Skorpion europejski, a zamachy.

Obrazek użytkownika miarka
Świat

W bajki, że ktoś do Europy przyjeżdża, żeby w niej robić samobójcze zamachy i tą drogą coś dla siebie wygrać to nikt normalny nie uwierzy. Europę stać na skuteczną obronę, na twardy pancerz. – W końcu jest jak skorpion.

Jednak wygląda, że Europa nie chce się bronić. Zmierza do tolerowania patologii w imię „wartości europejskich” choćby to nam szkodziło jako niesprawiedliwe, oraz wolności (i nie tylko) pozbawiało. Zmierza nawet do równouprawnienia tego z działaniami moralnymi , prowadzącymi do naszych życiowych celów, choćby w rzeczywistości nie prowadziło, a nawet uniemożliwiało nam osiąganie nam tych naszych celów.

Słowem Europa chce dzielić tym, czego nie posiada, a nawet posiadać nie może bo to nielogiczne, tym, co sobie tylko uzurpuje. Żeby to jeszcze dopuszczała jakiejś izolowanej grupie degeneratów i na ich wyłączną odpowiedzialność, ale nie … Europa robi to ich prawem, które inni mają nawet obowiązek zaspokajać. Razem, to wygląda na to, iż w rezultacie Europa zmierza do swojego samobójstwa.

Jednak te bajki propaganda europejska nam wmawia, choć przyjąć je, to to samo co dopuścić jako zalecaną przez analogię postawę, że to odbyło się tak jakby plaga komarów zaatakowała jakąś miejscowość. Nie patrzyła na ofiary własne, ale gryzła wszystkich, a mieszkańcy by w odpowiedzi ogłosili wielką akcję miłości komara: zakaz zabijania a nawet dyskryminowania komarów, oraz podejmowali akcje typu „Przytul komara” (odpowiednik duńskiej akcji „Przytul terrorystę”), a nawet po „demokratycznym” głosowaniu wystawiali im co parę dni jakiegoś człowieka na pożarcie. Odpowiednio – choćby przez bierność w podjęciu zdecydowanych akcji zapobiegawczych byłaby to faktyczna zgoda na rozsadzanie ludzi w miejscach publicznych bombami, czy rozjeżdżanie samochodami (nawet jadąc zygzakiem, aby dopaść jak najwięcej ofiar). Oczywiście później odbywałby się „spektakl człowieczeństwa” i fałszywej miłości dla uspokojenia sumienia: palenie tym swoim ofiarom świeczek, składanie kwiatów i kartek z wyrazami miłości, serduszek i ogłaszania żałoby np. 365 dni, noszenia kokardek, obchodzenie miesięcznic i rocznic)…

Niby nikt normalny w to nie uwierzy. Jednak to się dzieje. Dzieje się na Zachodzie, dzieje i w Polsce Dzieje się, bo i wśród tych „trzeźwych” zdecydowanie więcej jest „głosów rozsądku”, żeby jednak walczyć „z komarami”. W praktyce ta większość epatuje się złem islamu jako czymś realnie grożącym niezależnie od poczynań władz, wciąż rozważa jakie to wielkie zło, dopuszcza nawet możliwość zdrady tych naszych władz – ich działania dla dobra tej patologii, a nie naszego dobra i naszej dobrej przyszłości. Ta większość chce przy tym dalej traktować je jako swoje władze. Niby trzeźwi, a nie rozumujący logicznie, bo nie może być swoim to, co jest zdradzieckie.

To oczywiście skutek istnienia w naszym życiu społecznym i politycznym patologicznej formy ustroju jako demokracji fasadowej uznawanej przez tych „trzeźwych” za coś normalnego.

W rezultacie ta „trzeźwa” grupa reaguje, a nie zapobiega, reaguje ku leczeniu objawowemu, a nie ku szukaniu i zwalczaniu przyczyn patologii.

Większość nie mobilizuje się, żeby walczyć z tymi, co tym „komarom” nadają prawa - w praktyce to imigrantom jacy by nie byli zwłaszcza do przekraczania granic, do socjalu, prawa go traktowania ich jako osoby religijne i semitów, i od razu gwałtem, przemocą i terroryzmem państwowym je egzekwują, aby większość się do tego stosowała.

Ta większość nie stawia zdecydowanego oporu, bo nie ma wyobraźni, żeby zauważyć, że żadne prawa nie mogą być „drukowane z powietrza”. Nie dostrzega, że prawo jednego, to obowiązek drugiego, że za tym może iść i wywłaszczenie, i niewola tych, co takie wirtualne, krzywdzące, niemoralne prawa uznają.

