Lekcja arytmetyki wyborczej dla opornych

Obrazek użytkownika pacyna
Kraj

           Wraz ze startem kampanii wyborczej związanej z wyborami prezydenckimi, ruszyła kampania "mędrków ludowych", którzy tak bardzą chcą się wypowiedzieć, iż nie są w stanie zauważyć, kiedy zaczynają pleść głupstwa i nikt, ani nic nie jest w stanie ich z tej drogi zawrócić. Doskonałym tego przykładem jest stręczenie kandydata PiS Andrzeja Dudy poprzez stygmatyzowanie. Najczęstszymi stygmatami stosowanymi przeciw tym, którzy nie poddają się partyjnej jednomyślności "made in PiS " i mają zamiar poprzeć w pierwszym rozdaniu wyborów prezydenckich kogoś innego niż Andrzej Duda, jest oczywiście "rozbijanie prawicy", "działanie na rzecz Bronisława Komorowskiego", oraz kilka innych równie idiotycznych, co wyświechtanych sloganów. Owi komentatorzy, którzy wpisują się w narrację różnych pseudopropagandzistów nawołujących do popierania Andrzeja Dudy, nie zdają sobie nawet sprawy, iż w ten sposób...szyją Andrzejowi Dudzie buty i w wyjątkowo głupi i bezmyślny sposób osłabiają kandydata Prawa i Sprawiedliwości, gdyż najczęstszym argumentem owych "fałszywych proroków" jest oczywiście teza, iż głosowanie na kogoś innego niż kandydat na kandydata PiS, to woda na młyn Bronisława Komorowskiego. Nic bardziej mylnego.

          Zacznę od tego, iż bardzo sceptycznie podchodzę do wszystkich sondaży wyborczych, lecz na potrzeby tego tekstu będę musiał się nimi posłużyć, aby zobrazować stawianą przez siebie tezę, iż poparcie dla wszystkich kandydatów działa na korzyśc właśnie Andrzeja Dudy- osłabiając tym samym Bronisława Komorowskiego- a nie odwrotnie. W końcu nic tak nie przemawia do ludu jak piktogramy i inne obrazki. 

          Gdy Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło swojego kandydata na Prezydenta R.P. natychmiast wyznaczono jednocześnie pierwszy cel dla Andrzeja Dudy. Tym celem, było i jest DOPROWADZENIE DO II TURY W WYBORACH.  Sondaż prezydencki przeprowadzony przez Millward Brown dla TVN z połowy stycznia 2015 roku dawał B. Komorowskiemu aż 65% poparcia (1). Kolejne miejsca w rankingu zajmowali wówczas Andrzej Duda ( 21%), Magdalena Ogórek ( 6%), Janusz Korwin- Mikke ( 3%) i  Janusz Palikot ( 1%). Nie podano niestety przewidywanej frekwencji, lecz w tym momencie jedno jest pewne, drugiej tury by wcale nie było. 

