Błąd alternatywy
Obserwując Polaków rozmowy widać, że nastąpiło jakieś przegrzanie wyborcze. PO-PSL (z naciskiem na PO) uzyskało tak negatywny elektorat, że aż zaślepiający. Sam diabeł byłby lepszy. A to już pachnie tragedią, kompletnym odlotem. Powszechnie trwa iluzja braku wyboru. W wielu obudził się leming – propisowsko-produdowski – chciejski, życzeniowy, magiczny...
Pierwszą ofiarą takiego łomotu propagandowego pada logiczne myślenie. To że coś jest bardzo złe, stwarza zapotrzebowanie na przeciwieństwo.
I to pojawia się typowy “błąd alternatywy”.
Jego podstawowa wersja (soft - dla jeszcze trochę myślących) jest wybór “mniejszego zła”. Niestety ta wersja jest sprytnie zaprogramowana – tak by wybierać jako “zło mniejsze”, to zło, które już za chwilę będzie większym.
Problem, że trwa tu ogłupienie ideologiczne głoszące, że można wybierać w ogóle coś co nie jest dobrem, że istnieją jakieś stany pośrednie między dobrem, a złem, że polityka niekoniecznie musi służyć dobru człowieka, dobrym ludziom. Ludzie jeszcze rozumieją, że w ich indywidualnych ludzkich wyborach nie istnieją kompromisy ze złem, czy tolerancje dla zła (choć i tu już posuwa się ogłupienie przez modernistyczno-poprawnopolityczne zacieranie granic dobra i zła), ale jakoś łatwo łykają definicję polityki, w której to polityką obejmuje się nie tylko działania niemoralne, ale i nieprawe i niesprawidliwe, a nawet dopuszczające kłamstwo. To, że społeczeństwo toleruje coś takiego, że w “demokratycznych” (w propagandzie) wyborach może startować tak zakłamane i zdradzieckie indywiduum jak Kopacz na metr głęboko, to już znak totalnego ogłupienia. To znak, że za twarzą każdego kandydata może kryć się dowolna bestia, a za dowolną partia polityczną może kryć się dowolna mafia, dowolna zbrodnia i dowolna zdrada, dowolna ideologia.
Wersja hard “błędu alternatywy” to przekonanie, że jest “tak, źle, że gorzej być nie może” – oczywiście błędne, bo nie istnieje takie zło, żeby nie mogło być gorzej. Tymczasem wroga nam propaganda epatuje nas tym, co narobiło PO-PSL jako złem absolutnym. Na tym tle nawet nie widać specjalnych deklaracji, by ozyskać dobra utracone za sprawką, czy przy zdradzie albo bierności PO-PSL-owskich złoczyńców. No bo po co? Nawet obietnic wyborczych nie trzeba “podpisywać” pozwalaniem nagrywać spotkania wyborcze kandydatów.
To wszystko zmierza ku “wypraniu mózgów” ku przyjęciu nowego zaprogramowania – dowolną ideologią – pod dowolną obietnicę – w praktyce “obiecankę cacankę, a głupiemu radość”. Już czuć wołanie: “Cztery nogi dobre, dwie nogi złe” z nieuchronną “powtórką z rozrywki”, że np. “wszyscy są równi, ale niektórzy równiejsi”. Czuć pragnienie rozbudzonych emocji nadmiernych (które manipulatorzy, propagandyści i specjaliści od PR potrafią łatwo przekierowywać” – tu w kierunku by spełniła się bajka (z bezgranicznym zaufaniem “bajcarzowi”)): “Tak mi dobrze, tak mi rób”. Już czuć wołanie “Wodzu prowadź” (choć w dzisiejszych realiach tyle, co “w samozatraceńczym amoku”, “Na oślep i bez oręża”, “bez patrzenia końca”, bez uporządkowania zaplecza, bez zwalczenia wrogów wewnętrznych... To dawanie się podpuścić tematami zastępczymi – zwlaszcza “ideologiami anty-“ i w ogóle NIE NASZYMI WOJNAMI, podczas kiedy wróg prawdziwy bezkarnie robi swoją destrukcyjną robotę).
http://www.youtube.com/watch?v=1Tw0_BtJ3as
Oba te podejścia mentalne są oparte o myślenie materialistyczno-niewolnicze – typu “brać” i “mieć”, oraz “należy mi się” i “mam prawo”, oparte o egoizm potrzeb na “tu i teraz”, a zarazem brak brania odpowiedzialności za przyszłość, brak myślenia ludzkiego typowego dla dobrych ludzi zdolnych do relacji wzajemnych opartych o miłość, oraz myślenia w kategoriach wspólnotowych – wzajemnej służby ku dobru wspólnemu i życiu.