Większość tu oddaje całe pole działania swoim władzom państwowym, które w dzisiejszej demokracji fasadowej mogą robić co chcą bo są pozbawione kontroli swojego narodu, a nawet nie odpowiadają za przyszłość społeczeństwa swoich wyborców.

- Z tych „trzeźwych” niewielu chce stawać przeciwko tym swoim patologicznym władzom, które egzekwują z całą mocą aparatu państwa te prawa „komarów”, czyli w praktyce terrorystów jako prawa nadrzędne nad naszymi prawami, a nawet powołaniami – choć to wynika już z bezprawia – z uzurpatorskiego prawodawstwa „drukowanego z powietrza”, a więc jest dla nas zabójcze.

Ostatnio znów dziennikarz, którzy się wypowiedział antyislamsko został skazany na pół roku więzienia (w Niemczech).

A co by było jakby z taką samą mocą wypowiedział się antyrządowo, antypartyjnie, antylewacko, antykorporacjonistczo-antysyjonistycznie-antyglobalistycznie? - Dożywocie?

Wygląda więc, że islamscy terroryści to tylko najemnicy - to to tylko pierwszy mur mający chronić zbrodnicze, skrycie, nadpolitycznie sprawowane władztwo korporacjonistów-syjonistów-globalistów, a do tego zasłona dymna mająca przykrywać ich faktycznie destrukcyjne działania.

 

Oczywiście, że podpuszczanie nas typu: „Tych degeneratów trzeba zabijać! Jeśli nie będziemy tego robili, oni pozabijają nas” jest bez sensu, bo w warunkach, kiedy nasze władze są wobec nich tolerancyjne (a za takie, póli co, trzeba uważać i władze europejskie, jest to walka bez końca i bez nadziei zwycięstwa.

Trzymając się analogii z komarami to najlepsze jest smarowanie się, czy opryskiwanie się wywarem z czystka. Odstrasza skutecznie. Analogią do czystka musi być zdecydowany powrót do najlepiej pojętego chrześcijaństwa i cywilizacji łacińskiej z jej spójnym systemem wartości ludzkich, duchowych i narodowych.

Trudno przypuszczać, aby dzisiejsi władcy Europy dali się do tego dobrowolnie przekonać, jednak dla nas najbardziej groźnymi są ci, co sprowadzają tych niby uchodźców, uprawniają i chronią, a w razie czego (jak się obronimy, wygramy bitwę i na tym poprzestaniemy, nie chcąc widzieć, że to tylko element wojny przeciwko nam, że to tylko zwycięska bitwa, a nie wojna) są gotowi zastąpić ich innymi. - Groźni są sami ci władcy Europy, i oczywiście ich korporacyjno-syjonistyczno-globalistyczni mocodawcy.

 

Tak samo to, czy jak usuniemy wszystkich islamistów z Europy, to to cokolwiek zmieni? Oczywiście że nie. Tak jak nic nie zmieniło zwalczenie Al Kaidy. Pozostanie korporacjonizm-syjonizm-globalizm, a więc i każda mutacja zbrodniczych, terrorystycznych ideologii zyska mocne wsparcie „konglomeratu zbrodni”. W rezultacie nowy „terroryzm” będzie jeszcze gorszy, jeszcze bardziej doświadczony, bezczelny i bezkarny. To jest im wręcz konieczne skoro ma chronić niemoralny korporacjonizm-syjonizm-globalizm i odwracać naszą uwagę od przyszłości, którą on nam jako całej ludzkości zdradziecko a potajemnie szykuje, a przy tym ma w planie pozbawiać nas zdolności samoobronnych.

Obronić Polskę (czy razem i państwa Grupy Wyszehradzkiej) to rozwiązanie? To już coś, ale też nie na długo. Przecież to nie ruszy źródła zarazy, czyli korporacjonizmu-syjonizmu-globalizmu.

 

Na związane z tym patologie trzeba patrzeć z góry, bez ulegania magii szczegółów (diabeł siedzi w szczegółach zwłaszcza w propagandzie wojennej w której prawa są wynoszone i nad obowiązki, i nad odpowiedzialność, i nad inne ludzkie wartości, aż całkiem oślepiają i ogłupiają tych, co ulegają tej narracji rzeczywistości przez prawo przez co wpadają już w kierat matrixu i każda decyzja wynikająca z patrzenia w tej konwencji będzie odtąd dla nich zła).