           03 lutego 2015 roku "Rzeczpospolita" opublikowała sondaż zlecony przez sztab wyborczy Andrzeja Dudy, który przeprowadził IBRiS (2). Tutaj następuje znaczny spadek poparcia dla B. Komorowskiego, który według IBRiS mógł wówczas liczyć na 55% głosów, Andrzej Duda na 25% poparcie, dalej znaleźli się Magdalena Ogórek 5%, Janusz Korwin- Mikke 4%, Janusz Palikot 2%, oraz Adam Jarubas 1%. Warto zwrócić uwagę na Adama Jarubasa, który dołącza do stawki i tym samym zaczyna zwiększać FREKWENCJĘ. Warto pochylić się nad komentarzem do tego badania. Pozwolę sobie zacytować: "Aby doszło do drugiej tury musi się zgłosić więcej kandydatów o mocnych nazwiskach ( spekuluje się o Ryszardzie Kaliszu i Pawle Kukizie) lub notowania muszą poprawić kandydaci liczących się ugrupowań". Dlaczego, to nie Andrzej Duda stanowi o ewentualnej dogrywce w drugiej turze? Bezwzględna wartość wyborców Bronisława Komorowskiego na razie zmieniać się nie będzie. Jeśli przyjmiemy, że będzie ich powiedzmy pięć milionów, to jednocześnie frekwencja wyborcza musi przekroczyć 10 milionów, aby do drugiej tury wogóle doszło. Na tę chwilę Andrzej Duda cierpliwie i metodycznie pozyskuje stały elektorat PiS-u, jednak oczywistym jest, że to nie wystarczy, aby Komorowskiego powstrzymać. Dzięki temu, że zanosi się, iż przeciętny wyborca będzie miał bardzo szeroki wybór, ludzie którzy zazwyczaj pozostawali w domach, "bo nie mieli na kogo głosować", tym razem znajdą swojego reprezentanta, a tym samym "rozrzedzą" te symboliczne pięć milionów Komorowskiego. Na tę chwilę, obok przedstawiciela sitwy, strażnika żyrandola, czyli obecnie urzędującego w Belwederze prezydenta mamy całą paletę opcji. Od lewicy satanistyczno- aborcjonistycznej ( Palikot i Nowicka ), przez centrolewicę ( A. Duda, M. Ogórek, A. Jarubas), (ob)leśnego dewianta ( K.Begowski alias A. Grodzka- Zieloni), po centroprawicę (Pawła Kukiza i M. Kowalskiego) i prawicowych monarchistów ( J. Korwin- Mikke i G. Braun). Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie, byle tylko wszyscy oni zebrali te sto tysięcy podpisów! Każdy kandydat zarejestrowany do I-szej tury oznacza spadek procentowy spadek poparcia dla Bronisława Komorowskiego- takie są prawa matematyki! Oczywistym jest, że do II tury mogą w rzeczywistości wejść tylko B. Komorowski i A. Duda, ale aby A. Duda mógł się w tej drugiej turze z Komorowskim zmierzyć, to Komorowski musi się znaleźć poniżej 50% głosów.

          Kolejne dwa badania na potwierdzenie tego, że (wbrew propagandystom i ludziom nie rozumiejącym na czym ta gra polega) poparcie dla tych kandydatów, którzy znajdują się w peletonie wyścigu jest żywotnym interesem sztabu wyborczego Andrzeja Dudy. Zajmijmy się pierwszym z nich (3). Oto Bronisław Komorowski nadal znajduje się na pierwszym miejscu, lecz już z poparciem 49.7%, a więc poniżej wartości gwarantującej mu knockout techniczny w pierwszej rundzie. Mało tego, o wiele mniej istotne jest to, że Andrzejowi Dudzie rośnie, lecz ważne jest to, że w tym momencie w wyścigu pojawia sie Paweł Kukiz! Kolejne 4% wyborców pójdzie głosować na Kukiza, dzięki czemu te symboliczne pięć milionów Komorowskiego dalej "się rozpływa"! Pamiętajmy jednak, że w tym momencie, Bronisław Komorowski jest jedynie 0.3% od sukcesu i to jest nadal bardzo groźne dla A. Dudy, a nie start w wyborach P. Kukiza czy Janusza Korwin- Mikke. Oni i tak nie odbiorą Dudzie drugiego miejsca w stawce i drugiej tury, o ile Komorowski pozostanie poniżej 50% progu. 8 godzin po publikacji tego sondażu, portal wpolityce.pl publikuje kolejny (4), według którego Bronisław Komorowski ma...46% poparcia, a więc znów oddala się od automatycznego zwycięstwa w pierwszej turze. Znów nie jest to tyle sukcesem A. Dudy, który odrabia dystans do Komorowskiego, lecz przyjęcia przez Millward Brown, że do wyborów ostatecznie stanie 10 kandydatów. Zwróćcie uwagę, że planowana frekwencja wynosi blisko 60%. Jeśli dodamy do peletonu Grzegorza Brauna, to może się okazać, że Komorowskiemu nie brakuje czterech procent do zwycięstwa, ale 5 lub 6. Przecież takie jest założenie sztabowców A. Dudy- DOPROWADZIĆ DO II TURY, WIĘC PROPAGANDA SZTABU PiS POWINNA WALCZYĆ O WYSOKĄ FREKWENCJĘ. Postawa różnej maści Błaszczaków, Czarneckich, Brudzińskich, jak i innych krzykaczy mniejszego płazu eliminujących z dyskusji cały peleton, zwiększa tylko szansę, że ten elektorat pozostanie 10 maja w domach, a Jarosław Kaczyński obudzi się, wraz z całym sztabem wyborczym z ręką w nocniku, jak zwykle. 

