jak przeniesiemy ludzi na Księżyc to będą żyć bez przemocy. Albo na Antarktydę. Na Antarktydzie też nie ma przemocy więc jak przeniosą się na Antarktydę to ludzie będą żyć bez przemocy. Przemocy faktycznie nie będzie ale czy będą żyć, jak zamarzną?

Skoro za całe zło na świecie odpowiada patriarchat to jego zniesienie owo zło zlikwiduje. A jak zła nie będzie to nie będzie, czyli nie będzie z definicji też gwałtów. Czyli empiryczne zdarzenie zgwałcenia nie może zaistnieć. Czyli będzie można gwałcić bezkarnie.

A weźcie poczytajcie sobie na parówkach blog ]]>http://paweldrozdziak.natemat.pl/87613,kim-jest-czlowiek-przed-genderem]]> gdzie piszą: W gender studies bada się płeć kulturową. Ale żeby ją badać, trzeba by chyba wpierw określić tę nie – kulturową, podobno nie kwestionowaną. Tymczasem perspektywa biologiczna jest w tych studiach całkowicie nieobecna.

Pytanie, czy gołąb grucha gołąbce z przyczyn naturalnych, czy kulturalnych? Modliszka zżera samca z przyczyn naturalnych, czy kulturalnych? Znajdziecie tam rozważania na temat różnic biologicznych i kulturalnych. Oczywiście facet pisał, a nie genderystki.

Tu faktycznie równość można wprowadzić, ale nie w tą stronę. Parytety mogą być słuszne albo niesłuszne. 30% kobiet na listach wyborczych jest słuszny, a przedwojenny parytet dla Żydów jest niesłuszny i Szczuka się oburza. Falandyzujmy więc i niech kwiczą. Konstytucja zakazuje dyskryminacji i nie zezwala na mechanizm: samce dyskryminowały to teraz dla równowagi ich się podyskryminuje. Ma nie być i już.

A na koniec przykład przemocy: Szczuka lutuje w pysk pyta.pl:
]]>https://youtu.be/sRiV3E3SMCE]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (10 głosów)