Mało tego – oba są oparte o błąd logicznego myślenia w postaci uznawania, że alternatywą dla zła jest zło. Owszem – przeciwne twierdzenie jest prawdziwe, to jednak jest fałszem. Zło nie wyraża realnej rzeczywistości. To wciąż tylko brak dobra. Nie istnieje walka dobra ze złem wpostaci jakiegoś frontu między bytami. Raczej istnieje oblężenie obozu dobra, przez przeważające “siły zła” nieświadome, że z chwilą gdyby siły zła wygraly, świat by stracił zdolność do życia, bo jednak tylko dobro dostarcza tego, co jest niezbędne, aby życie trwało.
Jest fałszem, bo przeciwieństwem dla zła jest inne zło. Dobro to tylko punkt, czy kropelka w bezmiarze możliwości dopuszczenia się zła w danej sytuacji. Wyjątek w bezmiarze możliwości, coś praktycznie niemożliwego, by na niego trafić uciekając od jakiegoś zła. Patrząc z punktu widzenia dowolnego zła i porównując z nim jakąkolwiek możliwość, zawsze stwierdzamy, że to zła możliwość. Tak funkcjonuje cały “świat”, o to oparte jest panowanie “księcia tego świata”, szatana, na tym polega gnostycyzm, czy religie zakładające istnienie “złego Boga”, tak miałby panować i dzisiejszy faszystowski, obłędny, korporacjonistyczno-syjonistyczno-globalistyczny “rząd światowy”, dopóki by iskierka ludzkiego życia na ziemi nie zgasła.
Podobna sprawa co z dobrem i złem jest z prawdą i kłamstwem, życiem i śmiercią, wartością i potrzebą, ideą i ideologia, np. miłością a egoizmem, czy służbą a niewolnictwem, wolnością do, a wolnością od, konstruktywnym, a destrukcyjnym, zgodnym, a dzielącym itd.
Dobrze ustawiona alternatywa zawsze wskazuje dobro, które chcemy chronić, wspierać, budować, czynić, czy któremu służyć
Wybór “albo-albo” sugeruje, że jedną ze stron jest dobro, prawda, życie, wartość, idea, miłość, służba, wolność do, konstruktywn, czy zgodne. Niestety dziś to o z reguły nieprawda. Są one tam, gdzie są i nie zależy od tego gdzie go widzą “ustawiacze alternatyw”. A brak czujności logicznej, myślenia przyczynowo-skutkowego prowadzi tu do błędów najpoważniejszych.
Zwłaszcza trzeba pamiętać, że alternatywą dla życia jest śmierć, ale alternatywą dla śmierci jest inna śmierć, że nie ma alternatywy dla faktów dokonanych, że są decyzje i procesy nieodwracalne.
To bardzo ważne w kontekście nadchodzących wyborów. Wybór jakiejkolwiek partii tylko dlatego, że PO i PSL okazały się bardzo złe prowadzi do błędów równie tragicznych jak 4 i 8 lat temu. Ba, pamiętając, że oni dochodzili do władzy właśnie na tej zasadzie, że PiS jest zły, na zasadzie straszenia przed pozostaniem PiS-u u władzy, śmiało można wygłosić twierdzenie, że cała dziś jeszcze trwająca kampania negatywna wydaje trujące owoce, że szykowane jest Polsce coś jeszcze gorszego jak PO-PSL. Błędne alternatywy, fałszywe przyjaźnie, zdradliwe zaufanie, korupcja przez ukrytych wrogów, kłamstwa, naiwność i głupota...
Gdzie więc jest to dobro, życie i nadzieja, na które mamy zagłosować?
Na pewno nie w żadnym z ogólnopolskich komitetów wyborczych... One Narodu nie reprezentują. Z nimi nie będziemy sobą i u siebie, Suwerenem w swojej prawdziwej tożsamości. Głosy na nich to nie tylko głosy stracone – to Polska stracona, to krok w przepaść.
Wszyscy won!
Jak się chce, żeby coś było dobrze zrobione, trzeba to zrobić samemu! Są sprawy, których nikt za nas nie może zrobić. – Jak mu pozwolimy, zdamy się na niego, to wtedy nawet “będzie lepiej” – tylko nas nie będzie. Ten, kto za nas “dokończy” zbierze całą śmietankę i jeszcze się będzie śmiał, że to dla naszego zdrowia (w jego gardło) - przejmie wszelkie korzyści, całe miejsce do życia, całą przestrzeń życiową , całą “przedstawicielską suwerenność”.
Pewnie ci lokalni, co zostają na placu boju nie będą tak błyskotliwi, jak ci dziś popularni, ale swoi i nam, Polskiemu Narodowi lojalni. To nie będą głosy stracone.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1660 odsłon
Komentarze
Otóż to - celne spostrzeżenie
19 Października, 2015 - 21:40
cytuję z głównego wpisu:
W wielu obudził się leming – propisowsko-produdowski – chciejski, życzeniowy, magiczny...
Nic dodać, nic ująć.
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Oj miarko...
20 Października, 2015 - 00:27
i ode mnie 5, również nic dodać nic ująć. Pozdrawiam
Verita