         Dlaczego więc Jarosław Kaczyński zdecydował się na kampanię opartą na zderzaniu Komorowskiego z Dudą i spychanie innych, tak potrzebnych Dudzie kandydatów na margines? Dlaczego prowadzi ryzykowną i szkodliwą grę w nadchodzących wyborach? Otóż, Jarosław Kaczyński jest starym lisem, (sztuka kusa) i obawia się, że jeśli kandydaci znajdujący sie na prawo od PiS ( Braun i Janusz Korwin- Mikke), wraz z kandydatami zbliżonymi programowo do PiS ( elektorat Kowalskiego i Kukiza ) stworzą wspólną formację w nadchodzących wyborach parlamentarnych, to na prawo od PiS wyrośnie nowa siła polityczna, choć nawet bez tego zbliżenie się do progu wyborczego- wymaganego w wyborach parlamentarnych- przez M. Kowalskiego Dla PiS-u jest dużym niebezpieczeństwem, szczególnie, że Janusz Korwin- Mikke zdołał wprowadzić do Parlamentu Europejskiego 4 europosłów, przebijając tym samym "szklany sufit". Porażka Andrzeja Dudy interesom politycznym PiS-u jako "jedynej silnej formacji prawicowej" nie zagraża. Chcieliśmy, nie udało się, przegraliśmy, trudno, "kaczyści" do tego przywykli. Natomiast ryzyko, iż po wyborach parlamentarnych trzeba będzie jednak zweryfikować swe stanowisko co do potencjalnych koalicjantów ( kiedyś było "nigdy z Lepperem", teraz jest "nigdy z Korwinem" ) jest dla Jarosława Kaczyńskiego perspektywą wyjątkowo niemiłą. 

        Mam nadzieję, iż jasnym stało się, że w pierwszej turze możemy spokojnie głosować zgodnie ze swoimi poglądami, gdyż każdy oddany głos na kogoś innego niż Komorowski, to w gruncie rzeczy głos osłabiający Gajowego. Nie dajmy sie ogłupiać i oszukiwać "zmarnowanym głosem" róznym krętaczom. Chyba, że krętacze wierzą, iż Andrzej Duda...może wygrać w pierwszej turze...wtedy mogę jedynie życzyć smacznego. Te głosy są bardzo potrzebne takim ludziom jak Grzegorz Braun, gdyż te głosy utwierdzą ich w przekonaniu, że warto dalej działać, że jakaś część narodu się z nimi identyfikuje i chce, aby to właśnie oni stanowili choćby trzecią, bądź czwartą siłę w parlamencie, aby reprezentowali ich poglądy i wartości, aby znaleźli się w Sejmie, zamiast starych komuchów z SLD czy PSL. Przed pierwszą turą nie będę nikogo namiał, aby głosował na tego czy tamtego. Jednak apeluję- IDŹCIE I NAMAWIAJCIE NIEZDECYDOWANYCH DO GŁOSOWANIA- BYLE NIE NA KOMOROWSKIEGO. Im wyższa frekwencja, tym mniejsze szanse na reelekcję. 

       

        

           

 

 

 

        1. ]]>http://wyborcza.pl/1,75478,17246121,Sondaz_prezydencki__Komorowski_bezko...]]>

        2.  ]]>http://www.rp.pl/artykul/1176605.html]]>

        3.  ]]>http://wpolityce.pl/polityka/235728-najnowszy-sondaz-ipsos-andrzej-duda-...]]>

        4.  ]]>http://wpolityce.pl/polityka/235790-kolejny-sondaz-wrozy-druga-ture-popa...]]>

        Obrazek z ]]>http://wpolityce.pl/polityka/235790-kolejny-sondaz-wrozy-druga-ture-popa...]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 2.8 (8 głosów)

Komentarze

dotycząca meandrów współczesnej polityki polskiej, kompedndium wiedzy dla sztabowców i rozsądna ocena sytuacji.

Dowodem na poprawność i trafność analityczną w/w wpisu jest pierwsza niemerytoryczna ocena.

Za odwagę, niezależność oraz trafną analizę daję 5 i zachęcam do tego innych, chociaż wiadomo, że nie o punkty tu idzie.

Proszę Państwa-najważniejsze jest to, aby naród miał możliowość uczciwego wyboru, stąd już bliska droga do zwycięstwa

kandydata-po prostu lepszego-ktokolwiek by nim nie został, wyłączając oczywiście Komorowskiego i startujących z lewackim

wychyleniem.

Pozdrawiam.