W zamachach tymi szczegółami jest wszystko co budzi nasze emocje nadmierne - są zwłaszcza ofiary, cierpienia i krew, a do tego pierwszy lepszy „negatyw” którego wskażą media. - Najpewniej ten, do którego już jesteśmy jakoś uprzedzeni, którego za coś winimy, „negatyw”, czy związana z nim grupa „negatywów”, jako tych, co według tych mediów zagrażają nam najbardziej.

Dobry punkt wyjścia do takiego spojrzenia z góry na ostanie wydarzenia daje moja poprzednia, dziwne że nie doceniona dyskusją notka:

http://niepoprawni.pl/blog/miarka/skorpion-europejski-a-globalne-ocieplenie

Dobrze to pamiętać, że trwa globalne ocieplenie, czy raczej globalne przegrzanie gospodarki, oraz żądz i ambicji korporacjonistów-syjonistów-globalistów, a także pragnień mocy, władzy i pożądliwości tych, którym oni zawracają w głowach obiecankami cacankami a głupiemu radość, w tym szczególnie możliwościami zatrzymania sobie korzyści z „drukowania pieniędzy z powietrza”, oraz wirtualnych konsekwencji tego. Nie funkcjonuje rozum, nie funkcjonuje mądrość, nie funkcjonują uczucia i ludzka duchowość wszędzie tam gdzie panuje ta gorączka, to całe chciejstwo bez umiaru, te żądze nie kontrolowane, a w końcu i myślenie magiczne, a więc i pełna utrata logiki, trzeźwości i samokontroli.

W skali tego „globalnego ocieplenia” zamachy to głównie odwracanie uwagi społeczeństw ku tematom zastępczym, których przy rozgrzanych emocjach manipulatorskie media są w stanie wygenerować i wyakcentować dużo.

 

Człowiek nie tracący samokontroli mimo powszechnie odczuwanego globalnego ocieplenia, człowiek myślący logicznie i trzeźwo, a więc zwłaszcza z punktu widzenia swojej ludzkiej tożsamości, z punktu swojego stania na twardym gruncie bycia sobą i u siebie nie da się zwieść byle iluzjom – on widzi, że tu trwają sponsorowane przez korporacjonistów-syjonistów-globalistów zamachy terrorystyczne typu false flag.

On widzi, że trwa dziś celowe sianie strachu, a więc i zniewalanie ogółu Europejczyków przez zastraszanie i wymuszanie tego gwałtem i zbrodnią. Że zarazem trwa i wymuszanie sobie przez aktualne władze specjalnych uprawnień dla coraz pełniejszego zniewolenia mieszkańców Europy, a zarazem ukrywanie bezkarnych tym sposobem winowajców trwających zbrodni i patologii życia publicznego i politycznego. - Trwają patologie duchowości, moralności i natury oraz sprawiedliwości, a także prawodawstwa zamiast służebnego ludzkim, narodowym i duchowym wartościom, podmienianego na „drukowane z powietrza” przez aktualnego „kaduka” przy władzy.
 

Z jednej strony są prawdziwie samobójczymi te zamachy terrorystyczne, prawdziwymi są i ofiary. - W Barcelonie polała się i prawdziwa krew, choć w niektórych z wcześniejszych zamachów ani krwi widać nie było, ani personaliów ofiar.

Jednak patrząc w skali Europy, to wciąż tylko „nagłe skurcze metasomy co może wyglądać jak gdyby skorpion sam siebie kąsał”. To tyle, co obraz skorpiona usiłującego popełnić samobójstwo przez wbicie sobie w odpowiednie miejsce kolca jadowego w intencji samobójczej. Jedni z wyższością pokiwają głowami nad samobójczymi władcami Europy, inni włączą się w ten obłęd szukając samozatraceńczych, samobójczych, satanistycznych przyjemności towarzyszących umieraniu tak własnemu, jak i ludzkiego gatunku.

Bo w bajki, że ktoś do Europy przyjeżdża, żeby w niej robić samobójcze zamachy i tą drogą coś dla siebie wygrać to nikt normalny nie uwierzy.

1
Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (5 głosów)

Komentarze

Na całym świecie są tylko ( i aż) trzy mundre postacie.
Kozojebca Białas 
SB-ecka szmata z Australii
No i oczywista oczywistość bloger Miarka

Reszta to debile manipulowane przez żydów 
Pała !!!

Vote up!
4
Vote down!
0
#1546839