 

Vote up!
3
Vote down!
-3

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1468328

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika pacyna nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

    Widzisz Bibrusie, tu nie o prawdę idzie, lecz o własne półgęski, które oczekują pieczenia. To nie my rozbijamy prawicę, my jej też nie osłabiamy, my widzimy to, na co inni albo muszą być ślepi, bo taką rolę sami sobie wyznaczyli, albo czego nie potrafią dostrzec wiedzeni niczym barany w ciemności głosem fujarki niewidocznego pasterza i ujadaniem sfory psów pasterskich, aby przypadkiem nie rozejrzeli się dookoła. 

Vote up!
2
Vote down!
-4

              

#1468329

znacznie ważniejszy jest długookresowy sukces kraju, niźli użeranie się z niemerytorycznymi adwersarzami, czekającymi

tylko na to, by wybielić swoją agenturalność oskarżając o nią innych, myślących inaczej.

Jest to dość powszechna wada tego jak i innych portali.

Cóż, nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Róbmy swoje wspierając się nawzajem a sukces przybliży się szybciej niż tego

oczekujemy.

Pozdrawiam.

Vote up!
2
Vote down!
-3

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1468330

Niby jakim cudem większa liczba kandydatów do prezydenckiego fotela ma odbierać głosy tylko Komorowskiemu? Taki np. Braun to elektorat głównie prawicowy, więc to właśnie Dudzie będzie odbierał głosy.

Albo skąd wiadomo że im więcej kandydatur tym większa frekwencja? Ptaszki o tym ćwierkały czy jak?

Vote up!
4
Vote down!
-1

"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com

#1468333

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika pacyna nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

      Przeczytaj uważnie, tam jest wszystko wyjaśnione. 

      I nie odbiera głosów Komorowskiemu. Komorowski w pierwszej turze dostanie przykładowo 5 mln. Aby nie wygrał w I turze do wyborów w takim razie musi iść ponad 10 mln wyborców. Przeanalizuj poprzednie wybory a może zrozumiesz. Nie wiem jak to wyjaśnić w sposób prostszy. Na misiach albo jabłuszkach?

      

  

Vote up!
2
Vote down!
-4

              

#1468336

Jak chcesz kogoś przekonać do swoich racji to spróbuj odpowiedzieć na nie...

Vote up!
4
Vote down!
-1

"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com

#1468337

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika pacyna nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Mnie nie interesuje czy Braun odbierze głosy Dudzie czy Komorowskiemu, bo nie o to chodzi kto komu...ważne, aby Braun przyciągnął pewną liczbę osób, które nie głosują na obu kandydatów. Taki JKM może mieć 4% poparcia. Jeśli się wycofa, to te 4 zostaną w domu.
Jeśli te 4% zostanie w domu, to i Dudzie i Bronkowi urośnie i na tym polega wic,że wtedy Bronek dzięki tym 4% nie dostanie 49.7 a 51.7 przykładowo, bo o 4% zmieni się suma wyjściowa.
Jakie mamy pewne dane:
Komorowski dysponuje pewnym stałym elektoratem. Ten elektorat może stanowić 60% lub 40% w zależności od frekwencji.

Vote up!
2
Vote down!
-4

              

#1468343

//Mnie nie interesuje czy Braun odbierze głosy Dudzie czy Komorowskiemu, bo nie o to chodzi kto komu...ważne, aby Braun przyciągnął pewną liczbę osób, które nie głosują na obu kandydatów.//

- Skąd pewność, że taki Braun przyciągnie tych wyborców, którzy nie chcą głosować na Komorowskiego i Dudę? Jest takie przysłowie: "jak się nie ma co się lubi, to się lubi co sie ma". 

//Taki JKM może mieć 4% poparcia. Jeśli się wycofa, to te 4 zostaną w domu.//

- Wcale nie. Wiadomo z przeszłości, że ci którzy chcieli wogóle brać udział w głosowaniu raczej poszli na wybory i głosowali na kogoś innego. 

//Jakie mamy pewne dane: Komorowski dysponuje pewnym stałym elektoratem. Ten elektorat może stanowić 60% lub 40% w zależności od frekwencji.//

- Elektorat wszystkich kandydatów tylko w pewnym procencie jest stały. Odnotowywano w przeszłości nawet przepływ wyborców do obozu przeciwnika. Poza tym jak duże są to stałe liczby trudno jest przed wyborami oszacować. I na pewno nie jest to związane z frekwencją. 

Vote up!
2
Vote down!
-1

"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com

#1468358

nie wiem jak ty ale ja sie logicznie z tym zgadzam,niewazne czy zaglosujesz na P.Brauna czy na salonowego komika JKM(chos podoba mi sie ze rzuca prosto w twarz tym EUkpmuchom pewne rzeczy )ale w ten sposob KIM UN JEST straci na glosach,a im wiecej straci tym lepiej.chyba ze chcesz kolejnych lat rzadow KIM UN JEST przez nasze zaniechanie,nasze polakow i swiadomych wyborcow.

Vote up!
2
Vote down!
-2

marekpolo

#1468371

I tak się zastanawiam dlaczego tylu tutaj agituje za Braunem przeciwko Dudzie? 

- Bo dla Rosji Braun byłby bardziej przydatny? - Takie mam przypuszczenia.

Vote up!
2
Vote down!
-1

"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com

#1468374

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika pacyna nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

  Ad1. Jak się nie ma Jarosława, to się lubi Bronisława jako prezydenta? To tak nie działa. 

          Wystarczy posłuchać Brauna. On uważa Kaczyńskiego za człowieka działającego pod obcą banderą, więc nie liczyłbym na jego elektorat, szczególnie w pierwszej turze. To tak jak miałbys wybierać pomiędzy Begowskim a Palikotem...

   Ad2. Otóż nie. Patrz Ad1.

   Ad3. Jeśli spojrzysz na liczbowe wyniki wyborów z ostatnich lat, to zauważysz, że tak PiS jak i PO mają tendencję wzrostową ( liczbowo). Wynika to ze zjawiska polaryzacji. Licząc na szybko- dla PiS jest to jakieś 5.5 mln wyborców, dla PO jakieś 6 mln. Jest to bardzo mocno powiązane z frekwencją, czego dowodzą wybory do PE. Przy niskiej frekwencji PiS otrzymał ledwie 2 mln 246 tyś głosów, a PO 2 mln 271 tyś. Był praktycznie remis, tyle że w wyborach prezydenckich znacznie więcej ludzi pójdzie do urn. Od wygranych przez PiS wyborów, elektorat PO nigdy w wyborach krajowych nie zszedł poniżej 5 mln 500 tyś, osiągając rekord na poziomie 7 mln ( nie licząc drugich tur w wyborach prezydenckich). 

          Przepływ wyborców w pierwszej turze jest tylko i wyłącznie możliwy pomiędzy bardzo zbliżonymi programowo kandydatami. Wyborcy Palikota nie przeskoczą nagle do Dudy, takie transfery nie mają także charakteru całościowego dla danego elektoratu. W związku z tym, mówimy o czymś, co nawet nie jest granicą błędu statystycznego. Te transfery, o których wspomniałeś zdarzają sie w USA, czy w Wielkiej Brytanii, gdyż tam uwarunkowania polityczne nie są tak potężnie nacechowane historycznie. Nam bliżej pod tym względem do Hiszpanii.

           Głębsze wejście w temat oznaczałoby przejście z publicystyki na badania naukowe a takiej ambicji nie mam. Niebawem kandydaci na kandydatów dostarczą ( lub nie) listy z podpisami i wtedy przekonamy się jak będą wyglądały sondaże.

Vote up!
1
Vote down!
-3

              

#1468395

A jesli potencjalny, chwiejny wyborca patrzy na to w ten sposób?

Komorowski dostał 45%, Duda 25%, następny 10% reszta w sumie 20%, W II turze nie pójdę, bo Duda jest wiele słabszy.Komorowski ma wygraną w kieszeni, szkoda sie więc fatygować.

Nie widzę nic dobrego w rozdrobnieniu kandydatów po prawej stroni. W szczególności zaś na przeciwstawianiu ich przeciw sobie.

Vote up!
3
Vote down!
-1
#1468391

     W drugiej turze połowa wyborców głosuje przeciw komuś. Tak to już jest. Dodam też, iż taka sytuaja nigdy w polsce nie miała miejsca, by czyiś elektorat "odpuścił" w drugiej turze. Jest zbyt silny podział na my i oni.

     Jeśli chodzi o przeciwstawianie kandydatów, to ja osobiście nie namawiam do walk frakcyjnych, lecz jedynie namawiam do głosowania i do tego, aby nie wykluczano pozostałych kandydatów z dyskusji.

Vote up!
2
Vote down!
-3

              

#1468398